52: Lekarka przeprowadza Hazal badania, podczas których okazuje się, że dziewczyna nadal jest dziewicą. Hazal jest zdruzgotana. A więc Vural wcale jej nie zgwałcił! Vural tymczasem wraca do rezydencji. Nevra informuje go, że Hazal źle się poczuła i poszła do lekarza. Mężczyzna od razu dzwoni do żony. „Gdzie ty jesteś?” – pyta. „Jestem w drodze. Zaraz będę w domu” – pada odpowiedź. „Nevra właśnie powiedziała mi, że pojechałaś do lekarza. Co się stało? Coś ci dolega?”. „Nic poważnego. Lekarz powiedział, że to tylko spadek ciśnienia”.

„A skąd ci się wzięły kłopoty z ciśnieniem?” – pyta Vural. „A jak myślisz? Może przez to, że mój ojciec niespodziewanie wylądował w więzieniu?”. Akcja przenosi się do opuszczonego budynku, gdzie potajemnie spotkali się Defne i Gencer. „Dobrze, a właściwie to czemu cię to tak interesuje?” – pyta Gencer. „A co to zmieni? Co ci do tego? W dodatku, jeśli nie zrozumiałeś tego do tej pory, to znaczy, że nie zrozumiesz”. Jale cały czas nagrywa ich rozmowę dyktafonem.

„Dla pieniędzy?” – pyta Gencer. – „Przecież jesteś żoną Sinan Demiroglu. Jeszcze ci ich mało?”. „To niczego nie zmienia, że jestem jego żoną” – odpowiada kobieta. – „Jeśli ma się niezdarnego męża, to w obowiązku żony jest…”. „Domagać się jego praw” – dokończa Gencer. Hazal wraca do rezydencji. Udaje się prosto do gabinetu męża. „Witaj żono” – mówi Vural. – „Co się stało? Wszystko w porządku?”. „Chcę cię o coś zapytać” – oświadcza Hazal. – „Chcę wiedzieć, co dokładnie się wtedy stało?”. „Kiedy?”. „Wtedy, gdy zmusiłeś mnie do tego, bym została z tobą na statku w Cesme!”.

„A co miało się stać?” – dziwi się Vural. „Właśnie o to cię pytam” – mówi Hazal. „Stało się to, co pamiętasz…”. „Nie pamiętam tego, Vural! Pytam cię o coś. Powiedz, co się wtedy stało!”. „Nie wiem, stało się, co się stało. Było, minęło. Jakie ma to teraz znaczenie?”. „Z jaką łatwością ci to przychodzi…” – przeraża się Hazal. – „Nic nie minęło! Dobrze wiem, że między nami do niczego wtedy nie doszło!”. „O czym ty mówisz?”. „Lekarz mi to dziś powiedział. Nie wiem, jak mogłam ci uwierzyć… Okradłeś mnie z mojego własnego życia! Czy ty wiesz, jak ja się czułam?!”.

„Chciałam się nawet zabić!” – wyznaje Hazal. – „To wszystko przez ciebie! Zabrałeś mi moje życie, moje nadzieje, zniszczyłeś moją przyszłość!”. „Nie mógłbym…” – Vural próbuje objąć Hazal, ale dziewczyna natychmiastowo go odpycha. „Nie dotykaj mnie!” – krzyczy. – „Mówisz, że nie mogłeś, ale to zrobiłeś!”. „Jak mogłaś uwierzyć w to, że byłbym zdolny zrobić ci coś takiego?” – pyta Vural. „To, co zobaczyłam będąc przy twoim boku, sprawiło, że wierzę już we wszystko”. „Wszystko, co zrobiłem, zrobiłem po to, byś mnie pokochała…”.

„Nie ma co tego przedłużać” – Hazal udaje się w kierunku drzwi, ale Vural ją zatrzymuje. „Poczekaj, nie odchodź. Zostań ze mną…” – prosi mężczyzna. „Nie powiedziałam wcale, że odchodzę. Nie chcę po prostu żyć dłużej w kłamstwie. To chyba moje naturalne prawo, co?”. „Nikt nie jest w stanie pokochać cię bardziej niż ja. Nikt” – mówi Vural.

Kenan próbuje wyciągnąć Aziza z więzienia. Pyta brata, czy pamięta choćby najdrobniejszy szczegół związany ze zniknięciem broni, którą podarował mu Aziz. „Myślisz, że nie powiedziałbym ci, gdybym pamiętał?” – odpowiada pytaniem Ahmet. „To znaczy, że nie pamiętasz kompletnie niczego? Nie przychodzi ci do głowy, kto mógłby wziąć broń?”. „Powiedziałem już, że nie pamiętam…” – Ahmet jest wyraźnie poddenerwowany. „Dobrze. A Ebru?” – pyta Kenan. – „Ebru nie ma z tym nic wspólnego, prawda?”. „A co ty się na nią tak uparłeś?! O co ci chodzi? Powiedz wprost”. „Dobrze, już o nic. Uspokój się. Nie chciałem ci nic sugerować. Nie złość się tak od razu…”.

Sinan spotyka się w Ebru w restauracji. „Dziękuję, że przyszedłeś” – mówi dziewczyna. „Nie ma sprawy. Mi też potrzeba było odmiany” – odpowiada Sinan. „Ale dla mnie to ważne. Byłeś zawsze dla mnie wsparciem. Nigdy ci tego nie zapomnę. Chcę, żebyś wiedział, jak bardzo jesteś dla mnie ważny”. „Łał, jestem zaskoczony, Ebru. Już dawno od nikogo nie słyszałem takich słów”. „Naprawdę. Jesteś najinteligentniejszym człowiekiem, jakiego znam, ale niestety nikt w rodzinie tego nie docenia”.

„Uważam, ze to ty powinieneś stać na czele firmy” – kontynuuje Ebru. – „Twoja inteligencja, charyzma są wyjątkowe. Szkoda, że nie poznaliśmy się wcześniej…”. „Szkoda” – przyznaje mężczyzna i stuka się kieliszkiem wina z dziewczyną. Irmak dzwoni do Kenana. „Zarezerwowałam dla nas hotel na weekend” – mówi. – „Będzie fajnie. Pobędziemy trochę razem, odpoczniemy”. „Mogłoby być fajnie, ale sam nie wiem, czy to dobry pomysł w obecnej sytuacji” – odpowiada Kenan. „A może po prostu nie chcesz?”. „Jak możesz tak myśleć? Pojedziemy, jeśli chcesz”.

Gencer przychodzi do gabinetu Vurala. „Tak jak przewidywałem” – mówi. – „Defne wszystko wyśpiewała. Chce zrobić wszystko, by wyciągnąć od pana pieniądze”. Gencer wyciąga telefon i odtwarza nagranie swojej rozmowy z Defne: „Jeden nieudacznik, drugi chory psychicznie. Jeśli mi pomożesz, oboje będziemy zadowoleni. Daj mi nagrania Vurala, a w końcu uwolnimy się wszyscy od tego kłamstwa i zaczniemy nowe życie”. „Wystarczy, usłyszałem to, co miałem usłyszeć” – oznajmia Demiroglu. – „Przyjęła nasze nazwisko i jeszcze narzeka na mojego brata. Musimy ją odesłać tam, skąd przyszła”.

„Zrobiłeś, co ci kazałem?” – pyta Vural. „To jest właściwa kopia” – Gencer przekazuje szefowi pendrive’a. Hazal tymczasem zjawia się przed drzwiami gabinetu i zaczyna podsłuchiwać. – „Na tej, którą oddam jutro Defne, jest dokument. A co mam zrobić z pieniędzmi?”. „Oddaj je na cele charytatywne, a co masz zrobić? Przynieś mi je natychmiast!” – rozkazuje Vural. – „A teraz wyjdź…”. Demiroglu odkłada pendrive’a na biurko. Do gabinetu wchodzi Hazal. Podchodzi do mężczyzny i udaje, że omdlewa. Kiedy Vural ją chwyta, dziewczyna sprytnie zabiera dysk z biurka. Jaką tajemnicę Hazal odkryje?

Sinan z Defne spożywają kolację w restauracji. „Vural już całkiem przestał się kontrolować” – mówi kobieta. „A czego się spodziewałaś?” – pyta Sinan. – „Po odejściu mamy został całkiem sam. Gdyby żyła, dalej żylibyśmy życiem Vurala. Spodziewałem się po niej trochę większego zaufania”. „Sinanku, wybacz, ale jeśli twoja matka zdecydowała się przekazać majątek w ręce twojego chorego i pozbawionego kontroli brata, to problem tkwi w tobie, nie w niej”. „Uważaj, co mówisz, Defne”. „A czy to nieprawda? Czy on zasługuje na to wszystko? A co będzie z nami? Myślałem o tym?”.

„Nie robię niczego innego poza tym” – zapewnia Sinan. „Nic z twojego myślenia, jeśli nie masz rozwiązania” – stwierdza Defne. – „Nie wiem, czy powinniśmy być dalej bierni”. „I tak nie czuję się najlepiej. Nie pogodziłem się jeszcze ze śmiercią mamy, a gdyby tego było mało, to ze spadkiem dla Vurala również”. „Wiem, że nic nie możesz zrobić, dlatego to ja przejęłam inicjatywę i postanowiłam zadziałać sama”. „Co wymyśliłaś?”. „Nie pytaj…”.

Hazal i Vural także są na kolacji. Hazal odgrywa rolę dobrej, kochającej żony. Wznosi kolejne toasty, by upić mężczyznę. Gdy wracają do domu, odkłada pendrive’a na miejsce, skąd go zabrała. Nazajutrz Defne spotyka się z Gencerem. Kobieta ma przy sobie torbę z pieniędzmi. Oddaje ją mężczyźnie w zamian za dysk. Rozchodzą się bez słowa. Gencer jest roześmiany od ucha do ucha. Nie myślał nawet, że tak łatwo mu pójdzie wykiwać Defne…

Ahmet odwiedza Ebru w firmie. „Co ty tutaj robisz?” – pyta dziewczyna. „Przyszedłem cię zobaczyć” – odpowiada mężczyzna. „Mówiłam ci, że w biurze to niemożliwe. Wyjdź stąd jak najszybciej”. „Ebru, nie rozumiesz. Kenan bardzo na mnie naciska… Cały czas okłamuję swojego brata”. „Ahmet, czy my już o tym nie rozmawialiśmy? Mówiłam ci, że to dla naszego szczęścia. Po to, żebyśmy mogli kiedyś wreszcie uwić swoje gniazdo”. „Ale Kenan coś podejrzewa. Pyta ciągle o ciebie”.

„O mnie?” – Ebru uwodzicielsko dotyka ramion Ahmeta. – „Wiem, że to trudne. Masz rację. Ale musisz to wytrzymać dla nas dwojga. Kenan nas nie zrozumie. Będzie próbował nas rozdzielić”. „Masz rację” – zgadza się mężczyzna. „Dlatego właśnie musisz wytrzymać jeszcze trochę. Dla nas. Potem, uwierz mi, będziemy bardzo szczęśliwi…”.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy