318: Aliye, Kenan i Selim siedzą w salonie rezydencji. „Tęskniłeś za swoim domem, synu?” – pyta Aliye. „Tęskniłem za wami wszystkimi, gdy byłem w więzieniu” – odpowiada Selim. „Przez całe noce myślałam o tobie, żebyś wrócił do domu. I wreszcie jesteś wolny. Bóg wysłuchał moich modlitw”. „Wiedziałem, że prawda zostanie ujawniona prędzej czy później” – mówi Kenan. – „I co zrobimy, aby świętować? Musimy czymś uczcić twoje wyjście na wolność”. „Nie chcę nic robić, dziękuję” – oznajmia Selim.

„Nie jesteś szczęśliwy, że wyszedłeś z więzienia?” – pyta Aliye. „Myślisz ciągle o rozwodzie, tak?” – domyśla się Kenan. „Synu, nie martw się. Będzie to, co musi się stać. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu”. „Słuchaj, wiem, że to nie jest łatwe, ale potraktuj to jak nowy początek” – radzi Kenan. – „Teraz jesteś wolny. Inne rzeczy także wkrótce zostaną naprawione i wiedz, że wszyscy cię kochamy. Zawsze będziemy cię wspierać”.

Akcja przenosi się do domu Tulay. „Co się stało?” – pyta kobieta. – „Jeszcze kilka chwil temu byłaś szczęśliwa, a teraz tylko płaczesz. Gdyby Selim wiedział, co dla niego zrobiłaś…”. „To już nie ma znaczenia” – oświadcza Zeynep. – „Ważne jest tylko to, że odzyskał wolność”. Erkut znajduje leżącą na leśnej ściółce Arzu. „Co jest z tobą? Co się stało?” – pyta mężczyzna. „Erkut, jak dobrze, że tutaj jesteś” – odpowiada kobieta z trudem podnosząc głowę. „Powiedz mi, co się stało?”.

„Erkut, zabierz mnie do domu” – prosi Arzu. „Nie, wezmę cię do szpitala. Wyglądasz bardzo źle” – postanawia mężczyzna. „Nie, nie chcę, żebyś zabierał mnie do szpitala. Chcę wrócić do domu…”. „Dobrze. Możesz wstać?” – Erkut podnosi kobietę. „To bardzo boli” – mówi Arzu i wije się z bólu. Z wielkim trudem stawia krok za krokiem.

Seher i Nurten wracają samochodem do domu. „Wciąż nie mogę uwierzyć, że dała nam tyle pieniędzy” – mówi Seher. „Ja też nie mogę w to uwierzyć. Mamy szczęście” – potwierdza Nurten. „Czyli teraz Elif będzie z nami, my ukryjemy ją przed Arzu, a Gonca będzie nam za to płacić, tak? Tylko dlaczego Goncy tak na tym zależy…?”. „Nie obchodzi mnie to. Wystarczy mi to, że płaci nam za to. Pewnie ma na pieńku z Arzu”. „Siostro, ta dziewczynka każdego dnia staje się coraz bardziej cenna. Uświadamiasz to sobie?”. „Tak, ale teraz musimy znaleźć dobre miejsce, by ją ukryć. Gdzie możemy ją zabrać?”.

„Nie możemy jej zabrać do twojego domu?” – pyta Seher. „Nie możemy. Nie teraz, gdy Muhsin myśli, że Elif jest z matką” – odpowiada Nurten. „Więc co zrobimy? Masz jakiś pomysł?”. „Tak. Zabierzemy ją na farmę…”. „Nie słyszałaś tego, co Gonca nam powiedziała. Farma będzie pierwszym miejscem, gdzie Arzu będzie jej szukać. Poza tym jej ojciec tam mieszka…”. „Nie zabierzesz jej do rezydencji. Ukryjesz dziewczynkę w swoim pokoju” – oznajmia Nurten. „Siostro to naprawdę zły pomysł. Możemy tylko wpaść w kłopoty…”. „Nie mamy innej opcji. Musimy to zrobić…”.

Selim wchodzi do pokoju, w którym kiedyś mieszkali razem z Zeynep. „Chcę, żeby ten pokój był naszym światem” – mężczyzna przypomina sobie słowa żony. – „Światem, w którym jesteśmy tylko my i w który nikt inny nie może wejść. Bardzo cię kocham, Selim…”. Mężczyzna patrzy na ich wspólne zdjęcie stojące na stoiku przy łóżku. „Zdradziłaś naszą miłość, Zeynep” – mówi. – „Teraz czuję się tak bardzo źle… I to przez ciebie. Nie wiem, czym sobie na to zasłużyłem. Dlaczego mi to zrobiłaś?”.

Arzu, wspierając się na ramieniu Erkuta, wchodzi do posiadłości ojca. „Co ci się stało?” – pyta Gonca. „Podczas spaceru… Chyba skręciłam kostkę” – odpowiada kobieta. Następnie z pomocą Erkuta pokonuje kolejne stopnie schodów… Tugce wchodzi do pokoju Selima. Pyta go, kiedy Zeynep wróci do ich domu… Adwokat Necdeta dzwoni do Erkuta. Informuje go, że Selim wyszedł z więzienia i w związku z tym wyjście na wolność Necdeta zostało znacznie utrudnione.

Erkut telefonuje do Zeynep. Mówi, że wykonał swoją część obietnicy, a teraz naszedł czas, aby ona spełniła swoją. „I co zrobisz, jeśli tego nie zrobię, co?” – pyta Zeynep. „Nie chcesz wiedzieć, co się wtedy stanie…”. Wieczorem, gdy wszyscy domownicy w rezydencji jedzą kolację, Nurten zanosi dziewczynkę do domku dla służby.

Nazajutrz Arzu budzi się jeszcze bardziej obolała. Nie jest w stanie sama zejść z łóżka. Wzywa Susan. Zamiast służącej jednak do pokoju wchodzi Gonca. „Myślałam, że umierasz, bo tak bardzo krzyczysz” – mówi dziewczyna. „To wcale nie jest śmieszne, Gonca. Gdzie jest Susan?” – pyta Arzu. – „Moja noga nadal mnie boli i chcę szklankę wody”. „Oj, bardzo mi przykro, że cię boli…”. „Gonca, powiedz Susan, żeby przyszła”. „Susan nie ma w domu. Chcesz wody? Cóż, będziesz musiała poczekać, aż wróci…”. Gonca z uśmiechem na twarzy opuszcza pomieszczenie.

Selim i Zeynep wychodzą wcześnie ze swoich domów, by zdążyć na rozprawę w sądzie. W trakcie drogi dziewczyna spotyka Erkuta. „Możemy zjeść razem śniadanie, jeśli chcesz” – proponuje mężczyzna. „Nie zawracaj mi głowy, odejdź” – odpowiada Zeynep. „Poczekaj, idziesz do sądu, tak? Mogę cię podwieźć”. „Erkut, nie mam czasu na rozmowy z tobą. Odejdź”. „Dobrze. Do zobaczenia, kiedy to wszystko się skończy. To będzie nasz nowy początek. Mam nadzieję, że jesteś tak szczęśliwa, jak ja”. „Naprawdę jesteś tak cyniczny? Przepraszam, oprócz tego, że jesteś cyniczny, jesteś bardzo żałosnym człowiekiem i może pewnego dnia to zrozumiesz”.

„Słuchaj, wiem, że mnie kochasz” – mówi Erkut. „Nie rozwodzę się dlatego, że cię kocham! I wbij to sobie do głowy! Jestem pewna, że żadne z twoich snów nigdy się nie spełni. Zrozumiałeś? Chcę, żebyś zostawił mnie w spokoju!”. Zeynep odwraca się i odchodzi. W domku dla służby są Seher i Nurten. Pochylają się nad ciągle śpiącą Elif. „Dlaczego jeszcze się nie obudziła?” – zastanawia się Seher. – „A może Arzu czymś ją otruła?”. Nagle Elif otwiera oczy. „Gdzie jestem? Co mi się przydarzyło?” – pyta słabym głosem. „Czasami myślę, że masz więcej żyć niż kot” – stwierdza Nurten.

„Ale co masz na myśli?” – pyta Elif. „Cóż, właśnie uratowałyśmy cię przed tą szaloną kobietą” – odpowiada Nurten. „Ona nie wie, że tu jestem?”. „Nie martw się, nie może tu przyjść” – zapewnia Seher. Veysel wraca do domu. Tulay mówi mu o umowie, jaką Zeynep zawarła z Erkutem i przez którą teraz chce rozwieść się z Selimem. „Ale to kłamstwo, moja miłość” – oznajmia Veysel. – „Selim został zwolniony dzięki dowodom, które dostarczyłem policji. Erkut nie ma z tym nic wspólnego…”. „Musimy iść powiedzieć jej prawdę. Szybko!”. Veysel i Tulay w pośpiechu opuszczają dom.

Zeynep przychodzi do sądu. Przed salą czeka już Selim. Dziewczyna chce coś do niego powiedzieć, ale mężczyzna natychmiastowo odchodzi. Nie chce nawet widzieć swojej żony. Zeynep ściąga z paca obrączkę… Veysel i Tulay pędzą samochodem. Kobieta próbuje dodzwonić się do dziewczyny, ale nikt nie odpowiada. Tymczasem rozprawa w sądzie już się rozpoczyna… Głos zabiera adwokat Selima: „Mój klient stracił wiarę we własną żonę. I jest to spowodowane działaniami, które jego żona popełniła w ostatnich dniach”. „Co to były za działania?” – pyta sędzia.

„Mój klient odkrył, że jego żona zdradza go z innym mężczyzną. Dodatkowo opuściła dom, w którym do tej pory wspólnie mieszkali. To właśnie z tych powodów, ich małżeństwo nie powinno być nadal kontynuowane” – mówi prawnik. W rezydencji Emiroglu Aliye wchodzi do pokoju Selima i Zeynep. Bierze do ręki ich wspólne zdjęcie. „Zastanawiam się, jak do tego doszło” – mówi. – „Myślałam, że byli gotowi zrobić wszystko dla miłości. Jak to możliwe?”.

Akcja wraca do sądu. „Czy chce pani coś dodać?” – pyta sędzia. „Nie, to wszystko” – odpowiada Zeynep. „W takim razie rozprawa może się dzisiaj zakończyć. Ale czy wasza decyzja jest ostateczna? Jesteście pewni swoich wyborów?”. „Jestem pewny” – potwierdza Selim. „Ja także” – dopowiada Zeynep. „Ma pani pracę?” – pyta sędzia. „Nie, nie mam”. „Wobec tego nie wnosi pani o alimenty?”. „Nie, nie chcę tego robić”. „Obie strony zgadzają się zatem na rozwód. Możemy już kończyć”. Wszyscy wstają z miejsc. Czy za chwilę faktycznie dojdzie do rozwodu Selima i Zeynep? Czy może jednak zdarzy się coś nieoczekiwanego i w ostatniej chwili ktoś uratuje ich małżeństwo?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy