Łzy Cennet odcinek 12: Arzu postanawia powiedzieć Cennet, że jest jej matką! [Streszczenie + Zdjęcia]

12: Selim wchodzi do swojego pokoju. Zauważa, że ktoś był tu wcześniej i szperał w jego rzeczach. „Mamo, mogę cię o coś zapytać?” – zwraca się do Nilgun. – „Czy byłaś dziś w moim pokoju?”. „Nie, a co się stało?” – pyta kobieta. „Pamiętam, że zamknąłem drzwi od szafy, a teraz są otwarte, dlatego zapytałem. Zresztą nieważne, na pewno zapomniałem…”. „Twój pokój dzisiaj nie był sprzątany. Boże, Boże…” – Nilgun jest wyraźnie zaniepokojona. „W porządku, mamo. Musiało coś mi się pomylić…”. Arzu w tym czasie siedzi na łóżku. „Za nic nie pozwolę siebie znaleźć” – mówi, przybierając groźne spojrzenie.

Nazajutrz w domu Soyerów domownicy zasiadają do śniadania. „Czy ktoś wie, kiedy wyszła mama?” – pyta Melisa. – „Ja nawet nie słyszałam”. „Wyszła bardzo wcześnie rano” – odpowiada Sema. – „Słyszałam szum samochodu”. „Jest bardzo pracowita” – stwierdza Riza. – „Poszła do pracy najwcześniej ze wszystkich”. „Wczoraj też tak wcześnie wyszła, a w pracy pojawiła się dopiero po obiedzie” – zauważa Sema. „Na pewno poszła do biura w Szandie. Gdzie indziej jeszcze może pójść? Biedna jest, wzięła na siebie pracę, którą powinien zrobić mąż. Co jeszcze ma zrobić?”. „Wydaje się, że nie rozumiesz, tato, ale ja także pracuję w tej firmie” – przypomina Mahir.

„Dziadku, jesteś niesprawiedliwy dla taty” – staje w obronie ojca Melisa. – „Wczoraj ciocia Nilgun powiedziała to samo. Wszystkie wieczorne spotkania zostawiacie jemu”. „Za pozwoleniem, pójdę już” – oznjamia Orhan. „Dokąd?”. „Idę do szpitala, do Cennet”. „Bardzo dobry pomysł, ja też z tobą pójdę” – postanawia Melisa.

Cennet w tym czasie jest w sali Mukaddes. „Babciu, jestem tutaj. Przyszłam” – mówi do nieprzytomnej Mukaddes. – „Obudź się, pójdziemy do domu. I znowu przygotujesz mi jedzenie. Za każdym razem, kiedy przyjdę do domu, powiesz mi: Dobrze cię widzieć córko. Obiecałaś mi, że ja nigdy nie zostanę sama. Dotrzymaj i tego słowa. Babciu, zaraz przyjdzie Selim. Znajdziemy mamę. Znajdziemy właściciela tej broszki”. Do sali wchodzi pielęgniarka. „Przykro mi, ale ona cię nie słyszy” – oznajmia. „Słyszy. Babcia w każdej chwili mnie wysłucha” – jest przekonana Cennet. „Musisz już wyjść”. „A mogę zostać jeszcze chwilę?”. „Przykro mi, ale już dawno powinnaś wyjść”.

„Babciu, zdrowiej. Czekam na ciebie, dobrze? I mamę znajdę, już niedużo zostało. Szybko zdrowiej” – mówi Cennet, całuje Mukaddes w rękę i wychodzi z sali. Sema spotyka się z zaprzyjaźnionym prawnikiem. „Panie mecenasie, mam do pana prośbę. Pan zna moją synową Arzu?” – pyta i pokazuje zdjęcie kobiety. – „Chcę wiedzieć o każdym jej kroku. Od małżeństwa nie znamy jej przeszłości. Matka zmarła, ojciec zmarł, dorastała sama. Teraz wątpię, czy jest to prawdą”. „Dowiem się wszystkiego o niej. Proszę się nie martwić”. „Ani mąż, ani syn w żadnym razie nie mogą się o tym dowiedzieć”. „Oczywiście, może być pani tego pewna” – zapewnia prawnik.

Arzu tymczasem jest pod szpitalem. Widzi, jak Orhan z jej córką także tu przyjeżdżają. „Co wy tutaj robicie?” – zastanawia się, chowając się za swoim samochodem. Selim jest już w środku szpitala. Podchodzi do Cennet. „Ona jeszcze nie otworzyła oczu. Nie mogę widzieć jej w takim stanie” – mówi dziewczyna. „Chodź tutaj, chodź” – Selim obejmuje Cennet. Ona przykłada swoją głowę do jego klatki. – „Dzisiaj żadnego smutku ani łez. Mamy ważną sprawę do załatwienia, słyszysz? Popatrz na mnie. Wytrzyj łzy”.

Orhan i Melisa aż zatrzymują się na schodach, kiedy widzą Selima i Cennet tak blisko siebie… Oboje biorą głęboki oddech i idą dalej. „Cennet, kochanie, bardzo mi przykro” – mówi Melisa. Selim i Cennet odrywają się od siebie. „Między nami były nieprzyjemne sytuacje, ale w takim czasie człowiek powinien o wszystkim zapomnieć. To jest konieczne” – dodaje Melisa. „Cennet, mamy znajomego profesora” – oznajmia Orhan. – „Rozmawiałem z nim przed przyjściem tutaj. On już rozmawiał z lekarzem twojej babci. Zrobię wszystko, żeby na twojej twarzy zagościł uśmiech. Chcę, żebyś o tym wiedziała”.

„Jak chcesz, to jedź z Melisą do firmy” – Orhan zwraca się do Selima. – „Nie mam dziś już żadnych obowiązków, mogę zostać z Cennet”. „Mieliśmy właśnie wychodzić z Cennet” – oznajmia Selim. – „Mamy coś ważnego do załatwienia…”. „Co to za ważne sprawy?” – pyta Melisa. „To jest osobista i szczególna sprawa”. „Co przed nami ukrywacie?” – pyta Orhan. – „Powiedz, może pomożemy?”. „Tak, jak już powiedziałem to osobista sprawa. Ciebie nie dotyczy, Orhan” – odpowiada Selim. Po chwili wraz z Cennet odchodzą.

Suna nakrywa Arzu na szpitalnym parkingu. „Co ty tutaj robisz?!” – pyta kobieta. – „Przyszłaś po broszkę, tak?”. „Suna, posłuchaj, ty też nie chcesz, żeby Cennet dowiedziała się, kto jest jej matką, tak? Ty jesteś jedyną osobą, która może zabrać broszkę od Cennet. Proszę, pomóż mi. Jak mi pomożesz, dam ci tyle pieniędzy, ile zechcesz”. „Ty i twoje pieniądze! Niech was piekło pochłonie, Cavidan!”. „Proszę, pomożesz mi, czy nie?”. „Ja i tak wielki grzech popełniłam, okłamując Cennet. Nie zamierzam być teraz wspólnikiem twojego kłamstwa. Rób, co chcesz!”.

Nagle Arzu zauważa, jak Cennet i Selim wychodzą ze szpitala. „Niech to szlag!” – złości się kobieta. – „Jak tylko ich zgubię, to wtedy bój się mnie, Suno!”. „Cavidan, niech Bóg zbawi Cennet od ciebie” – odpowiada matka Omera. W następnej scenie widzimy Selima i Cennet u jubilera. „Jestem dobrym znajomym pana klientki, pani Semy. Czy mogę porozmawiać z panem Hazimem?” – pyta chłopak. „Oczywiście, ale musicie trochę zaczekać. Zaraz zadzwonię do szefa”.

Arzu swojemu człowiekowi przekazuje zdjęcie Cennet. „Nie chcę żadnych pomyłek” – mówi. – „Nie zdradź się”. „Pani Arzu, proszę się nie martwić. Nie będzie żadnego problemu” – zapewnia mężczyzna. Wysiada z auta i na ulicy podchodzi do dwójki chłopaków. „Słuchajcie, trzeba znaleźć dziewczynę. To jej zdjęcie. Jest teraz u jubilera. Z dziewczyną nic nie może się stać, ale potrzebna mi jej torba”.

Właściciel przychodzi do sklepu jubilerskiego. „Wy jesteście znajomymi pan Semy?” – pyta. – „Jest naszą ważną klientką. Jak mogę wam pomóc? Czyżby przygotowania do ślubu?”. „Jesteśmy tu z innego powodu” – Selim wyciąga z kieszeni broszkę i pokazuje ją mężczyźnie. – „Chcielibyśmy wiedzieć, gdzie można kupić taką broszkę albo kto ją zrobił”. „To drogi wyrób, zrobił ją mistrz jubilerstwa” – ocenia złotnik. – „Jest tu podpis majstra Halima. Tworzy on tylko pojedyncze wyroby dla indywidualnego klienta”. „Gdzie możemy go znaleźć?”. „Można powiedzieć, że on już nie pracuje. Przeszedł na emeryturę, ale zdarza się, że robi coś na specjalne zamówienie. Teraz jest w Shile”.

Jubiler przekazuje Selimowi wizytówkę Halima. Chłopak i Cennet wychodzą na ulicę. „Pojedziemy tam, jak najszybciej” – oznajmia Selim. „Dalej już sama sobie poradzę, dziękuję” – mówi dziewczyna. „Co to ma znaczyć?”. „Ja i tak narobiłam już panu dość kłopotu. Nie musi pan jechać do Shile”. „Cennet, obiecałem tobie, że razem znajdziemy twoją mamę. Chcesz, żebym nie dotrzymał obietnicy?”. Cennet roześmiewa się radośnie. „Z czego się śmiejesz? Co w tym śmiesznego?” – pyta Selim. „Przypomniał mi pan o czymś. Ali… On też mi coś obiecał. Powiedział, że razem znajdziemy moją mamę”.

„Kto to jest Ali?” – pyta Selim. „Ali był moim najlepszym przyjacielem w dzieciństwie” – wyjaśnia Cennet. – „Teraz nie wiem, gdzie jest”. „Dobrze, teraz ja jestem razem z tobą. Najpierw twoją mamę, a potem twojego przyjaciela Aliego razem poszukamy. Kupię coś na drogę. Sama wiesz. Droga jest długa, to zjemy coś w trakcie podróży”. Selim odchodzi do pobliskiego sklepu. Jeden z wynajętych przez człowieka Arzu mężczyzn zachodzi Cennet od tyłu i wyrywa jej torebkę! Dziewczyna zaczyna krzyczeć. Selim rzuca się w pogoń za złodziejem, ale ten ucieka mu.

„Wszystko w porządku?” – pyta Selim i pomaga Cennet podnieść się. Nilgun w tym czasie odwiedza dom dziecka. „Tak, w tym czasie, o którym pani wspomina, w domu dziecka była dziewczynka o imieniu Cennet” – oznajmia dyrektorka placówki. Następuje retrospekcja. Akcja cofa się o kilkanaście lat. Widzimy Cengiza i Nilgun rozmawiających z jakimś mężczyzną. Stoją przy łóżku, na którym leży nieprzytomna dziewczynka. „Dziecko wyzdrowieje?” – pyta Cengiz. „Lekarz powiedział, że wyzdrowieje. Tylko leczenie będzie bardzo drogie” – odpowiada mężczyzna. „Wszystko opłacimy, prawda Cengiz?” – pyta Nilgun. „Jak tylko w ten sposób Ali zgodzi się zostać naszym synem, niech tak będzie”. „Teraz jego imię to Selim” – mówi Nilgun.

„Panie dyrektorze, zrobimy dla Cennet wszystko, co w naszej mocy” – mówi Cengiz. Akcja wraca do teraźniejszości. „Wszystko w porządku, pani Nilgun?” – pyta dyrektorka. – „Cennet Yilmaz to dziewczynka, której szukacie? Mogę zorganizować spotkanie, znamy jej adres”. „Nie, nie trzeba. Dziękuję” – odpowiada Nilgun i wychodzi.

Melisa przychodzi do gabinetu Orhana. „Wujku, twój plan nie wypalił” – oznajmia niezadowolona. – „Mówię o Cennet. Ona cały czas kręci się koło Selima i ciebie w ogóle nie dostrzega”. „Możesz się uspokoić, młoda damo?” – prosi mężczyzna. „Jak mam być spokojna? Nie widzisz tego, wujku? Oni poszli załatwiać osobiste sprawy razem…”. „Nie wierzysz własnemu wujkowi?”. „Nie wierzę w plan, który obmyśliłeś, wujku. Powinniśmy spróbować czegoś innego…”. „Kiedykolwiek widziałaś, żebym się pomylił?”. „Ale wujku, posłuchaj…”. „Żadnego ale. Każdy plan wymaga czasu. Lekcja pierwsza. Usuń z twarzy smutek i żal. Zacznij się uśmiechać. Lekcja druga. Nigdy, ale to nigdy nie będziesz kwestionować planów wujka. Zgoda?”.

„Zgoda…” – odpowiada bez przekonania Melisa. „Teraz muszę trochę popracować, ale mam dla ciebie zadanie” – mówi Orhan. – „Jakby nic się nie stało, przygotujesz dla Cennet kolację. Ty, Selim, Cennet i ja”. Arzu tymczasem otrzymuje torebkę Cennet. Wysypuje jej zawartość, ale nigdzie nie znajduje broszki! „Niech to szlag! Nie ma tu tego!” – mówi ze złością. Akcja przenosi się do samochodu Selima. On i Cennet są już w drodze. „Czujesz się już lepiej?” – pyta chłopak. – „Ci dranie na pewno zobaczyli broszkę. Śledzili nas i postanowili ukraść”. „Na pewno tak było” – potwierdza Cennet, obracając broszkę w palcach. „Najważniejsze, że tobie nic się nie stało. Reszta nie ma znaczenia”.

Arzu wchodzi do sklepu jubilera, który odwiedzili Selim i Cennet. „Pani Arzu, dzień dobry” – mówi sprzedawca, od razu rozpoznając kobietę. „Dzień dobry. Nasze dzieciaki miały dziś przyjść do pana, żeby pokazać panu jedną rzecz. Chyba broszkę”. „Tak, dopiero co wyszli. Mieli odwiedzić majstra Halima”. „Gdzie go znajdę?” – pyta Arzu. „Jest w Shile” – pada odpowiedź. Załamana kobieta wychodzi ze sklepu jubilerskiego. Wie, że to niemożliwe, by ich dogonić…

Selim i Cennet są już na miejscu. „Co z tobą? Co się dzieje?” – pyta chłopak. „Boję się. A jeśli niczego się nie dowiemy? Tyle lat czekania i mogę niczego się nie dowiedzieć. Będzie boleć jeszcze mocniej”. „Jak tutaj nie znajdziemy twojej mamy, to będziemy kontynuować poszukiwania gdzie indziej. Chodź, idziemy”. Selim puka do domu jubilera. Otwiera im starszy pan. „Dzień dobry, szukamy mistrza Halima”. „Słucham, to ja” – odpowiada mężczyzna. „Mistrzu Halimie przyszliśmy do ciebie w ważnej sprawie. Szukamy właściciela tej broszki”. Cennet pokazuje mężczyźnie broszkę.

„To moje nowe dzieło” – oznajmia Halim. – „Co u was robi?”. „To długo historia” – odpowiada Selim. – „Ale musimy znaleźć właściciela tej broszki. Może nam pan pomóc?”. „Ale co chcecie zrobić z właścicielem? Kim jesteście? Może ukradliście tę broszkę?”. „Nie, nie. Ma pan rację, nie przedstawiliśmy się. Jestem wspólnikiem biura architektonicznego Soyer, Selim Arisoy. Natomiast to pani Cennet, jedna z architektek naszej firmy”. „Kim jesteś dla Cengiza Arisoya?” – pyta Halim. Selim robi wielkie oczy i po chwili odpowiada: „Synem”. „Niepotrzebnie się tu fatygowałeś. Wystarczyło spytać swojego ojca”. „O co chodzi? Nie rozumiem…”.

„O właściciela tej broszki. To pan Cengiz zamówił ją u mnie” – wyjaśnia Halim. Cennet i Selim zaniemawiają z wrażenia. Sema tymczasem spotyka się ze swoim prawnikiem. „I co? Znalazł pan cokolwiek, panie Yashar?” – pyta. „Myślę, że miała pani rację…”. „Jak to? Co pan znalazł?”. „Nic bardzo ważnego, ponieważ przeszłość pani Arzu została całkowicie usunięta… W wieku osiemnastu lat zmieniła imię. Wyrobiła nowe dokumenty”. „Dlaczego człowiek zmienia imię i nazwisko? Jak się wcześniej nazywała?”. „Cavidan Yilmaz” – pada odpowiedź.

„Proszę kontynuować poszukiwania. Chcę znać każdy szczegół o tej kobiecie” – oznajmia Sema. Akcja przenosi się do samochodu Selima. „Nie rozumiem. Co ma wspólnego moja mama z twoim ojcem?” – pyta Cennet. „Coś jest w tym dziwnego. Teraz pojadę do ojca i wszystkiego się dowiem” – postanawia Selim. Dziewczyna odpina pas i udaje się do szpitala.

Selim spotyka się z ojcem na wybrzeżu. „Synu, dlaczego mnie tu wezwałeś?” – pyta Cengiz. – „Co jest takiego pilnego?”. „Zdradzasz mamę?” – pyta prosto z mostu chłopak. „Co takiego?!”. „Słyszysz przecież, co mówię! Czy zdradzasz mamę?!”. Akcja przenosi się do szpitala. Cennet jest w sali Mukaddes. „Babciu, ty zawsze byłaś dla mnie i mamą i tatą” – mówi dziewczyna. – „Jak ci się odwdzięczę? Wiesz, ja z panem Selimem znaleźliśmy człowieka, który zrobił tę broszkę. On pamięta dla kogo i kiedy ją zrobił. Jestem bardzo bliska znalezienia mamy”.

Akcja wraca do rozmowy Selima i ojca. „Jak możesz to robić kobiecie, która cię kocha?!” – pyta chłopak. – „Tato, tobie to przystoi? Przystoi?”. „Co za bzdury wygadujesz?! Jaka zdrada?!” – oburza się Cengiz. „Naprawdę?! To zaczekaj chwilkę” – Selim pokazuje ojcu broszkę. – „Dla kogo ją zamówiłeś, tato?!”. „Co to robi u ciebie…?” – Cengiz jest wyraźnie zaskoczony i już nie tak pewny siebie. „Jesteś ostatnią osobą, która może zadawać pytania. Posłuchaj, nie wiem, dla kogo to zamówiłeś i dlaczego. Nie wiem, co jest pomiędzy tobą, a tą kobietą, ale chcę znać jej imię. Co to za kobieta, powiedz mi!”.

„Dlaczego tak bardzo chcesz to wiedzieć?” – pyta Cengiz. „Dlatego, że ta kobieta to matka Cennet!” – odpowiada Selim. – „Dlaczego nic nie mówisz, tato? Ta kobieta jest dla ciebie taka ważna? To kobieta, która porzuciła noworodka! Naprawdę jest tego warta?!”. „Synu, nie mogę powiedzieć ci jej imienia” – odpowiada w końcu Cengiz. „Dlaczego, tato?!” – oburza się Selim. Nagle telefon jego ojca zaczyna dzwonić. To Arzu! Cengiz odrzuca połączenie. Następnie kładzie rękę na ramieniu syna. „Selim, posłuchaj. Nigdy nie zdradziłem twojej mamy” – zapewnia. – „Masz rację, na twoim miejscu też tak bym się zachował. Ale obiecuję ci. Daj mi trochę czasu, a wszystko ci wyjaśnię. Dobrze?”.

„Dobrze…” – zgadza się niechętnie Selim. „Dziękuję, że mi zaufałeś. Dziękuję…” – odpowiada ojciec. Następnie odchodzi i oddzwania do Arzu. Kobieta siedzi na chodniku. Jest cała roztrzęsiona i bardzo płacze. Szybko odbiera połączenie. „Gdzie jesteś?” – pyta Cengiz. „Na wybrzeżu…”. „Dobrze, zaraz tam będę”.

Cennet i Beste siedzą na ławce. „Nie mogę uwierzyć, siostro Cennet. Jaki może mieć związek twoja mama i ojciec Selima?” – zastanawia się Beste. – „To wyjaśnia, jaki świat jest mały…”. „Szczerze mówiąc, to bardzo dziwne. Dając jej taki drogi prezent, musi ją dobrze znać” – stwierdza Cennet. „Jak są ze sobą tak blisko, to może ona przychodziła do firmy? Może ze sobą rozmawiałyście, może przechodziła obok ciebie, ale ty nie zauważyłaś?”. „Możliwe. Dowiemy się, gdy pan Selim zadzwoni. Dowiemy się, kim jest moja matka”.

„Co ja teraz zrobię?” – wzdycha siedząca na chodniku Arzu. Wkrótce przyjeżdża Cengiz. „Wszystko w porządku?” – pyta. „Nie jest w porządku…” – odpowiada zapłakana kobieta. Cengiz przytula ją. W tym momencie z ukrycia ktoś robi im zdjęcia! „Dobrze, już dobrze” – mówi mężczyzna, starając się uspokoić Arzu. – „Musimy porozmawiać. To bardzo ważne. Wracam od Selima… Pytał o broszkę. O tę, którą podarowałem tobie. I o to, czy ma to jakiś związek z Cennet… Arzu, on powiedział, że ta broszka należy do matki Cennet…”. Arzu jest przerażona. Jeszcze bardziej rozpłakuje się i kładzie głowę na ramieniu mężczyzny.

„Arzu tę broszkę zamówiłem specjalnie dla ciebie. Nie może być u kogoś innego” – kontynuuje Cengiz. – „Ty nie możesz być matką Cennet, prawda? Arzu, porozmawiajmy. Powiedz mi prawdę, proszę… Czy ty jesteś matką Cennet?”. Arzu z powodu silnych emocji nie jest w stanie ustać na nogach. Upada na kolana. „Tak…” – odpowiada w końcu.

Akcja wraca pod szpital. „Zadzwoń wreszcie” – przekonuje Beste, czekającą na telefon Selima Cennet. „Córko, nie przeżywaj tak” – wtrąca się Suna. – „Moim zdaniem to nieporozumienie. Jaki może być związek twojej matki z ojcem Selima? Ta, którą nazywasz matką, zostawiła ciebie i odeszła. Zostaw to, tak będzie lepiej”. „A może miała ważny powód i dlatego odeszła?” – rozmyśla Cennet. – „Nie dowiemy się, dopóki jej nie wysłuchamy”. „Cennet, wybacz mi. Ja po prostu boję się, że możesz się rozczarować, dlatego tak mówię. Chcę zadzwonić do Omera, mogę skorzystać z twojego telefonu? Mój się rozładował”.

„Oczywiście, ciociu Suno” – Cennet przekazuje swoją komórkę. Suna odchodzi na bok i odnajduje na liście kontaktów numer Arzu… Akcja wraca do rozmowy Cengiza i Arzu. „Jak możesz żyć tyle lat z taką tajemnicą?” – pyta mężczyzna. – „Dlaczego nic nie powiedziałaś? Dlaczego nie pozwoliłaś sobie pomóc? Dlaczego?”. „Ty nie możesz mi pomóc. Nikt nie może tego zrobić” – odpowiada Arzu. – „Kto może wymazać przeszłość? Ty potrafisz wymazać moją przeszłość? Cengiz, nikt nie może mi pomóc. Nikt”.

Suna oddaje telefon Cennet. Oznajmia, że pójdzie do domu i przyszykuje czyste ubrania dla Mukaddes. Następnie ze swojej komórki wybiera numer Arzu, który przed chwilą spisała. Cengiz i Arzu w tym czasie jadą samochodem. Kobieta odbiera połączenie od nieznanego numeru. „Halo, tu Suna”. „Czego ty chcesz?” – pyta Arzu. „Cennet natrafiła na twój ślad. Wyjedź stąd. Wyjedź za granicę. Zrób coś…”. „Nie, nigdzie nie wyjadę. Jak chce się spotkać z matką, to się spotka. Dzisiaj wieczorem pozna swoją matkę!” – postanawia Arzu. „Cavidan, co ty wygadujesz?!” – przeraża się Suna, ale Arzu rozłącza się… Czy Cennet pozna swoją matkę?!

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *