284: Arzu bije brawo Kiraz i Sadikowi. „Zaskakujecie mnie swoją determinacją i poświęceniem” – mówi. – „Chcecie zobaczyć jak całkowicie niszczę tę rodzinę…”. Muhsin zabiera Elif do domu. Kładzie ją na łóżku, nakrywa kocem i rozpala w piecu. Po spędzeniu całej nocy na ławce w parku, dziewczynka jest bardzo zmarznięta. „Pani Nurten będzie wściekła, kiedy mnie tu zobaczy” – mówi Elif. „Nie zrobi tego, nie musisz się martwić” – uspokaja ją mężczyzna.
„Ale zawsze krzyczy na mnie, gdy tu jestem” – oponuje Elif. „Tym razem tak się nie stanie. Nie musisz się bać, maleńka. Trudno jej po prostu pokazać swoją miłość. Ale kiedy odeszłaś, była bardzo smutna. Sama poszła cię szukać…”. Arzu pokazuje służącym plik gotówki. „Wiecie, co to jest?” – pyta. – „Wasze wybawienie. Rozumiecie to? Tak dobrze jest oddychać i po prostu żyć. Ale czasami niektórzy prowokują własną śmierć… I myślę, że wy teraz chcecie się zabić. Ale to oczywiście wasza decyzja”.
„Weźcie te pieniądze i odejdźcie stąd” – mówi Arzu. – „I nie ważcie się do mnie zbliżać przez resztę waszego życia! Rozumiecie mnie?!”. „Nie weźmiemy twoich brudnych pieniędzy!” – odpowiada odważnie Kiraz. Następnie bierze plik banknotów i rzuca nimi w Arzu. – „Za swoje grzechy nie zapłacisz pieniędzmi!”. Nagle z góry zbiega Tugce. „Kiraz, dokąd idziesz?” – pyta dziewczynka. „Wracam do mojego domu” – odpowiada służąca. „Co?! Dlaczego?!” – do oczu Tugce napływają łzy.
„Zrezygnowali” – wyjaśnia Arzu. – „Idą do innej pracy…”. „Nie, proszę, nie odchodźcie” – błaga Tugce i przytula się do Kiraz. – „Jesteście moimi przyjaciółmi, nie odchodźcie…”. Kiraz całuje dziewczynkę w czoło i razem z Sadikiem opuszczają rezydencję… Muhsin dzwoni do żony i informuje ją, że odnalazł Elif. „To wspaniale” – cieszy się Nurten. – „Nie ruszaj się stamtąd, proszę. Nie chcę, żebyś spuścił z niej wzrok choć na chwilę. Zaraz tam będę…”.
Kiraz z Sadikiem ze swoimi walizkami opuszczają bramy posiadłości Emiroglu. Oboje bardzo płaczą. „Mamusiu, nie rozumiem, dlaczego odeszli” – mówi zrozpaczona Tugce. „Cóż, nie wiem, córko. Być może tęsknili za swoim małym miasteczkiem” – odpowiada Arzu. „A może pojechali tylko na wakacje…?”. „Nie, córeczko. Już ich nie zobaczysz…”. „Ale byli dla mnie tacy dobrzy… Kiraz nawet mnie rozśmieszała… Dlaczego, mamo? Co ja będę robiła bez niej? Tak bardzo ją kocham…”.
„Spokojnie, przyjdzie ktoś lepszy na ich miejsce” – mówi Arzu. – „Nie przejmuj już się nimi…”. Tymczasem Aliye i Kenan są już w domu Veysela i Tulay. „Co się z tobą dzieje, córko?” – pyta pani Emiroglu. „Nie, nic mi nie jest” – zaprzecza Zeynep. „Pani Tulay mówiła, że czułaś się bardzo słabo i nie chciałaś iść do lekarza. Dlaczego?”. „Pani Tulay jest czasami nieco przewrażliwiona. Tak naprawdę nic mi nie jest…”. „Nie sądzę. Lepiej zabierzemy cię do szpitala” – postanawia Kenan.
„Nie, to nie jest konieczne” – sprzeciwia się Zeynep. – „Mam po prostu drobne problemy żołądkowe. To wszystko”. „Wykluczone. Selim poprosił nas o opiekę nad tobą” – mówi Aliye. Zeynep wstaje z łóżka i oznajmia, że musi porozmawiać z Tulay. Następnie udaje się do kuchni, gdzie właśnie jest żona Veysela. „Nie mogę zrozumieć” – mówi Zeynep z wyrzutem. – „Dlaczego kazałaś im przyjechać?”. „To twoja rodzina… Musisz to zrozumieć…”. „Ale chyba nie powiedziałaś im, co naprawdę mi jest? Dlaczego nalegają na wizytę u doktora?”.
„Jak mogłabym im powiedzieć, skoro obiecałam, że tego nie zrobię” – odpowiada Tulay. – „Ale uważam, że powinnaś im powiedzieć…”. „Zrozum, będzie lepiej, jeżeli nikt się nie dowie” – twardo obstaje przy swoim Zeynep. „Posłuchaj, pani Aliye traktuje cię jak własną córkę. Proszę, nie postępuj tak z nimi. Oni cię kochają”. „Nie naciskaj na mnie. Powiem im, kiedy nadejdzie odpowiedni czas. Tylko nic im nie mów, w porządku? Nawet mojemu ojcu…”. „W porządku, nie martw się” – zapewnia Tulay.
Nurten i Seher przychodzą do domu. „Jak dobrze” – zachwyca się Nurten, widząc Elif. – „Już się bałam, że jej nie znajdziemy…”. Następnie kobieta kładzie dłoń na czole dziewczynki i przeraża się: „Ojej, ma wysoką gorączkę”. Nurten każe Muhsinowi pójść do apteki po leki. Ten jednak nie chce opuszczać Elif nawet na moment. W szpitalu Gonca zastanawia się, kiedy pozwolą jej wejść na salę. „Nie zniosę tego dłużej” – mówi do Erkuta. – „Tak bardzo za nim tęsknię…”. „Słyszałaś, jego stan poprawia się z każdą minutą” – mówi Erkut. – „Jeszcze trochę i będziesz mogła się z nim zobaczyć”.
Wkrótce z sali wychodzi pielęgniarka. Pozwala Goncy i Erkutowi na chwilę odwiedzić pacjenta. Arzu w tym czasie maluje się przed lustrem. Jest bardzo szczęśliwa. „Ach, udało mi się pozbyć tej bidulki” – zachwyca się nad sobą. – „Kiraz odeszła bez słowa. Wszyscy, którzy chcą ze mną zadzierać, przegrywają. A teraz właśnie przyszła pora na Selima i Zeynep…”.
Gonca siada przy łóżku męża. Necdet jest nadal nieprzytomny. „Nie uwierzysz mi, gdy dowiesz się wszystkiego, co się stało” – mówi dziewczyna. – „Chcę, żebyś wiedział, że moje serce bije tylko dla ciebie. Mam nadzieję, że ty także mnie kochasz, choć wiem, że to nie będzie już możliwe…”. Nurten prosi męża, by poszedł do banku i opłacił rachunek za prąd. „Będziemy mogli wtedy nagrzać wodę, a dziewczynka umyć się” – mówi kobieta. – „Słyszałam w telewizji, że ciepła kąpiel pomaga obniżyć temperaturę…”.
Muhsin wychodzi z domu. Nurten od razu podnosi Elif z łóżka. „Co się dzieje, proszę pani? Dokąd musimy iść?” – pyta dziewczynka. „Do domu twoich rodziców” – odpowiada Nurten, a potem dodaje pod nosem: „Po dużą ilość pieniędzy…”. Gonca na korytarzu rozpacza, co się stanie, gdy Necdet dojdzie do siebie. „Z pewnością nie uwierzy w moją wersję historii” – domyśla się Gonca. – „Do tego Arzu mu wszystko powie i pokaże wniosek o rozwód… Nie wiem, co robić. Nie wiem, co mam mu wtedy powiedzieć… Erkut, proszę cię, pozwól mi odejść”.
Erkut, który obiecał Arzu nie spuszczać Goncy z oczu, kategorycznie odmawia. „Posłuchaj, Necdet mnie zabije, gdy dowie się, że kryłam Selima przed policją…” – mówi dziewczyna. – „Znasz go lepiej, niż ktokolwiek inny. On nigdy nie wybacza zdrady… Proszę, pozwól mi odejść…”. „Ale co powiem Arzu?”. „Nie wiem, coś wymyślisz. Proszę, nie wierz w jej fałszywe obietnice”. Erkut puszcza dziewczynę wolno. Kiedy szczęśliwa Gonca chce już odejść, nagle z sali Necdeta wychodzi pielęgniarka i mówi, że pacjent właśnie odzyskał przytomność!
Tymczasem strażnik prowadzi Selima na widzenie. Po drugiej stronie szyby mężczyzna zastaje… Arzu! „Czego tu chcesz?” – pyta. – „Co tutaj robisz?”. „Miło być wewnątrz tych murów, prawda?” – odpowiada kobieta. „Mów, po co tu przyszłaś. Co chcesz mi powiedzieć?”. „Powiedzmy, że chcę zwrócić ci przysługę. Miałeś pewnie nadzieję, że zobaczysz swoją piękną Zeynep, co…?”.
„Strzeliłeś do mojego ojca” – kontynuuje Arzu. – „On w tym momencie walczy o życie. Jeśli coś mu się przydarzy, jeśli umrze… Nigdy stąd nie wyjdziesz, Selim. Zgnijesz tutaj…”. „Nie zastrzeliłem twojego ojca” – odpowiada Selim. – „To ty to sprowokowałaś, a teraz masz czyste rączki!”. „Nie zapominaj, że to ty jesteś w więzieniu, a nie ja. Dlaczego? Bo jestem niewinna w przeciwieństwie do ciebie. Poza tym nie rozumiem, dlaczego jesteś taki zły. Czy to przez Zeynep? Nie wiem, czy wiesz, ale ona jest teraz bardzo szczęśliwa…”.
„Kłamiesz!” – krzyczy Selim. „Doprawdy? To powiedz mi, gdzie jest teraz twoja piękna Zeynep? Dlaczego nie przyjdzie cię odwiedzić?”. Arzu wyciąga chustę Zeynep. „Przyniosłam ci to na pamiątkę po Zeynep… Czy wiesz, gdzie to znalazłam?” – pyta kobieta. – „W domu mojego ojca. Chcesz wiedzieć, gdzie dokładnie? Powiem ci. W pokoju Erkuta. Na jego łóżku… Są jak widać bardzo szczęśliwi bez ciebie…”.
Selim w furii uderza pięściami o stół. „Kłamiesz! Nie wierzę ci!” – krzyczy mężczyzna. Strażnicy zabierają rozjuszonego mężczyznę z powrotem do celi. Arzu zaś radośnie się uśmiecha. Nurten wraz z Elif jest już w drodze do rezydencji. „Wreszcie ta przeklęta bieda zniknie z mojego życia” – cieszy się kobieta. Idąc przez las dziewczynka przypomina sobie dzień, gdy zgubiła się w nim.
Muhsin wraca do domu. Zastaje w nim tylko siostrę swojej żony – Seher. „Gdzie jest Nurten i Aysegul?” – pyta mężczyzna. – „Nic się nie stało, prawda?”. „Nie, nic” – potwierdza kobieta. „To gdzie one są?”. „W pobliżu jest taka kobieta, która daje zastrzyki, znasz ją? Nurten zabrała do niej Aysegul. Może ona jej pomoże…”. „Ale ona nie jest pielęgniarką” – mówi Muhsin. – „Może tylko zaszkodzić. Nie, będzie lepiej jak tam pójdę…”. „Nie, zostań” – zatrzymuje go Seher. – „One i tak zaraz wrócą”.
Nurten i Elif docierają do rezydencji Emiroglu. Kobieta zachwyca się wyglądem posiadłości. „Twoi rodzice muszą mieć bardzo dużo pieniędzy” – mówi kobieta. – „No, to teraz i mnie hojnie wynagrodzą…”. Nurten bierze dziewczynkę za rękę i dzwoni do drzwi. Po chwili drzwi się otwierają! Kto je otworzył?! Czy Elif wróci wreszcie do rodziny?!
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.