Odcinek 231 – streszczenie: Dowiadujemy się, jak Halis-aga znalazł się w kawiarni, gdzie czekała Mezide. Okazuje się, że Gulgun przyznała mu się, że jest szantażowana oraz że to ona podłożyła głowę barana w dniu jego ślubu z Hatice. Seyran wyznaje mężowi, że nie może uporać się z dręczącymi ją koszmarami. „To, czego doświadczyłam… Rzeczy się tylko pogarszają” – mówi przez łzy. – „Nie mogę już tego znieść. Z każdym dniem jest tylko gorzej. Chciałam z tobą porozmawiać. Chciałam otworzyć przed tobą swoją duszę, ale… Nie mogę, Fericie. Nie chcę, żeby ta ciemność we mnie ogarnęła także ciebie”.

„Co to za słowa, Seyran? Jesteś moim światłem” – oświadcza złoty chłopak. – „Bez ciebie zostanę w mroku. Kiedy jesteś obok, nie ma na tym świecie niczego, z czym nie mógłbym sobie poradzić. Ja… bardzo się boję, że cie stracę. Bardzo.” – Jego oczy także napełniają się łzami. – „Dlatego jestem taki. Jestem zły, tracę panowanie nad sobą. Myślisz, że jestem o ciebie zazdrosny z powodu Tarika? Oczywiście, że nie. Proszę, wybacz mi. Rozwiążę problem z Tarikiem i Saffetem, zostaw to mnie”.

Akcja przenosi się do samochodu, którym podróżują Tarik i Saffet. „Bracie, jesteś na mnie zły, prawda?” – odzywa się ten drugi. „Zamknij się, inaczej złamię ci serce”. „Złam. To oczywiste, że twoje serce już jest złamane. Niech moje serce też pęknie”. „Jesteś idiotą! Głupcem! Bądź jak Ferit Korhan, bądź nieustraszony. Gdyby strzelił choć raz…”. „Do ciebie czy do mnie?”. „O czym ty gadasz, Saffecie? Co to za różnica?”. „On też wycelował we mnie. Wiedz, że nie przyprowadziłem Ferita. To on podążał za mną. Moim jedynym celem jest ochrona Suny. Skąd miałem wiedzieć, że wujek Tayyar tak szybko cię wyciągnie? Gdybym wiedział, zwróciłbym się do ciebie o pomoc”.

Na telefon Tarika przychodzi wiadomość od Ferita: „Wyślij dowolny adres, przyjadę. Wyjaśnijmy sobie wszystko. Ty i ja, sami. Rozstrzygniemy to dziś na dobre”. Po chwili mężczyzna odbiera kolejną wiadomość, tym razem od Seyran. „Pisze, żebyśmy się spotkali. Bez wiedzy Ferita” – mówi do brata. „Widzisz, spotkacie się. Nie jesteś już na mnie zły, prawda?” – pyta Saffet. „Zobaczymy. Najpierw muszę ustalić, z kim spotkam się w pierwszej kolejności”.

Ifakat jest w domu Sehmuza. Mężczyzna kończy z kimś rozmawiać, po czym zwraca się do niej: „Policja przyjechała i pojechała. Nie było żadnych problemów, zrelaksuj się”. „Jak mam się zrelaksować? Zostałam mordercą, zabiłam ją! Moje odciski są w całym domu, na pewno spadł mi też jakiś włos…”. „Uspokój się. To nie pierwszy raz, kiedy robimy coś takiego, prawda? Zrobiłaś bardzo dobrze, przychodząc tutaj. Chodź do mnie.” – Obejmuje zrozpaczoną kobietę. – „Uspokój się, jestem tutaj. Teraz posłuchaj mnie uważnie. Po twoim odejściu nasi tam pojechali. Wszystko jest całkowicie wyczyszczone”.

„W okolicy grasuje niebezpieczny przestępca, którego policja ściga od dawna” – kontynuuje Sehmuz. – „Wysłaliśmy go tam, jego odciski są wszędzie. Lista jego zbrodni jest bardzo długa. Wszystkie ślady będą wskazywać właśnie na niego. Czy sama nie mówiłaś, że przychodzili do niej najróżniejsi ludzie? Włosy mogą należeć do każdego”.

Wyraźnie uspokojona Ifakat pozwala sobie nawet na wybuch śmiechu. Rozbrzmiewa dzwonek jej telefonu. „To aga” – oznajmia. „Zachowaj spokój” – radzi jej Sehmuz. – „Rozmawiaj z nim jak zwykle, normalnie i naturalnie”. „Halo, ago?” – Kobieta odbiera połączenie. – „Wszystko u ciebie dobrze? Dzięki Bogu. Dziś wieczorem? Oczywiście, jak chcesz”. „Co powiedział ci ten starzec?” – docieka brat Zerrin, gdy Ifakat odkłada komórkę. „Dziś wieczorem jest kolacja, na którą ja też jestem zaproszona”. „Zamierzasz tam pójść?”. „Powiedziałeś mi, żebym zachowywała się normalnie. Zawsze biorę udział w tego rodzaju spotkaniach, więc nie będę teraz tego zmieniać”.

„Korhanowie naprawdę zaczynają mnie denerwować” – oznajmia Sehmuz, drapiąc się po brodzie. – „Za jakiś czas nie usłyszysz więcej o Halisie. Nie usłyszysz o nikim z rodziny Korhanów, zniszczę ich wszystkich”. Tymczasem Ferit, po naciskach Seyran, wyznaje jej, że mama Akina może wciąż żyć. Dziewczyna wie jednak, że to jeszcze nie wszystko. Żąda, by mąż powiedział jej całą prawdę. „Akin ma ojca” – oznajmia złoty chłopak. – „Myśleliśmy, że umarł, ale okazuje się, że jednak nie. Saffet wie, gdzie teraz jest. Przestraszył się, że zrobi coś Sunie, dlatego skontaktował się ze mną i dlatego się spotkaliśmy”.

„Nic nie powiedział?” – pyta Seyran. „Nie mógł. Teraz rozumiesz, dlaczego chcę porozmawiać z Tarikiem? Muszę porozmawiać z nim albo z Saffetem. Muszę dowiedzieć się, gdzie jest Tayyar”. Akcja przenosi się do posiadłości Kazima. Mężczyzna siedzi nad basenem i masuje się po obolałym karku. Tak jak przypuszczał Tayyar, niczego nie pamięta z ostatniego wieczoru. Esme przynosi mu kawę. „Słuchaj, co się z tobą dzieje? Chodzisz od rana, jakbyś była czemuś winna?” – zauważa Kazim. – „Może to przez ciebie boli mnie głowa?”.

„Nie, panie, skąd” – zaprzecza Esme. – „Nie pamiętasz, co robiłeś. Mnie też zmusiłeś do picia”. „Nie pamiętam. Ty też piłaś? Przysięgam, w tym domu nie ma spokoju, jest tylko stres! Idź i powiedz kierowcy, żeby przygotował auto. Jest kilka rzeczy, którymi muszę się zająć”. Gdy kobieta odchodzi, Kazim dzwoni do Zerrin i umawia się z nią na spotkanie. Tymczasem Tayyar obiecuje Esme, że będzie ją informował o każdym miejscu, do którego Kazim każe się zawieźć, a także oddaje jej naprawiony telefon, rozbity przez jej męża poprzedniego wieczora. Twarz kobiety rozjaśnia radosny, tak rzadko widziany uśmiech.

Abidin jest zły na siebie, że nie dopełnił swoich obowiązków i pozwolił Tarikowi i Saffetowi zbliżyć się do Seyran i Suny. Chce odejść z pracy, ale Ferit mówi mu, że jest niezastąpiony. Seyran mówi siostrze, że zamierza spotkać się z Tarikiem i prosi ją o pomoc. Opisywany odcinek jest dostępny na YouTube. W pole wyszukiwania wpisz: „Yalı Çapkını 70. Bölüm” i oglądaj od 15:07 do 59:32.

Wszystkie streszczenia opublikowane na tej stronie są moją własnością intelektualną. Zabrania się ich kopiowania, publikowania na innych stronach internetowych, kanałach YouTube, oraz wykorzystywania w jakikolwiek inny sposób bez mojej wyraźnej zgody.

Podobne wpisy