Odcinek 141 – streszczenie: Kontynuacja sceny kończącej poprzedni odcinek. „Co powiedziałeś?” – pyta zszokowana Seher. „Wyjdź za mnie” – powtarza Yaman, cały czas obejmując dłońmi policzki dziewczyny. – „Myślę, że jest to właściwa decyzja”. „Ale jak? To znaczy ja i ty… my… Po co mamy brać ślub? Dlaczego?”. „Wiem, że jest to dla ciebie nieoczekiwane, ale dużo o tym myślałem”. Seher ucieka do swojego pokoju i zamyka drzwi na klucz. Zdezorientowana chodzi od ściany do ściany, splata i rozplata dłonie i mówi do siebie: „Dlaczego to zrobił? Czy on mnie kocha? A może zdał sobie sprawę, że ja…”.
Seher robi się gorąco, a jej oddech przyspiesza. Czuje, jak jej policzki płoną. Wkrótce rozlega się pukanie do drzwi. „Otwórz, musimy porozmawiać” – mówi Yaman. Dziewczyna szuka wymówki, ale w końcu wpuszcza go do środka. – „Wyszłaś, nie wysłuchawszy mnie do końca. Zaproponowałem ci małżeństwo, ponieważ… jest to najlepsza decyzja dla Yusufa. Rozmawiałem z prawnikami. Jeśli się pobierzemy, nie stracisz prawa do opieki nad Yusufem i będziemy mogli mieszkać razem w tym domu. Nie musimy nawet wyjeżdżać za granicę”.
„Więc… to wszystko dla Yusufa?” – Seher ponownie jest zaskoczona. I chyba rozczarowana. „To tylko formalność. Nic nie powiesz?”. „Ja… Oczywiście nie chcę stracić opieki nad Yusufem, ale to nie jest decyzja, którą można podjąć tak szybko. To znaczy małżeństwo wydaje się dobrym pomysłem, ale… Ja i ty… Nie mogę”. „Masz rację, zapomnij o tym. To był głupi pomysł. Przyspieszę sprawę z wyjazdem”. Mężczyzna szybkim krokiem opuszcza dom.
Ikbal jest w pokoju siostry. Siedzi obok niej na łóżku i obejmuje ją. „Rozmawiał ze mną jak z dzieckiem” – oznajmia zapłakana Zuhal. – „I to w obecności tej wieśniaczki. Jestem taka zraniona”. „Zawsze mówię ci, żebyś była cierpliwa, ale mnie nie słuchasz. Kiedy nasz plan zadziała, Yaman będzie tylko twój. Wtedy zapomnimy o tych dniach”. „Nie ma już Yamana. Wyjadą za granicę. Kiedy obudzę się jutro rano, może ich już nie być”. „Nie mogą nigdzie wyjechać. Powiadomię służby, jeśli będzie to konieczne. Muszę najpierw dowiedzieć się kiedy i dokąd się udają”.
Wieczorem Begum przychodzi do domu komisarza. Przeprasza Kiraz za swoje zachowanie i prosi o wybaczenie. Ibrahim przynosi Karze jedzenie, by przeprosić ją za to, jak się nią posłużył, próbując rozwiązać swój problem z mamą. Koleżanka z pracy nie ma dla niego litości – każe mu powiedzieć mamie prawdę, inaczej zrobi to za niego. Nazajutrz Yaman i Ikbal jedzą razem śniadanie. „Coś mnie niepokoi, muszę z tobą porozmawiać” – oznajmia mężczyzna. – „Chodzi o Zuhal. Musi uważać na swoje zachowanie”.
„Wiem, co się stało, i przepraszam w imieniu Zuhal” – mówi Ikbal. – „Zdaje sobie sprawę, że popełniła błąd. Czuła się po tym tak źle, że ciągle zadawała sobie pytanie, jak mogła się tak zachować. Ale jeszcze z nią porozmawiam, nie martw się”. „Jak się ma mój brat?”. „Lepiej, przynajmniej nie ma już ataków paniki. Ale nadal jest bardzo zmartwiony. Pyta, co się stanie, jeśli zabiorą jego bratanka. Co zrobimy, Yamanie? Ja też się tym bardzo przejmuję”. „Pomyślałem o kilku rzeczach, które mogą rozwiązać problem”.
„Co to takiego?” – docieka Ikbal. W tym momencie do jadalni wchodzi Seher. Yaman nie udziela odpowiedzi, tylko podnosi się i gdzieś odchodzi. Seher siada do śniadania. „Miałam problemy, by zasnąć dzisiejszej nocy, dlatego obudziłam się późno” – wyjaśnia. „Doskonale cię rozumiem, jesteś w końcu jego ciocią. Ten problem z opieką społeczną niepokoi nas wszystkich. Ale najwyraźniej znalazłaś rozwiązanie, możesz się uspokoić”.
Seher kieruje na Ikbal pytające spojrzenie, nie rozumiejąc jej ostatnich słów. „Yaman mi powiedział” – wyjaśnia siostra Zuhal. „Co ci powiedział, pani Ikbal?”. „Wszystko”. Czy Seher da się podejść przebiegłej kobiecie i zdradzi się przed nią z planów Yamana? Czy zmieni zdanie i zdecyduje się przystać na propozycję mężczyzny?