Przysięga odcinek 1: Początek historii! [Streszczenie + Zdjęcia]

1: Serial rozpoczyna się na torze wyścigowym. Widzimy dwóch mężczyzn na motocyklach, szykujących się do startu. Jeden z nich ściąga kask i patrzy na swoją komórkę. To Emir, jeden z głównych bohaterów tej historii. „Tata znów dzwonił” – mówi mężczyzna. „Zrezygnuj, jeśli chcesz” – sugeruje jego rywal. – „Będziesz miał pretekst, żeby uciec z wyścigu”. „Gdybyś w swoim motocyklu miał taką moc, jaką masz w szczęce, to może jakoś wygrałbyś ten wyścig”. Mężczyźni nakładają kaski i rękawiczki. Startująca ich kobieta rzuca czerwoną chustę do góry. Kiedy ta upada na ziemię, jednoślady ruszają z piskiem.

Akcja przenosi się do jakiegoś pokoju. Widzimy w nim mężczyznę w średnim wieku, który nerwowo chodzi po pomieszczeniu z telefonem przy uchu. To Hikmet, ojciec Emira. „Nie odbiera” – mówi mężczyzna, po czym odkłada telefon i siada na kanapie. Na sofie obok siedzi jego towarzysz, który mówi: „Hikmet, przestań zamartwiać się o tego chłopca. Przede wszystkim musisz skupić się na sobie”. „Czy jest taka potrzeba? Sam powiedziałeś, że nie ma dla mnie nadziei…”.

Akcja na chwilę wraca na tor, gdzie rywalizacja trwa w najlepsze. Nagle motocykl Emira z pełną prędkością natrafia na rozrzucone po asfalcie kamienie. Pojazd przewraca się… Następna scena rozgrywa się w domu rodzinnym Emira. Służąca nakłada mu na nadgarstek bandaż. „Kiedy usłyszałam, że miałeś wypadek, prawie oszalałam” – mówi Cavidan, matka chłopaka. „Mamo, nie jestem dzieckiem” – odpowiada Emir. – „Nie ma czego się bać. To po prostu lekkie zwichnięcie”. „Dałeś swojemu ojcu słowo, że nie będziesz już się ścigał”. „I słowa dotrzymuję. To nie był wyścig samochodowy, tylko motocyklowy”.

„Dlaczego nie żartujesz w ten sposób, kiedy rozmawiasz z tatą?” – pyta dziewczyna, która siedzi na wózku inwalidzkim. To Suna, siostra Emira. – „Chętnie bym wtedy ciebie zobaczyła”. „Nie, nie… Uwielbiam adrenalinę i ryzyko, ale nie aż do tego stopnia” – odpowiada Emir. „Synku, ty w ogóle o mnie nie myślisz” – mówi Cavidan. – „Co ja zrobię, jeśli tobie coś się stanie?”. „Nie martw się, mamo. Nakolanniki, kask i cała reszta sprawiają, że jestem niczym Robocop. Chociaż trzykrotnie przekoziołkowałem po upadku, mam jedynie zwichnięty nadgarstek”. „Nie, tak dłużej być nie może. Od teraz nie usiądziesz ani za kierownicę samochodu, ani na motocykl. Nie pozwolę na to!”.

„A na konia może wsiąść?” – pyta Suna. „Czy to jest temat do żartów?” – pyta Cavidan. – „Ja się tutaj zadręczam, a ty popatrz, co mówisz”. „Spokojnie, bez względu na to, co myślimy, tata rozwiąże ten problem”. „Nie, nic mu nie mówcie” – prosi Emir. – „Tata od razu zrobi wielką aferę, znacie go. Zostanie to między nami, dobrze?”. W tym czasie do domu wchodzi Cemre – młoda dziewczyna, która od dawna zadurzona jest w Emirze. „Emir jest w domu?” – pyta dziewczyna. „Jest, ale…” – próbuje odpowiedź służąca Nigar. „Znajdę go” – oświadcza Cemre i odchodzi. „Od zawsze była taka arogancka” – stwierdza z oburzeniem pokojówka. – „Znalazła się w wyższych sferach chyba przez pomyłkę”.

W następnej scenie widzimy, jak Cemre wchodzi do pokoju dziennego. „Emir, jak się masz?” – pyta dziewczyna i podchodzi do chłopaka. – „Nic ci nie jest? Co z twoją ręką?”. „To tylko zwichnięty nadgarstek” – odpowiada Melike, opiekunka Suny. „Nic mi nie jest, Cemre” – zapewnia Emir. „Jak mogłeś to zrobić?” – pyta Cemre. „Przysięgam, to nie moja wina. To wszystko przez te kamienie…”. „Ach, bardzo śmieszne. Myślę, że powinien zobaczyć to lekarz”. „Uspokój się, Cemre. Mówię, że wszystko ze mną w porządku”.

Nigar wchodzi do salonu. „Panie Emirze, pański ojciec czeka w gabinecie” – oznajmia służąca. „Tata przez cały czas był w domu?” – pyta zaniepokojony mężczyzna. „Nie, dopiero co przyszedł”. Emir podnosi się z kanapy i udaje się do pokoju ojca, uprzednio ściągając z nadgarstka bandaż. Hikmet odwraca się od okna i wbija pełne powagi spojrzenie w syna. „Chciałem zobaczyć cię w firmie, ale nie pojawiłeś się” – oznajmia głowa rodziny. – „Domyślam się, że miałeś coś niezwykle ważnego, skoro nie przyszedłeś na umówione spotkanie. Gdzie byłeś?”.

„Sądząc po tym, że wezwałeś mnie do gabinetu, dobrze wiesz, gdzie byłem” – odpowiada Emir. „Odwiozłeś motocykl do warsztatu i fakturę dołączyłeś do opłacanych przeze mnie rachunków” – oznajmia Hikmet. – „Robisz mi to wszystko na złość?”. „Wszystko, co robię, uważasz za złe. Każde moje działanie wydaje się dla ciebie problemem”. „Zamiast zająć się interesami, ty rozbijasz samochód albo motocykl”. „Pilnuję swojej pracy, ale to nie jest sklep spożywczy, żebym musiał cały dzień stać za ladą”. „Mówisz, że złowisz wieloryba i nogi nie zamoczysz? Posłuchaj mnie, dasz już kres tej nieodpowiedzialności, Emir. Żadnych więcej wyścigów, zrozumiałeś? Pytam ciebie o coś!”. „Zrozumiałem, tato, zrozumiałem… Tylko wiedz, że ja też mam swoje życie”.

„Życie, patrzcie go” – mówi Hikmet. – „A co z twoim celem? Twoje życie nic nie znaczy bez walki o cel. Teraz doprowadź się do porządku”. Emir opuszcza gabinet. Jego ojciec zaczyna kasłać i bierze jakieś tabletki. Po chwili do pomieszczenia wchodzi Cavidan. „Za mocno naciskasz na chłopaka” – stwierdza kobieta. „Za to, co zrobił, powinienem był naciskać go o wiele bardziej”. „Musisz mieć trochę cierpliwości. Ja bym porozmawiała z nim na spokojnie i zmusiła go, by dał mi słowo, że się zmieni”. „Jest tylko jedna droga, która nauczy tego człowieka odpowiedzialności. Nie ma innego wyjścia, jak tylko go ożenić”.

„Ożenić go?!” – Cavidan robi wielkie oczy. „Tak. Inaczej on nigdy nie stanie się mężczyzną” – stwierdza Hikmet. – „Musi poznać, co to znaczy odpowiedzialność”. „Cemre…” – odzywa się nagle kobieta, jakby to właśnie z nią chciała poślubić swojego syna. „Co ty mówisz? Co z Cemre?”. „Nie, nie… Zostawiłam ją samą w salonie i muszę wrócić do niej. Kochanie, później o tym pomówimy”. Akcja przenosi się do Erzurum, miasta we wschodniej Turcji. Widzimy młodą dziewczynę, która modli się w swoim pokoju. To Reyhan, młoda dziewczyna, która jest drugą główną bohaterką serialu. Gdy kończy swoją modlitwę, słyszy trzepot skrzydeł za oknem. Otwiera je i bierze w ręce siedzącego na parapecie białego gołębia.

„Nie bój się” – mówi Reyhan do ptaka. – „Co się stało? Jesteś ranny? Nie bój się, mój jedyny. Jesteś taki piękny. Nic ci nie będzie, wyleczysz swoje rany. Tobie również złamali skrzydła? Myślę, że straciłeś swoją mamę. Tak jak ja…” – w oczach dziewczyny pojawiają się łzy. Wkrótce w domu rozlega się pukanie do drzwi. Reyhan idzie otworzyć i przed wejściem widzi… ojca Emira! W następnej scenie oboje siedzą już przy stole. „Szkoda, że nie zadzwoniłeś wcześniej. Przygotowałabym twoje ulubione potrawy” – mówi dziewczyna. „Nie, wystarczy to, co jest przede mną. Dziękuję” – oznajmia Hikmet. Następnie kieruje wzrok na znajdującego się w pudełku gołębia. – „Wyczułeś zapach dobrego serca Reyhan i przyleciałeś, tak?”.

„Uderzył się o szybę” – opowiada dziewczyna. – „Wiesz, że bardzo lubię gołębie i zaopiekowałam się nim”. „Jesteś tak samo miłosierna jak twoja mama” – stwierdza ojciec Emira. – „Ona także pomagała rannym zwierzętom”. „Miałeś falistą papugę, prawda?”. „Aha. I także znalazłem ją ranną, jak ty tego gołębia. Tata był przekonany, że umrze i nie chciał zatrzymać jej w domu. Siostra Meryem w tajemnicy zabrała ja do swojego pokoju i wyleczyła w krótkim czasie. Powiedziałem siostra, ale w zasadzie była dla mnie jak matka, wiesz? Kiedy do nas przyszła, zupełnie odmieniła nasz dom. Miała wtedy czternaście lub piętnaście lat”.

„Moja mama zawsze z wdzięcznością wspominała to, co dla niej zrobiłeś, wujku” – oświadcza Reyhan. – „Zawsze mówiła, że ukryłeś ją pod swoimi skrzydłami”. „Możesz być pewna, że to nic w porównaniu z tym, co ona zrobiła dla nas” – oznajmia Hikmet. – „Siostra Meryem wszystkich nas zjednoczyła. Sprawiła, że zapomnieliśmy, że nie mamy matki. Taka była moja droga siostra. Niech jej dusza spoczywa w pokoju i niech Bóg ma ją w chwale”. „Cieszę się, że tu jesteś. Nie spodziewałam się, że zobaczę cię tak szybko. Minęło zaledwie czterdzieści dni od jej śmierci”. „Posłuchaj mnie, córko. Jestem tutaj, aby porozmawiać z tobą o czymś bardzo ważnym…”.

Nagle Hikmet dostaje ataku kaszlu. „W płaszczu są moje tabletki” – z trudem mówi mężczyzna. Akcja przenosi się do firmy. Emir jest w gabinecie Kemala, brata swojego ojca. „Dalej, wujku” – mówi chłopak. – „Ty także powiedz, że popełniłem błąd. Niech w naszej rodzinie nie zostanie nikt, kto by nie naciskał na mnie”. „Dlaczego nie spróbujesz zrozumieć swojego ojca?” – pyta Kemal. „Spróbować? Ja robię wszystko to, co on chce. Wszystko! To on wybrał mi uniwersytet, na którym studiowałem oraz tę pracę. To nie była moja decyzja!”. „Możesz trochę się uspokoić?”. „Nie! Ojciec nie jest zadowolony z niczego, co robię. Ciągle tylko słyszę nakazy i zakazy. Nie rób tego, rób to! Gdzie moje własne życie? Gdzie moje własne decyzje?”.

„Rozumiem, sytuacja jest trudna” – przyznaje Kemal. – „Tak samo jak twoim ojcem, jest moim starszym bratem. Mi również narzucał swoją wolę. Buntowałem się tysiące razy”. „Dziękuję, wujku. Wreszcie jest ktoś, kto potwierdził, że trudne jest radzenie sobie z moim ukochanym ojczulkiem” – mówi ironicznie Emir. „To trudne, ale jest coś, czego nie powinieneś zapominać. Twój ojciec niemal za każdym razem ma rację”. Akcja wraca do domu Reyhan. Hikmet siedzi na kanapie i popija lekarstwa wodą. „Dobrze się czujesz, wujku?” – pyta dziewczyna. „Dobrze, córko, dobrze” – odpowiada mężczyzna. – „Poczuję się jednak lepiej, gdy powiem to, co zamierzałem”.

Akcja wraca do firmy. „Może to, co teraz powiem, wyda ci się bez znaczenia, ale zrozumiesz mnie, kiedy pewnego dnia zostaniesz ojcem” – przekonuje Kemal. „W ogóle tak nie uważam, wujku. Ponieważ ja nie chcę brać ślubu za żadne skarby świata” – oświadcza Emir. Akcja z powrotem przenosi się do domu Reyhan. „Chcę cię prosić, abyś poślubiła mojego syna Emira” – oznajmia Hikmet. Dziewczyna robi duże oczy. – „Tak, córko, nie przesłyszałaś się. Co powiesz? Zaufaj mi i powiedz, że się zgadzasz. Na tym świecie nie ma dla mnie lepszej synowej”. „Dziękuję, wujku” – mówi Reyhan. – „Przez myśl mi nie przeszło, aby sprzeciwiać się twojej prośbie, ale… Ja nie chcę jeszcze wychodzić za mąż. Poza tym tutaj jest grób mamy. Nie chcę wyjeżdżać z tego miasteczka, z ziemi, na której się urodziłam”.

Akcja przenosi się do domu rodzinnego Emira. Cavidan i Cemre siedzą w salonie i raczą się kawą. „Jeszcze nie powiedziałaś, dlaczego mnie zaprosiłaś, ciociu” – mówi dziewczyna. – „Czy stało się coś złego? Coś związanego z Emirem?”. „Nie, córko. Wręcz przeciwnie” – oznajmia pani domu. – „Uważam, że stało się coś bardzo dobrego, co jest związane z Emirem… Znasz wujka Hikmeta, jeśli on coś sobie wbije do głowy, to obowiązkowo to wykona”. „Wiem to dobrze. Co postanowi wujek Hikmet, tak musi się stać”. „Dokładnie. Wujek Hikmet podjął bardzo ważną decyzję. Chcę cię prosić, abyś wyszła za mąż za mojego syna i została moją synową”.

Dziewczyna uśmiecha się szeroko. Jest wyraźnie podekscytowana. „To dla mnie duże zaskoczenie” – mówi Cemre. – „Ale jak to… To znaczy skąd…”. „Skąd wiedziałam?” – pyta Cavidan. – „Wiedziałam to już od bardzo dawna. Nietrudno było to wyczytać ze sposobu, w jaki na niego patrzysz. Twoja mowa i zachowanie przy nim. To wszystko mówiło samo przez się”. „To naprawdę było tak oczywiste?”. „Nawet jeżeli mój szalony syn nie pojął, ja to widziałam doskonale”. „Tak, tak właśnie jest. To znaczy Emir widzi mnie tylko jako przyjaciółkę”. „Tak jest tylko na razie. Wkrótce popatrzy on na ciebie innym wzrokiem. Ale do tego będziesz musiała dołożyć nieco własnych starań”. „Zrobiłabym wszystko, co w moim siłach, aby on poczuł do mnie to samo, co ja czuję do niego”.

„W takim razie zupełnie się nie martw” – mówi matka Emira. – „Resztą się zajmę. Znasz swoją ciocię, prawda? Zawsze osiągam to, co obiecuję. Hikmet postanowił ożenić naszego syna, a ty jesteś idealną dla niego kandydatką. Masz klasę i jesteś wyjątkowo piękna”. Akcja wraca do domu Reyhan. „Mam nadzieję, że nie zdenerwowałeś się na mnie?” – pyta dziewczyna. – „Nigdy bym sobie tego nie wybaczyła. Tak naprawdę ani ja nie znam twojego syna, ani on nie zna mnie. Jestem pewna, że on także nie chce czegoś takiego. Dorastał w końcu w dużym mieście i skończył najlepsze szkoły”. „Córko, gdybym miał czas, zapewniam cię, że nie wyglądałoby to w ten sposób” – oświadcza Hikmet. – „Zapoznałbym was w odpowiedni spokój i resztę zostawił wam. Koniec jednak byłby taki sam, jestem pewien”.

„Co to znaczy, wujku? Co znaczy, gdybyś miał czas?” – nie rozumie Reyhan. „Wydaje się, że siostra Meryem za mną tęskni…” – odpowiada ojciec Emira. „Wciąż nie rozumiem. Wujku?”. „Posłuchaj, jestem bardzo chory. Zostało mi niewiele czasu…”. Akcja wraca do rozmowy Cavidan i Cemre. „Hikmet umrze ze szczęścia, gdy się dowie” – oznajmia matka Emira. – „Myślę, że będzie najlepiej, jak nasze rodziny spotkają się. Porozmawiamy o wszystkim. Twoja mama ma plany na jutrzejszy wieczór? Zjedlibyśmy razem kolację”. „Dzisiaj ma spotkanie z członkiniami klubu, ale jutro powinna być wolna”. „Czy spotkanie odbędzie się w waszym domu?”. „Aha”. „W sumie najlepiej byłoby, gdybyśmy już dziś omówiły ten temat z twoją mamą. Ale oczywiście, jeśli ma spotkanie, to nie możemy”.

„Nie, dlaczego nie możemy, ciociu?” – pyta Cemre. – „Przyjdź do nas wieczorem”. „Ale czy to wypada, córko? To bardzo prestiżowy klub i ma surowe zasady” – odpowiada Cavidan. – „To nie wypada, bym tak nieoczekiwanie przychodziła”. „Moja mama jest przewodniczącą klubu, a ja jestem jej córką. Mogę zatem ciebie zaprosić”. „Skoro nalegasz, to dobrze, przyjdę”. Akcja wraca do domu Reyhan. „Wybacz, córko” – mówi ojciec Emira. – „Nie chciałem cię zasmucać, mówiąc o chorobie, ale musiałem to zrobić, żebyś zrozumiała moje powody, dlaczego tak bardzo nalegam na ten ślub”.

Reyhan ociera łzy ze swoich policzków. „Jak to możliwe, że nie ma lekarstwa, wujku?” – pyta. – „Możesz spróbować leczenia za granicą”. „Ach, córko, to tak nie działa. Pieniądze nie mogą kupić wszystkiego. Chcę spędzić ostatnie miesiące życia z ludźmi, których kocham. Pozostawię mojej rodzinie wielką fortunę, ale to nie wystarczy, by zapewnić im szczęście, wiem o tym. Właśnie dlatego chcę, żebyś wyszła za mąż za mojego syna. Zaakceptuj to, proszę. Poślub Emira. Wiem, że to też będzie dobre dla ciebie”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Reyhan bierze do rąk zdjęcie matki. Przygląda mu się uważnie, pakuje i chowa do walizki ze spakowanymi rzeczami. Następnie patrzy na znajdującego się w pudełko gołębia. Delikatnie obejmuje go dłońmi i wypuszcza przez okno. Ptak wznosi się wysoko. Widzimy, jak odlatuje. Czy Emir ożeni się? Kto okaże się jego wybranką? Będzie to Reyhan czy jednak Cemre?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

6 thoughts on “Przysięga odcinek 1: Początek historii! [Streszczenie + Zdjęcia]

  1. Znowu będą intrygi jak w kazdym filmie.I ZMUSZANIE KUZYNOSTWA DO SLUBU TAK CHYBA JEST TYLKO W TURCI.TO JUZ 2 TAKI SERIAL W JEDNYM WIĘZIEN MILOSCI ŁĄCZY BOHATERÓW KONTRAKT,A W PRZYSIĘDZE SLUB WYMUSZONY Z NIE WLASNEJ WOLI.

    1. W wiecznej milosci też byl wymuszony ślub z psychopata. Zobaczymy czy ten serial bedzie tak wciągający jak tamten…

    2. Reyhan i Emir nie są kuzynostwem. Relacja ojca Emira i matki Reyhan jest wyjaśniona w 1 odcinku. W Turcji na każdego znajomego rodziców mówi się „wujku/ciociu”. Zauważ że Reyhan do obcego człowieka (Vurala) powiedziała „bracie”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *