Ayse i Ferit wtuleni w siebie.

„Dziedzictwo” – Odcinek 668 – Streszczenie

Jest noc. W gęstym, ciemnym lesie, wśród szeleszczących liści i trzasku gałęzi, Koray w końcu dostrzega skuloną przy drzewie sylwetkę Ayse. Dziewczyna podnosi głowę. W jej oczach widać ulgę… i zdziwienie.

— Gdzie Ferit? — pyta, z trudem łapiąc oddech. — To jemu wysłałam wiadomość…

— Teraz zostaw go. Ważne, że nic ci się nie stało — odpowiada Koray, zbliżając się ostrożnie. — Jesteś ranna?

— Nie… tylko trochę skręciłam nogę. Nic poważnego.

Gdy Koray próbuje pomóc jej wstać, nagle zza drzew wyskakuje Ertan. W dłoni trzyma ciężkie, drewniane polano.

— Nie zgrywaj bohatera — warczy z dzikim błyskiem w oczach. — Nikt mnie nie powstrzyma, dopóki nie zemszczę się na niej… i na jej ojcu!

Bez ostrzeżenia uderza Koraya z całej siły. Potem jeszcze raz. I kolejny. Mężczyzna osuwa się na ziemię, nieprzytomny. Ayse krzyczy, ale Ertan już stoi nad nią, cały roztrzęsiony.

— Nawet nie próbuj, pani komisarz — mówi lodowato. — Jeszcze nie zrozumiałaś? Nie możesz uciec. Nigdy nie mogłaś.

Zbliża się. Jeden cios wystarcza, by Ayse również straciła przytomność. Przez chwilę Ertan tylko patrzy na jej nieruchomą sylwetkę, po czym szepcze z obłędem w głosie:

— Teraz ty i ja udamy się w długą podróż…

***

Ibrahim przekazuje Feritowi wiadomość: udało się namierzyć samochód Ertana. Policja natychmiast rusza do lasu. Dopiero o świcie, po długich godzinach poszukiwań, Ferit znajduje nieprzytomnego Koraya.

— Co ty tutaj robisz?! — woła, schylając się nad nim. — Kto doprowadził cię do takiego stanu?

Koray otwiera oczy z trudem, jęcząc z bólu.

— Szukałem Ayse… Znalazłem ją… ale wtedy pojawił się Ertan. Zaatakował mnie. Straciłem przytomność. Porwał ją. Krzyczał, że się zemści… na niej i jej ojcu. Ferit, musimy ją odnaleźć… ale nie wiem, dokąd poszli…

— Ja wiem. Dowiedziałem się, gdzie może być — odpowiada Ferit z determinacją. — Później porozmawiamy, jakim cudem się tu znalazłeś, ofiaro losu. Teraz muszę ratować Ayse. Ty zostań tutaj. Zaraz sprowadzę pomoc.

***

Tymczasem los nie przestaje drwić z Yamana i Nany. W drodze powrotnej do domu niespodziewanie kończy im się paliwo. Błądząc po okolicy w poszukiwaniu pomocy, trafiają do domu… kobiety, która od pierwszej chwili budzi ich niepokój. Jej spojrzenie jest zimne, a uśmiech – zbyt szeroki, by był szczery.

***

Ayse powoli odzyskuje przytomność. Jej głowa opada na bok, a za szybą przemykają znajome, ale mroczne pejzaże. Siedzi na fotelu pasażera w jadącym aucie. Za kierownicą — Ertan. Jego twarz jest kamienna, spojrzenie puste.

— Dokąd mnie zabierasz? — pyta dziewczyna z trudem, walcząc z narastającym niepokojem.

— Do Eskisehir — odpowiada lodowato. — Najpierw każę twojemu ojcu patrzeć, jak umierasz… a potem zabiję jego.

— Ertanie, to szaleństwo! — woła Ayse, z przerażeniem patrząc w bok. — Mój tata nie ma z tym nic wspólnego. Zniszczysz sobie życie! Proszę cię, nie rób tego…

Nagle — pisk opon. Ertan gwałtownie hamuje. Na środku drogi, niczym zjawa wyłaniająca się z ciemności — stoi Ferit.

Ertan wysiada. Jego ręka natychmiast sięga po broń. Ferit także wyciąga pistolet. Mężczyźni patrzą na siebie z napięciem, wymierzając lufy w siebie nawzajem. Ertan otwiera drzwi pasażera i brutalnie wyciąga Ayse z auta, przyciskając lufę do jej skroni.

— Chciałeś ją zabrać do Eskisehir i zemścić się na oczach jej ojca, tak? — rzuca Ferit spokojnie, ale stanowczo.

— Mądry z ciebie gość — prycha Ertan. — Ale kiedy do planu wtrąca się pasożyt taki jak ty, trzeba go zmienić.

— Pasożyt? — Ferit mruży oczy. — Posłuchaj mnie dobrze. Jeśli choćby drgniesz z tą bronią, zginiesz na miejscu. Nawet nie zdążysz poznać prawdy.

— Prawdy?! — Ertan krzyczy z frustracją. — Jakiej prawdy, do diabła?!
— Nadstaw uszu. Bo zaraz zrozumiesz, kim naprawdę jest twój ojciec.

Ferit wyciąga telefon z kieszeni.

— Miałeś pojawić się w szpitalu. Zastawiłem na ciebie pułapkę, ale nie przyszedłeś. Nadal nie wiem, jak się zorientowałeś… Ale to nieważne. Zobacz, z kim rozmawiałem.

Z głośnika telefonu słychać głos Ferita:

— Twój syn stanie się przez ciebie mordercą. Przez ciebie zabije niewinną kobietę.

Po chwili głos starszego mężczyzny, zimny, obojętny:

— Przelałem pieniądze na swoje konto. Nie ja jeden to robiłem. Chciałem być z nim partnerem, ale odmówił. I nagrał mnie. Jeśli mój syn ma zostać przeze mnie mordercą… niech tak się stanie. Niech się zemści!

Ferit zatrzymuje nagranie. Jego wzrok wbity jest w Ertana.
— Dalej jest jeszcze gorzej, ale to wystarczy.

Ertan stoi jak sparaliżowany. Cała jego twarz zdradza wstrząs — jakby właśnie pękło w nim coś nieodwracalnego. Ręka z bronią zaczyna drżeć. Po chwili… opuszcza ją. Puszcza Ayse.

Dziewczyna, wolna, natychmiast rzuca się w ramiona Ferita. Przytula się do niego, cała roztrzęsiona. Komisarz, zadowolony, mówi półgłosem:

— Zasłużyłem chyba na ten uścisk, co?

***

Nedim wpada w szał, gdy dowiaduje się, że Yaman pojechał z Naną na biwak. W jego oczach błyska furia.

To nie będzie spokojny wieczór.

Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia był film Emanet 491. Bölüm dostępny na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tego odcinka, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.

Podobne wpisy