Przysięga odcinek 339: Cemre zwabia swoją ofiarę do fabryki! Emir wynajmuje dom dla Meryem! [Streszczenie + Zdjęcia]

339: Reyhan odbiera telefon od Yoncy. „Pan Emir wysłał do rezydencji samochód po panią” – oznajmia pracownica holdingu. – „Za pół godziny kierowca powinien być na miejscu”. „Naprawdę? Ale po co?” – docieka Reyhan. – „I dlaczego sam do mnie nie zadzwonił?”. „Nie wyjaśnił mi tego w szczegółach. Prosił tylko, żebym przekazała, że ma się pani przygotować”. „Dobrze, Yonca, dziękuję” – żona Emira rozłącza się i pyta siebie: „Ciekawe, co tym razem wymyślił?”. Tymczasem Cemre zatrzymuje samochód przed nieczynną fabryką. Wysiada i mówi: „Do szczęśliwego zakończenia zostało już bardzo niewiele. Czas zapłaty właśnie nadszedł”. Dziewczyna sięga po komórkę i dzwoni do przyjaciółki. „Yonca, teraz dobrze mnie posłuchaj” – mówi do słuchawki, po czym znika z kadru.

Akcja wraca do rezydencji. Uśmiechnięta Cavidan przechadza się po salonie. Nagle z kuchni wychodzi Melike z półmiskiem pełnym owoców. „A to dla kogo?” – pyta pani Tarhun. „Dla Reyhan” – odpowiada służąca. – „Musi często jeść, bo inaczej spada jej ciśnienie i poziom cukru. „Brawo, Melike. Bardzo dobrze, że troszczysz się o Reyhan. Rób tak dalej, dobrze?”. Służąca skina twierdząco głową i odchodzi. Z twarzy Cavidan momentalnie znika fałszywy uśmiech. „To już ostatnie chwile rozpuszczania tej przebrzydłej utrzymanki” – mówi oburzona kobieta. – „Skończy swój żywot, wdychając chemiczne opary w fabryce!”.

W tym momencie na telefon Cavidan przychodzi sms: „Wszystko załatwiłem. Wkrótce pozbędziesz się swojej synowej”. „Oto nowina, na którą czekałam!” – zachwyca się żona Hikmeta. Następnie udaje się do gabinetu, gdzie z sejfu wyciąga kilka grubych plików gotówki. Tymczasem Cemre przygotowuje pomieszczenie w fabryce, w którym planuje powitać swojego „gościa”. „Doskonale” – mówi. – „W tym brudnym, śmierdzącym miejscu nawet dwóch dni nie wytrzymasz. Zdechniesz tutaj. Tak, to miejsce jest wprost idealne dla ciebie. Smród, ziąb i trujące opary. Ha, ha, ha!”.

Hizir i Sehriye odwiedzają Narin w szpitalu. „Mam ci coś do powiedzenia” – oznajmia gospodyni. – „Tym razem mamy wielki problem”. „I to jeszcze jaki” – potwierdza mężczyzna. „Siostro Sehriye, nie strasz mnie” – prosi była żona Kemala. – „Co się stało?”. „Chodzi o niebieskooką. Od twojego odejścia nie otworzyła ust. Nawet najmniejszego dźwięku z siebie nie wydała. Do tego przestała jeść i spać”. „Badał ją lekarz?”. „Oczywiście, że badał. Powiedziała, że jedyną metodą, aby Masal poczuła się lepiej, jest twoja obecność przy niej”. „Oczywiście pan Kemal tego nie popiera” – oznajmia Hizir, czym sprawia, że jego towarzyszka posyła mu zabójcze spojrzenie. – „I co tak patrzysz? Miałem skłamać?”.

„I co Kemal chce z tym zrobić?” – pyta Narin. „Nadal trwa w swoim uporze” – odpowiada Sehriye. – „Ciągle siedzi przy niebieskookiej, nawet do pracy nie chodzi. Ma nadzieję, że jeśli będzie poświęcał jej wystarczająco dużo uwagi, wszystko się naprawi. Ale to nie jest rozwiązanie. Lekarka powiedziała, że to niczego nie zmieni”. „Ja jestem zdania, że opieka ojca wyjdzie Masal na dobre. Zostawmy to, siostro. Niech Kemal postępuje, jak uważa”. „Masal urodziła się na moich rękach. Znam ją lepiej, niż ktokolwiek inny. Kiedy odeszła jej mama, wszyscy uważali, że jej zły stan szybko minie. Tak się jednak nie stało. Musieliśmy czekać wiele miesięcy, nim powiedziała choć słowo. Ona uważa ciebie za swoją mamę i nie może pogodzić się z twoim odejściem”.

Akcja wraca do fabryki. Cemre zakłada kominiarkę na głowę, podnosi metalową rurę i zbliża się do głównego wejścia. Z zewnątrz dochodzi warkot silnika. „Przyjechała” – mówi w myślach dziewczyna. – „Chodź i zobacz, co cię czeka…”. Do wejścia ktoś się zbliża. Widzimy tylko cień tej osoby. Cemre bierze zamach i uderza rurką przybyłą osobę w głowę. Słyszymy odgłos upadającego ciała, a następnie radosny chichot dziewczyny.

Kierowcy przywozi Reyhan pod nieznany jej dom. Dziewczyna podchodzi do ogrodzenia i uważnie się rozgląda. Po chwili dostrzega na podwórku swojego męża. Ten podchodzi do niej i ujmuje jej ręce. „O co chodzi? Co to za dom?” – pyta zaciekawiona Reyhan. „Wkrótce wszystkiego się dowiesz” – odpowiada mężczyzna. – „Powiedz mi najpierw, czy ci się podoba?”. „Tak, to bardzo ładny dom. A zwłaszcza ogród”. „W środku też jest pięknie. Ale wejdziemy tam tylko z jego właścicielem”. W tym momencie na wysokości domu zatrzymuje się drugi samochód. Jego tylne drzwi otwierają się, ukazując Meryem i Hassana. „To ich nowy dom” – oznajmia Emir.

W następnej scenie wszyscy są już w środku. Reyhan trzyma Hassana na rękach. „Wezwałeś nas i przyjechaliśmy, jak tylko skończyłam pracę” – mówi Meryem. „Od teraz ten dom jest wasz” – oświadcza syn Cavidan. „Nasz dom? Jak to?” – kobieta robi duże oczy. – „Nic z tego nie rozumiem”. „Tu nie ma czego rozumieć. Niech szczęśliwie wam się tu mieszka” – Emir wyciąga rękę w kierunku Meryem. Na jego dłoni leżą klucze.

Akcja przenosi się do domu Kemala. Oya podsłuchuje kłócących się w kuchni Sehriye i Hizira. Dowiaduje się, że oboje odwiedzili Narin w szpitalu. Dziewczyna udaje się w ustronne miejsce i telefonuje do byłej bratowej. „Wiem, że dowiedziałaś się, w jakim stanie jest Masal” – oznajmia. – „Nie waż się wykorzystać tego jako pretekstu do przyjścia tutaj. Niech ci to nawet przez myśl nie przejdzie, jasne?”. „Bardzo mi szkoda Masal” – mówi zmartwiona Narin. „Nie martw się o nią! Moja bratanica bardzo szybko dojdzie do siebie z dala od ciebie! Ty ze swoim egoizmem i zakłamaniem jesteś przyczyną tego nieszczęścia, które spotkało Masal”.

„Wywróciłaś nasze życie do góry nogami” – kontynuuje Oya. – „Zraniłaś każdego z nas. Nie pozwolę ci więcej skrzywdzić mojego brata ani Masal. Nie chcę cię widzieć ani w naszym domu, ani w naszym życiu!”. „Nie zamierzam wracać” – zapewnia Narin. – „Ale stan Masal…”. „Zapomnij o tym. Masal wydobrzeje, jeśli będziesz trzymać się od niej z dala. Wystarczy tylko, że zostawisz nas w spokoju”. Narin odkłada komórkę. Słowa Oyi bardzo ją zabolały. Po jej policzkach płyną łzy. Czy stan Masal poprawi się? Kogo Cemre zwabiła w swoją pułapkę?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.