7: Leyla – złodziejka, którą w poprzednim odcinku zobaczyła Masal – robi zakupy, a następnie wraz z kilkoma banknotami zanosi je znajomej staruszce. Później udaje się do swojego ojca. Przekazuje mu resztę pieniędzy oraz inne fanty. Pośród skradzionych rzeczy mężczyzna zauważa książkę. „Ty się znowu książkami zainteresowałaś?” – pyta. „To jest twoje, a książka jest moja” – odpowiada Leyla. „Przejdziesz do historii jako jedyny człowiek, który włamuje się do domu, by zabrać książkę. Przez to jeszcze pewnego dnia cię złapią”. „Jeśli ma się tak stać, to wolę, by złapali mnie z książką w ręku”. „One cię nie nakarmią, córko”. „Nie zawsze trzeba się nakarmić fizycznie. Czasem musimy nakarmić także swoją duszę”.
„Teraz przejdźmy jednak do głównego tematu” – kontynuuje Leyla. – „Co to za wielka sprawa, o której mówiłeś przez telefon?”. „Jutro włamiesz się do domu pewnego bogatego człowieka” – oznajmia mężczyzna. „Bogatego człowieka? Kto nim jest?”. „Bez różnicy, po prostu jeden z bogatych snobów”. „Czyli twierdzisz, że on zasłużył sobie na to, co z nim się stanie?”. „Dokładnie tak. Tym razem jednak nie będziesz sama. Taci z tobą pójdzie”. „A on po co?”. „Ten bogaty snob chroni swój dom na wiele sposób. W pojedynkę byś sobie z tym nie poradziła”. „Tato, łamiesz mi serce. Zachowujesz się tak, jakbyś mnie nie znał. Jeśli zechcesz, to nawet do Luwru wejdę z jednym jedynym pistoletem”. „Wiem, że to zrobisz, ale na wszelki wypadek zabezpieczmy tę robotę”.
Akcja przenosi się do domu Hikmeta. Mężczyzna wchodzi do salonu, gdzie siedzi jego żona. „Walizki gotowe?” – pyta. „Jeszcze nie” – odpowiada Cavidan. „Dlaczego? Na co czekasz? Przecież wieczorem wyruszamy w drogę”. „Szczerze mówiąc mnie się w ogóle nie chce nigdzie jechać”. „Możliwe, ale musimy wyjechać, wiesz o tym”. „Co to za nowe tradycje? Nowożeńcy mają tu zostać, a my wyjechać, tak? Gdzie coś takiego widziano?”. „Masz rację, oczywiście prawidłowo byłoby, gdyby oni wyjechali na miesiąc miodowy. Emir jednak nie chciał, a Reyhan poparła, by zostali tutaj”. „Powtarzam po raz ostatni, nie chcę nigdzie jechać. I niech nie zostają dzisiaj sami”.
„Staram się znaleźć dobre dla wszystkich rozwiązanie” – tłumaczy Hikmet. – „Dlaczego teraz się tak zachowujesz? Nie rozumiem”. „Dlaczego? Ty się jeszcze pytasz?” – dziwi się kobieta. – „Mówisz tak, jakby to był prawdziwy ślub”. „Małżeństwo zostało zawarte. Emir i Reyhan są teraz mężem i żoną. Lepiej będzie, jeśli przyjmiesz to do wiadomości”. „Nie mogę tego zaakceptować! Niewykształcona prostaczka, która nie potrafi siedzieć, wstawać, rozmawiać, ubierać się, została żoną naszego jedynego syna, naprawdę? Dla mnie, jako matki, jest to nie do przyjęcia!”.
„Natychmiast przygotuj walizki, Cavidan” – nie ustępuje Hikmet. „Ty możesz sobie jechać, dokąd chcesz. Ja się nigdzie nie ruszam!” – grzmi kobieta. „Powiedziałem ci, byś przygotowała walizki!”. „Nie! Nigdy nie zostawię mojego synka z tą dziewuchą sam na sam!”. „Cavidan, ostrzegam cię po raz ostatni i nie będę powtarzać. Albo spakujesz walizki, albo…”. Kobieta robi duże oczy. Akcja przeskakuje do wieczora. Przymuszona przez męża Cavidan zgodziła się na wyjazd z domu. Przedtem jednak udaje się na rozmowę ze swoją synową.
„Nie myśl sobie, że jeśli złożyłaś podpis, to ta sprawa się zakończy” – oświadcza Cavidan, chwytając dziewczynę za ramię. – „Prostaczka, taka jak ty, nie zasłużyła na bycie żoną mojego syna, ani na bycie panią w rezydencji. Jak tylko wrócę, sprawię, że przeżyjesz piekło, które ci obiecałam! Uciekniesz z tej posiadłości, nawet nie oglądając się za siebie!”.
Po tym, jak Hikmet i Cavidan opuszczają dom, Emir odprawia służbę. Następnie udaje się na rozmowę ze swoim przyjacielem. „Że tak zapytam…” – odzywa się Zafer. – „Czy ty teraz nie powinieneś być razem ze swoją żoną, zamiast rozmawiać tu ze mną? Rozumiem ciebie, przyjacielu, ale przecież ty także wyraziłeś zgodę w tej sprawie. Ślub został zawarty i teraz jesteś żonaty. Może powinieneś pogodzić się z sytuacją i dać Reyhan szansę?”. „Ona i ja… To znaczy my jesteśmy bardzo różni” – tłumaczy Emir. – „Załóżmy nawet, że dam jej szansę. Co to zmieni? Czy ona w niesamowity sposób zmieni się w kogoś innego?”.
W następnej scenie widzimy, jak Emir wchodzi do pokoju, który ma dzielić razem z Reyhan. Dziewczyna wstaje z łóżka i oboje przed długi czas patrzą na siebie w milczeniu. Kamera przenosi się na korytarz. Widzimy tylko, jak drzwi pokoju zamykają się… Akcja przeskakuje do następnego dnia. Leyla, jej ojciec i młody chłopak siedzą w samochodzie zaparkowanym w pobliżu domu Kemala. „Oto dom, do którego się włamiesz” – oznajmia mężczyzna. „To ten dom, o którym mówiłeś, że ma zaawansowane systemy bezpieczeństwa?” – pyta Leyla. – „Myślałam, że będą tu wysokie mury, kuloodporne okna i temu podobne. Wejście tutaj jest dziecinnie proste”.
„To tylko wygląda, jak zwykły dom” – oznajmia ojciec Leyli. – „W rzeczywistości to miejsce jest chronione najnowocześniejszymi systemami zabezpieczeń. W całym wnętrzu zamontowane są inteligentne kamery, o wysokiej rozdzielczości i z funkcją noktowizyjną”. „Są, to są. Nie będzie dla mnie problemem, by je zneutralizować” – oznajmia dziewczyna. „To jeszcze nie wszystko. Oprócz tego jest system sygnalizacji. Kiedy tylko ktoś się zbliży, zainstalowane czujniki wysyłają informację do centrum monitorowania alarmów”. „Czy neutralizowanie sygnalizacji i łamanie haseł to nie moje zajęcie? Zrobię to z zamkniętymi oczami. Rozejrzę się wokół i zrobię trochę zdjęć”.
Gdy Leyla wysiada z samochodu, jej ojciec zwraca się do siedzącego za kierownicą chłopaka: „Ta sprawa zakończy się dzisiaj, zrozumiałeś? Musisz być bardzo ostrożny. Spróbuj tylko coś zepsuć. Kolejnej szansy możemy już nie mieć”. „Zdaję sobie z tego sprawę, bracie” – oświadcza młodzieniec. – „Ale czy to nie jest nieładnie, tak za plecami Leyli…”. „Czy już o tym nie rozmawialiśmy? Ta sprawa jest tylko między nami oboma. Leyla nie może o niczym się dowiedzieć, czy to jasne?!”. „Tak, jasne…”.
Emir budzi się ze snu. Szybko unosi głowę i dostrzega, że nie ma obok niego Reyhan. Dziewczyna jest już w kuchni i przygotowuje śniadanie. W następnej scenie widzimy, jak nowożeńcy siedzą przy stole i spożywają razem posiłek. W milczeniu. „To małżeństwo na pewno będzie tak wyglądać” – mówi w myślach Reyhan. – „Będę tutaj jak służąca, która codziennie wykonuje tylko swoje obowiązki”. Następnie słyszymy myśli Emira: „Przecież wyszłaś za mąż. Dlaczego w taki sposób celebrujesz swoje zwycięstwo? Dlaczego wydajesz się być ofiarą, która była zmuszona zgodzić się na to wszystko?”.
„Mam rozmawiać, czy milczeć?” – zastanawia się dziewczyna. – „Boże mój, co mam robić? Nawet moje ręce wydają się zbędne”. „Ja tego nie chciałem” – oświadcza w myślach Emir. – „Nasze położenie nie jest moją winą. Dlaczego więc czuję się tak dziwnie? Jaka jest przyczyna mojego smutku i niepokoju w mojej duszy?”. „Myśl, Reyhan, rozprosz się czymkolwiek. Pięć minut ciągnie się, jakby były to całe wieki. Jak ja w takim położeniu przejdę przez całe życie?”.
Akcja przenosi się do domu Cemre. Dziewczyna wchodzi do pomieszczenia dziennego, gdzie siedzi jej matka. „Dzień dobry, córko” – mówi kobieta. „Dzień dobry” – odpowiada Cemre, jakby zupełnie nie miała chęci do życia. Następnie siada obok matki. „Dobrze się czujesz?”. „Yhym…”. „Powiem Sevgi, żeby przygotowała dla ciebie śniadanie”. „Nie będę jeść śniadania”. „Czy tak można, córko?”. „Mamo, proszę, nie nalegaj. Ja nic nie chcę”. „Nie mogłaś zasnąć, prawda?”. „Ja… Straciłam Emira. Jak ja teraz będę żyć? No jak?”.
Suheyla obejmuje córkę i mówi: „Wiem, że to nie jest proste, kochanie. Przez jakiś czas nie będziesz chciała uwierzyć. Potem będziesz zaprzeczać i w środku walczyć sama ze sobą. Będziesz czuła wielki gniew. W końcu przywykniesz do myśli, że Emira nie ma już w twoim życiu. Zajmie to oczywiście trochę czasu, ale poradzisz sobie z tym, zobaczysz”. „Jak? Przecież jestem skończona” – stwierdza Cemre. – „Nie ma już dla mnie nadziei”. „Nie waż się tak myśleć. Wiem, teraz nie czujesz się najlepiej, ale to przejdzie. Daj sobie trochę czasu, a nawet oddal się stąd. Pomieszkaj przez jakiś czas w Anglii, w naszym domu. Wiem, jak bardzo kochasz to miejsce. Myślę, że będzie to dla ciebie najwłaściwsze”.
Emir dzwoni do Zafera. „Jeśli nie jesteś bardzo zajęty, to chodź, zabawimy się trochę” – proponuje syn Hikmeta. „Jak to? Dzisiaj?” – pyta zdziwiony przyjaciel. – „Przecież ledwie wczoraj się ożeniłeś. Czy to wypada, żebyśmy razem dziś imprezowali?”. „Boże mój, co jest w tym niezwykłego?”. „Dobrze, skoro tak mówisz… Spotkajmy się więc za pół godziny”. Emir rozłącza się. W tym momencie Reyhan przynosi mu kawę i od razu chce odejść. „Poczekaj chwilę” – odzywa się mężczyzna. – „To teraz, co ma znaczyć?”. „Siostra Melike mówiła, że codziennie po śniadaniu pijesz kawę” – tłumaczy Reyhan. „Doprawdy? W takim razie siostra Melike nie powiedziała wszystkiego. Codziennie rano po śniadaniu piję kawę, zgadza się. Nie jest to jednak kawa turecka, tylko mocno filtrowana, bez mleka i bez cukru”.
„Nie wiedziałam” – Reyhan podnosi ze stolika tacę z kawą. „Jest jeszcze coś” – zaznacza Emir. – „Nie masz obowiązku robienia mi kawy”. Dziewczyna odchodzi. Kilka chwil później jej mąż wzywa ją do pokoju. „Co to ma być?!” – pyta, wskazując na rozłożone na łóżku ubrania i trzymając w ręku krawat. „Nie byłam pewna, jaki założysz i dlatego położyłam dwa” – tłumaczy Reyhan. „Ja nie pytam o krawaty! Tylko o to, dlaczego wybrałaś mi ubranie?! Posłuchaj, ja sam decyduję, w co się ubiorę. Nie mam ośmiu lat”. „Zrobiłam to, ponieważ tak trzeba”. „Ty niczego nie będziesz robić! Dopiero co poznaliśmy się dwa dni temu, a wczorajszej nocy już jako żona i mąż…” – następuje krótka pauza. – „Ja sam wybieram swoje ubrania”.
„Dobrze, więcej nie będę się wtrącać” – zapewnia Reyhan i odchodzi. „Och, ona jeszcze zachowuje się tak, jakby wszystko było normalnie” – wzdycha ciężko Emir. – „Oszaleję, przyrzekam, że oszaleję…”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.