332: Wściekła Nurten rzuca poduszkami, które Elif ukryła pod kołdrą. Następnie opuszcza dom i rusza na poszukiwania dziewczynki. Elif tymczasem biegnie po ulicy. Chce uciec jak najdalej od Nurten. Zniecierpliwiona Gonca czeka na ławce w parku. Telefonuje do Nurten, ale ona odrzuca jej połączenia. „Gdzie oni mogą być?” – zachodzi w głowę dziewczyna. Serdar z ukrycia obserwuje ją. Nagle odbiera telefon od Arzu. „Co słychać?” – pyta kobieta. „Śledzę właśnie Goncę” – odpowiada mężczyzna. „Już wiesz, dlaczego potrzebowała tych pieniędzy?”. „Cóż, jeszcze nie”. „To dowiedz się szybko. I nie przestawaj ją obserwować”.
„Zamierzam złapać Elif, Arzu” – mówi do siebie Serdar po zakończonej rozmowie z kobietą. – „Kenan nie będzie więcej cierpiał, a Tugce będzie ze mną. Wiem, że już wkrótce tak się stanie”. Akcja przenosi się do pokoju Arzu. „Ach, biedna Gonca” – wzdycha kobieta. – „Twój koniec właśnie nadchodzi. Nie pozwolę ci wziąć niczego, co należy do mnie”. Do pomieszczenia wchodzi Erkut. „Dlaczego jeszcze tu jesteś?” – pyta Arzu. „Za chwilę odejdę” – odpowiada mężczyzna. „Zrozumiałeś wszystko, tak?”. „Tak. Wszystko oprócz…”. „Oprócz czego?!”. „Obawiam się, że…”.
„Erkut, podjęliśmy już decyzję” – mówi Arzu. – „Lepiej pomyśl, gdy masz okazję. Musisz znaleźć Zeynep samą. I tam możesz wykonać plan…”. „Nie rozumiesz? A jeśli coś się jej stanie…?” – pyta Erkut. „Mówiłam ci wiele razy, że nie masz czego się obawiać. Zeynep nic się nie stanie. Pozbędziemy się jedynie jej dziecka…”.
Tulay puka w szybę samochodu Selima. Mężczyzna spędził całą noc w aucie. „Ach, synu, spędziłeś tu całą noc? Wiem, że oboje bardzo cierpicie… Wejdź na śniadanie” – prosi Tulay. „Na śniadanie?” – dopytuje Selim. „Tak, zjemy wszyscy razem”. „Ale mówisz to poważnie?”. „Oczywiście. Dalej, chodź!”.
Zeynep, która dopiero co wstała, wchodzi do pokoju, gdzie Melek przygotowuje śniadanie. „Uwielbiam zapach tostów o poranku” – mówi dziewczyna. Po chwili do pomieszczenia wchodzą Tulay i Selim. „Dzień dobry” – mówi nieśmiało mężczyzna. „Dzień dobry…” – odpowiada zaskoczona Zeynep. „Selim przez cały czas był w samochodzie. Postanowiłam, że zje razem z nami śniadanie” – mówi Tulay. „Więc spędziłeś noc na zewnątrz?” – dopytuje Zeynep. „Yhym…” – potwierdza Selim. „Ten mężczyzna stał się strażnikiem naszego domu” – stwierdza Tulay. „To… Pójdę przygotować kawę” – postanawia Zeynep. Selim i Melek zasiadają do stołu.
Tulay idzie za Zeynep do kuchni. „Spójrz, Selim spędził całą noc w samochodzie. Bardzo mi go żal” – tłumaczy kobieta. – „Myślę, że będzie mu miło zjeść razem z nami śniadanie. Zeynep, czekał na ciebie całą noc, kochanie. Robi to wszystko dla ciebie. Czy między wami będzie już dobrze?”. Dziewczyna nieśmiało potwierdza skinieniem głowy. „Rodzice i ich dziecko razem. Jak cudownie” – zachwyca się Tulay. – „Cieszę się, że tak jest”.
Nurten rozpytuje ludzi na ulicy o Elif. Nikt jednak nie widział takiej dziewczynki. Na jej telefon nieustannie dzwoni Gonca. Nurten w końcu odbiera. „Gdzie jesteś? Co się dzieje?” – pyta żona Necdeta. „Jestem tuż obok… Zaraz będę…” – zapewnia Nurten. „Nie będę czekać w nieskończoność, więc pospiesz się!”. Elif w tym czasie błąka się po ulicach. „Uff, jestem bardzo zmęczona” – wzdycha dziewczynka. – „I jest mi bardzo zimno. Chyba powinnam odpocząć”. Nagle Elif zauważa, że drzwi do jednego z magazynów są uchylone. Postanawia wejść do środka.
Wewnątrz magazynu dziewczynka znajduje stosy śmieci oraz leżący pod ścianą koc. „Jest tu ktoś?!” – woła Elif, ale nikt jej nie odpowiada. Następnie kładzie się na workach ze śmieciami i nakrywa kocem. Akcja przenosi się do domu Tulay. Kobieta właśnie podaje herbatę. „Selim, ile cukru słodzisz?” – pyta. „Nie słodzi…” – odpowiada Zeynep. „To jest pyszne” – zachwyca się Selim jedzeniem. „Zeynep je przygotowała” – odpowiada Tulay. „To jest rozkosz, bardzo dziękuję”. „Smacznego” – życzy Zeynep.
Tulay uśmiecha się. Jest szczęśliwa, że między Selimem i Zeynep jest już lepiej. Tylko Melek jest dziwnie smutna… Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Kenan z Tugce jedzą śniadanie. Nagle do jadalni wchodzi Aliye. „Dzwoniłeś do swojego brata?” – pyta syna. „Także dzień dobry, mamo…” – mówi Kenan. „Synu, odpowiedz na moje pytanie!”. „Nie, matko. Dlaczego miałbym zadzwonić?”. „Nie wrócił do domu na noc, nie odpowiada na moje telefony! Nie wiesz, gdzie może być?”. „Powinien tu być ze swoją żoną. Ale ty im na to nie pozwoliłaś…”. „Zeynep i mój wujek wrócili?” – pyta zdezorientowana Tugce.
„Nie, wnuczko, to nie jest prawda” – odpowiada szybko Aliye. Kenan podnosi się z krzesła. „Wystarczy, matko!” – mówi. „Tato, dlaczego wstałeś?” – pyta go Tugce. „Muszę coś zrobić, kochanie” – odpowiada Kenan i odchodzi. Akcja przenosi się do parku. Nurten wreszcie stawia się na umówione spotkanie. „Gdzie byłaś?! Czekałam na ciebie godzinami!” – oświadcza rozzłoszczona Gonca. „Nie przesadzaj. Spóźniłam się może pół godziny…”. „A gdzie jest Elif?”. „Najpierw muszę zobaczyć pieniądze”. „Pieniądze są gotowe. Gdzie jest dziewczynka?!”.
„Zostawiłam ją w domu” – oznajmia Nurten. „Co to ma znaczyć?! Bawisz się ze mną?!” – oburza się Gonca. – „Nie tak się umawiałyśmy!”. „Co się dzieje?” – zastanawia się Serdar, który cały czas obserwuje wszystko z ukrycia. – „Dlaczego Gonca jest tak zdenerwowana?”. „Nie zapomniałam, co zrobiłaś w zeszłym tygodniu!” – przypomina Nurten. – „Dostaniesz dziewczynkę, kiedy ja dostanę pieniądze!”. „Nie kręć! Mów, gdzie jest Elif?! Dlaczego jej nie przyprowadziłaś?!”. „Bo nie dam się zwieść w twoją pułapkę”. „Dość! Zawarliśmy umowę i ta umowa kończy się dzisiaj. Chcę Elif!”.
„Mówiłam ci już, że została w domu” – powtarza Nurten. Gonca zakłada swoją torebkę na ramię. „W porządku. W takim razie idziemy” – oznajmia. „Ale dokąd?”. „Do twojego domu!”. „Nie ma takiej możliwości…”. „To chcesz, żebym dała ci pieniądze czy nie?”. „Tak, chcę, ale…”. „Skoro chcesz, to zabierz mnie do dziewczynki. Dlaczego nie chcesz tego zrobić?!”. „Och, już dobrze” – ustępuje w końcu Nurten i wyznaje: „Nie wiem, gdzie ona jest… Uciekła z domu…”.
Elif tymczasem zastanawia się, co ma dalej zrobić. Wie, że nie może długo zostać w tym magazynie. „A gdybym udała się na farmę?” – rozmyśla. – „Dziewczynka, która tam mieszka, zna mnie. Może mogłaby mi pomóc? Ale nie… Nie mogę tego zrobić. Ta zła kobieta może być w tym domu”. Nurten wraca do domu. Po drodze telefonuje do siostry. „I co? Masz moje pieniądze?” – pyta Seher. „Przestań mnie o to męczyć” – mówi Nurten. – „Znasz już prawdę, tak?”. „Co się stało?”. „Coś okropnego, Seher… Dziś rano miałam dostarczyć dziewczynkę Goncy, ale ona… Uciekła z domu!”. „Co takiego?!” – przeraża się Seher.
Akcja wraca do domu Tulay. „Jak miło, że wszyscy jesteśmy razem” – mówi żona Veysela. – „Następnym razem zrobię ciasto. Powiedz mi, czy lubisz ciasto?”. „Tak, bardzo” – odpowiada Selim. „Ja też uwielbiam” – dodaje Zeynep. „Melek, ty także lubisz, prawda?” – pyta Tulay. Kobieta jednak milczy. „Melek, co się dzieje?” – pyta Zeynep. – „Wszystko w porządku?”. Melek zabiera szklanki po herbacie i chce je odnieść do kuchni. Upuszcza je jednak i rozbija. Kobieta znowu jest w bardzo złym stanie…
Necdet spotyka się ze swoim prawnikiem. „Mamy wszystko, co konieczne” – zapewnia adwokat. – „Udowodnimy, że dowody świadczące przeciwko panu zostały sfabrykowane”. „A jeśli wystąpią jakieś komplikacje?” – pyta Necdet. „Proszę się nie martwić. Nasz zespół zadba o wszystkie szczegóły. Mamy wszystko pod kontrolą”. „Doskonale. Więc mówisz, że to możliwe, że sąd już jutro podejmie właściwą decyzję?”. „Jak najbardziej. Jutro już będziesz wolnym człowiekiem”. „Nie chcę, żebyś mówił o tym komukolwiek” – zastrzega Necdet. – „Ani Erkutowi, ani Arzu, ani Goncy. Nikt nie może wiedzieć”.
Po skończonej rozmowie z adwokatem Necdet ma kolejnego gościa. To Arzu. „Masz prawo wiedzieć, co się dzieje. Chociaż to nie są dobre wiadomości…” – mówi kobieta. „Co się dzieje, Arzu? Odpowiedz mi szybko!”. „Nie będziesz szczęśliwy, gdy się dowiesz… Nigdy mi nie wierzyłeś, kiedy ci mówiłam, ale myślę, że teraz to zrobisz, kiedy to zobaczysz…”. Arzu pokazuje ojcu zdjęcia, na których widać trzymających się za dłonie Serdara i Goncę!
„Twoja ukochana żona i Serdar przyjemnie wykorzystują twoją nieobecność…” – oznajmia Arzu. Przykłada fotografie do szyby, aby jej ojciec dobrze utrwalił sobie ten obraz w głowie… Akcja wraca do domu Tulay. „W porządku, kochanie. Nie płacz już” – mówi Tulay do Melek. „Zdarzało się to wcześniej?” – pyta Selim. „Nie” – odpowiada Zeynep. – „Wydawało się, że już jest w porządku, ale wcale tak nie jest…”. „Regularnie zażywa swoje leki?”. „Dajemy je jej. Mówi, że je bierze, ale nie wiem, czy nas nie okłamuje…”. „A lekarz, co mówi?”. „Że musimy dać jej czas. Nie wiadomo, kiedy zaakceptuje śmierć córki…”.
Serdar dzwoni do Arzu. „Już wiesz, czego Gonca chciała? Śledziłeś ją?” – pyta kobieta. „Śledziłem, ale… Jakoś straciłem ją z oczu…” – tłumaczy mężczyzna. „To niemożliwe! Gdzie jesteś? Musimy porozmawiać…”. Akcja przenosi się do magazynu, w którym ukrywa się Elif. „Hmm, a jeśli pan Muhsin wrócił już do domu? Co mam zrobić?” – zastanawia się dziewczynka. – „Nie, nie mogę tam wrócić. Jeśli pana Muhsina tam nie będzie, Nurten bardzo mnie skrzywdzi… Pan Muhsin jest jedyną osobą, która mnie kocha. Nikt więcej. Chciałabym sobie wszystko przypomnieć. Wtedy odnalazłabym swoich rodziców”.
Selim i Zeynep udają się na spacer. Erkut widzi, jak razem wychodzą z domu Tulay. Ostrożnie podąża w ślad za nimi. W restauracji pojawia się tajemniczy mężczyzna. Wypytuje o wyposażenie lokalu, kuchnię oraz o to, ile przychodzi klientów. „Oczywiście, że mamy wielu klientów przez cały dzień” – odpowiada Murat. – „Ale nie rozumiem, dlaczego pan o to pyta?”. „To miejsce wystawione zostało na sprzedaż, a ja jestem zainteresowany jego zakupem” – wyjaśnia mężczyzna. Murat i Feride są bardzo zaskoczeni. „Nie, restauracja nie jest na sprzedaż” – oznajmia chłopak. – „To musi być jakaś pomyłka…”.
Gonca odwiedza męża w więzieniu. „Czego chcesz?” – pyta Necdet. – „Przyszłaś pewnie, aby prosić mnie o więcej pieniędzy, tak?”. „Nie, kochanie. Przyszłam, ponieważ rozmawiałam z tą kobietą” – odpowiada Gonca. – „Ona powiedziała, że dziewczynka zniknęła. Uciekła jej, gdy spała. Ale najpierw chciała ode mnie wyciągnąć wszystkie pieniądze, ale ja nie dałam się oszukać”. „To kłamstwo. Kłamiesz!” – mówi w myślach Necdet. – „Zapłacisz za wszystkie swoje kłamstwa, Gonca! Niech tylko stąd wyjdę…”. „Przecież podobno zostałaś okradziona, Gonca” – przypomina Necdet. – „Jakie więc pieniądze ta kobieta miałaby ci ukraść?”.
Arzu i Serdar siedzą na ławce w parku. „Nie rozumiem, jak mogłeś ją zgubić” – mówi kobieta. – „Czy to żart? Dałam ci te pieniądze na darmo!”. „Już wystarczy, nie martw się” – odpowiada mężczyzna. – „Dowiesz się wszystkiego, czego chcesz”. „Nie wiem, jak chcesz to zrobić, skoro ją straciłeś z oczu…”. „Arzu, spokojnie. Musisz mi uwierzyć”. „Pospiesz się albo mój plan zostanie zrujnowany z twojego powodu!”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.