Dziedzictwo odc. 763: Yaman, Nana i Yusuf szykują się do wspólnych wakacji!

Kadr z 763. odcinka. Yusuf cieszy się, słysząc o wspólnej wycieczce.

„Dziedzictwo” Odc. 763 – szczegółowe streszczenie

Koray przychodzi do szpitala zdenerwowany, niemalże wpadając na Ferita. Widząc go, natychmiast wybucha.

– To twoja wina! – syczy, chwytając komisarza za kołnierz. – Gdyby nie ty, Ayse nigdy by nie znalazła się w takim stanie!

Ferit próbuje zachować spokój, ale ból i poczucie winy kipią w nim równie mocno.

– Puść mnie, Korayu. Nie teraz.

– Nie teraz?! – krzyczy laborant, popychając go w stronę ściany. – Ona mogła umrzeć przez ciebie!

Nim ktokolwiek zdąży ich rozdzielić, dochodzi do bójki. Obaj wymieniają ciosy, aż w końcu Volkan i Ibo wdzierają się między nich, próbując powstrzymać eskalację. Atmosfera gęstnieje, gdy nagle drzwi sali operacyjnej otwierają się i pojawia się lekarz w zielonym kitlu.

– Operacja była trudna – mówi zmęczonym, ale stanowczym głosem. – Pacjentka straciła bardzo dużo krwi. Na szczęście udało się ją ustabilizować. Została przewieziona na oddział intensywnej terapii i tam pozostanie pod stałą obserwacją.

Zapada cisza, którą przerywa głos Ferita.
– Kiedy się obudzi? – pyta z nadzieją i strachem.

Lekarz waha się chwilę, po czym odpowiada ostrożnie:
– Na razie nie mogę tego określić. Ale wierzymy, że odzyska przytomność.

Ferit robi krok naprzód, a głos mu drży.

– Nie chcę wierzyć. Chcę wiedzieć! Powiedz mi, doktorze, że otworzy oczy. Czego potrzebujesz? Helikoptera? Najlepszego szpitala w kraju? Powiedz tylko słowo, a ja wszystko zorganizuję!

Lekarz spogląda na niego spokojnie, ale stanowczo.
– Zrobiliśmy wszystko, co było możliwe. Najlepsze, co możemy teraz zrobić, to czekać. Proszę mi zaufać.

Ferit zaciska pięści, czując bezsilność, która pali go od środka.

***

Nana wchodzi do gabinetu Yamana. W dłoni ściska bilet lotniczy, a jej oczy błyszczą gniewem i niepokojem.

– Co to ma znaczyć?! – unosi głos. – Pan Cenger właśnie mi to wręczył. Dlaczego chcesz mnie odesłać? Nie zostawię Yusufa!

Yaman patrzy na nią spokojnie, po czym otwiera szufladę biurka i wyciąga dwa kolejne bilety.
– Nie zamierzam was rozdzielać. Polecimy wszyscy razem.

Nana marszczy brwi, zdziwiona.
– Wszyscy? Ty, ja, Yusuf… i kto jeszcze? Pan Cenger, Aynur, siostra Adalet, ciocia Akca?

– Nie. – Yaman patrzy jej prosto w oczy. – Tylko nasza trójka. Ty, ja i Yusuf.

Nana w osłupieniu szczypie się w ramię, jakby chciała sprawdzić, czy nie śni. Po chwili na jej twarzy pojawia się szeroki uśmiech.

– Jedziemy razem do Gruzji? – mówi z niedowierzaniem. – Nie mogę w to uwierzyć! – śmieje się przez łzy. – Jesteś naprawdę dobrym dzikusem… to znaczy człowiekiem.

***

Ferit nie ustaje w poszukiwaniach Didem. Strach o Ayse sprawia, że desperacja przejmuje nad nim kontrolę. Dociera nawet do aresztowanego ojca dziewczyny, próbując siłą wydobyć z niego informacje. Naciska tak mocno, że gangster dostaje zawału.

Tego samego dnia prawnik Yilmazkayi spotyka się potajemnie z Didem, by przekazać jej wiadomość o stanie ojca. Ferit, który od dawna śledzi każdy jej krok, podąża za nim i w końcu odkrywa kryjówkę dziewczyny. Akcja kończy się jej aresztowaniem.

***

Nedim, dowiadując się o planach Yamana, zaciska pięści ze wściekłości.
– Nie pozwolę na to! – warczy do siebie. – Nana należy do mnie. Yaman dostał już wszystko… ale jej nigdy nie zdobędzie!

***

Nana z niecierpliwością szykuje się do podróży. Każdy gest zdradza jej ekscytację – układa rzeczy w walizce, starannie dobiera ubrania, a na koniec sięga po album. Z jego stron wyciąga fotografię klasztoru Cminda Sameba, majestatycznie wznoszącego się na wzgórzu, jednego z najpiękniejszych symboli Gruzji. Uśmiecha się, wyobrażając sobie moment, gdy pokaże to miejsce Yamanowi. Chce zasugerować wspólną wizytę, mając nadzieję, że będzie to coś wyjątkowego tylko dla nich.

Kiedy wchodzi do gabinetu, by o tym wspomnieć, jej krok zamiera. Słyszy rozmowę Yamana z Cuneytem.

– Nie możesz przełożyć tego wyjazdu? – nalega asystent. – To bardzo ważne spotkanie, ważą się losy kontraktu.

– Nie obchodzi mnie ten kontrakt ani miliony – odpowiada Yaman stanowczo. – W tej chwili nie ma nic ważniejszego niż ta podróż. Zrozumiano?

Nana, zaskoczona i wzruszona, cicho się wycofuje. Wraca do pokoju i zaczyna chodzić tam i z powrotem, jakby próbowała uspokoić bijące jak szalone serce.

– Dlaczego on tak bardzo stara się mnie uszczęśliwić? – pyta w myślach. – Dlaczego robi to wszystko dla mnie?

Drzwi nagle się otwierają. Yaman wchodzi bez pukania.

– Ile razy mam powtarzać? – mówi chłodno. – Nie wchodź więcej do mojego gabinetu bez pozwolenia.

– A ty co właśnie zrobiłeś? – odpowiada Nana, unosząc brew. – Wszedłeś bez pukania.

– Powiedziałem, że ty masz tego nie robić. Kropka! – jego głos jest nieznoszący sprzeciwu. – Cuneyt próbował mnie przekonać, żebym został, ale żadna umowa nie jest ważniejsza od mojej rodziny. Dlatego pojedziemy razem. Dla Yusufa… i dla ciebie. Żebyś się w końcu ogarnęła. Więc nie waż się mówić, że nigdzie nie pojedziemy.

Nana spogląda na niego w milczeniu, a w kącikach jej ust pojawia się ledwie dostrzegalny uśmiech.
– Dobrze, nie powiem – odpowiada miękkim głosem.

– I zacznij wreszcie korzystać ze słownika, który ci dałem – dodaje Yaman, zmrużając oczy.

– Wyjeżdżamy do mojego kraju. To tobie będzie potrzebny słownik – ripostuje Nana, unosząc podbródek. – Kupię ci go w prezencie.

Yaman parska cicho, kręci głową i wychodzi, jakby nie chciał dać się wciągnąć w dalszą wymianę zdań.

Gdy drzwi się zamykają, Nana opiera się plecami o ścianę i ściska fotografię klasztoru w dłoniach. Jej spojrzenie mięknie, a głos drży, gdy mówi do samej siebie:

– Słyszysz to, wirusie w moim sercu? Znowu myślałeś, że coś się dzieje… ale to nie to. On powiedział tak, bo traktuje mnie jak rodzinę. Nic więcej. – Westchnęła ciężko. – A Pinar tylko miesza mi w głowie…

***

W szpitalu, sytuacja gwałtownie się zaostrza. Aparatura wokół Ayse zaczyna wydawać alarmujące sygnały. Lekarze wpadają do sali, rozpoczynając dramatyczną walkę o jej życie.

– Przygotować defibrylator! – krzyczy jeden z nich.

Ferit, stojący za szybą, wbija dłonie w parapet, bezradny wobec tego, co widzi. Każdy sygnał monitora wbija się w jego serce jak nóż. Reanimacja trwa minutę, dwie, trzy…

– Nie ma reakcji! – mówi lekarz. – Jeszcze raz!

Kolejne uderzenie defibrylatora, napięta cisza i… linia na monitorze pozostaje prosta.

– Boże… – szepcze Nese, zakrywając usta dłońmi.

– Jeszcze raz! – rozkazuje lekarz.

Czy uda im się przywrócić Ayse do życia?

Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia były filmy Emanet 553. Bölüm i Emanet 554. Bölüm dostępne na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tych odcinków, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.

Podobne wpisy