Odcinek 255 – streszczenie: Selim obserwuje przez ogrodzenie rezydencji znajdujących się w ogrodzie Yamana i Seher. Małżonkowie są wpatrzeni w siebie, co bardzo go denerwuje. „Książę i księżniczka żyją szczęśliwie, odkąd usunęli ze swojego życia Selima” – mówi do siebie były restaurator. – „Patrzą sobie prosto w oczy i trzymają się za ręce. Moje życie legło w gruzach, podczas gdy oni bawią się w najlepsze”. Tymczasem w celi Melahat nadal zabrania Zuhal skorzystać z toalety, choć ta błaga ją na kolanach o pozwolenie. Jakby tego było mało, obecna liderka zmusza siostrę Ikbal do wypicia dużej ilości wody, by spotęgować jej cierpienia.
Ikbal pakuje swoje rzeczy, szykując się do odejścia z rezydencji. Seher wchodzi do jej pokoju. „Dlaczego?” – pyta, stając przed kobietą, która zleciła jej sparaliżowanie. – „Co takiego ci zrobiłam, poza tym, że wierzyłam ci aż do dzisiaj? Czym sobie na to zasłużyłam? Tak naprawdę nie skrzywdziłaś mnie, tylko siebie, ponieważ straciłaś ludzi, którzy cię doceniali i uważali za swoją rodzinę. Wstydź się”. „Zostałam sama, to prawda. Doświadczam wielkiej niesprawiedliwości. Właściwie powinnaś mnie zrozumieć lepiej niż ktokolwiek inny. Ale ty też odwróciłaś się ode mnie”.
„Zawsze taka byłaś” – mówi Seher, patrząc z odrazą na rozmówczynię. – „Bardzo dobrze odgrywałaś swoją rolę, dlatego nie zobaczyłam twojej prawdziwej twarzy. Teraz, gdy o tym myślę, twoja siostra okazała się odważniejsza od ciebie”. Żona Yamana odchodzi. Jej słowa wyraźnie dotknęły Ikbal, uderzając w jej najbardziej czuły punkt – poczucie wyższości nad innymi.
Adalet przychodzi na komisariat, by porozmawiać z Firatem o jego zaręczynach z Neslihan. Jako że policjanta obecnie nie ma komendzie, kobieta rozmawia z Ibrahimem i Kirpim, którzy wychwalają swojego przyjaciela pod niebiosa. Ich dobre zamiary przynoszą jednak odwrotny skutek… Świadomość, że Ikbal lada moment wyjedzie, jest bardzo trudna dla Ziyi. Mężczyzna mówi bratu, że nie poradzi sobie bez niej. Seher udaje się go uspokoić.
Selim siedzi w samochodzie i ogląda zdjęcia Yamana i Seher, jakie jego rywal umieścił na portalu społecznościowym. „Mam ochotę wymiotować, kiedy to widzę” – mówi do siebie. – „Jeszcze dodali podpis: my. Robisz to specjalnie, Seher? Celowo kazałaś swojemu mężowi umieścić te zdjęcia, aby mnie zranić? Nie zostawię tak tego! Zatopię cię własnymi rękami!”.
Yaman usuwa z albumu rodzinnego wszystkie zdjęcia, na których znajduje się jego bratowa. Seher na ich miejsce wstawia fotografie, na których znajdują się ona, jej mąż oraz Yusuf. Komisarz ostrzega Firata, by nie dał ponieść się emocjom, widząc, jak coraz bardziej angażuje się w fałszywe narzeczeństwo z Neslihan. Zuhal, nie mogąc dłużej wytrzymać, moczy się w spodnie, czym wywołuje salwy śmiechu wśród pozostałych osadzonych. Selim odwiedza gangstera, którego kiedyś powiadomił o planowanym nalocie policyjnym na należące do Yamana magazyny. Żąda, by gangster zrewanżował się za jego pomoc. „Powiedz, czego chcesz?” – pyta mafioso. „Seher” – pada odpowiedź.
Odcinek 256 – streszczenie: Yaman przychodzi na komisariat. Firat pokazuje mu zdjęcia, jakie jego koledzy wykonali w mieszkaniu Belgin. Ukazują one ściany pełne fotografii Yamana. „Znaleźliśmy nawet listy miłosne napisane do ciebie na komputerze, których jednak nie wysłała” – oznajmia „narzeczony” Neslihan. – „Według jej zeznań zakochała się w tobie dwa lata temu, kiedy przyjechała do firmy z powodu kontuzji pana Nedima. Od tego dnia podążała za tobą. Wydaje się, że za tym, co się stało, kryje się obsesyjna historia miłosna. Dlatego próbowała pozbyć się Seher. Kiedy jej zbrodnia została wykryta, zrzuciła winę na panią Ikbal i próbowała uciec”.
„Oznacza to, że pani Ikbal jest niewinna” – kontynuuje Firat. – „Belgin zrobiła to wszystko, kierując się obsesyjną miłością do ciebie”. Yaman jest w ciężkim szoku, nie przestaje jednak racjonalnie myśleć. Powraca pamięcią do chwili, gdy wraz z Nedimem ujął rehabilitantkę w porcie. Doskonale pamięta strach w jej oczach, gdy zarzekała się, że została wynajęta przez Ikbal. „Ona wtedy nie kłamała” – mówi z przekonaniem Kirimli. – „To, co mi teraz pokazujesz” – wskazuje ręką leżące na biurku zdjęcia – „nie ma nic wspólnego z tym, co twierdziła. Chcę porozmawiać z nią twarzą w twarz”.
„Nie mogę na to pozwolić. Znasz zasady” – odpowiada policjant. „Muszę mieć pewność, Firacie. Nie chcę mieć w głowie najmniejszych wątpliwości”. Firat robi wyjątek i wpuszcza Yamana do pomieszczenia z celami. „Czy to prawda? Czy moja bratowa cię nie wynajęła?” – pyta, stając przed kratą, za którą znajduje się rehabilitantka. Kobieta potrząsa głową, potwierdzając. – „Dlaczego?”. „Ja… zakochałam się w tobie. To było dwa lata temu. Odkąd zobaczyłam cię w firmie, nie mogłam wyrzucić cię z myśli. Marzyłam o dniu, w którym spotkam cię ponownie”.
„W końcu los skrzyżował nasze drogi, ale byłeś już żonaty” – kontynuuje Belgin. – „Seher była jedyną barierą między nami. Gdyby odeszła… Zrobiłam to, bo jestem w tobie szaleńczo zakochana”. Yaman powraca pamięcią do wydarzeń sprzed dwóch lat, gdy Belgin pojawiła się w firmie. Odnosi wrażenie, że kobieta rzeczywiście okazywała mu zainteresowanie. „W takim razie dlaczego podałaś imię mojej bratowej?” – dopytuje mężczyzna. „Bałam się. Nie mogłam przyznać się do winy. To kłamstwo przyszło mi na myśl w tamtym momencie”.
„Kłamiesz!” – Yaman zaciska dłoń na pręcie kraty. Przestraszona fizjoterapeutka cofa się o krok. – „Niemożliwe, żebyś wiedziała to, co powiedziałaś o Zuhal”. „Słyszałam, jak pani Ikbal rozmawia przez telefon ze swoją siostrą. Powiedziała: Jeśli zrobisz coś, co zrujnuje szczęście Yamana, nie będę miała dla ciebie litości, nawet jeśli jesteś moją siostrą. Kiedy to usłyszałam…”. „Jeśli mnie okłamujesz…” – Yaman przeszywa aresztowaną kobietę morderczym spojrzeniem. „Nie kłamię, przysięgam. Zrobiłam to wszystko, bo jestem w tobie szaleńczo zakochana”.
Akcja przenosi się do rezydencji. Ikbal stoi w oknie i patrzy na otwartą bramę, oczekując pojawienia się w niej samochodu szwagra. „Dalej, Yamanie” – mówi do siebie. – „Najpierw musisz uwierzyć w moją niewinność. Okaż mi trochę współczucia, a wtedy stanę się silniejsza, niż kiedykolwiek byłam w tej rezydencji”. Akcja przenosi się do biura gangstera. „Więc kochasz żonę Kirimliego?” – bardziej stwierdza, niż pyta mafioso. „Tak” – potwierdza Selim. „W porządku, masz na jej punkcie obsesję. Ale co z jej siostrzeńcem?”.
„Seher nigdzie nie ruszy się bez niego” – wyjaśnia Selim. – „Dla Yusufa jest w stanie zrobić wszystko. Dlatego, bez względu na wszystko, musimy porwać ich oboje”. Adalet przychodzi do domu komisarza, by porozmawiać z Sultan i dowiedzieć się więcej o narzeczonym swojej siostrzenicy. Między kobietami wywiązuje się ostra sprzeczka. Kara i Ibrahim ratują sytuację.
Yaman wraca do rezydencji. Chce udać się do pokoju bratowej, by z nią porozmawiać, ale zatrzymuje się przed samymi drzwiami i rezygnuje. Odchodzi do swojego gabinetu, gdzie wkrótce zjawia się Ikbal. Kobieta podchodzi do biurka, przyjmuje potulną postawę i mówi łagodnym, niewinnym głosem: „Wiem, że nie chcesz mnie widzieć, ale chciałam się z tobą pożegnać. W końcu od dwunastu lat mieszkamy pod jednym dachem. Daj mi swoje błogosławieństwo, Yamanie. Opiekuj się Ziyą”.
„Ta kobieta… Belgin” – odzywa się Yaman. – „Ma obsesję na moim punkcie. Twierdzi, że oczerniła ciebie, żeby uratować własną skórę”. „W końcu przyznała się do tego. Cieszę się, że prawda wyszła na jaw. Dobrze, że udało ci się ją złapać, zanim uciekła za granicę. Ale ty… Przekreśliłeś mnie z powodu jednego słowa obcej osoby.” – Ikbal stawia się w roli ofiary, chcąc wywołać w szwagrze poczucie winy. Nie wiem, jak wyleczę tę ranę. Może nie muszę już wyjeżdżać, ale nie wiem, jak poradzę sobie w rezydencji po tym, co się stało”. Ostatnie słowa Ikbal wypowiedziała łamiącym się głosem. Odwraca się i odchodzi.
„Skąd wiedziała, że Belgin planowała uciec za granicę?” – mówi do siebie zaintrygowany Yaman. – „Nie powiedziałem jej tego.” – Sięga po telefon i nawiązuje połączenie z Nedimem. – „Chcę, żeby wszystkie konta mojej bratowej zostały sprawdzone. Ustal, czy ostatnio zostały podjęte jakieś większe środki. Nie zaznam spokoju, dopóki nie rozwiążę tej sprawy do końca. Prawda musi wyjść na jaw!”. Tymczasem Ikbal wchodzi do swojego pokoju. Jest uśmiechnięta i pewna siebie. „Znowu wygrałam!” – mówi do siebie. – „Od teraz zastanowisz się dwa razy, zanim oskarżysz mnie o cokolwiek, Yamanie. W tym pałacu stanę się silniejsza niż kiedykolwiek!”.