1097: Akcja odcinka rozpoczyna się w rezydencji. Elif rysuje siebie i Melek. „Moja kochana mamusiu” – mówi do siebie. – „Jeśli Bóg da, wkrótce będziemy razem. Więcej się nie rozstaniemy”. Nagle drzwi pokoju otwierają się i do środka wchodzi Kiymet. „Co tutaj robisz? Rysujesz?” – pyta kobieta. – „Myślisz, że jesteś artystką? Zjeżdżaj stąd!”. Dziewczynka wstaje, a siostra Macide bierze do ręki jej rysunek. „Marzysz, że spotkasz się z matką?” – pyta Kiymet, zanosząc się śmiechem. – „Nie fantazjuj na próżno, ponieważ twoja matka nigdy nie wyjdzie z więzienia”. „Moja mama wyjdzie, ponieważ jest niewinna! Wszyscy to zrozumieją!”.

„Jak ty się do mnie odzywasz?!” – Kiymet chwyta Elif za warkoczyk i mocno pociąga. Nagle jednak kieruje wzrok na drzwi i uspokaja się. Nie chce, by ponownie ktoś usłyszał, jak krzyczy na dziewczynkę. – „Wiem, co z tobą zrobię, ale teraz nie jest do tego najlepszy moment.” – Wzrok kobiety przykuwają leżące na stoliku kredki. Bierze kilka z nich do ręki. – „Kto ci je kupił? Odpowiedz!”. „Wujek Mahir…”. „Wujek Mahir?!” – Kiymet chwyta całe pudełko kredek i z wściekłością rzuca je na podłogę. – „Ty i twoja matka ciągle doprowadzacie mnie do szału! Nijak nie mogę się was pozbyć! Nienawidzę was! Mam was dość!”.

„Wszystko to pozbierasz i wyrzucisz do śmieci! Zrozumiałaś mnie, szatanie?!” – Kiymet rzuca dziewczynce złowrogie spojrzenie i opuszcza pokój. Akcja przenosi się do szpitala. Ordynator jest w sali Melek. „Jaki jest mój stan, doktorze?” – pyta kobieta. „Nie ma powodu do zmartwień. Postęp jest bardzo duży”. „Czy jutro będę mogła wyjść? Mam rozprawę w sądzie”. „Zostaniesz wypisana, nie martw się. Siostra wkrótce przyniesie ci lekarstwa. Szybkiego powrotu do zdrowia”.

Doktor wychodzi z sali. Na korytarzu zatrzymuje go pielęgniarka. „Przyszła prawniczka” – oznajmia. – „Znowu chce z panem porozmawiać. Czeka w gabinecie”. „Czego znowu chce?” – pyta ordynator. „Wygląda na to, że łatwo się nie podda. Cały czas węszy wokół wczorajszego wydarzenia”. „Musimy za wszelką cenę wyciszyć tę sprawę. Może ona źle wpłynąć na reputację szpitala. I ty trzymaj język za zębami”. Doktor udaje się do swojego gabinetu. „Pani Fikret, jak mogę ci pomóc?” – pyta.

„Przepraszam, że znowu przeszkadzam, ale jak pewnie wiesz, udało mi się zdobyć nagrania z monitoringu” – oznajmia prawniczka. – „Moją uwagę zwróciła jedna pielęgniarka.” – Podaje doktorowi zdjęcia z nagrania, na których widać Kiymet w stroju sanitariuszki. – „Pokazałam te zdjęcia również innym pielęgniarkom. Powiedziały, że jest jedna siostra podobna do niej. Nazywa się Tulay i ma dziś wolne”. „Jak mogę ci pomóc w związku z tym?”. „Muszę zobaczyć się z tą siostrą. Najlepiej, gdybyś podał mi jej adres”.

„Pozwól, że najpierw powtórzę. Wydarzenia tego rodzaju są niemożliwe w naszym szpitalu” – oświadcza doktor. – „Doszło do wielkiego nieporozumienia. Podaliśmy pacjentce dużą dawkę lekarstw, by zminimalizować ryzyko. W tym stanie pacjenci mogą mieć halucynacje. Myślę, że to, co powiedziała ci pani Melek, jest jedynie wytworem jej wyobraźni. Kiedy wszedłem do sali, pacjentka nie spała. Nie było żadnych przesłanek wskazujących, że doszło do omdlenia. Ale jeśli bardzo chcesz, mogę podać ci adres tej siostry. Możesz spotkać się z nią osobiście”.

Akcja wraca do rezydencji. Kerem i Mahir pracują w gabinecie. „To jest w porządku. Filiz wysłała maila” – oznajmia syn Macide, patrząc w ekran laptopa. – „Ale zanim zajmiemy się resztą… Powiedziałeś, że masz nadzieję, że proces zakończy się korzystnie dla wszystkich. I ty jesteś jednym z tych, którzy uważają, że prawda jest po stronie Melek? Wszyscy nagle zaczęli jej bronić”. „Cóż, nie mogę nic o tym powiedzieć” – stwierdza Mahir. – „Nie wiem, co się stało, ale nie wierzę, by Melek była w stanie zrobić rzeczy, o które jest podejrzewana. O ile ją znam, oczywiście. Mam nadzieję, że proces zakończy się wynikiem, w którym żadna ze stron nie będzie skrzywdzona”.

„I ja bym chciał, żeby tak było, ale Melek nie jest tak niewinna, na jaką wygląda” – oświadcza Kerem. – „Jak to możliwe, że ktoś, kto jest w trudnej sytuacji finansowej, zatrudnia najlepszego adwokata w kraju? Czy to nie jest podejrzane? Za tym wszystkim coś się kryje. Może i za Melek stoi ktoś, kto kazał jej zrobić to wszystko. Jeszcze tego nie wiemy, ale jutro prawda wyjdzie na jaw”. „Daj Boże… Pójdę po wodę” – oznajmia Mahir i udaje się do kuchni. Spotyka tutaj Elif. „Wujek Mahir!” – zakrzykuje dziewczynka, podnosząc się z krzesła. – „Gdybym wiedziała, że przyjdziesz, nie usnęłabym”.

„Zrobiłaś sobie popołudniową drzemkę?” – pyta mężczyzna. „Aha…” – odpowiada Elif i spuszcza wzrok. „Czy masz jakiś problem?”. „Nic mi nie jest. Po prostu tęsknię za mamą. Wujku Mahirze, czy przyjdziesz jutro na rozprawę?”. „Oczywiście, że przyjdę. Słuchaj, nie martw się. Zrobię wszystko, by uratować twoją mamę”. W tym momencie do kuchni wchodzi Kerem. „Rozmawiacie?” – pyta. Wydaje się, że nie słyszał słów Mahira. – „I ja przyszedłem po coś do picia”. „Nie kłopocz się, przyniosę ci” – zapewnia syn Kiymet. – „Kiedy zobaczyłem księżniczkę, chciałem z nią trochę porozmawiać, więc się zatrzymałem. Nie przerywaj pracy”.

„W porządku.” – Kerem odchodzi. Elif i Mahir oddychają z ulgą. Akcja przenosi się do domu Leman. Safak kończy przygotowywać pytania do szkolnego testu. Gdy udaje się do łazienki, Emirhan szybko sięga po telefon mamy i robi zdjęcie arkuszowi z listą poprawnych odpowiedzi. Jakiś czas później do salonu przychodzi Julide. „Safak, pamiętasz, jak powiedziałam ci, że mój telefon ostatnio zwolnił?” – przypomina kobieta. – „Powiedziałeś, że możesz to naprawić”. „Myślę, że wystarczy go sformatować” – odpowiada nauczyciel. – „Gdzie jest twój telefon?”. Julide rozgląda się po pokoju i dostrzega na kanapie swoją komórkę, którą Emirhan próbuje nieporadnie zakryć ręką.

„Kochanie, dlaczego nie mówisz, że telefon jest obok ciebie?” – pyta kobieta. – „Czy mogę go wziąć?”. „Off, mamo… Chciałem pograć w grę” – tłumaczy chłopiec. „Pograsz później. Teraz tata zajmie się naprawą telefonu”. Julide zabiera synowi komórkę i przekazuje ją mężowi. „Kontakty zostaną usunięte, zdjęcia i inne pliki” – oznajmia Safak. – „Masz to zapisane w innym miejscu?”. „Tak, możesz usunąć wszystko. Będę w kuchni”.

Mahir odbiera telefon od Fikret. „Zrobiłam szczegółową analizę w związku ze skargą Melek” – oznajmia prawiczka. – „Właśnie wróciłam ze szpitala i chciałam dać ci znać. Doktor powiedział, że podane Melek środki mogły wywołać u niej halucynacje”. „A ty w to uwierzyłaś?” – pyta syn Kiymet. „Rozmawiałam też z pielęgniarką, która pracowała tego dnia. Potwierdziła, że to niemożliwe, by ktoś wszedł do sali i próbował skrzywdzić Melek, kiedy przed drzwiami stali strażnicy. Tutaj nie ma znaczenia, w co wierzę lub nie wierzę. Niestety nie mam żadnego dowodu, który potwierdziłby słowa pani Melek”.

„Chyba nie rozumiem, co masz na myśli” – oznajmia Mahir. – „Chcesz powiedzieć, że Melek wszystko to sobie wymyśliła?”. „Oczywiście, że nie” – odpowiada Fikret. – „Chcę tylko powiedzieć, że znalezione przeze mnie informacje pokrywają się z tym, co powiedział doktor. Jest bardzo prawdopodobne, że pani Melek miała halucynacje. Uznałam, że chcesz to wiedzieć”. „Dobrze, dziękuję ci. Tak w ogóle, co myślisz o jutrzejszym procesie? Jak to może się skończyć?”. „Mogę powiedzieć, że zebrana przeze mnie dokumentacja działa na korzyść pani Melek. Mam nadzieję, że uda nam się ją wyciągnąć”.

„Dziękuję, pani Fikret. Potrzebowałem usłyszeć od ciebie takie słowa” – mówi Mahir, będąc pełnym nadziei na pozytywne zakończenie sprawy. Akcja przeskakuje do nocy. Gdy wszyscy już śpią, Emirhan wymyka się z pokoju i wchodzi do sypialni Julide i Safaka. Z teczki nauczyciela wyciąga formularz z poprawnymi odpowiedziami i przepisuje je na swoją kartkę. Następnie odkłada dokumenty na miejsce i po cichu opuszcza sypialnię. Czy oszustwo chłopca wyjdzie na jaw? Czy Melek odzyska wolność?

Podobne wpisy