Łzy Cennet odcinek 24: Arzu chce wrobić Cennet w kradzież! Cengiz dowiaduje się o romansie Ozlem! [Streszczenie + Zdjęcia]

24: Beste i Cennet wracają z domu dziecka. Kiedy są już pod domem Mukaddes, podjeżdża auto Selima. Chłopak uchyla szybę. „Beste, czyżbyś nie mogła znaleźć książki?” – pyta. „Ale jakiej książki?” – nie rozumie dziewczyna. „Beste, przecież wyszłyśmy, żeby kupić tobie książkę” – przypomina Cennet. – „Wydaje się, że Selim właśnie o tym mówi”. „Tak, bracie Selim, znalazłam. Sprzedawca jutro ją przywiezie…”. Cennet żegna się z Beste i wsiada do samochodu Selima. „Jak Melisa?” – pyta Cennet, gdy są już w drodze. „W porządku. W zupełnym porządku. Za kilka dni wróci do pracy”. „Melisa z naszego powodu…”.

„Cennet, nie pleć głupstw” – przerywa dziewczynie Selim. – „To nie było z naszego powodu, mówiłem ci. To nie jest w ogóle z nami związane, dlatego tę sprawę zostaw mnie”. „Może to być, że to ty jesteś Alim” – zadaje to pytanie Cennet, ale jedynie w myślach… „Czemu tak patrzysz?” – pyta Selim. „Nie, nie. Nic…”. „Wszystko w porządku? Wczoraj rozmawiając przez telefon głos też miałaś inny… Czy inną sprawą, oprócz Melisy, tak się przejmujesz?”. „Selim, ja… Zrozumiałam, że nie we wszystkim dobrze cię znam. To znaczy ty o mnie dużo wiesz, ale ja… Ciebie nie znam”.

„Na przykład, co chcesz wiedzieć?” – pyta chłopak i zaczyna wymieniać: „Nazywam się Selim Arisoy. Urodziłem się 20 kwietnia 1991 roku. Moje ulubione danie to kofte. Możemy jednak to wszystko zostawić na później i poznawać się przez całe życie”. „Dobrze. Jedźmy już, bo się spóźnię…”.

Cengiz, Nilgun i Arzu wychodzą z rezydencji Soyerów. „Cengiz, gdybyś ty nie zawiózł Melisy do szpitala, moja córka teraz…” – mówi Arzu. – „Kiedy myślę o tym, dosłownie szaleję…”. „Dobrze, nie myśl. Melisa już dochodzi do siebie” – odpowiada mężczyzna. – „Jesteśmy zawsze razem z tobą, Arzu”. „To prawda, bardzo dziękuję, Cengiz”. „Wiem, że to nie czas, ale musisz się o czymś dowiedzieć. Wczoraj Cennet była u nas na kolacji i zobaczyła coś, czego nie powinna widzieć”. „Cengiz…” – upomina męża Nilgun, sugerując by nie kontynuował tego tematu. Mężczyzna jednak mówi dalej: „Chodzi o fotografię i grającą zabawkę należącą do Aliego. Teraz zdjęcia nie ma. Przeszukaliśmy wszystko i go nie ma…”.

„Przestań! Milcz już!” – nakazuje Nilgun. W tym momencie z rezydencji wychodzi Sema i zaczyna przysłuchiwać się rozmowie. „Arzu nie należy do naszej rodziny” – mówi dalej żona Cengiza. – „Dlaczego wszystkimi naszymi sekretami dzielisz się z nią? Dlaczego ta kobieta zna najbardziej osobiste sekrety naszej rodziny?”.

Selim przywozi Cennet na plac budowy. „Wiem, że robisz to z powodu Melisy” – mówi chłopak. – „Ale na próżno. Oboje jesteśmy tym już wyczerpani. Porozmawiam z Melisą. Poczekam tylko, aż ona lepiej się poczuje. Żeby więcej nie stało się to, co zrobiła z dziecięcej głupoty. Próbuje zwrócić na siebie uwagę”. „Nie chcę spóźnić się do pracy” – mówi Cennet i wysiada z auta. Akcja wraca do domu Soyerów. Sema wchodzi za Arzu do kuchni. „Porozmawiamy sobie” – oznajmia i zamyka drzwi. „Teraz nie jestem w stanie rozmawiać” – odpowiada jej synowa. „Nie, nie. Porozmawiamy. Powiedz, o co chodzi? Wszystkich możesz oszukać, ale mnie nigdy. Dlaczego Melisa to zrobiła? Ty wiesz”.

„Jeśli twoim celem jest zrobić mi jeszcze większą przykrość, to nie jest tego warte” – oświadcza Arzu. – „Ja i tak wystarczająco siebie winię”. „Te słowa mogą wystarczyć panu Rizie” – stwierdza Sema. – „On może myśleć, że jesteś dobrą matką, ale ostatnie kim ty możesz być, to być matką. Ty znasz się tylko na pracy. Innych rzeczy nie potrafisz”. „Twój syn zdradza swoją żonę! Córka w ogóle go nie obchodzi. Jeśli coś nie podoba ci się w moim macierzyństwie, to najpierw popatrz na swoje!”. „To twoja wina. Ty nie jesteś dobrą żoną dla Mahira. Nie jesteś dobrą matką dla Melisy”.

„Jest mi bardzo żal, że pozbawię cię możliwości pognębienia mnie, ale Melisa nie z mojego powodu próbowała popełnić samobójstwo” – mówi Arzu. „Co ty za brednie opowiadasz?” – pyta Sema. „Selim spotyka się z tą dziewczyną. Z Cennet! Melisa tego nie wytrzymała…”. „Jak to możliwe? Przecież Orhanowi podoba się Cennet…”. „Teraz rozumiesz, jaka to dziewczyna? Ale nie martw się. Porozmawiam z Cennet. Jak zawsze, dla rodziny zrobię co trzeba”.

Beste jest na targu rybnym. „Miałeś w policji znajomego” – zagaduje do Omera. – „Możesz zadzwonić do niego? W sprawie Aliego. Obiecaliśmy, że znajdziemy jego grób”. „Masz rację, zapomniałem o tym. Dobrze, zadzwonię”. „Omer, tylko nie zapomnij. Dobrze? Niech znajdzie wszystko, co może znaleźć o Alim”. „Coś nie tak, Beste? To znaczy, dlaczego tak nalegasz?” – pyta chłopak. „Nie, a co może być? Powiedziałam tak dlatego, że obiecaliśmy Cennet. Nieważne, zrób, co ci powiedziałam”.

Cennet jest w biurze na budowie. Kierownik Murat wspomina rozmowę, którą odbył z Arzu. „Czym dokładnie jest ten plan, pani Arzu?” – zapytał mężczyzna. „Ma wyglądać tak, jakby to ona ukradła pieniądze z firmy” – odpowiedziała kobieta. – „Wystarczy kilka jej podpisów. Kiedy rachunki nie będą się zgadzać, odpowiedzialna za to będzie Cennet”. Murat podchodzi do Cennet z jakimiś dokumentami. „Musisz to podpisać” – oznajmia. „Co to jest?” – pyta dziewczyna. „To pokwitowanie za materiały budowlane”. „Czy to jest odpowiednie, abym je podpisywała, kiedy pan tu jest?”. „To dla doświadczenia zawodowego. Musisz zdobyć doświadczenie w przyjmowaniu materiałów. Ten, kto przyjmuje materiały, musi złożyć podpis”. Cennet składa kilka podpisów…

Cengiz przychodzi do firmy. Pani z recepcji go zatrzymuje. „Panie Cengizie przyszły rachunki za hotel dla pana Mahira” – oznajmia. – „Chciałam dać mu do podpisu, ale nie ma go w gabinecie. Może pan to podpisać?”. „Rachunki za hotel? Za hotel za granicą?” – pyta mężczyzna. „Nie, to w Stambule. Za ten tydzień”. „Ale w jakim hotelu on przebywał?” – zastanawia się ojciec Selima i zwraca się do recepcjonistki: „Niech zostaną u mnie. Podpiszę je i przyniosę”.

Akcja przenosi się do hotelu. Mahir rozmawia z Ozlem. „Ojciec ma rację, że się złości” – mówi mężczyzna. – „Jeśli z Melisą coś się dzieje, ja nawet o tym nie wiem”. „Ja też tak uważam. Teraz powinieneś być ze swoją córką” – sugeruje Ozlem. „Ale w tym domu jest nie tylko Melisa. Arzu też tam jest”. „Tak, wiem o tym. Ty nie zrobisz tego ze względu na Arzu, ale ze względu na córkę. Mną się nie przejmuj, ja to rozumiem. Na twoim miejscu też chciałabym być razem z córką. Daj spokój, nie miej takiej miny. Przecież się nie rozstajemy. Znowu będziemy się spotykać po kryjomu”. „Innego wyjścia nie ma” – potwierdza Mahir. – „Tak teraz musi być. W odpowiednim czasie wyprowadzę się, ale muszę znaleźć dobrą pracę”.

„Właśnie dlatego musisz wrócić do rodzinnego domu” – mówi Ozlem. – „Musisz mieć wszystko pod kontrolą. Oczywiście najważniejsze jest zdrowie Melisy. Nie denerwuj się kochany, proszę”. Kobieta przytula się do mężczyzny. Selim tymczasem przychodzi na targ rybny. „Miłej pracy, dzieciaki” – mówi. „Dobrze cię widzieć, bracie” – odpowiada Omer. „Jesteś głodny?” – pyta Beste. „Nie, dziękuję. Właściwie to chcę zrobić niespodziankę Cennet. To, co ona przeżyła… Porwanie i sytuacja z mamą trochę ją wyczerpały”. „Jeśli chcesz, my przygotujemy kolację” – proponuje Omer. – „Udekorujemy tu wszystko, podświetlimy, przyjdą moi znajomi muzycy”.

„Chcę zrobić coś bardziej wyjątkowego” – oznajmia Selim. – „Beste, ty wiesz, co może ucieszyć Cennet? Co może spowodować, że się uśmiechnie?”. „W tym życiu Cennet uszczęśliwić mogą tylko dwie rzeczy” – odpowiada dziewczyna. – „Pierwsza to znaleźć Aliego, zresztą sam wiesz. A druga to znaleźć mamę. Chociaż ją znalazła, nic się nie stało… Kobieta nawet nie chciała jej widzieć”. „Nie chce, to nie chce. My jesteśmy” – stwierdza Omer. – „Siostra Cennet, mama, ciocia Mukaddes, ty, ja, my wszyscy jesteśmy jedną rodziną”.

„Oczywiście, dobrze mówisz, ale to nieprzyjemna sprawa, Omer” – mówi Beste. – „Cennet chciałaby zapomnieć o tej sprawie, ale i tak jej smutno. Ponadto dla dzieci, które wychowały się w sierocińcu, mamy są bardzo ważne. Nawet jeśli serce jest puste… Dla nas bardzo ważna jest możliwość, by choć na parę sekund mieć mamę. Jest to jedyny moment, kiedy możemy czuć się dziećmi”. „Dobrze, nie smuć się” – prosi Omer. „Gdybym tylko miała magiczną moc i mogła zorganizować spotkanie Cennet z jej mamą. Ona tak bardzo chce objąć ją mocno i nazwać mamą. Rozumiem ją najlepiej ze wszystkich”.

Arzu przyjeżdża do biura na budowie. „Gdzie jest Cennet?” – pyta. „W pokoju spotkań” – odpowiada kierownik Murat. „Dałeś jej dokumenty do podpisu?”. „Tak, podpisała je. Proszę się nie martwić. Wszystko jest tak, jak omówiliśmy”. „Świetnie. Chcę teraz porozmawiać z nią na osobności. Niech inni wyjdą z gabinetu, proszę”. „Oczywiście. Zrobię tak, jak pani prosi”.

Cengiz przyjeżdża do hotelu, z którego przyszły rachunki. „Szukam kolegi” – mówi do pani w recepcji. – „Mahir Soyer, jest u państwa gościem”. „Pan Mahir w tej chwili jest w barze” – recepcjonistka wskazuje kierunek. „Dziękuje” – mówi Cengiz i udaje się do baru. Widzi tam swoją siostrę w towarzystwie… Mahira! Oboje są wpatrzeni w siebie. Mężczyzna dotyka policzka kobiety i odgarnia jej włosy z twarzy… „Mahir!” – krzyczy Cengiz. Oboje odwracają się w jego kierunku i są bardzo zaskoczeni.

Kierownik Murat wchodzi do sali konferencyjnej. „Przyjaciele, zrobimy przerwę na pół godziny” – postanawia. Kiedy Cennet chce wyjść jako ostatnia, w drzwiach staje jej Arzu. „Ty zostaniesz” – mówi kobieta. – „Musimy porozmawiać”. „Pani Arzu, jeśli chce mnie pani znowu znieważać i grozić zwolnieniem z pracy, to niech pani nawet nie próbuje” – odpowiada dziewczyna. – „Sama mogę wyjść”. „Stój!”. „Pani Arzu, niech mi pani wierzy, ja jestem już bardzo zmęczona”. „Ja też. Uwierz mi, że ja też jestem bardzo zmęczona. Przyszłam tutaj nie dlatego, aby prosić cię o odejście z pracy”. Arzu wyciąga z torebki list pożegnalny, który napisała Melisa. „Po prostu chcę, żebyś to przeczytała” – mówi.

„Co to jest?” – pyta Cennet. „Kiedy to przeczytasz, zrozumiesz, co to jest” – odpowiada matka Melisy. – „I może zrozumiesz, że mam rację. Zrozumiesz, dlaczego to zrobiłam”. Akcja wraca do hotelu. „Co ty tutaj robisz?” – pyta Cengiz, wbijając wzrok w siostrę. „Cengiz, jeśli pozwolisz…” – próbuje coś powiedzieć Mahir, ale ojciec Selima mu natychmiastowo przerywa: „Milcz!”. „Mogę to wyjaśnić…”. „Jak i co wyjaśnić?! Jak możecie tak postępować, co?! Jak wy tak możecie?!”. „Bracie, my niczego złego nie zrobiliśmy. My z Mahirem kochamy się”. Cengiz bierze zamach i policzkuje siostrę!

„Co ty robisz?!” – krzyczy Mahir. – „Posłuchaj, Ozlem niczemu nie jest winna”. „Z tobą później się policzę!” – odgraża się Cengiz, popycha siostrę i razem z nią opuszcza hotel. Akcja wraca do sali konferencyjnej. „Przeczytaj to na głos” – nakazuje Arzu. „Ja zawsze miałam nadzieję, że Selim kiedyś mnie pokocha” – zaczyna czytać Cennet. – „Za każdym razem, kiedy otwierałam oczy, myślałam, że dzisiaj jest ten dzień… Pani Arzu, ale… To Melisa…”. „Zgadza się. To napisała Melisa przed swoją próbą samobójczą. Proszę, czytaj dalej”. „Może lepiej nie będę już tego czytać…”. „Żeby mnie zrozumieć, musisz przeczytać to, co napisała w liście”.

Cennet dokończa czytanie listu. Z jej oczu płyną łzy. „Przyszłam tutaj nie dlatego, żeby cię zwolnić” – mówi Arzu. – „Nie będę krzyczeć i niszczyć wszystkiego. Przyszłam dlatego, że jestem mamą. Przed tobą jest matka, której córka z powodu miłości, straconej miłości, gotowa jest popełnić samobójstwo”. „Pani Arzu, jest mi bardzo przykro. Proszę mi wierzyć, ja nie chciałam, aby tak się stało. Gdybym wiedziała, że Melisa zrobi coś takiego…”. „No to teraz już wiesz. Wiesz… Ale jeśli ja następnym razem nie zdążę dowieźć jej do szpitala? Albo jeśli ona wyskoczy z okna…? Jeśli następnym razem stracę swoją córkę…?”.

„Cennet, ja nie mogę żyć bez córki. Nigdy” – kontynuuje Arzu. – „Ja umrę, rozumiesz? Umrę! A ty? A ty możesz żyć, wiedząc, że jesteś tego wszystkiego przyczyną? Posłuchaj, Melisa mnie nie słucha. Cokolwiek nie powiem, nie słucha. Dla niej miłość do Selima jest ważniejsza, niż życie…”. „Pani Arzu, rozumiem panią” – zapewnia Cennet. – „Proszę mi wierzyć, wiem, co to za uczucie stracić kogoś kochanego”. „Proszę, rozstań się z Selimem. Błagam cię… Zrób to dla matki, która nie chce stracić swojego dziecka. Proszę…”. Arzu opuszcza pokój. Cennet głośno się rozpłakuje…

Selim w tym czasie przyjeżdża na plac budowy z kwiatami. Nagle odbiera telefon od Melisy. Dziewczyna właśnie maluje się przed lustrem. „Selim, w domu nie ma nikogo” – mówi. – „Nie chcę zostawać sama. Potrzebny mi jest przyjaciel. Możesz przyjechać, proszę?”. „Dobrze Melisa, przyjadę” – odpowiada Selim, zapina pas i odjeżdża… Cengiz przywozi siostrę do swojego domu. Rzuca ją na kanapę. „Jak możesz tak z nami postępować?!” – wrzeszczy. – „Arzu, Melisa, Sema i Riza to nasza rodzina! Rodzina!”. Momentalnie obok pojawia się Nilgun. „O co tu chodzi?” – pyta.

Cengiz nie zwraca uwagi na żonę. Krzyczy dalej: „Jak możesz nas tak poniżać?! Jak?!”. „Bracie…” – odzywa się Ozlem. „Nie waż się mnie więcej nazywać bratem! Nie waż się!”. „Cengiz, uspokój się. Nie szalej” – mówi Nilgun. – „O co chodzi? Niech ktoś mi to natychmiast wyjaśni”. Arzu tymczasem wraca do swojej posiadłości. Wysiada z auta i akurat w tym momencie przyjeżdża Selim. „Melisa dzwoniła, dlatego przyjechałem” – wyjaśnia chłopak przez uchyloną szybę. Chce wysiąść z samochodu, ale Arzu zatrzymuje go. „Nie zapomnij kwiatów” – mówi, widząc leżący na fotelu pasażera bukiet.

Selim zabiera go. Bukiet, który miał być dla Cennet… „Dzisiaj rano byłam trochę niemiła dla ciebie” – przyznaje Arzu. – „Proszę o wybaczenie. Wiedziałam, że ty nie zdenerwujesz Melisy. Kwiaty są piękne. Przy okazji moja rada dla ciebie. Następnym razem kup róże. Melisa najbardziej lubi róże. Jesteś cudowny, chodźmy”. Oboje wchodzą do środka posiadłości. Melisa pije właśnie herbatę. Jest szczęśliwa na widok Selima. „To dla mnie? Bardzo piękne” – zachwyca się kwiatami. – „Dziękuję bardzo. Jesteś bardzo miły”. „Cieszę się, że lepiej się czujesz” – mówi chłopak. „Czuję się lepiej. Znacznie lepiej. Obejrzymy razem film?”.

„Spieszę się” – odpowiada Selim. „Jak to? Już uciekasz?” – twarz Melisy natychmiastowo smutnieje. – „Myślałam, że coś razem zrobimy. Może nie pójdziesz? Zostań trochę…”. „Dobrze. Więc ty wybierz film…”. W tym czasie Orhan wchodzi do sali konferencyjnej. „Cennet? Wybacz, nie chciałem cię przestraszyć” – mówi. „Zamyśliłam się” – odpowiada dziewczyna. „Dobrze się czujesz?”. „Tak, w porządku”. „Szukam Murata. Nie widzę go nigdzie”. „Dopiero co tutaj był. Jeśli chcesz, mogę go zawołać”. „Nie, to bez znaczenia. Nie trzeba. I z tobą mogę porozmawiać. Usiądź, proszę”.

Orhan rozwija projekt budowy. „Naniesiemy małe poprawki według nowego planu” – oznajmia. Nagle ze stołu spada długopis. Oboje natychmiastowo po niego sięgają. Ich twarze dzieli zaledwie kilka centymetrów i przez chwilę z najbliższej odległości patrzą sobie prosto w oczy… Ostatecznie to Orhan podnosi długopis. „Dziękuję” – mówi Cennet.

Melisa z Selimem oglądają film. Chłopak raczej nie jest zainteresowany i wysyła sms-a do Cennet: „Myślę o tobie. Dobrze się czujesz?”. Otrzymuje odpowiedź: „Przyszedł pan Orhan. Mamy naradę. Porozmawiamy później, dobrze?”. „Co się stało? Jakieś problemy?” – pyta Melisa. „Nie, żadne problemy…” – odpowiada Selim i komentuje wydarzenia z filmu, który oglądają (Aşk Sana Benzer z 2015 roku): „Ta dziewczyna zwariowała”. „Nie zwariowała. Po prostu zakochała się” – stwierdza Melisa. – „I do tego od dzieciństwa. Dziesiąty już raz oglądam ten film. I nigdy mnie nie nudzi. Tak im zazdroszczę. Żadna siła ich nie rozłączy. I nawet w końcu na śmierć idą razem”.

„Dobrze, że opowiedziałaś koniec filmu” – cieszy się Selim. „Tak, skończy się niedługo. Czuję, że zrobiło się trochę chłodno. Chodź…”. Melisa chce okryć swoim kocem Selima. „Nie, nie jest chłodno” – zaprzecza chłopak. – „Raczej gorąco. Jesteś słaba i to na pewno dlatego. Ty może marzniesz, ale mnie jest dobrze”. „Pamiętasz, kiedyś chodziliśmy razem do prawdziwego kina. Dramat, horror, komedia… Wszystko oglądaliśmy, nic nie przepuściliśmy. I jeszcze jak głupcy siedzieliśmy w pierwszych rzędach. Mamy się złościły, że popsujemy sobie oczy”. „Melisa, film się wyświetla. Jeżeli będziesz mówiła to go zatrzymamy” – oznajmia Selim. – „A jeżeli oglądamy, to milczmy”.

Akcja wraca do sali konferencyjnej. „Przekaż to Muratowi, idę już” – mówi Orhan. – „Martwię się o Melisę. Pójdę ją odwiedzić”. „Jak się czuje Melisa? Jej stan zdrowia się polepszył, prawda?”. Orhan kręci przecząco głową. „Nie wiem. Wciąż nie mogę uwierzyć, jak ona mogła coś takiego zrobić. Melisa, ta wesoła i pełna życia dziewczyna. Chciałbym wiedzieć, co ją do tego doprowadziło? Cennet, może potrafiłabyś jej pomóc?”. „Nie wiem, co mogłabym zrobić” – odpowiada dziewczyna. „Melisa nie ma przyjaciół. Może mogłabyś z nią porozmawiać. Może tobie powie, co się stało. Ostatnio jest bardzo nieszczęśliwa. Proszę, pomóż jej”.

Akcja przenosi się do domu Arisoyów. „Cengiz! Proszę, powiedz coś” – zwraca się do męża Nilgun. – „Możesz mi powiedzieć, co się dzieje”. Mężczyzna nalewa sobie whisky. „Proszę, zostaw mnie samego” – odpowiada. „Dziewczyny nie było tutaj. Co ona takiego zrobiła, że ciebie aż tak rozgniewała? Ona źle potraktowała pana Rizę? Cengiz powiedz coś w końcu”. „Ozlem jest kochanką Mahira” – wyznaje mężczyzna. – „Moja siostra! Moja siostra przez wiele dni mieszkała w hotelu razem z Mahirem!”.

Nilgun udaje się do pokoju, w którym przebywa siostra jej męża. „Ozlem, to prawda, co usłyszałam?” – pyta. „Nilgun, proszę nie teraz…”. „Pytam się, czy to prawda, co powiedział twój brat?”. „Tak, prawda. Jesteśmy razem z Mahirem! Jesteś zadowolona?”. „Niech cię szlag trafi! Jak możesz tak postępować? Mahir to przyjaciel rodziny. Nasz wspólnik. Zapomnij o nim. On jest żonatym mężczyzną… Jak mogłaś to ukrywać? Mamy tyle problemów, jeszcze z tobą musimy się użerać…”.

„Nilgun, proszę porozmawiajmy innym razem” – powtarza Ozlem. „Nie, paniusiu! Kiedy ty z Mahirem zabawiałaś się, wiesz z czym my musieliśmy się zmagać?” – pyta żona Cengiza. – „Dziewczyna z domu dziecka szuka Aliego…”. „Co?!”. „Tak. Selim lada moment może poznać całą prawdę!”. Nagle do pokoju wchodzi… Selim! „Mamo? O jakiej prawdzie nie powinienem wiedzieć?” – pyta.

Akcja wraca do rozmowy Orhana i Cennet. „Melisa może sprawiać wrażenie szalonej” – mówi mężczyzna. – „W rzeczywistości jest bardzo wrażliwa. Ona wciąż jest, jak niewinne dziecko. Na pewno coś musiało ją bardzo zdenerwować. W przeciwnym razie nie zdecydowałaby się na coś takiego. Myślisz, że to mogą być sercowe sprawy? Jesteś jej koleżanką ze szkoły, Cennet. Może zakochała się w kimś bez wzajemności?”. „Nie wiem, panie Orhanie” – odpowiada dziewczyna. – „Dlaczego pan mnie o coś takiego pyta? Będzie lepiej, jak porozmawia pan o tym z Melisą”. „Cennet, ona nic nie chce powiedzieć. Ale jak ty z nią porozmawiasz, to może powie, co jej na sercu leży. Nie wiem…”.

„Myślę, że jestem ostatnią osobą, z którą ona chciałaby rozmawiać” – stwierdza Cennet. „Dlaczego?” – pyta Orhan. – „Myślisz, że Melisa może nie podzielić się tym z tak niewinną i dobroduszną dziewczyną, jak ty?”. Cennet wstaje od stołu. „Mam pracę. Pójdę porozmawiać z panem Muratem” – oznajmia. – „Za pozwoleniem”. Akcja wraca do domu Arisoyów. „Powiedzcie coś w końcu!” – żąda Selim. – „Mamo? Ciociu? Co to za prawda? Co przede mną ukrywacie?”. „Selim, to dotyczy mnie” – wyznaje Nilgun. – „Twoja mama jest na mnie bardzo zła. Bała się, że ty też się dowiesz…”. „Ciociu, co takiego zrobiłaś, że nie chcesz mnie denerwować?”.

„Nie pojechałam do Ameryki, rozumiesz?” – odpowiada Nilgun. – „Byłam tu, w Stambule. Twoja mama o tym nie wiedziała. Wszystkich okłamałam”. „Dlaczego skłamałaś?” – pyta Selim. „Dlatego, że mam ukochanego”. „To normalne ciociu, że tak się stało. Jesteś dorosłą kobietą, chyba nie musisz mieć pozwolenia mamy?” – Selim kieruje swój wzrok na matkę. – „Dlaczego krzyczałaś na ciocię? Czy ona jest dzieckiem? Przestałaś kontrolować moje życie, teraz mieszasz się do życia innych?”. „Synku, jest coś o czym nie wiesz” – mówi Nilgun. – „Nie bądź niesprawiedliwy, dobrze?”. Nilgun odchodzi.

„Już niedługo i ty się dowiesz” – mówi Ozlem do Selima. – „Proszę cię, w tej chwili niezbyt dobrze się czuję. Możesz zostawić mnie samą?”. Chłopak także opuszcza pokój. Akcja przenosi się do domu Mukaddes. Cennet pomaga babci chodzić przy chodziku. Następnie obie siadają na kanapie. „Babciu, nie zostawiaj mnie samej, dobrze?” – prosi Cennet. – „Jesteś jedyną gałązką na tym świecie, której mogę się złapać. Bardzo boję się, że tobie może coś się stać”. „Nie bój się. Jestem tutaj” – zapewnia Mukaddes. Do drzwi domu nagle ktoś puka. Cennet idzie otworzyć i po drugiej stronie widzi… matkę Selima!

„Cennet? Przestraszyłaś się?” – pyta Nilgun. – „Przyniosłam ci twój wisiorek”. Kobieta wyciąga z torebki wisiorek i oddaje go dziewczynie. „Cennet, wszystko w porządku?” – pyta. „Tak, dziękuję… Nie trzeba się było trudzić”. „I tak miałam po drodze. Na pewno wszystko dobrze?”. „Tak, oczywiście” – potwierdza dziewczyna. „Nie masz problemów z Selimem?”. Cennet kręci przecząco głową. „Doskonale. Nie chciałabym, aby przez Melisę wasz związek się popsuł”. „Pani Nilgun, chciałabym panią zaprosić do środka, ale mam chorą babcię…”. „Nie, nie musisz. Chciałam tylko oddać wisiorek i się przywitać. Do zobaczenia”.

Nilgun wraca do samochodu. Akurat w tym momencie przychodzi Beste. Dziewczyna przypomina sobie, że to tej kobiecie dyrektorka z domu dziecka przekazała segregator z dokumentacją Aliego! Beste od razu podbiega do Cennet. „Co ta kobieta tutaj robiła?” – pyta. „To mama Selima. Przyniosła mi wisiorek” – odpowiada Cennet. „Ta kobieta jest mamą Selima?!”. „Tak. Beste, co się dzieje?”. „Siostro, ja ją widziałam w domu dziecka! To ona zaadoptowała Aliego!”.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

One thought on “Łzy Cennet odcinek 24: Arzu chce wrobić Cennet w kradzież! Cengiz dowiaduje się o romansie Ozlem! [Streszczenie + Zdjęcia]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *