19: Kenan rozmawia z Melek w restauracji. „Jak to możliwe, że tak szybko stałeś się bogaty?” – pyta kobieta. „Zacząłem pracować z pewnym człowiekiem, który bardzo mi pomógł. Tak naprawdę to jestem tylko asystentem. Wszystko należy do niego” – wyjaśnia Kenan. „Nie znam nikogo tak bogatego w naszym miasteczku. Gdzie się poznaliście? Kim on jest?”. „Powiedzmy, że to dawny przyjaciel mojego ojca”. „Mam nadzieję, że… Nie zrobiłeś niczego złego, prawda?”. „Nie martw się. Czy byłbym do czegoś takiego zdolny?”. „Wiem, że nie, ale… Po tym co przeszłam w ostatnich miesiącach już niczego nie jestem pewna”.
Tymczasem Vural przywozi do restauracji Hazal. Chce razem z nią porozmawiać z jej matką. „Tylko się przywitam i zaraz wyjdę” – obiecuje mężczyzna. „Vural, proszę. To problem między mną a mamą” – odpowiada Hazal. – „Daj mi wejść samej i się z nią pogodzić”. Mężczyzna wsiada w auta i odjeżdża. Hazal zaś wchodzi do restauracji, gdzie zastaje rozmawiających… Kenana i swoją matkę! „Jak znalazłaś to miejsce?” – pyta Melek, bez przywitania. „Dostałam adres od taty” – odpowiada Hazal. – „Mamo… Przyszłam z tobą porozmawiać, ale…”.
„Czy zostało coś jeszcze do powiedzenia?” – pyta retorycznie Melek. – „Po tym, jak powiedziałaś „tak” przy ślubnym stole, nie mamy już o czym rozmawiać… Podaj mi choć jeden powód, oprócz pieniędzy, dla którego zostawiłeś tego mężczyznę, w którym, jak myślałam, byłaś bezgranicznie zakochana. Powiedz, a ci przebaczę”. Hazal jednak nie jest w stanie nic z siebie wydobyć. „Zatem ja również nie mam ci nic do powiedzenia” – oznajmia Melek. – „Nie przychodź tu więcej, nie chcę cię widzieć”.
Hazal chce odejść, ale Kenan ją zatrzymuje. Sięga ręką do jej szyi, po czarną perłę… „Kiedy poszedłem jej szukać… Wolałbym nigdy nie wrócić. Może ktoś inny by ją znalazł i podarował kobiecie, która naprawdę na nią zasługuje…”. Hazal z płaczem wybiega z restauracji. Jakiś czas później Kenan spotyka się z Irmak. „Dlaczego nie powiedziałaś mi o swojej chorobie?” – pyta. „Bez istotnego powodu. Może po prostu sama nie chciałam o niej pamiętać… Całe życie choruję na astmę. Jestem już tym zmęczona… Nieważne. Myślałam, że przyjdziesz wczoraj do szpitala”.
„Przyszedłem, ale była z tobą żona twojego brata, więc zawróciłem” – odpowiada Kenan. „Nie chcę cię już dłużej ukrywać” – mówi Irmak. „Masz rację, ale co jeśli twoja rodzina sprzeciwi się naszemu związkowi? Jeśli się na to nie zgodzą…”. „Nie sądzę, by mieli nas nie zaakceptować, ale to nie ważne… Ważne, że bardzo cię kocham. Jestem z tobą tak szczęśliwa…”.
Wieczorem Aziz opowiada Kenanowi o tym, jak poznał Melek. „Przeprowadziliśmy się z ojcem do Cesme. Tam ją zobaczyłęm” – mówi Aziz. – „Miała około dwudziestu lat. Patrzyłem… Jej twarz była tak piękna jak ojczyzna. Jej oczy jak turecka piosenka o miłości. W tym momencie się w niej zakochałem. I ona we mnie. Spotykaliśmy się około roku. Mieliśmy się pobrać, jej rodzina była nam przeciwna, ale pomimo tego i tak się zdecydowaliśmy. Musieliśmy się pobrać. W tym czasie zostałem oczerniony. Oskarżono mnie o morderstwo, którego nie popełniłem. Wiedziałem, że następnego ranka trafię do więzienia. Zdecydowałem się na ucieczkę”.
„Twój nieżyjący ojciec był odważnym i zdeterminowanym mężczyzną. Powiedział, że pomoże mi uciec” – kontynuuje swą opowieść Aziz. – „Napisałem do Melek list. Poinformowałem, że uciekam i poprosiłem, by wyjechała razem za mną. Ale ona nie przyszła. Czekałem do samego rana. Wzeszło słońce, ale mój świat ogarnęła ciemność” – Aziz przeciera zaszklone oczy. – „Ona nie przyszła”.
Ebru na smartfonie pokazuje ojcu zdjęcia Naz. „Teraz już sam rozumiesz, dlaczego Vural tak się uparł na Hazal” – mówi dziewczyna. – „Ta kobieta go porzuciła, więc znalazł sobie kogoś, kto mu ją przypomina”. „One są identyczne” – mówi w myślach Halil. – „Co jeśli Aziz odkryje, że Hazal jest jego córką…”.
„Obaj jesteśmy w tej samej sytuacji” – mówi Aziz do Kenana. – „To, co ona zrobiła wcześniej mnie, teraz zrobiła jej córka tobie”. „A jednak nadal nie mogę uwierzyć, że Melek mogłaby zrobić coś takiego” – uważa Kenan. – „Kiedy Hazal mnie zostawiła, ona ze mną została. Próbowała mnie wesprzeć jak matka. Przekreśliła swoją córkę w jednej chwili”.
Tymczasem w posiadłości Demiroglu, Irmak przekonuje Vurala, że powinni jako rodzina uczestniczyć w firmowym przyjęciu z okazji zakupu nowej łodzi. Tego samego zdania jest Hazal. „Dlaczego tak bardzo chcesz tam iść?” – pyta Vural. „A dlaczego ty tak bardzo nie chcesz?”. „Czy to nie jest oczywiste? Spędzimy cały wieczór z twoim ukochanym panem Kenanem!”. „Ja chcę być tylko wierna naszej umowie. Udaje, że jestem z tobą szczęśliwa, noszę twoje nazwisko i gram rolę żony. W związku z tym uważam, że nasza obecność tam jest konieczna”.
Halil pyta Melek, czy Aziz na pewno nie wiedział o tym, że była w ciąży, kiedy ją zostawił. „Skąd ci to nagle przyszło do głowy? Dlaczego o to pytasz? Nie mógł się dowiedzieć, bo nie miałam szansy mu o tym powiedzieć… Zostawił mnie i odszedł. Ile razy już ci to mówiłam…”. „Dobrze, a nie mógł dowiedzieć się później od kogoś innego?” – zastanawia się Halil. „Jak mógł się dowiedzieć, na Boga? Hazal jest wpisana jako twoja córka… Tylko my dwoje o tym wiemy”.
Nazajutrz odbywa się firmowe przyjęcie. Przychodzi na nie cała rodzina Demiroglu. Kenan dziękuje Vuralowi za przybycie. „Cieszę się, że mnie nie zawiodłeś i przyszedłeś” – mówi. Sinan przedstawia Kenanowi swoją siostrę – Irmak. „Bardzo mi miło” – mówi Kenan, podając dziewczynie rękę. „Mnie również” – odwzajemnia jego gest Irmak. Oboje udają, jakby w ogóle się wcześniej nie znali. Defne zauważa, że Irmak ciągle wpatruje się w Kenana. „Nie pleć bzdur” – odpowiada jej Sinan. – „Nie pozwoliłbym na coś takiego. Irmak jest najważniejsza w naszej rodzinie. Gdyby faktycznie coś do niego czuła, to byłaby katastrofa…”.
Sinan przedstawia nowego wspólnika firmy i zaprasza Kenana na scenę. Mężczyzna przedstawia wszystkim ich nowy statek – Czarną Perłę. „Mówią, że nie ma do niej nic podobnego na całym świecie. Myśleliśmy nad wieloma nazwami dla naszego statku. Mi nie przyszło do głowy nic poza niespotykaną Czarną Perłą. Osoba, która stała się moją muzą, inspiracją, dzięki której wybrałem tę nazwę, to bardzo wyjątkowa kobieta…”. Kenan schodzi ze sceny i idzie w kierunku Hazal…
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.