258: Selim i Zeynep wybierają się razem na śniadanie do restauracji. W żartobliwym tonie rozmawiają o chwilach spędzonych podczas wakacji. Arzu ma nadzieję, że Kenan nie zauważył zniknięcia koperty. W przeciwnym razie byłaby pierwszą podejrzaną osobą. Kobieta by się zabezpieczyć rozkazuje Kiraz wysprzątać cały dom. W razie czego powie Kenanowi, że to służąca nieopatrznie wyrzuciła kopertę podczas porządków.
Arzu udaje się do salonu i prosi Goncę o podanie kawy. „Zadzwoniłaś do lekarza?” – pyta ją Aliye. „Nie, myślę, że Tugce tylko udała chorobę, by zwrócić uwagę ojca” – odpowiada Arzu. „No tak. Ciekawe po kim to ma…?” – wzdycha Aliye. Gonca przynosi kawę i po cichu udaje się na górę. Tam zakrada się do pokoju Arzu i sprawdza szufladę, do której kobieta naprędce chowała tajemniczą kopertę. Szuflada jest jednak pusta! Służąca pospiesznie sprawdza pozostałe skrytki. Jest przekonana, że w tej kopercie musi być coś bardzo ważnego…
Gonca znajduje w końcu kopertę w szafie pod ubraniami. Zadowolona szybko ją otwiera, by sprawdzić co skrywa. W środku znajduje wyniki badań DNA, z których dowiaduje się, że ojcem Tugce nie jest Kenan, tylko Serdar! Gonca zabiera kopertę i wychodzi z pokoju. Widzi, że Arzu właśnie wychodzi z rezydencji. „Nie mogę w to uwierzyć. Udało ci się oszukać całą rodzinę Emiroglu” – mówi do siebie służąca. – „Już rozumiem, dlaczego tak bardzo boisz się Elif… Teraz mam cię w garści, Arzu…”.
Bracia Feride od samego rana czatują na osiedlu. Widzą w końcu wychodzącą do pracy Melek. W oknie domu, z którego wyszła kobieta, dostrzegają swoją siostrę! Zamierzają sprawdzić, czy poza nią nie ma nikogo w domu i wtedy przystąpią do „ataku”! Arzu zjawia się w klinice, w której Serdar przeprowadził badania DNA. Przekupuje pracownicę, by ta usunęła przeprowadzony raport. Kiraz prosi Goncę o pomoc w sprzątaniu. Dziewczyna jednak z powodu zdobytej wiedzy, czuje się jak księżniczka w pałacu i nie ma zamiaru pomagać.
Serdar zjawia się pod bramą rezydencji Emiroglu. Widzi wychodzącą Goncę i szybko do niej zagaduje. Pyta, czy Arzu jest w domu. „Nie ma jej, wyszła” – odpowiada dziewczyna. „Naprawdę? A dokąd?”. „Nie wiem. Czyżbyś przyszedł zobaczyć się z Tugce?”. „Nie, skąd… Po prostu zostawiłem coś w rezydencji… Wszystko jest w porządku w domu, prawda?”. „Oczywiście. Dlaczego pytasz?”. „Nie, tak z ciekawości” – odpowiada Serdar, po czym odchodzi.
Melek dzwoni do Feride. Chce wiedzieć, czy wszystko u niej dobrze. Dziewczyna potwierdza, że tak. Chce powiedzieć coś jeszcze, ale rozładowuje jej się telefon. Jakby tego było mało, nagle do drzwi domu Meliha ktoś się dobija… To jej bracia! „Otwórz drzwi! Wiemy, że jesteś tam sama!” – krzyczy jeden z mężczyzn, kopiąc w drzwi. – „Otwieraj, bo inaczej je wyłamiemy!”. Arzu tymczasem wraca do rezydencji. Pod bramą posiadłości zastaje… Serdara! „Skąd wracasz?” – pyta mężczyzna. „To nie ty tu będziesz zadawał pytania!” – sprzeciwia się Arzu. – „Jakim prawem w środku nocy wchodzisz do pokoju mojej córki i obcinasz jej włosy?!”.
„To kara za to, że mnie oszukałaś. Naprawdę uwierzyłem w to, że chcesz razem ze mną wyjechać” – tłumaczy mężczyzna. „Skretyniałeś do reszty! Uwierzyłeś, że mogłabym porzucić wszystko, na co przez lata pracowałam, by być z takim imbecylem jak ty?!”. „Tak? To dlaczego przyszłaś tamtego dnia?”. „Bo chciałam na własne oczy zobaczyć jakim idiotą jesteś!”. „Arzu, nie okłamuj samej siebie. Chciałaś być ze mną, prawda?”. „Wiesz sobie w co chcesz, ale odczep się od mojej córki”. „Ona jest tak samo twoja jak i moja. I wszyscy się o tym dowiedzą…”.
„Naprawdę tak sądzisz?” – pyta Arzu. – „Nie zauważyłeś, że atmosfera w tym domu jest wyjątkowo spokojna? Ponieważ nikt o niczym się nie dowiedział. Bardzo mi przykro…”. „Zatem zniszczyłaś raport zanim Kenan go przeczytał… Ale nie myśl, że to się tak skończy. Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo…”. „Co masz na myśli?”. „Myślisz, że nie mogę pójść i zrobić kolejny test?”. „Możesz iść, droga wolna…”. „I właśnie pójdę. Teraz. Kenan dowie się prawdy, że Tugce jest moją córką!”.
„Nie kłopocz się na darmo. Usunęłam cały raport z komputera” – mówi Arzu. Wściekły Serdar przykłada nóż do gardła kobiety! „Dopóki Tugce żyje, mogę te testy wykonywać do woli! Zrozumiałaś mnie?!”. „Tak…”. „To dobrze. I nawet nie myśl o ponownym oszukiwaniu mnie!”. Serdar zabiera nóż i odchodzi. Bracia Feride próbują sforsować drzwi. Te jednak są solidne i nie odpuszczają tak łatwo. „Otwieraj! Jak nie otworzysz, zabijemy Murata!” – krzyczą. Przerażona dziewczyna postanawia otworzyć… Bracia szybko ją chwytają i zaciągają do samochodu!
Murat tymczasem dociera do restauracji. Melek prosi go, by zobaczył, co z Feride, bo ich ostatnią rozmowę dziwnie przerwało. „Na pewno skończyła jej się bateria” – uspokaja chłopak, ale rusza od razu, by się upewnić. Na miejscu zastaje otwartą furtkę oraz drzwi wejściowe… W środku nie ma Feride! Murat chwyta za swój telefon, ale okazuje się, że jemu również padła bateria.
Bracia odwożą Feride do domu ciotki. Dziewczyna szlocha zamknięta w swoim pokoju. Mężczyźni naradzają się, jaką karę jej wymierzyć. Wreszcie dochodzą do wniosku, że jedynym słusznym wyrokiem może być śmierć! Najstarszy z braci wyciąga pistolet i przekazuje go najmłodszemu. „To twój obowiązek” – mówi. Czy dziewczyna przeżyje?!
Gonca jest już spakowana i gotowa do opuszczenia rezydencji. Bierze walizkę i ma wychodzić, kiedy nagle do pokoju dla służby wchodzi Arzu. Jest wściekła. „Dokąd to się wybierasz?!” – pyta służącą. „Wyjeżdżam” – odpowiada dziewczyna z uśmiechem. – „Wyprowadzam się do osoby, którą kocham i która chce być ze mną”. Arzu silnie chwyta ją za rękę i mówi: „Bez mojej zgody nigdzie się stąd nie ruszysz!”. „Nie potrzebuję twojej zgody!”. „Skończysz bardzo źle, jeśli się mi sprzeciwisz…”. „Nie boję się twych gróźb. Nie jestem już głupią dziewczynką!”.
„Jak możesz tak ze mną rozmawiać?!” – oburza się Arzu. – „Zapomniałaś już kim jesteś?!”. „Nie powstrzymasz mnie! Wytrzymałam już wszystko w tym domu. Obelgi, wyzwiska, byłam nawet twoim wspólnikiem… Dość!”. „A pomyślałaś, gdzie byś skończyła, gdybyś nie pracowała w moim domu?! Powinnaś być mi wdzięczna za wszystko, co dla ciebie zrobiłam!”. „Masz rację… Faktycznie, nigdy nie spotkałam wspanialszej osoby od ciebie…”. Zbulwersowana Arzu podnosi rękę i chce zdzielić po twarzy służącą, ale ona powstrzymuje jej uderzenie. „Nie próbuj tego więcej!” – mówi Gonca, chwyta za walizkę i wychodzi z domku dla służby.
Arzu wybiega za nią. „Nigdzie się nie wybierasz!” – krzyczy. – „Słyszysz mnie?! Nigdzie stąd nie odchodzisz!”. Gonca spokojnie zatrzymuje się, odwraca i wyciąga z torebki kopertę. „Nie zatrzymasz mnie…” – mówi. – „Wiem już wszystko!”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.