Odcinek 171 – streszczenie: Seher przychodzi do gabinetu Yamana. Mężczyzna oznajmia, że musi powiedzieć jej coś bardzo ważnego, co ma wpływ na życie ich obojga. Dziewczyna czuje, jak jej policzki zaczynają płonąć. Przypomina sobie słowa mamy Nadire, która powiedziała jej, że Yaman wkrótce wyzna jej miłość. „Ja… Ja cię…” – odzywa się brat Ziyi, gdy nagle z pokoju obok dochodzą krzyki Zuhal: „Dość, nie wytrzymam dłużej! Ona musi odejść, siostro! Tę żmiję o imieniu Seher należy wyrzucić z domu! Ona jest diabłem! Swoimi sztuczkami oszukuje Yamana!”.

Wściekły Yaman wpada do pokoju Zuhal. „Co się tu dzieje?!” – pyta ostro. „Posłuchaj mnie, ta dziewczyna cię okłamuje” – odpowiada Zuhal. – „Ona okłamuje nas wszystkich. To szatan o twarzy anioła. Nie jest tym, na kogo wygląda. Przysięgam, że mówię prawdę, mam na to dowody. To znaczy miałam, ale je zgubiłam. Wszystko ci opowiem, po prostu mnie wysłuchaj…”. „Zuhal, zamknij się!” – rozkazuje Ikbal. „Nie będę milczeć, siostro! Yaman musi to wiedzieć. Nic nie jest takie, jak ona mówi. Ta żmija Seher…”.

„Zuhal! Jak śmiesz tak mówić?!” – wrzeszczy mężczyzna. – „Dojdź do siebie”. „Rozumiem, dobrze cię rozumiem. Jesteś nią oczarowany, ta dziewczyna rzuciła na ciebie urok. Nie widzisz wyraźnie, jesteś zaślepiony. Ale nie martw się, pomogę ci zobaczyć. Tylko mnie wysłuchaj”. „Zuhal, wystarczy!” – Ikbal potrząsa siostrą. „Nie chcę milczeć, nie rozumiesz? Yaman musi to wiedzieć!”. „Teraz posłuchasz mnie uważnie!” – wykrzykuje mężczyzna prosto w twarz Zuhal. – „Nie powiesz ani słowa więcej, a jutro rano opuścisz ten dom! Nie chcę cię więcej widzieć w pobliżu mojej rodziny!”.

Ikbal wybiega za Yamanem i błaga go, by nie odsyłał jej siostry. Mężczyzna pozostaje jednak niezłomny w swojej decyzji. Kara zapewnia komisarza i Kiraz, że nie ma żadnego problemu z Ibrahimem, dziękuje za kolację i szybko wychodzi. Seher przekonuje męża, że zachowanie Zuhal było spowodowane załamaniem nerwowym. „W normalnym stanie nigdy by tak nie powiedziała” – uważa. – „Dlatego proszę, zanim podejmiesz tak stanowczą decyzję…”.

„Stanowczą? Zasłużyła na znacznie więcej!” – oświadcza Yaman. – „Nikomu nie pozwolę mówić w ten sposób o mojej żonie!”. „Właściwie… Nasz ślub jest tylko formalny. Nie musisz tak reagować”. „Nie ma znaczenia, czy istnieje tylko na papierze, czy także w rzeczywistości. Jesteś żoną Yamana Kirimliego i nikt nie może mówić o tobie w taki sposób. Każdy kto to zrobi, drogo za to zapłaci”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Neslihan wchodzi do kuchni blada jak ściana. Okazuje się, że złodzieje zabrali jej torebkę, kiedy szła do sklepu. Dziewczyna jest załamana. Seher pomaga jej usiąść i podaje szklankę wody. Następnie dzwoni do Firata. Akcja przenosi się do domu komisarza. Ali i Kiraz jedzą śniadanie. „Od zeszłej nocy myślę o Karze” – oznajmia dziewczyna. – „Coś wyraźnie ją trapi”. „Chyba rozumiem, co się dzieje. Myślę, że Kara wie o wszystkim. Zdała sobie sprawę, że Ibo się w niej zakochał”.

„Jak to możliwe?” – pyta zaskoczona Kiraz. „Znam Karę bardzo dobrze. Jej zachowanie pokazuje, że naprawdę czuje się uwięziona. Jedyną rzeczą, która może być tego przyczyną, jest miłość. Och, Ibo! Tyle razy ostrzegałem go, żeby był ostrożny. Ale w końcu nie jest rzeczą łatwą ukryć takie uczucie jak miłość”. Kiraz rumieni się nieco na te słowa. Zastanawia się, czy jej uczucia są także tak widoczne. Seher otrzymuje dowód osobisty na nazwisko Kirimli. Yaman mówi jej, że są prawdziwym mężem i żoną.

Zuhal płacze, a siostra pakuje jej rzeczy do walizki. „Nie płacz już” – mówi Ikbal. – „Przegrałyśmy i musisz to zaakceptować. Taka jest rzeczywistość”. „Nie, to ja przegrałam. Dla ciebie nic się nie zmieniło. Odeślesz mnie daleko stąd, a sama wrócisz do dawnego życia”. „Nie przesadzaj, Zuhal. Spędzisz kilka dni w domu na wyspie, to wszystko. Na pewno znajdę sposób, żeby ponownie cię tu ściągnąć, jak tylko Yaman się uspokoi”.

„Nigdzie się nie wybieram!” – oświadcza Zuhal, tupiąc nogą. „Wyjedziesz!” – odpowiada równie mocno Ikbal. „Nie ruszę się stąd! Wbij to sobie do głowy! To ta wieśniaczka Seher opuści ten dom, rozumiesz? Ona odejdzie, nie ja!”. Zuhal zabiera swoją torebkę i wybiega z pokoju. Czy dopnie swego i pomimo decyzji Yamana zostanie w rezydencji?

Podobne wpisy