Zdjęcie Nany i Yusufa.

„Dziedzictwo” – Odcinek 661 – Streszczenie

Yusuf pomaga Nanie się spakować. Chłopiec, zdeterminowany, by zatrzymać ją choćby na chwilę dłużej, potajemnie chowa jej zegarek — pamiątkę, z którą Nana nigdy się nie rozstaje. Ma nadzieję, że przez opóźnienie dziewczyna nie zdąży na samolot. Yaman jednak szybko orientuje się, że to sprawka jego bratanka. Z powagą, ale i łagodnością każe mu natychmiast oddać zegarek.

— To nie jest sposób, Yusufie. Jeśli ktoś ma zostać, musi chcieć zostać — mówi cicho, kładąc mu rękę na ramieniu.

Tymczasem Ertan zjawia się w domu opieki i odwiedza swojego schorowanego ojca. W jego oczach tli się triumf. Kuca przy jego fotelu i mówi z zimną satysfakcją:

— Wyszło idealnie, tato. Nawet lepiej, niż się spodziewałem. Nie tylko ona się nie zorientowała. Nikt niczego nie podejrzewa. Tylko ci, którzy znali cię kiedyś, wiedzą, jak zostałeś oczerniony. Jej ojciec cię zniszczył — teraz ja zniszczyłem jego córkę.

Ertan śmieje się cicho.

— Ta wiadomość na pewno dotrze do dyrektora. Policjantka, jego jedyna duma, hańba rodu. Będzie chodził ze spuszczoną głową, wszyscy się od niego odwrócą. A ona… ona nie wyjdzie z więzienia. Przysięgam ci to, tato.

Nie wie, że za drzwiami, w cieniu, kryje się Ferit. Usłyszał wszystko. Jego twarz pozostaje niewzruszona, ale w oczach widać błysk — wściekłość pomieszaną z determinacją. Wreszcie wie na pewno, kim jest kret. Teraz potrzebuje tylko jednego — niepodważalnego dowodu.

***

W domu Yamana panuje ciężka atmosfera. Nana żegna się z domownikami. Wszyscy, z wyjątkiem Aynur, są wyraźnie poruszeni. Nie ma łez, ale w milczeniu i spojrzeniach kryje się więcej bólu niż w tysiącu słów. Yaman nie odwozi jej na lotnisko — wysyła ochroniarza, sam zaś jedzie do mistrza Veliego, próbując odciąć się od emocji, które rozdzierają go od środka.

W drodze odbiera niespodziewany telefon.

— Halo? — mówi chłodno.

— Yaman, tu Pinar. Przepraszam, że przeszkadzam. Próbuję dodzwonić się do Nany, ale nie odbiera. Czy jest jeszcze w domu?
— Nie. Właśnie jedzie na lotnisko.

— To niedobrze. Przez pomyłkę przysłali jej dokumenty aplikacyjne na mój adres. Musi je zabrać, inaczej cały wyjazd pójdzie na marne.

— Nie wiedziała, że są potrzebne?
— Widocznie zapomniała. Jest rozkojarzona. Wiesz przecież, jak bardzo przeżywa ten wyjazd.

Yaman marszczy brwi.
— Naprawdę? Z jakiego powodu?

Po drugiej stronie zapada chwila ciszy.

— Myślałam, że Nana z tobą rozmawiała. Ale… może się rozmyśliła. Powiedziała mi, że nie chce wyjeżdżać. Że nie potrafi rozstać się z Yusufem.

Yaman milknie, zaskoczony.
— Ale przecież sama podjęła decyzję, że odchodzi.

— Tak. Ale zrobiła to z myślą o tobie. Powiedziała, że nie chcesz, żeby została. Że byłoby to dla ciebie za trudne.

Pinar westchnęła lekko, jakby czuła, że powiedziała za dużo.

— Przepraszam, nie powinnam się wtrącać. Nie chcę ci zabierać więcej czasu. Miłego dnia, Yaman.

Rozłącza się, zostawiając Yamana pogrążonego w myślach. Po raz pierwszy zaczyna się zastanawiać, czy jego milczenie nie kosztowało go czegoś znacznie cenniejszego, niż był gotów przyznać.

***

Nedim dzwoni do kierowcy, który wiezie Nanę na lotnisko. Głos ma napięty, niemal desperacki.

— Bulencie, gdzie jesteście? — pyta ostro.
— Jesteśmy już blisko lotniska — odpowiada kierowca.

Nedim bierze głęboki oddech, stara się opanować drżenie w głosie.

— Słuchaj mnie uważnie. Zawróć i przywieź Nanę pod adres, który ci zaraz wyślę. Nieważne, że się spóźni na samolot. Muszę z nią koniecznie porozmawiać.

— Ale… — zaczyna Bulent, ale zostaje przerwany.
— Nie mów jej nic. Proszę, zaufaj mi. Nie będzie problemów, obiecuję — kończy zdecydowanie.

— Dobrze, rozumiem — zgadza się kierowca, zanim rozłącza się.

Nedim zostaje sam, mówi cicho, niemal do siebie:

— Wkrótce dowiesz się, co do ciebie czuję, Nano. Dowiesz się, jak bardzo cię pragnę… i że nie potrafię bez ciebie żyć.

***

Ayse zostaje wypuszczona z celi, ale inspektor odbiera jej broń i odznakę, zawieszając ją w obowiązkach do czasu zakończenia śledztwa. Jej oczy błyszczą mieszaniną złości i bezsilności, ale próbuje zachować spokój.

***

Yaman nagle zajeżdża drogę samochodowi, którym jedzie Nana. Gdy auto się zatrzymuje, dziewczyna natychmiast wysiada, pełna niepokoju i strachu.

— Co się stało? — pyta nerwowo, rozglądając się dookoła. — Dlaczego nic nie mówisz? Czy z Yusufem wszystko w porządku? Stało mu się coś złego? Powiedz mi, proszę…

Yaman unosi dłoń, by ją uciszyć, spogląda na nią poważnym, przenikliwym wzrokiem.

— Nano Maryam — mówi głosem, w którym czuć zarówno troskę, jak i stanowczość — nigdzie nie wyjedziesz.

W powietrzu zawisa cisza. Czy wreszcie wyzna Nanie, co naprawdę czuje? Czy przełamie mur milczenia, który ich dzieli?

Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia był film Emanet 486. Bölüm dostępny na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tego odcinka, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.

Podobne wpisy