66: Z samego rana Nevra informuje Vurala, że Irmak nie ma w pokoju. „Jak to jej nie ma?” – dziwi się mężczyzna. – „Może jest w łazience?”. „Jej łóżko jest nietknięte. Wróciła wczorajszej nocy?”. „Och, ten przeklęty rybak!” – wścieka się Vural. – „Jeśli zrobił coś mojej siostrze, zabiję go!”. Kenan tymczasem przygotowuje śniadanie na łodzi. „Dobrze spałaś?” – pyta, kiedy Irmak wstaje. „Spałam jak dziecko” – odpowiada dziewczyna. „Świetnie. Bałem się, że możesz być trochę niespokojna przez tę chwiejną łódź”. „Nie, było dobrze. Nie tak jak ostatnio, gdy dopiero co wyszłam ze szpitala”. „Tak, masz rację. Siadaj, śniadanie jest gotowe”. „Dobrze, pójdę tylko przemyć twarz”.
Tymczasem Hazal przyjeżdża do portu. Dziewczyna wstała bardzo wcześnie i upiekła ulubione ciasteczka dla Kenana. „Hazal? Co za wspaniała niespodzianka” – mówi mężczyzna, gdy dziewczyna wchodzi na łódź. „Nie zadzwoniłeś, więc postanowiłam ci o sobie przypomnieć” – mówi Hazal. – „Przygotowałam dla ciebie trochę ciastek”. „Zdrowie twoim rękom. Przygotowałem śniadanie, chodź, usiądź”. Hazal patrzy na stół i widzi zastawę dla dwóch osób. „Wydaje mi się, że nie przygotowałeś tego dla mnie” – mówi zaskoczona. Nagle z łazienki wychodzi Irmak!
„Przepraszam, nie pomyślałam…” – mówi Hazal. „Nie, to nie tak” – szybko zabiera głos Irmak. „Chodź, usiądź” – Kenan zaprasza do stołu. „Nie chcę was niepokoić…”. „Nie niepokoisz. Irmak po prostu chciała zostać na łodzi ostatni raz. To wszystko”. W tym momencie na jacht wchodzi Vural. „Wszyscy już tu są” – mówi mężczyzna. „Bracie, co ty tutaj robisz?” – pyta Irmak. „Kiedy zeszłej nocy nie wróciłaś do domu, zacząłem się martwić. Powinnaś powiedzieć, że chcesz zjeść z mężem pożegnalną kolację… Oczywiście, nie obchodzi mnie, co do diabła tu robisz, ale powinnaś mi chociaż powiedzieć”.
„Twoja siostra ma się dobrze” – oznajmia Kenan. – „Teraz wyjdź, żebyśmy mogli zjeść nasze śniadanie. Chodź, Hazal, usiądź”. „Nie, muszę iść do pracy” – odpowiada dziewczyna. – „Nie chcę przerywać waszego śniadania”. „Dokładnie, Hazal” – potwierdza Vural. – „To samo pomyślałem. Skoro zobaczyłem już Irmak, czuję się lepiej. Teraz wasza dwójka może zjeść pożegnalne śniadanie”. „Poza tym, szczęśliwej podróży, Irmak” – mówi Hazal. – „Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po twojej myśli”. Hazal i Vural opuszczają łódź.
Ebru w swoim mieszkaniu zajada się smakołykami i wyleguje na kanapie. „Naprawdę podoba mi się ta ciąża” – mówi do siebie. – „Kiedy włożę pierścionek na palec, będę już mieć wszystko”. Sinan przychodzi do firmy. „Gdzie jest pani Ebru?” – pyta jedną z pracownic. „Nie przyszła dzisiaj, panie Sinanie” – odpowiada kobieta. – „Właściwie to trochę się martwię. Zawsze dzwoniła, gdy miało jej nie być”. „Nie dzwoniłaś do niej, żeby zapytać, co się dzieje?”. „Dzwoniłam, ale ma wyłączony telefon”.
Ihsan – wuj kobiety, której Kenan uratował życie – postanawia szantażować Vurala. Zdobywa jego numer i wysyła sms-a: „Masz pozdrowienia od pani Naz. Jeśli nie chcesz, by te pozdrowienia trafiły do uszu jej brata Aziza, przygotuj pięćset tysięcy lir. Akcja wraca do portu. „Hazal, pozwól, że kupię ci kawę” – proponuje Demiroglu. – „Stęskniłem się za tobą, porozmawiamy trochę…”. „Jaką kawę?” – dziwi się dziewczyna. – „Ty idź i wypij swoją, ja idę pracować”. „Tak w ogóle dlaczego tutaj przyszłaś?”. „Co cię to obchodzi?”. „Wiem, to przez tego rybaka! Mówiłem ci, żebyś nie ufała temu facetowi. To straszny kobieciarz!”.
„Zatrzymaj swoje rady dla siebie, Vural” – radzi Hazal. – „I przestań kręcić się wokół mnie”. „Mówię to, bo się o ciebie troszczę” – oświadcza mężczyzna. „W takim razie przestań się o mnie troszczyć! O ile w ogóle jesteś zdolny do troski…”. Hazal wsiada w auto i odjeżdża. Vural wyciąga telefon i odczytuje sms-a. „Co to jest? Co, do diabła, mają oznaczać pozdrowienia od pani Naz?!” – przeraża się. Po chwili jednak, jakby coś sobie uświadomił… – „Hazal? Czy to twoja gra?”.
„Dziękuję ci za wszystko, Kenan” – mówi Irmak na łodzi. „Nie, to ja dziękuję. Cieszę się, że jesteś zadowolona” – odpowiada mężczyzna. „Może, jak już wszystko sobie poukładasz tutaj, przyjedziesz do Genewy?”. „Najpierw musisz tam pojechać i się urządzić. Potem może cię odwiedzę. Ale… Czy Vural ma coś wspólnego z twoim wyjazdem? Mam na myśli, że była to tak nagła decyzja. Nie będziesz tęsknić?”. „Nie chodzi o mojego brata. To moja decyzja. Muszę zacząć od początku. Zapomnieć o wszystkim”. „To o mnie chcesz zapomnieć?” – pyta Kenan. „Nie tylko o tobie. O wszystkim. Widziałam, jak bardzo starałeś się nie złamać mi serca, Kenan. Ale nie chcę stać między dwojgiem ludzi”.
„Nie chcę być powodem czyjegoś nieszczęścia” – kontynuuje Irmak. „Nie jesteś osobą, która mogłaby być powodem nieszczęścia”. „Są rzeczy, które musicie między sobą z Hazal rozwiązać. Wiem o tym. Kobieta potrafi wyczuć takie rzeczy. I jeśli kobieta naprawdę kocha mężczyznę, to zrobi wszystko, żeby był szczęśliwy”. „Dziękuję ci za twoje dobre serce”. „Nie, to ja ci dziękuję. Za to, że zawsze przy mnie byłeś”. „My naprawdę jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Tylko nie byliśmy najlepszym małżeństwem” – stwierdza Kenan. Następnie mocno przytula się do Irmak.
Gdy dziewczyna odchodzi, Kenan patrząc na nią mówi: „Żegnaj, Irmak. Życzę ci wszystkiego, co najlepsze”. Ihsan tymczasem przychodzi do gabinetu Aziza. „Kiedy Kenan powiedział, że możesz coś wiedzieć na temat Naz, od razu zadzwoniłem” – mówi Toprak. „Naprawdę chciałbym wiedzieć więcej, aby panu pomóc, ale wiem tylko o problemach, o których wszyscy wiedzą. I o wielkiej kłótni, która zdarzyła się tego wieczoru, kiedy mnie zwolniono”. „Nawet takie szczegóły są bardzo ważne. My nie mamy pojęcia o tej kłótni”.
„Pani Azizie, te domy były bardzo chronione” – mówi Ihsan. – „Dom pana Vurala miał pełno kamer. Każdy, kto wchodził lub wychodził, był zarejestrowany na kamerze. Może mógłby pan sprawdzić nagrania z tych kamer. Może w ten sposób dowie się pan, co się stało. Wiem jednak, że to było dawno temu. Nagrania z tych kamer mogły już zostać zniszczone”.
Kenan przyjeżdża do restauracji. Siada przy jednym stoliku z Hazal. „Nie będziesz ze mną rozmawiać? Jesteś na mnie zła?” – pyta. „Co mam powiedzieć? Rano dowiedziałam się, na czym stoimy… Nie mam nic do powiedzenia”. „Posłuchaj, to, co widziałaś rano, to nieporozumienie. Przysięgam”. „Kenan, nie musisz się tłumaczyć. Możesz robić, co ci się podoba. Ja nie mam prawa pytać cię o szczegóły”. Mężczyzna łapie dziewczynę za rękę. „Hazal, nie mów tak. Przeszliśmy już wystarczająco dużo. Co z tego, że Irmak została na noc? Spała w innej kabinie”.
„Hazal, proszę cię” – kontynuuje Kenan. – „Nie przekreślaj wszystkiego od razu. Proszę…”. „Czy to prawda?” – pyta dziewczyna. „Czy ja cię kiedyś okłamałem? Mówiłaś mi, że jestem rzetelnym mężczyzną. Czy kiedykolwiek mógłbym zrobić coś, żeby ci zaszkodzić? Czy zepsułbym wszystko teraz, kiedy dostałem z tobą drugą szansę?”. „Nie zrobiłbyś tego” – stwierdza Hazal. Jest już wyraźnie weselsza. „Posłuchaj, nie pozwolę nikomu wejść pomiędzy nas”. „Obiecujesz?”. „Obiecuję” – potwierdza mężczyzna. – „Ale powinienem już iść”. Kenan i Hazal mocno przytulają się. „Dobrze, że cię mam, Hazal” – mówi mężczyzna.
Vural otrzymuje kolejnego sms-a od szantażysty: „Pani Naz mówi, że powinniśmy sprawdzić zapisy z kamer, żeby dowiedzieć się, co się stało. Mówi, że może powinna powiedzieć o tym panu Azizowi, skoro tak przejmuje się swoją siostrą. Nie zapomnij o 500 000 lir”. Ebru dzwoni do Sinana. W ręku trzyma fiolkę z jakimiś tabletkami… „Czego chcesz?” – pyta mężczyzna. „Więc teraz jesteś dla mnie niegrzeczny? Dobrze, niech tak będzie. Zadzwoniłam, żeby się pożegnać…”. „Pożegnać?”. „Tak. Skoro nie chcesz ani mnie, ani naszego dziecka, zostawimy cię w spokoju raz na zawsze”.
„Mam nadzieję, że nie chcesz zrobić żadnej głupoty?” – pyta Sinan. „Czy to ma jakieś znaczenie?! Obchodzi cie to, czy będę żyła, czy nie…?”. „Ebru, posłuchaj. Zaraz będę, nie rób nic głupiego…”. Dziewczyna rozłącza się. Jest roześmiana od ucha do ucha. „I tak to się właśnie robi. Sam przyjdziesz do moich stóp…”.
Kilka chwil później Sinan zjawia się w mieszkaniu Ebru. Dziewczyna cała się trzęsie i wygląda bardzo źle… „Co ty zrobiłaś?” – pyta mężczyzna. „Leki…”. Sinan patrzy na stolik i widzi rozsypane tabletki. „Wzięłam je…” – powtarza Ebru. „Do diabła! Jedziemy do szpitala. Wstań!”. „Nie, nie chcę… Ja… Nie mogłam tego zrobić” – dziewczyna dotyka dłonią swojego brzucha. – „Nie mogłam tego zrobić naszemu maleństwu. Spanikowałam… Wzięłam kilka tabletek, ale zaraz zwymiotowałam… zwymiotowałam wszystko”. „Mimo wszystko musimy jechać do szpitala. Powinien cię zobaczyć lekarz”.
„Nie, nie ma potrzeby” – oponuje po raz kolejny Ebru. Wie, że gdyby zbadał ją lekarz, cała jej mistyfikacja posypałaby się. – „Sinan, jesteś tutaj. Mnie i dziecku nic się nie stało”. Nazajutrz Vural otrzymuje kolejnego sms-a od Ihsana: „Wkrótce wszystko powiem Azizowi. Daj mi 500 000 lir albo bądź gotowy na to, co się stanie”. Kafes i Aziz jadą samochodem. „To jest dla mnie bardzo ważne” – oznajmia Toprak. – „Wiem, że już wcześniej szukaliśmy tych nagrań, ale teraz, dzięki Ihsanowi mamy nowe informacje. Mam nadzieję, że tym razem nam się uda. Może znajdziemy ślad mojej siostry…”.
Hazal przychodzi na łódź. Pokazuje Kenanowi nagranie, na którym widać, jak Vural zabija Naz! „Nie mogę w to uwierzyć” – przeraża się Kenan. – „On jest mordercą! Mordercą! O mój Boże… Co zrobimy? Jak to pokażemy bratu Azizowi? Hazal, jak mogłaś nam tego nie pokazać przez tak długi czas? Dlaczego to ukryłaś przed ojcem?”. „Żyłam z Vuralem w jednym domu, wiedząc, do czego jest zdolny. Zrobiłbyś to samo. Byłam przerażona. Naprawdę się bałam. I użyłam tego nagrania, żeby się uratować. Nie miałam innego wyjścia. Nie wiedziałam, jak inaczej wydostać się z tego domu. Wiem, że brzmi to samolubnie, ale musiałam tak zrobić”.
„Jednak kiedy wiem, że mój ojciec cierpi z powodu siostry” – kontynuuje Hazal. – „Zrozumiałam, że nie mogę tego dłużej ukrywać”. „Aziz nie powinien wiedzieć, że to ty miałaś nagranie” – uważa Kenan. – „Inaczej…”. „Pomyśli, że jego własna córka go zdradziła” – dopowiada Hazal. „Powiem, że gdzieś to znalazłem. Nie będę cię w to wciągał”. „Dobrze, ale jak?”. „Coś wymyślę. Ty zachowuj się tak, jakbyś o niczym nie wiedziała”. „Kenan, nie chcę narażać cię na niebezpieczeństwo z mojego powodu. Obiecaj mi. Poza tym i tak, kiedy nagranie wyjdzie na światło dzienne, Vural będzie wiedział, że miałam z tym coś wspólnego”.
„Dowie się, ale cię nie skrzywdzi” – oznajmia Kenan. – „Będzie oskarżony o morderstwo i skończy w więzieniu. Musisz zrobić jeszcze jedną rzecz. Nie pozwól mu się dowiedzieć…”. Sinan przychodzi do gabinetu brata. „Jesteś zajęty?” – pyta. – „Muszę ci coś powiedzieć”. „Czuję, że nie spodoba mi się to, co usłyszę” – domyśla się Vural. – „Co się stało?”. „Nadal sam próbuje dojść po tym do siebie, ale… Muszę ci o tym powiedzieć”. „Sinan, mów wprost! Mieszasz mi w głowie!”. „Vural… Ebru jest w ciąży… Jestem ojcem tego dziecka…”. „Więc będę wujkiem?! Tylko tego brakowało w naszym życiu, panie Sinanie!”.
„Posłuchaj mnie przez sekundę” – prosi Sinan. „A co mi powiesz?! Nie mogłeś się powstrzymać i to właśnie teraz, kiedy mamy tyle problemów!” – wścieka się Vural. „Dobra, masz rację, ja też szaleję. Ale ona wczoraj próbowała się zabić. Wzięła masę tabletek i prawie umarła”. „Ach, pozwól mi zgadnąć, jaki był koniec. Poszedłeś tam i uratowałeś jej życie, tak? Ach, mój głupi bracie. Nie zrozumiałeś, że to była tylko jej gra?! To typ kobiety, która próbuje złapać faceta”. „Nie martw się, nie poślubię jej” – zapewnia Sinan. – „Myślę jednak, że powinienem zabrać ją do domu, by móc ją kontrolować i decydować o tym, co robi”.
„Sinan, rób, co chcesz!” – krzyczy Vural. – „Jestem zmęczony tobą i tą kobietą. Nie chcę widzieć jej na swojej drodze, to wszystko”. Kenan rozmawia z Kafesem i przekazuje mu pendrive’a z nagraniem. Prosi tylko, by nie mówił Azizowi, że to od niego go dostał. Następnie Kenan udaje się do gabinetu Aziza. Po krótkiej rozmowie Toprak odbiera telefon od Kafesa. „Tak? Mam nadzieję, że coś znalazłeś” – mówi Aziz. „Myślę, że znalazłem, szefie. Dam znać, jak się upewnię” – odpowiada Kafes. Vural tymczasem odbiera następny sms od szantażysty: „Przygotuj 500 000 lir. Powiem ci, gdzie masz je zanieść”.
Gencer wchodzi do biura Vurala. „Słyszałem rozmowę na korytarzu” – oznajmia. – „Kenan z kimś rozmawiał. Nic nie zrozumiałem, ale mówił coś o firmie i ochronie, o czymś, co pokażą Azizowi”. Vural kojarzy fakty i dochodzi do wniosku, że to Kenan jest jego tajemniczym szantażystą.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.