71: Zafer i Suna pojawiają się w pokoju Reyhan. „Postanowiliśmy ciebie odwiedzić, ale… Gdzieś się wybierasz?” – pyta siostra Emira. „Ja… Idę szukać Zeynep” – odpowiada Reyhan. „Szukać jej? Gdzie?” – pyta Zafer. „Tam, gdzie znaleziono jej odzież”. „Policja dokładnie sprawdziła to miejsce i niczego nie znaleźli”. „Może został jakiś detal, którego nie zauważyli? Nie mogę tu tak siedzieć z założonymi rękami”. „Będzie lepiej, jeśli nie pójdziesz tam sama. Idę z tobą”. „Ja też chcę pojechać” – oznajmia Suna. – „To mnie w końcu powierzyłaś Zeynep. Nie mogę sobie znaleźć miejsca z powodu tej udręki”.

Do piwnicy, w której zamknięta jest Zeynep, zagląda jej strażnik. „Jak się masz, dziewczynko?” – pyta. Zeynep siedzi skulona w kącie i z przerażeniem patrzy na dziurę w podłodze, gdzie schowały się szczury. – „Twoi mali przyjaciele jeszcze nie wyszli? Ostatnio coś spokojnie tu siedzisz”. „Muszę iść do toalety. Bardzo potrzebuję. Tym razem nie ucieknę, przysięgam”. Mężczyzna nie zastanawiając się długo zdejmuje kajdany z nóg Zeynep. Następnie zaprowadza ją do łazienki. Okno, przez które ostatnio dziewczyna uciekła, jest już zabite deskami.

Reyhan, Suna i Zafer są już na wybrzeżu. Żona Emira krzyżuje ręce na piersi i staje nad urwiskiem. Patrząc w niekończącą się toń morza mówi do siebie: „Oni zakładają najgorsze, Zeynep. Że nie żyjesz. Ale ja w to nie wierzę. Wiem, że nie pochłonęła cię ta woda”. Nagle Reyhan dostrzega leżącą na ziemi gumkę do włosów. Wie, że należy ona do zaginionej dziewczynki. Tymczasem Zeynep niepostrzeżenie zabiera pilnującemu jej mężczyźnie… komórkę! Drab musi gdzieś wyjść i nie tylko przykuwa nogi dziewczynki kajdanami, ale także sznurem związuje jej ręce.

„Muszę to rozwiązać, zanim się zorientuje. Inaczej będzie ze mną bardzo źle…” – mówi Zeynep i zębami próbuje rozwiązać węzeł ze swoich nadgarstków. W tym czasie Reyhan idzie wzdłuż wybrzeża. Zafer i Suna pozostali przy samochodzie. Żona Emira rozgląda się dokoła w poszukiwaniu Zeynep. Nagle na jej drodze staje… bandzior, który przez cały czas pilnował dziewczynki! Mężczyzna nie atakuje jednak Reyhan, tylko pozwala jej iść dalej, bacznie ją obserwując. W końcu żona Emira dociera do domku, w którym uwięziona jest Zeynep. Jakieś przeczucie ją tu sprowadziło.

Zbir zachodzi Reyhan od tyłu, chwyta ją i przykłada rękę do ust, by nie mogła krzyczeć. Akcja przenosi się do rezydencji. Emir szuka żony po wszystkich pomieszczeniach. Nagle słyszy dzwonek jej telefonu. Udaje się do sypialni, gdzie przy klatce z kanarkiem Reyhan zostawiła komórkę. Patrzy na ekran i widzi, że dzwoni jakiś nieznany numer. Mimo to postanawia odebrać. „Halo?” – mówi do słuchawki. „Gdzie jest siostra Reyhan?!” – po drugiej stronie słychać pełen paniki głos Zeynep. – „To bardzo pilne. Proszę, daj ją do telefonu!”. „Jej tu nie ma. Kto dzwoni?”. „Muszę pilnie się z nią skontaktować. Proszę!”.

„Zeynep, to ty?” – pyta Emir. Akcja przenosi się do piwnicy. Widzimy, jak drzwi pomieszczenia otwierają się i do środka wchodzi… „Siostra Reyhan?!” – zakrzykuje zdumiona dziewczynka i szybko chowa komórkę do kieszeni. – „Puść siostrę Reyhan! Puść ją, mówię!”. „To znaczy, że zdołałaś uwolnić ręce, mała dziewczynko” – odzywa się zbir. – „Więcej już nie wykręcisz tego numeru!”. Akcja wraca do rezydencji. Emir cały czas trzyma komórkę przy uchu, bowiem Zeynep nie rozłączyła się. Nagle słyszy, jak po drugiej stronie pada… strzał!

Kilka chwil później połączenie zostaje przerwane. „To był odgłos wystrzału” – mówi do siebie wstrząśnięty Emir. – „Coś musiało się stać. Coś się z nią stało…”. Nagle prywatny telefon Emira zaczyna dzwonić. To Zafer. „Słuchaj, Reyhan gdzieś zniknęła…” – oznajmia przyjaciel. „Była z tobą?” – pyta syn Cavidan. „Tak. Pojechałem z nią i Suną na wybrzeże”. „Na wybrzeże?”. „Tak, w to miejsce, gdzie znaleziono odzież Zeynep. Reyhan nagle zniknęła nam z oczu”. „Dokąd poszła?”. „Nie mam pojęcia. Przeszukałem całą okolicę i nigdzie jej nie ma”. „W porządku, zaraz tam będę”.

Gdy Emir chce opuścić rezydencję, do domu wraca właśnie jego matka. „Synu, gdzie się wybierasz?” – pyta kobieta. „Mamo, Zeynep i Reyhan są w poważnym niebezpieczeństwie” – odpowiada mężczyzna. „Jak to? One są razem?”. „Jakimś cudem Reyhan musiała znaleźć Zeynep. Tam, gdzie one były, padł strzał!”. „Strzał?! Czy ty straciłeś rozum, synu? Nie pozwolę ci rzucić się w takie niebezpieczeństwo!”. „Mamo, zejdź mi z drogi!”. „Nie, nie pozwolę ci wyjść z domu. A jeśli tobie coś się stanie, gdy będziesz próbował je uratować?”. Mimo sprzeciwu matki Emir opuszcza rezydencję.

Akcja przenosi się do piwnicy. Bandzior trzyma Reyhan i Zeynep na muszce. Obie siedzą skulone w kącie i są wtulone w siebie. „Siostro, bardzo się boję” – odzywa się dziewczynka. „Nie bój się, moja jedyna, nie bój” – prosi żona Emira. Następnie zwraca się do zbira: „Jak ci sumienie pozwala porywać takie niewinne dziecko?! Puść nas i sobie pójdziemy!”. „Co ci do tego?! To w moich rękach jest broń, i to ja zadaję pytania!” – oświadcza drab. – „Teraz gadaj! Kiedy szłaś tutaj, czy ktoś cię widział?”. „Policja o tym wie! Jeśli masz choć trochę rozumu, to czym prędzej stąd uciekniesz!”.

„Potrafisz szpiegować, ale w kłamaniu jesteś słaba” – stwierdza ze spokojem mężczyzna. „W czym masz problem? Chodzi o pieniądze?” – pyta Reyhan. – „Powiedz, a dam ci tyle, ile zechcesz. Tylko nas stąd wypuść!”. „Wypuszczę was, wy sobie pójdziecie, a potem złożysz donos na policję, tak? O nie, tak nie będzie!”. „Więc wypuść Zeynep, a mnie zatrzymaj…”. „Siedź na swoim miejscu! Nikt nigdzie stąd nie pójdzie!”. „Czego chcesz od tej małej, niewinnej dziewczynki?!”. „Jeszcze jedno słowo, a rozwalę ci łeb!”. Bandzior grozi Reyhan bronią, a następnie opuszcza piwnicę.

„Siostro Reyhan, on naprawdę zrobi to, co powiedział?” – pyta przerażona Zeynep. – „On… Zabije nas?”. „Nie mów głupstw, Zeynep. Za nic na to nie pozwolę” – zapewnia Reyhan i obejmuje dziewczynkę. – „Uwolnimy się stąd”. Czy Emirowi uda się odnaleźć żonę i Zeynep? Czy zdoła je uratować? A może jakimś sposobem obie wydostaną się z niewoli?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy