Dziedzictwo odc. 771: Yaman mówi do Nany „kochanie”!

Nana przytula się do Yamana.

„Dziedzictwo” Odc. 771 – streszczenie

Nana długo siedziała przy biurku. Kartki piętrzyły się obok niej – jedne podarte, inne zmięte w kulki, jakby sama chciała razem z nimi wyrzucić z siebie bezradność i lęk. Dopiero po wielu próbach, ze ściśniętym gardłem i drżącą dłonią, napisała wreszcie list, w którym każde słowo płynęło prosto z serca.

Drogi Yabanie. Zawsze nazywałam cię dzikusem i tak już zostanie. Czy wiesz, jakie są dzikie konie? Ich dusze są wolne – nie znoszą kajdan, nie poddają się żadnym rozkazom. Gdy próbuje się je schwytać, rwą się naprzód, bo natura nie pozwala im stać w miejscu. Ty jesteś taki sam – twoje serce pragnie wolności i powrotu do nas. Tęsknisz za ciocią Akcą, Yusufem, panem Cengerem… może nawet za mną. Może tęsknisz za naszymi kłótniami? Nie śmiej się, wiem, że tak. Ja też chciałabym, żebyś tu był i marszczył brwi na każdy mój upór. Gdybym mogła być ptakiem, usiadłabym dziś na twoim oknie i powiedziała: „Nie trać nadziei. Wrócisz do nas.”

***

W więziennej celi Yaman zmagał się z tym samym ciężarem. Na podłodze leżały pogniecione kartki, świadectwo jego milczącej walki z własnymi emocjami. W końcu odnalazł właściwe słowa, które samym pisaniem dodawały mu siły.

Od pierwszego dnia, kiedy pojawiłaś się w tym domu, byłaś wojowniczką – uparcie wytrwałą, nieposłuszną, niepokonaną. A jednak wczoraj po raz pierwszy widziałem w twoich oczach rozpacz. Nie pozwól jej zawładnąć tobą. Nie bądź smutna. Choć dzielą nas mury, jestem z tobą. Udowodnię swoją niewinność i wrócę. A ty nie poddawaj się. Moje miejsce jest przy tobie.

***

Ayse we śnie wyznała Feritowi, że to on jest ojcem Dogi. Jej serce pragnęło ulgi, lecz gwałtowna reakcja Ferita – gniew, szok, niedowierzanie – sprawiły, że kobieta obudziła się z przekonaniem, iż prawda na jawie przyniosłaby tylko ból.

***

Nana podejmuje ryzyko. Dzięki obrączkom zaręczynowym i fotografiom z niedoszłego ślubu udaje jej się przekonać strażnika, że jest narzeczoną Yamana, a ich przyszłość została brutalnie przerwana nagłym aresztowaniem. Strażnik, poruszony historią, pozwala jej na spotkanie.

Kiedy drzwi sali się otwierają, Nana bez wahania rzuca się Yamanowi w ramiona. Sama tłumaczy ten gest grą na potrzeby strażników, lecz prawda jest inna – od dawna marzyła, by po prostu go przytulić.

– Naprawdę jesteś kozą – mruczy Yaman, gdy już siadają naprzeciwko siebie. – Nie ma innego wytłumaczenia dla twojego uporu.

– Psujesz grę – odpowiada z wyrzutem, choć w jej oczach błyszczy uśmiech. – Powinieneś mówić „kochanie”, a nie „koza”. Jeśli nam nie uwierzą, nie pozwolą nam się więcej spotkać.

– Też za tobą tęskniłem… kochanie – Yaman z trudem wypowiada to słowo, które nagle brzmi boleśnie prawdziwie. – Jak ma się Yusuf?

– Bardzo chciał cię zobaczyć. Nalegał, ale…

– Dobrze zrobiłaś, że go nie przyprowadziłaś – przerywa Yaman stanowczo.

– Obiecałam mu, że kiedy wrócisz, od razu pojedziemy do mojej ojczyzny. Nasza podróż wciąż czeka na dokończenie.

– Nie wiem, kiedy to się stanie. To może potrwać.

– Nieważne, jak długo. – Nana chwyta go za dłoń, a spojrzeniem daje do zrozumienia strażnikowi, że to tylko element ich gry. – Wiem, że ukarzesz tych, którzy ci to zrobili.

Kiedy strażnik ogłasza koniec wizyty, Yaman i Nana wymieniają się listami, które wcześniej napisali. Tym razem to Yaman przyciąga ją mocno do siebie, nie kryjąc już emocji. Poznajemy dalszą część ich listów.

List Nany:

Wierzę całym sercem, że razem pokonamy tę przeszkodę. Nie zostawię cię samego. Pamiętasz słowa Veliego o człowieku i cieniu? Kiedyś powiedziałeś, że podążasz za mną jak cień. Nie myśl, że ja za tobą nie podążam. Przez cokolwiek będziesz przechodził, nieważne jak trudna będzie droga – nie zrezygnuję. Nie zostawię cię.

List Yamana:

W twoich oczach nie będzie miejsca na rozpacz. Pamiętaj o słowach Veliego. Historia o człowieku i cieniu to także nasza historia. Dałem ci słowo – jesteś moim dziedzictwem. Jestem cieniem, który nigdy cię nie opuści.

***

Nedim pojawia się w rezydencji niespodziewanie. Jego krok jest pewny, twarz spokojna, niemal przyjazna, lecz w oczach kryje się chłód i wyrachowanie. Nana siedzi w swoim pokoju, pochylona nad stolikiem, gdy nagle drzwi otwierają się bez pukania.

– Co tutaj robisz? – jej głos jest ostry, przepełniony nieufnością.

– Przyszedłem odwiedzić panią Akcę – odpowiada Nedim tonem pełnym uprzejmości. – Ale skoro już tu jestem, chciałem też zapytać, jak się czujesz.

– Nie martw się – mówi chłodno Nana, prostując się na krześle. – Nic mi nie jest.

Mężczyzna uśmiecha się lekko, jakby z pobłażaniem.

– Mówisz, że wszystko w porządku, ale twoje oczy zdradzają coś innego. Wiem, że cierpisz. Jedyny świadek został zamordowany. Fuat… on był ostatnią nadzieją Yamana. Bez niego szanse na uwolnienie są bliskie zeru.

Nana gwałtownie podnosi wzrok.

– Przestań! – jej głos drży, lecz słowa są stanowcze. – Nie wolno ci tego mówić. Nie stracę nadziei, nigdy! Yaman jest niewinny, a ja będę walczyć do końca.

– Oczywiście… – Nedim wzdycha teatralnie i przybiera minę współczującego krewnego. – Wszyscy będziemy walczyć. Ale, Nana, bądźmy szczerzy – sytuacja jest dramatyczna. Dowody są przytłaczające, a Fuat nie żyje. Może… może trzeba przygotować się na najgorsze. – Jego ton mięknie, jakby chciał ją „ratować” przed złudzeniami, choć w istocie wbija kolejne igły zwątpienia.

– Dosyć! – Nana prostuje się z gniewem, a jej głos nabiera siły. – Nie powtarzaj mi tego więcej. Wiem, że Yaman wróci. Nie poddam się i nie pozwolę, by ktoś odebrał mi wiarę.

Na twarzy Nedima przez sekundę pojawia się cień irytacji, który natychmiast maskuje wymuszonym uśmiechem.

– Obyś miała rację – mówi cicho. – Naprawdę chciałbym, żeby tak było.

– A teraz wybacz – ucina Nana, wskazując drzwi. – Chcę zostać sama.

Nedim spogląda na nią jeszcze przez chwilę, jakby chciał coś dodać, lecz ostatecznie odwraca się i wychodzi, zamykając za sobą drzwi. W jego oczach błyska jednak triumf – wie, że zasianie ziarna zwątpienia to dopiero początek gry Idrisa.

Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia były filmy Emanet 558. Bölüm i Emanet 559. Bölüm dostępne na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tych odcinków, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.

Podobne wpisy