Odcinek 191 – streszczenie: Yaman znajduje idącą przez miasto Seher. Zatrzymuje obok niej samochód, wysiada i żąda odpowiedzi, gdzie była. Dziewczyna podaje mu dokument z jej podpisem i oznajmia: „To dowód poświadczający, że zrzekam się wszelkiego nadzoru nad udziałami Yusufa. Nie chcę ani grosza.” – Kładzie na rękach męża papierową torebkę. – „Oto pieniądze, które zdeponowałeś na moim koncie.” – Odwraca się gwałtownie i odchodzi. Yaman jest przekonany, że jego żona nadal gra, chcąc go oszukać i odzyskać jego zaufanie, by następnie jeszcze bardziej go wykorzystać.
Zuhal piecze ulubione ciasteczka Yusufa, ale kompletnie jej się nie udają. Seher proponuje, że upiecze nowe ciastka, i przy okazji nauczy rywalkę, jak powinno się to robić. Adalet nieświadomie podsuwa Seher pomysł, jak mogłaby zarabiać na życie i stać się niezależną finansowo kobietą, dzięki czemu po rozwodzie z Yamanem mogłaby nadal sprawować opiekę nad Yusufem.
Adalet w torebce Neslihan znajduje swoją kartę kredytową. Jest wściekła na dziewczynę. Cenger prosi kobietę, by trochę ochłonęła, i dopiero wtedy porozmawiała z siostrzenicą. Neslihan, nie wiedząc jeszcze o niczym, udaje się do Seher, by poradzić się jej w sprawach sercowych. Chce upewnić się, czy to, co teraz czuje, to naprawdę miłość. „Miłość nie pozwala ci przestać o sobie myśleć, nawet jeśli tego właśnie chcesz” – mówi Seher. W tej samej chwili przy uchylonych drzwiach zatrzymuje się jej mąż i przysłuchuje jej słowom. – „W każdym oddechu, na każdym kroku, nawet jeśli jesteś zajęta czymś innym, myślisz tylko o nim”.
„To także kwestia zaufania” – kontynuuje ciocia Yusufa. – „Pewność, że będziesz przy tej osobie bez względu na wszystko, nawet jeśli jesteście daleko od siebie”. „Myślisz, że to uczucie trwa wiecznie?” – pyta Neslihan. – „A może mija z czasem?”. „Jeśli zakochasz się w odpowiedniej osobie, to uczucie będzie trwać wiecznie. Chyba że zakochasz się w kimś niewłaściwym, ale wtedy nie można tego nazwać miłością, tylko największym błędem życia”.
Yaman wparowuje do pokoju. Neslihan, widząc jego złość, natychmiast wychodzi. Mężczyzna zrzuca z kanapy należące do Seher rzeczy. „Zabierz je!” – rozkazuje żonie. – „Nie słyszałaś, co powiedziałem! Pozbieraj to w tej chwili! Nie chcę widzieć żadnych rzeczy, które należą do ciebie!”. „Nie wiem dlaczego znowu jesteś zły, ale nie możesz mnie tak traktować. Nie masz prawa”. Yaman wbija w Seher szaleńcze spojrzenie, zaciska pięść na zawieszonym na jej szyi wisiorku, tym, w którym znajduje się zdjęcie Yusufa, i silnym pociągnięciem zrywa go.
Do oczu Seher napływają łzy. Dziewczyna podnosi wisiorek, a także resztę jej rzeczy rzuconych na podłogę przez męża, opuszcza pokój, a następnie rezydencję. Udaje się do domu komisarza, mając nadzieję, że zastanie tu swoją mleczną mamę. Nadire tu nie ma, ale jest Kiraz, która okazuje przyjaciółce wsparcie, domyślając się od razu, kto jest odpowiedzialny za jej stan. „To już koniec” – oznajmia zapłakana Seher. „Nie mów tak. Czasami zdarzają się problemy, ale wszystko można rozwiązać. Czy miłość może się zakończyć w ciągu jednego dnia?”.
„Nie ma żadnej miłości, Kiraz” – odpowiada Seher. – „To wszystko było jednym wielkim kłamstwem. Ale to już koniec. W moim życiu nie ma już miejsca na kłamstwa. Teraz liczy się dla mnie tylko Yusuf. Zdecydowałam, zabiorę Yusufa i wyjadę. On… nigdy więcej nas nie zobaczy. Ani mnie, ani Yusufa”. „Co się stało, że podjęłaś taką decyzję? Może to tylko chwilowy kryzys. Nie możecie rozwiązać tego dla Yusufa?”. „Ten dom stał się dla mnie więzieniem. Nie mogę nawet tam oddychać. Ale nie chodzi o mnie, tylko o Yusufa. To dla niego postanowiłam odejść”.
„Rozumiem, ale najpierw powinniście porozmawiać” – przekonuje Kiraz. – „Może znajdziecie rozwiązanie”. „Czy mówię, czy milczę, jest tak samo. Wypowiedział mi wojnę. To tak, jakby Yusuf siedział na bombie, która nie wiadomo kiedy wybuchnie. Ani na moment nie odrywam od niego wzroku” – mówi to, trzymając w dłoni zerwany łańcuszek. – „Nie będę z nim walczyć. Nie mam innego wyjścia, jak tylko odejść”. Tymczasem zasmucony Firat spaceruje po mieście. W rękach trzyma prezent, który chciał wręczyć Neslihan. Nagle spostrzega dziewczynę, która oskarżyła Neslihan o kradzież pieniędzy. Obok niej zatrzymuje się samochód, z którego wysiada Bora. Oboje czule się przytulają.
„Co oni mają ze sobą wspólnego?” – pyta siebie zaintrygowany policjant. Postanawia to zbadać. Wieczorem Seher wraca do rezydencji. Yaman znajduje się na zewnątrz, gdzie oddaje się swojej pasji łucznictwa. Przekonany, że Seher wróciła właśnie ze spotkania z Selimem, kieruje strzałę w jej stronę i puszcza cięciwę. Strzała wbija się w ziemię, tuż pod nogami dziewczyny. Ciocia Yusufa podnosi ją, silnie chwytając za promień, i oświadcza pewnym siebie głosem: „Twoje strzały już mnie nie przerażają!” – Odrzuca pocisk w stronę męża.
Akcja przenosi się na komisariat. Firat wyrzuca do kosza prezent. W tym samym momencie do pomieszczenia wchodzi komisarz. „Czy to prezent, który chciałeś dać Neslihan?” – pyta zdziwiony Ali. – „Co się stało? Powiedz mi”. „Tak, to był prezent dla Neslihan. Spotkaliśmy się. Powiedziała mi, że chce kupić prezent. Myślałem, że dla mnie, ale okazało się, że dla tego typa o imieniu Bora. Poprosiła mnie o pomoc w wyborze prezentu dla niego. Co więcej, moje podejrzenia odnośnie Bory okazały się słuszne”.
Następuje retrospekcja. Akcja wraca do momentu, gdy Firat zobaczył Borę w towarzystwie dziewczyny, która oskarżyła Neslihan o kradzież. Podszedł do nich, a widząc go, dziewczyna od razu uciekła. Panowie zostali sami. „To tylko zbieg okoliczności czy może mnie śledzisz?” – zapytał Bora. „Taki sam zbieg okoliczności, jak twoje spotkanie z tą dziewczyną. W mojej głowie pojawiło się mnóstwo pytań, które czekają na odpowiedź”.
„Nie jestem osobą, która będzie odpowiadać na twoje pytania” – oświadczył Bora. – „Jestem tylko zwykłym obywatelem”. „Czy przyjaźnisz się z tą dziewczyną, zwykły obywatelu?”. „Rozumiem, że ciągłe podejrzenia są twoją chorobą zawodową. Poddajesz w wątpliwość wszystko, co widzisz. Nie oczekuj ode mnie niczego. Ale skoro jesteś taki ciekawy, powiem ci. Rozmawiałem z dziewczyną zaraz po tym, jak opuściliśmy komisariat. Zostaliśmy przyjaciółmi. Zwykła relacja międzyludzka”.
„Taka bliska przyjaźń? W tak krótkim czasie?” – powątpiewał policjant. – „Z żartami i śmiechem? Bardzo interesujące. Czy Neslihan jest świadoma twojej przyjaźni? Mimo wszystko ta dziewczyna ją oczerniła”. „Kim jesteś? Policjantem czy ekspertem od związków? Co więcej poruszasz temat Neslihan, a sam, kim dla niej jesteś? Jakim prawem zadajesz mi te wszystkie pytania?”. Akcja wraca do teraźniejszości. „Ma rację, komisarzu” – mówi zrezygnowany Firat. – „Kim jestem dla Neslihan?”.
„To dziwne, że przyjaźni się z dziewczyną, która oczerniła Neslihan” – stwierdza Ali. – „Ta sprawa naprawdę brzydko pachnie. Myślę, że powinieneś to zbadać”. „Nie, komisarzu. Dobrze zrobię, nie wtrącając się w życie Neslihan. Tak będzie lepiej”. „To jasne, że coś się dzieje. Jestem pewien, że Neslihan nie jest tego świadoma. Ponieważ lubisz tę dziewczynę, dla jej dobra, nie rezygnuj ze śledztwa”. Jaką decyzję podejmie Firat?