Ferit zbija piątkę z Dogą.

„Dziedzictwo” – Odcinek 621 – Streszczenie

Yaman, wbrew sprzeciwom Nany, podejmuje ostateczną decyzję: Yusuf wraca do szkoły. Nana nie kryje niezadowolenia, ale wie, że z decyzjami Yamana trudno dyskutować.

Tymczasem Ayse kończy zmianę i szykuje się do wyjścia z komisariatu.
– Dokąd się wybierasz? – pyta Ferit, zatrzymując ją tuż przy drzwiach.
– Skończyłam pracę. Wracam do domu.
– Sama nie pójdziesz – oznajmia stanowczo. – Odwiozę cię.

Zwraca się do reszty zespołu:
– Mam dla was ważną informację. Komisarz Ayse za miesiąc będzie kluczowym świadkiem w głośnym procesie. Jej zeznania mogą posłać za kratki przywódcę jednego z najgroźniejszych gangów. Możecie być pewni, że on zrobi wszystko, by do tego nie dopuścić. Ayse została objęta ścisłą ochroną. Od dziś będą jej towarzyszyć dwaj policjanci – przez całą dobę.

Ferit uśmiecha się krzywo:
– Ma szczęście, że jestem jej sąsiadem. A wy – miejcie oczy i uszy szeroko otwarte.

Ayse zaciska zęby i myśli: „Tylko tego mi brakowało…”

***

Nana łączy się telefonicznie z sekretarką, która pracowała w klinice jej brata.

– Dzień dobry, pani Sedo – mówi z napięciem w głosie. – Potrzebuję informacji. Chodzi o Seher Kırımlı – jedną z pacjentek mojego brata. Pamięta ją pani?
– Jakże mogłabym zapomnieć? – odpowiada kobieta. – Była niezwykle ciepłą osobą, ale jej życie… to było pasmo cierpień. Jej mąż…

– Co z nim? Co jej robił?
– Na początku wydawał się dobry. Myśleliśmy, że walczy o swoją rodzinę. Ale później wszystko się zmieniło. Nie umiał panować nad gniewem.

– Skąd to pani wie? Widziała pani coś?
– Pewnego dnia Seher przybiegła do kliniki, cała roztrzęsiona. Uciekła od niego. Pan Aziz ukrył ją u siebie, ale Yaman wpadł w szał. Wparował do kliniki, zdemolował wszystko, a potem pojechał do domu Aziza.

– Zrobił mu krzywdę?
– Następnego dnia Aziz przyszedł posiniaczony. A później… sama pani wie, co się stało. Był jednym z podejrzanych po jego śmierci, ale ostatecznie nie został skazany.

***

W mieszkaniu Ayse panuje napięcie. Kobieta nerwowo chodzi po pokoju.

– Siostro, wszystko w porządku? – pyta zaniepokojona Nese. – Martwisz się procesem?
– Nie o to chodzi. Mam większy problem. Odkąd Ferit uratował Dogę, stali się sobie bardzo bliscy. A ja… nie wiem, co robić.

– Wcale się nie dziwię. Sama chciałam mu się rzucić na szyję po tym, co zrobił. Mała go uwielbia. Ufa mu, podziwia go…
– Ale ja na to nie pozwolę. Przez tyle lat walczyłam o jej spokój i przyszłość. Nie mogę teraz pozwolić, żeby wszystko legło w gruzach.

***

Pod domem Ayse pojawia się Koray, ale pilnujący wejścia policjanci nie chcą go wpuścić. W tym samym czasie zjawia się Ferit.
– Przepuśćcie go – mówi krótko i podchodzi do rywala.

– Czego tu znowu szukasz? – pyta Koray.
– Odchodzę – odpowiada spokojnie komisarz. – Za kilka godzin mam samolot. Chciałem się pożegnać.
– W takim razie: szerokiej drogi.

– Wiesz, za kim będę najbardziej tęsknił? – dodaje Ferit z nutą ironii. – Za tobą. Za twoimi intrygami, podstępami, za tym wszystkim, co robiłeś, by się mnie pozbyć. Udekorowałeś moje życie. Dziękuję.

Uśmiecha się kpiąco, poklepując rywala po ramieniu:
– Nie wierzysz, prawda? To dobrze. Bo skłamałem. Nie wyjeżdżam. Zrezygnowałem z wyjazdu.

***

Podobnie jak wcześniej Yaman, Nana również udaje się do mistrza Veliego, szukając odpowiedzi i wsparcia. Z jego słowami w głowie udaje się następnie do restauracji, gdzie czeka na nią Idris.

– Nie wyglądasz na zadowoloną – zauważa przyrodni brat z przekąsem. – Wakacje z Kirimlim nie doszły do skutku?
– Nie przyszłam tu, żeby słuchać twoich żałosnych żartów – odpowiada chłodno. – Powiedz mi lepiej, po co mnie tu wezwałeś?

– Zwodziłaś mnie przez telefon – mówi Idris, zerkając na nią przenikliwie. – To może teraz spojrzysz mi w oczy i powiesz prawdę. Jak zamierzasz dowiedzieć się, gdzie ukrywa się Ziya Kirimli?

– Jeśli chcesz, żebym ci zaufał, musisz mnie przekonać – dodaje ostrzegawczo. – Aziz był twoją rodziną. Masz obowiązek rozwiązać tę sprawę. Więc? Będziesz dalej milczeć? Wyrzuć to z siebie!

Nana wzdycha głęboko, po czym odpowiada:
– Yaman ma prywatny adres e-mail. Tylko przez niego kontaktuje się z kliniką. Zamierzam poczekać na odpowiedni moment i przejrzeć tę skrzynkę.

Wybuch Idrisa jest natychmiastowy:
– Oszalałaś?! – krzyczy, uderzając pięścią w stolik. Szklanka z herbatą przewraca się, parząc Nanę w rękę.
– Poparzyłeś mnie! – syczy, zrywając się z miejsca i ruszając do łazienki.

Zaledwie zamknęły się za nią drzwi, Idris chwyta jej telefon. Wpisuje datę urodzenia Aziza jako kod odblokowujący – i bingo! Ekran się rozświetla. W otwartej przeglądarce widnieje strona londyńskiej kliniki.

– Wiedziałem, że coś przede mną ukrywasz, Nano – szepcze z triumfem. – Teraz wszystko jest jasne. Bój się, Yamanie Kirimli. Twój brat jest już w moich rękach. Jesteś skończony.

***

Ferit dostaje sygnał: w pobliżu domu Ayse zauważono podejrzaną osobę. Nie tracąc czasu, dostaje się do środka przez otwarte okno. Jest przekonany, że intruz może być w środku. Zamiast zagrożenia zastaje jednak zaskoczoną Ayse.

– Co ty wyprawiasz?! – wykrzykuje kobieta. – Dlaczego włamujesz się do mojego domu?!

– Włamałem się? To ty zostawiłaś otwarte okno! – odpowiada, również podniesionym głosem. – Moi ludzie widzieli podejrzanego. Myślałem, że jesteś w niebezpieczeństwie!

– Chciałam po prostu przewietrzyć dom… – tłumaczy się zaskoczona.
– Przewietrzyć?! To może następnym razem otwórz jeszcze drzwi na oścież? Gratuluję rozwagi.

– Nic się nie stało. Możesz już iść – ucina chłodno Ayse.
– Nie jesteś tu bezpieczna. Zabieram was do siebie.
– Nigdzie się nie wybieram. Sama potrafię zadbać o siebie i Dogę. Nie potrzebuję twojej ochrony.

Ferit wzdycha, ale nie naciska.
– Dobrze. Skoro tak… to wychodzę. Tą samą drogą, którą wszedłem. Przez okno. Jak widać – każdy może wejść i wyjść. Ale wiedz jedno – cały czas będę cię chronił.

Z uśmiechem puszcza jej oko i wyskakuje przez okno, zostawiając Ayse z mieszaniną złości i niepokoju.

***

Nana zaczyna podejrzewać, że Idris grzebał w jej telefonie. Tylko to mogłoby tłumaczyć jego nagłą zmianę nastroju po powrocie z łazienki. Jej przeczucie rośnie z minuty na minutę – a Yaman, patrząc na nią uważnie, wyczuwa, że coś ją niepokoi.

Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia były filmy Emanet 457. Bölüm i Emanet 458. Bölüm dostępne na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tych odcinków, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.

Podobne wpisy