Dziedzictwo odc. 717: Yaman ujawnia wszystkim, że żyje!

Wszyscy domownicy witają Yamana w przedpokoju rezydencji.

„Dziedzictwo” – Odcinek 717 – Streszczenie

Nedim, Yaman i Nana wchodzą do ciemnego, pachnącego kurzem magazynu. Echo ich kroków rozbrzmiewa między metalowymi regałami.

– Fuat powiedział mi, że przed wypadkiem badałeś dostawy – mówi Nedim, przerywając ciszę. – Szukałem, grzebałem, analizowałem. To nie był przypadek, Yaman. Rozgryzłem tę ich parszywą grę. Wiem już, co naprawdę przewozili.

Podchodzi do jednej z drewnianych skrzyń, zrywa z niej plandekę. W środku – broń. Nana wstrzymuje oddech. Yaman mruży oczy, jakby coś układało mu się w głowie.

***

Retrospekcja.

Kilka godzin wcześniej. Nedim w tajemnicy spotyka się z Idrisem w jego kryjówce.

– Zadzwoniłem do kierowcy, ostrzegłem go. Nie wyszedł z domu, ale Yaman… on tego tak nie zostawi.

– Oczywiście, że nie – potwierdza Yahyaoglu z chłodnym spokojem. – Kirimli żyje. A jeśli żyje, nie spocznie, dopóki nie pozna prawdy. Jeśli chcesz go powstrzymać, musisz odebrać mu wzrok. Nie dosłownie – załóż mu zasłonę na oczy. Pokaż mu coś, co zafałszuje rzeczywistość. Przekonaj go, że nie chodzi o narkotyki. Niech uwierzy, że tu chodzi o broń.

– Ale jak mam to zrobić?

– Myśl, Nedim! Daj mu kogoś. Kogoś słabego, kogo może winić. Kogoś, kto się „przyzna”, a ty wyjdziesz z tego czysty.

– Yaman nie jest głupi. Nie uwierzy w to tak łatwo.

– Wiem. Ale on ma jedną słabość – jego sumienie. Zawsze przebacza tym, którzy okazują skruchę. Ceni lojalność. Zagraj przed nim rolę życia. Pokaż mu żal. Wyrzuty sumienia. Spuść głowę. Wtedy ci uwierzy.

***

Powrót do teraźniejszości.
– W końcu dopadłem jednego z tych, którzy stoją za tym brudem – oznajmia Nedim, patrząc Yamanowi prosto w oczy. – Przyprowadźcie go! – rzuca do ochroniarzy.

Po chwili dwaj mężczyźni wciągają pobitego człowieka. Ten ledwo stoi na nogach.

– To Coskun – kontynuuje Nedim. – Ładował broń potajemnie. Kiedy zorientowałeś się, że coś jest nie tak, próbował cię usunąć. Przyznał się do wszystkiego.

Yaman patrzy na niego nieufnie.

– To ty byłeś odpowiedzialny za dostawy – mówi ostro. – Ty nadzorowałeś cały proces. Znasz każdy kontener, każdą fakturę. To nie była praca Coskuna.

W odpowiedzi Nedim bez słowa wyciąga swoją broń i podaje ją Yamanowi, trzymając lufę skierowaną w stronę własnej głowy.

– Strzel. Jeśli uważasz, że na to zasługuję – mówi cicho. – Popełniłem błąd. Nie byłem czujny, nie dopełniłem obowiązków. I wierz mi, nie ma dnia, żebym nie czuł się winny po tym, co się stało. Oddaję się w twoje ręce. Ty jesteś sędzią.

Cisza. Nana patrzy z napięciem. Yaman unosi broń, ale nie strzela. Powoli opuszcza rękę.

– Oddajcie Coskuna policji – postanawia. – Niech oni ustalą, co z nim zrobić.

Wzrok Nedima łagodnieje. Wie, że gra, którą odegrał, zadziałała. Przynajmniej na razie.

***

Ferit gra swoją rolę perfekcyjnie. Przed Ayse udaje zrozpaczonego i rozbitego po rzekomej śmierci Yamana. To sprawia, że jego była żona nie odstępuje go na krok – współczuje, wspiera, okazuje troskę. Właśnie o to mu chodziło. Ale nie wszyscy dają się nabrać. Ibo rozszyfrowuje jego grę i stawia mu ultimatum, którego komisarz nie może zignorować. Szantaż jest jednoznaczny – jeśli Ferit nie zrobi, czego żąda, wszystko wyjdzie na jaw.

***

Yaman i Nana wracają do rezydencji dokładnie w momencie, gdy Akca miała przekazać Yusufowi tragiczną wiadomość o śmierci stryjka. Widok żywego Yamana sprawia, że dom w jednej chwili wypełnia się radością i ulgą. Uśmiechy, łzy wzruszenia i objęcia – szczęściu domowników nie ma końca.

Wkrótce do rezydencji przybywa Ferit, tym razem już oficjalnie, w towarzystwie drugiego policjanta.

– No proszę… Świetnie wyglądasz, jak na zmarłego – rzuca z przekąsem, po czym przyciąga Yamana do siebie i mocno go obejmuje. – Zniszczyłeś mnie, stary. W dwa dni postarzałem się o pięć lat. Jeśli umrę przedwcześnie, to twoja wina! Dlaczego nic nie powiedziałeś?

– Wszystko ci wyjaśnię, ale najpierw ty mów – odpowiada Yaman.

– Nedim zjawił się na komisariacie. Przekazał Coskuna oraz cały transport broni. Ale ten nic nie powiedział podczas przesłuchania. Przyznał się do winy i zamilkł. Pieniądze trafiły na konta w Szwajcarii, ale nie zdradził, kto za tym stoi.

– Spodziewałem się narkotyków, a to była nielegalna broń – mówi cicho Yaman.

– Podejrzewasz kogoś?

W jego myślach pojawia się twarz Nedima, ale nie wypowiada jego imienia.

– W porządku. Przejdźmy do spisania zeznań. Opowiedz wszystko od początku. Jak doszło do wypadku? Jak się stamtąd wydostałeś?

– Odkryłem nieścisłości w raportach dostaw. Coś mi nie grało. Zacząłem grzebać i podejrzewać, że ktoś działa za moimi plecami. Wtedy wpadłem w zasadzkę. Rana była poważna, ale nie śmiertelna.

Ferit przerywa notatki.

– Zadanie nieoficjalne – mówi ciszej. – Co czułeś w tamtym momencie? Kiedy samochód się rozbił… Co przeleciało ci przez głowę? Pytam, bo chcę wiedzieć, co czuje człowiek, który staje twarzą w twarz ze śmiercią.

– Widzisz wszystkich, których kochasz. Ich twarze przesuwają ci się przed oczami jak kadry z filmu. Czujesz, że już nigdy ich nie zobaczysz. Ale nie ma bólu. Nie ma strachu. Tylko spokój i żal. Nic więcej.

Ferit milknie na chwilę, przytłoczony.

– Rozumiem. Ja też nie raz patrzyłem śmierci w oczy, ale nic nie wstrząsnęło mną tak, jak to, co się z tobą stało. Nieważne… Mów dalej.

– Schroniłem się w górskiej chacie. Sam próbowałem opatrzyć ranę i przeczekać. Potem pojawiła się Nana.

Ferit przenosi spojrzenie na dziewczynę.

– Jak się dowiedziałaś, że Yaman żyje? Kiedy przekazałem ci tę informację, nie przyjęłaś jej do wiadomości. Jakbyś od początku wiedziała, że to nieprawda.

– Po prostu to poczułam – odpowiada z uśmiechem. – Jest zbyt uparty, żeby umrzeć. To nie w jego stylu.

– A więc sama go znalazłaś? Bez niczyjej pomocy?

– Jak miałabym go znaleźć? To Bóg mnie poprowadził.

Yaman patrzy na nią z wdzięcznością, ale jego myśli wciąż krążą wokół innego pytania: Czy to wszystko rzeczywiście było tylko przypadkiem? Czy Nedim rzeczywiście ocalił firmę, czy może po prostu zaaranżował idealną przykrywkę?

Czy Kirimli uwierzy w wersję swojego dawnego asystenta i porzuci śledztwo?

Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia były filmy Emanet 524. Bölüm i Emanet 525. Bölüm dostępne na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tych odcinków, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.

Podobne wpisy