36: Kenan domyśla się, że Defne musi mieć coś na Vurala, skoro oddał jej swoje udziały w firmie. „Są dwa problemy, z którymi zmaga się teraz Vural” – mówi do Aziza. – „Jeden z nich to Hazal”. „Drugi to Naz” – dopowiada Toprak. – „Czyli teraz Defne jest naszą nową przyjaciółką”. „Zajmę się tym. Sprawię, że będzie po naszej stronie… Cokolwiek ma na Vurala, dla nas jest to tak samo ważne”. Po chwili Kenan odbiera sms-a od Hazal: „Jestem w firmie. Przyjdź do kuchni za dziesięć minut”.
Hazal tymczasem wchodzi do gabinetu męża. Jest pusty. Sięga ręką pod blat biurka i zakłada podsłuch! Nagle do pomieszczenia wchodzi Vural. „Co tutaj robisz?” – pyta. – „Dlaczego mnie uprzedziłaś?”. „Chciałam ci zrobić niespodziankę” – odpowiada dziewczyna. – „Ale nie mogę długo zostać. Jadę zaraz do mamy”. „Nie byłaś tam już wcześniej?”. „Jeszcze nie skończyłyśmy. Muszę wracać. Chciałam cię tylko zobaczyć”. Hazal daje buziaka w policzek Vurala i opuszcza gabinet.
Stamtąd Hazal udaje się do kuchni, gdzie czeka już Kenan. Mężczyzna robi sobie kawę i ukradkiem daje dziewczynie znak, że w pomieszczeniu jest zamontowana kamera. „Rozmawiałam z firmą ochroniarską” – szepcze Hazal. – „Nasze nagrania nie są jeszcze gotowe. Będą skończone na jutro”. „Dobrze, będę czekał na twój telefon”. „Tak, jeszcze porozmawiamy. Musimy je zobaczyć przed Vuralem…”.
Kenan wraca do swojego gabinetu. Wkrótce wchodzi do niego Ebru. „Jesteś zajęty?” – pyta. „Nie jestem. Usiądź” – odpowiada mężczyzna. „Rozmawiałeś z Ahmetem o tym, co stało się z Irmak?”. „Tak, rozmawialiśmy. Wiem, że podejrzewasz Hazal”. „Nie podejrzewam. Jestem pewna, że to ona”. „A ja jestem pewien, że tego nie zrobiła”. „Mówisz tak, bo była wtedy razem z tobą w kuchni?”. „Mój brat ci powiedział?”. „Nie, sama wiedziałam”.
Aziz i Kafes wracają do domu. „Jakieś wieści o Halilu?” – pyta Toprak. „Tak, jest w hotelu w Aksaray” – mówi Kafes. „Dobrze, pozwólmy mu tam na razie zostać. Ale miej go na oku”. Kiedy wchodzą do posiadłości, pokojówka mówi Azizowi, że ma gościa. Okazuje się nim być… Melek! „Posłuchaj Ebru, to ciężki temat” – mówi Kenan. – „Ona jest twoją siostrą. Musisz wiedzieć, że tego nie zrobiła. Znasz ją lepiej, niż ktokolwiek z nas”. „Mówię tak, właśnie dlatego, że znam ją najlepiej” – odpowiada dziewczyna. – „Hazal była zazdrosna o Irmak. Nie mogła pogodzić się z tym, że z niej zrezygnowałeś. Że chcesz poślubić inną… Dlatego właśnie próbowała zabić Irmak”.
„Hazal już dawno ze mną skończyła. Kocha Vurala, nie mnie” – mówi Kenan. – „Nie widziałaś jak się o niego bała? Prawie tam umarła. Czemu miałaby być zazdrosna?”. „Mówię ci to od lat, ale mnie nie słuchasz. Taka właśnie jest Hazal. Chce żeby wszyscy ją kochali i zawsze byli przy niej. Za to ona może odejść, kiedy tylko jej się znudzi. Nie mogła pogodzić się z tym, że żenisz się z inną”. „Hazal taka nie jest. Nie. Okej, do końca życia nie wybaczę jej tego, co mi zrobiła. Mój gniew nigdy nie zniknie. Ale bez względu na to, nie mogłaby zabić człowieka”.
„Ciągle popełniasz te same błędy, Kenan. I wciąż się mylisz” – mówi Ebru. – „Ostrzegałam cię tyle razy, nawet jeszcze u nas w miasteczku. Nie słuchałeś mnie. I jaki jest tego efekt? Posłuchaj mnie, to Hazal odłączyła Irmak od aparatury. Powinieneś zobaczyć jej reakcję, gdy pierwszy raz zobaczyła cię z Irmak. Była wściekła, że już ją sobie odpuściłeś”. „Wciąż nie mogę uwierzyć, że mogłaby kogoś zabić…”. „To twoje serce nie chce uwierzyć. Odłączyła ją tamtej nocy. Potem poszła do ciebie, żeby odsunąć od siebie podejrzenia. Wiedziała, że będzie pierwszą osobą, o której pomyślisz”.
„Pocałowała cię, żeby zmylić twoją czujność” – kontynuuje Ebru. – „Bóg jeden wie, co mówiła o tym pocałunku. Pewnie powiedziała, że dała się ponieść chwili… Nieważne” – Ebru podnosi się z krzesła. – „Wierz albo nie. Kiedy zdobędziesz nagrania, sam zobaczysz…”. Dziewczyna opuszcza gabinet. Akcja wraca do rozmowy Aziza i Melek. „Nie mogę spać od wczoraj” – mówi kobieta. – „Kiedy zobaczyłam ten list… Kto wie, co Vural zrobił Naz”. „Wszystkiego się dowiem” – zapewnia mężczyzna. – „Vural za to zapłaci”. „Co jeśli skrzywdzi też Hazal? Kiedy myślę, że moja córka zasypia obok niego, tracę rozum”.
„Mi to mówisz?” – pyta Aziz. – „Najpierw moja siostra, teraz córka…”. „Musze chronić córkę przed tym człowiekiem. Pomóż mi, Aziz, proszę… Nie zostawiaj mojej… naszej córki samej”. „Nie zostawię jej ani na sekundę. Ale ona nie wie, że jest moją córką…”. „Powiemy jej, kiedy już ją uratujemy. Będę się czuła źle, jeśli mnie teraz znienawidzi. Chcę tylko, aby Hazal była bezpieczna, z dala od tego psychopaty”.
Ahmet rozmawia z bratem w jego gabinecie. „Też nie wierzę, by Hazal mogła coś takiego zrobić, ale niby czemu Ebru miałaby oczerniać swoją siostrę?” – pyta Ahmet. „Nie wiem, bracie” – odpowiada Kenan. – „Sam jestem zdezorientowany… Wiem, że dawna Hazal by tego nie zrobiła. Nie mogłaby zabić. Ale ta Hazal, którą teraz widzę, nie jest tą, którą znam… Moje serce i głowa mówią zupełnie co innego”. „Posłuchaj, nie chcę jeszcze bardziej mieszać ci w głowie. Ale nie umiesz dostrzec prawdy. To nie ta Hazal, którą znasz cię całowała. Tylko ta, która kocha męża i jest z nim szczęśliwa”.
„To była chwila” – mówi Kenan. – „Oboje nie mogliśmy się powstrzymać”. „Czemu cię pocałowała?” – pyta Ahmet. – „Na pewno tylko pod wpływem chwili?”. „Bardzo boi się, że ktoś zobaczy nagrania. Nie wiem, czy dlatego, że Vural zobaczy pocałunek, czy też dlatego, że to ona wyciągnęła wtyczkę… Dlatego jestem rozbity”. Defne po otrzymaniu udziałów w firmie postanawia zrobić roszady wśród pracowników. Sinanowi przydziela nową asystentkę, a Ebru robi swoim pomocnikiem.
Hazal jest razem z Jale. Dzwoni do ojca i mówi mu, że jest blisko hotelu, w którym ten się ukrywa. Pyta o numer pokoju i mówi, że zaraz tam będzie. Halil właśnie wraca do swojego pokoju. Na miejscu czekają już na niego… Gencer i Vural! Gencer rzuca mężczyznę na ziemię i przykłada mu pistolet do głowy! „Puść mnie! Jestem niewinny!” – krzyczy Halil. „Jesteśmy rodziną. Jak mogłeś zdradzić rodzinę?” – pyta go Demiroglu.
Hazal i Jale docierają do hotelu. Hazal prosi swoją towarzyszkę, by została na zewnątrz. „Jesteś pewna?” – pyta przyjaciółka Naz. – „Też powinnam iść. Są rzeczy, o które chcę zapytać twojego ojca…”. „Nie powinien na razie wiedzieć o twoim istnieniu”. „Nie ufasz mu?”. „Nie. On współpracuje i z Vuralem, i z Azizem. Nie umie dochować tajemnicy”.
Akcja wraca do pokoju hotelowego. „Nie rób tego, błagam. Nie jestem niczemu winien” – zapewnia przerażony Halil. – „Aziz mi groził. Zamierzał mnie zabić…”. „Teraz ja zrobię ci to, czego on nie potrafił!” – oświadcza Vural. – „Posłuchaj mnie uważnie. Masz jakiś list, który należy do mnie?”. „Nie, naprawdę… Dałbym ci go, gdybym go miał. Przyrzekam. Proszę, nie rób tego…”. „Czy Hazal wie, że Aziz jest jej ojcem?”. „Nie wie. Nie powiedzieliśmy jej…”.
Vural podnosi wzrok na Gencera. Bierze od niego pistolet i każe wyjść. Hazal w tym momencie jest już na schodach. Widzi jak Gencer opuszcza pokój! W środku Vural stoi nad klęczącym Halilem i mierzy do niego z broni. „Powiedz mi prawdę, Halil!” – rozkazuje. – „Czy Hazal wie, że Aziz jest jej biologicznym ojcem?!”. „Przysięgam na Boga, że nie wie. Do dzisiaj nie powiedzieliśmy jej o tym, ale… Gdyby Aziz spotkał ją gdzieś na ulicy, nie wiem, czy by jej nie powiedział…”.
Vural naciska na spust! Broń jednak nie wystrzeliła! Vural się roześmiewa. „Pusty pistolet nie wystrzeli” – mówi. – „Wiedz jednak, że nie zabiłem cię tylko dlatego, że Hazal nadal myśli, że jesteś jej ojcem i byłoby jej przykro, gdyby coś ci się stało”. Vural z Gencerem opuszczają pokój. Po chwili wchodzi Hazal. „Wszystko w porządku?” – pyta ojca, który cały roztrzęsiony siedzi na podłodze. „W porządku, córko…”. „Wstań, usiądź tutaj”. Dziewczyna pomaga Halilowi usiąść na łóżku.
Czekająca przed hotelem Jale, w ostatniej chwili chowa się przed wychodzącymi z budynku Vuralem i Gencerem. „Co się stało? Co powiedział ci Vural? Po co przyszedł?” – pyta Hazal ojca. „Zgadnij po co. Przyszedł z powodu listu, który dałem Azizowi” – odpowiada Halil. „Dlaczego z nim współpracujesz? Przecież on ci groził, tato…”. „Po prostu staram się przeżyć. Ten Aziz próbował mnie zabić! Porwał mnie i przyłożył pistolet do głowy!”. „Dlaczego to zrobił?! Czego od ciebie chce?!”.
„Byłem świadkiem w sprawie jego zbrodni z przeszłości” – wyjaśnia Halil. – „Ma ze mną porachunki. I kiedy dowiedział się, że ten list jest u mnie…”. „Jak go zdobyłeś, tato?”. „Znalazłem. Gdybym wiedział, jakie problemy będę miał z jego powodu, nawet bym go nie dotknął”. „Gdzie on teraz jest?”. „Mówiłem ci, Aziz go zabrał. Mam tylko zdjęcie”. „Wyślij mi je”. „Co zamierzasz z nim zrobić?”. „Nie pytaj. Po prostu wyślij” – prosi Hazal. „Dowiedzieli się, gdzie jestem. Vural sobie poszedł, ale do rana nie dociągnę. Aziz mnie udusi. Nie mam pieniędzy. Nie mogę iść do innego hotelu…”.
Hazal wyciąga z torebki trochę gotówki i wręcza ją ojcu. „Nie Bóg ci błogosławi, córko” – dziękuje mężczyzna. – „Powiedz o mnie mamie. Powiedz, że jestem zrujnowany. Niech mi wybaczy. Powiedz jej to”. „Dobrze, porozmawiam z nią”. Aziz zleca Kafesowi wyszukanie wszelkich informacji o Defne. Nagle do jego domu przychodzą… Gencer z Vuralem! „Miłego dnia, Azizie Toprak” – mówi Demiroglu na powitanie. – „Przyjmujesz gości?”. Vural siada naprzeciwko Aziza. „Wczoraj było trochę tłoczno, nie mogliśmy porozmawiać. Zatem dzisiaj porozmawiamy”.
Hazal pokazuje Jale zdjęcie listu. Razem porównują pismo z innym listem Naz. „Dokładnie takie samo” – mówi Hazal. „To bez wątpienia pismo Naz” – potwierdza Jale. „Czyli Vural i pani Canan kłamią. Tylko jak ta informacja nam pomoże?”. „Nie wiem. Ale Naz bardzo pokłóciła się z bratem, kiedy wyszła za Vurala” – mówi Jale. – „Gdyby naprawdę było jej ciężko, gdyby się nie bała, nie prosiłaby brata o pomoc”. „Kto wie, co on jej zrobił?”. „Nie chcę tego mówić, ale wygląda na to, że nasze podejrzenia są prawdziwe”.
„Ja też tak sądzę” – potwierdza Hazal. – „On mógł zabić Naz…”. „Nigdy w życiu nie chciałabym tak bardzo się mylić” – mówi Jale. – „Ale pierścionek, ten list, fakt, że nie zadzwoniła do nikogo z nas…”. „W końcu poznamy całą prawdę. Ale wiedz, że musisz być przygotowana na wszystko…”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.