340: Inci pochyla się nad nieprzytomną Asuman. „Siostro, siostro, otwórz oczy!” – prosi dziewczynka. Następnie wbija pełne wyrzutu spojrzenie w Elif. – „Co jej zrobiłaś?”. „Ale ja niczego nie zrobiłam. Naprawdę…” – odpowiada przerażona Elif. „Siostro, słyszysz mnie?”. Akcja wraca do rozmowy telefonicznej Seher i Arzu. „Ale nie rozumiem, o czym mówisz. Wytłumacz mi” – mówi służąca. „Nie martw się. Zrozumiesz, kiedy przyjadę…”. „Cóż, muszę się rozłączyć…”. „Nie uciekniesz przede mną, Seher. Zapłacisz bardzo drogo za oszukiwanie mnie. Dokładnie tak, jak zapłaciła twoja siostra…”.

Seher drżącymi rękoma rozłącza połączenie. „Ach, nie mogę uwierzyć. Ona wie, że Nurten była moją siostrą. Nie mogę dłużej zostać w tej farmie!” – przerażona Seher wybiega z kuchni. Akcja wraca do domu Inci. „To wszystko stało się przez ciebie!” – zarzuca dziewczynka. – „Ona upadła z twojego powodu!”. „Ale ja zrobiłam to tylko, by chronić się przed twoją siostrą” – tłumaczy Elif. Asuman w końcu otwiera oczy. „Co mi się stało?” – pyta, trzymając się za obolałą głowę. „Upadłaś i uderzyłaś się w głowę” – odpowiada Inci. – „Wszystko w porządku?”.

Asuman wbija groźne spojrzenie w Elif. „To ty!” – mówi. „Nasz tata przywiózł ją tutaj” – oznajmia Inci. – „Zostanie tutaj z nami”. „Więc zapłacisz za to, co mi zrobiłaś!”. Akcja przenosi się do domku dla służby. Seher w pośpiechu pakuje swoją walizkę. Zeynep tymczasem wchodzi do kuchni. Szuka służącej, ale zastaje jedynie szmer gotujących się potraw w garnkach.

„Jak śmiesz?!” – pyta Asuman Elif. – „Dziewczynko, powiedz mi, jak odważyłaś się zrobić coś takiego?! Kim jesteś? Kim, do diabła, jesteś?!”. „Tata przywiózł ją do domu. To dobra dziewczynka” – zapewnia Inci. „Słuchajcie mnie dobrze. Powieszę was na suficie, jeśli nie będziecie się mnie słuchać. Teraz porozmawiam przez telefon. Macie milczeć, zrozumiano?”. Asuman odchodzi do swojego pokoju.

Seher ostrożnie opuszcza domek dla służby. Rozgląda się dokoła, czy nigdzie nie ma Arzu. W kuchni tymczasem są Selim, Zeynep i Tugce. Mężczyzna uczy dziewczynkę alfabetu. „Gdzie jest Seher?” – pyta Selim. – „Zajmuje się moją matką, tak?”. „Nie wiem, gdzie ona jest. Nie widziałam jej w kuchni, dlatego właśnie gotuję” – odpowiada Zeynep. „Idę ją poszukam”. „Nie, Selim, zostaw to”. „Ale Zeynep, jesteś w ciąży. Nie możesz się przemęczać”. „Wszystko w porządku, nie martw się. Seher jest na pewno zmęczona, sama dużo pracuje. Poza tym, skończyłam już to, co miałam zrobić”. „Masz piękne serce, kochanie” – zachwyca się Selim. – „Ale pójdę jej szukać, jeśli nie wróci wkrótce”.

Necdet zatrzymuje Erkuta na ścieżce prowadzącej do rezydencji. „Komu to niesiesz?” – pyta Karapinar, wskazując na trzymany przez Erkuta grzejnik elektryczny. „Jeden z pana ludzi mnie o niego prosił…”. „Erkut, czy ty masz mnie za głupca? Niesiesz to Goncy, tak?”. „Zgadza się” – potwierdza mężczyzna. – „W piwnicy jest bardzo zimno i chciałem…”. „Czy nie wyraziłem się jasno, że nikt nie może jej pomóc?! Ta kobieta musi zapłacić za wszystko, co zrobiła!”. „Ale to pańska żona…”. „To osoba, która musi zostać ukarana!”.

Melek zamawia plakaty z wizerunkiem Elif. Chce rozwiesić je po całym mieście. „Zobaczysz, że ktoś ją rozpozna i wkrótce wróci do nas” – przekonuje Feride. „Och, mam taką nadzieję, kochanie”. Selim tymczasem wchodzi do kuchni. „Seher zniknęła” – oznajmia. „Może po prostu wyszła coś kupić” – mówi Zeynep. „Nie, byłem w jej pokoju. Zabrała swoje rzeczy i opuściła farmę”. „Ale dlaczego Seher odeszła?” – pyta Tugce. „Na razie nie wiem, kochanie. Nie wiem…”. „Ach, Seher. Dlaczego to zrobiła bez słowa?” – zastanawia się Zeynep. – „Dzwoniłeś do niej?”. „Tak, ale nie odpowiada. Zniknęła tak nagle”.

„Miała bardzo dużo obowiązków i może nie mogła już tego znieść” – rozmyśla Zeynep. Nagle rozlega się dzwonek do drzwi. „Och, może to Seher wróciła” – mówi Tugce. – „Pójdę otworzyć”. Dziewczynka pędzi do drzwi. Kiedy je otwiera, po drugiej stronie widzi… swoją matkę! Szczęśliwa Tugce przytula się do Arzu. „Dlaczego tu przyszłaś?” – pyta Selim. „Dowiedziałam się, co się stało z twoją matką” – odpowiada kobieta. – „Nie mogę przyjść i życzyć jej powrotu do zdrowia? I nie zapominaj, że moja córka mieszka tutaj”.

„Nie sądzę, by moja matka chciała cię widzieć” – oznajmia Selim. W tym momencie nadchodzi Zeynep. „Aha, widzę, że pani Aliye ma nową synową” – mówi Arzu. – „Biedna Zeynep, robisz sprzątanie w domu? Oczywiście, że jesteś przyzwyczajona do tego, ale czy nie jest to trudne podczas ciąży?”. „Arzu!” – upomina szwagierkę Selim. „Przecież nic złego nie powiedziałam. Mam na myśli, że w domu jest służąca, która powinna zająć się sprzątaniem”. „Ale mamo… Seher zabrała swoje rzeczy i opuściła nasz dom” – oznajmia Tugce. „Co?! Seher odeszła?”. „Tak. I nie powiedziała ani słowa”.

„Mój brat nie chce cię tu widzieć” – mówi Selim. „Dobrze. Powiedz swojej matce, że życzę jej wszystkiego dobrego” – odpowiada Arzu. „Hej, nie chcę, żebyś już wychodziła!” – mówi Tugce. – „Czy mogę pokazać ci słowa, które umiem już przeczytać?”. „Przyjdę następnego dnia, kochanie. Wtedy już będziesz umiała wszystko czytać”. „Obiecujesz?”. „Obiecuję ci, śliczna. Nie martw się”. Arzu całuje córkę i wychodzi. „Nie rozumiem, jak ona nie wstydzi się tu przychodzić” – mówi Selim. „W porządku, Tugce wszystko słyszy” – ucisza męża Zeynep.

Arzu wchodzi do pokoju dla służby. „I gdzie ona teraz jest?!” – zachodzi w głowę. – „Co za głupia kobieta, uciekła mi! A jeśli komuś coś powie? Chyba się nie odważy. Strach przed podzieleniem losu siostry będzie wystarczający…”. Arzu opuszcza domek dla służby. Tymczasem Cemal (ojciec Inci i Asuman) wraca do domu. Od progu wzywa starszą siostrę. „Weź to!” – mówi, wręczając dziewczynie dwie duże siatki. „A co to jest?” – pyta Asuman. „Nie zadawaj pytań. Po prostu to weź. Przygotuj dla nas coś dobrego z tym mięsem”. „To wszystko dla tej dziewczynki, tak?”. „Zgadza się. Masz z tym jakiś problem?”.

„Tato, dlaczego ją tutaj sprowadziłeś? Co ona tu robi?” – pyta Asuman. „Nie pytaj tylko idź do kuchni. Natychmiast!” – odpowiada mężczyzna i idzie do pokoju dziewczynek. Widzi, jak razem bawią się lalkami. „O, widzę, że staliście się przyjaciółkami w tak krótkim czasie” – mówi Cemal. – „Inci, lubisz Elif? Dobrze się ze sobą dogadujecie?”. „Tak, dobrze” – potwierdza dziewczynka. – „Elif będzie już zawsze z nami mieszkać?”. „Nie wiem, możliwe”. Asuman udaje się do kuchni i zabiera za gotowanie. Z głębi domu dochodzą ją ponaglenia ojca: „Jesteśmy głodni!”.

Po jakimś czasie Cemal przychodzi do kuchni. „Kolacja już gotowa?” – pyta. „Jeszcze ją przygotowuje” – odpowiada Asuman. „Pospiesz się, jestem już bardzo głodny”. „Tato, jak udało ci się zdobyć pieniądze na to wszystko?”. „Co masz na myśli?”. „To, że kupiłeś wiele rzeczy”. „A co, nie podoba ci się to? Co jest z tobą, Asuman?”. „Nie zapomnij tylko zapłacić czynszu…”. „Robię, co chcę, dziewczyno, bo to moje pieniądze!”.

Cemal wraca do pokoju dziewczynek. Wręcza Elif batonik czekoladowy. „Kolacja zaraz będzie gotowa. Jesteś głodna?” – pyta. „Gdy zobaczysz, co Asuman przygotowała, na pewno zgłodniejesz”. Mężczyzna wychodzi. Elif chce podzielić się z Inci batonikiem. „Mój ojciec dał go tobie” – mówi Inci. „Nie martw się, w porządku. Lubisz czekoladę, prawda?”. Córka Cemala potwierdza skinieniem głowy.

Akcja przenosi się do posiadłości Necdeta. Arzu wchodzi do kuchni, gdzie Erkut właśnie przygotowuje sobie jedzenie. „Co robisz tak późno?” – pyta. „Jestem bardzo głodny. Robię sobie kanapkę” – odpowiada mężczyzna. „Rozumiem. Nie możesz spać, bo myślisz o Zeynep. Jaka szkoda…”. „Arzu, przestań mnie denerwować…”. „Byłam dzisiaj na farmie Emiroglu. Selim tam był i wyglądał na bardzo szczęśliwego”. „Nie obchodzi mnie to!”. „Jeszcze nie powiedziałam ci o tym, co powinno interesować cię najbardziej. Zeynep była razem z Selimem. Jeśli cię to interesuje, to wyglądali na bardzo szczęśliwych”.

„Powiedziałem ci, że nie dbam o to. Nie interesuje mnie, co mówisz” – oświadcza Erkut. „W porządku, rozumiem. Zatem ciesz się swoją kolacją, Erkut” – odpowiada uszczypliwie Arzu i odchodzi. Erkut zabiera przygotowaną kanapkę i zanosi ją do piwnicy. „Myślałem, że będziesz głodna” – mówi i wręcza Goncy kanapkę. „Dziękuję” – odpowiada dziewczyna. Erkut siada przy niej. „Jeśli Necdet cię tu znajdzie, wiesz, co z tobą zrobi…”. „Nie martw się. Jesteś w porządku? Nie jest ci zimno?” – pyta mężczyzna. „Nie. Bardzo ci dziękuję za grzejnik. Ale lepiej wróć. Nie chcę, żebyś miał problemy”.

Necdet tymczasem pyta córkę, czy widziała Erkuta. „Tak, nie śpi jeszcze. Przygotowywał kanapkę w kuchni” – odpowiada Arzu. – „Chcesz coś od niego?”. „Nie, byłem po prostu ciekawy”. „To dobrej nocy” – mówi Arzu i odchodzi. „Ach, Erkut” – wzdycha Necdet. – „Nie zrozumiałeś jeszcze, że nie możesz odczuwać miłosierdzia…”. Akcja wraca do piwnicy. Gonca kończy jeść kanapkę. „Byłam bardzo głodna” – mówi. „Później przyniosę ci więcej” – zapewnia Erkut. „Ale jeśli Necdet cię nakryje?”. „Mam nadzieję, że wkrótce mu przejdzie i wypuści cię z tego miejsca”.

„Necdet nigdy mnie nie wypuści” – mówi Gonca. – „Człowiek, który jest moim mężem zamknął mnie w piwnicy. Kiedyś myślałam, że moje życie było okropne. Ale teraz właśnie są najgorsze chwile mojego życia. W tej piwnicy. Czuję się uciskana przez Necdeta. Mój mąż wpadł w ręce Arzu”. „Od początku ty i ja doskonale wiedzieliśmy, jakiego rodzaju człowiekiem jest Necdet” – mówi Erkut. – „Chcę tylko powiedzieć, że możesz zostać i to zaakceptować lub zostawić go i odejść…”. Erkut opuszcza piwnicę.

W domu Cemala wszyscy zasiadają do przygotowanej przez Asuman kolacji. Cemal raz jeszcze ostrzega córkę, że jeżeli znowu wyjdzie bez jego pozwolenia, to połamie jej nogi. „Będziesz siedziała na tej kanapie i zaopiekujesz się dziewczynkami” – mówi. – „Zrozumiałaś?!”. „W porządku, tato…”. Erkut wraca do posiadłości. „Zjadłeś już swoją kanapkę?” – pyta go Necdet. – „Posłuchaj mnie uważnie. Ludzie, którzy pracują dla mnie, muszą robić to, czego od nich wymagam. Ty też powinieneś. Wydaję polecenie, a ty je wykonujesz. A każdy, kto ośmieli mi się sprzeciwić, poniesie konsekwencje…”. Necdet naciska na spust niezaładowanej broni, którą właśnie czyścił.

Zeynep pomaga Aliye zając wygodną pozycję do snu. „Gdybyś mnie potrzebowała, będę w pokoju obok. Dobrej nocy” – życzy dziewczyna i wychodzi. „Jestem przeklęta” – mówi do siebie Aliye. – „Ponoszę karę za moje grzechy. Powiedziałam jej najgorsze rzeczy, ale ona jest przy mnie…”. Nazajutrz do domu Feride dostarczone zostają plakaty z wizerunkiem Elif i informacją o jej zaginięciu. „Mam nadzieję, że to pomoże nam ją znaleźć” – mówi Tulay. „Tak będzie” – potwierdza Feride. Melek otwiera pudełko z plakatami. „Ach, moja maleńka Elif” – mówi, widząc zdjęcie córki. – „Gdzie teraz możesz być?”.

Feride i Tulay mówią Melek, że pójdą razem z nią rozwieszać plakaty. W domu Cemala wszyscy jedzą śniadanie. „Zaraz będę musiał iść” – mówi mężczyzna. – „Asuman, uważaj na dziewczynki, bo inaczej uderzę cię mocniej, niż wczoraj. Będziesz musiała być w domu przez cały dzień. A szczególnie masz uważać na Elif. Nie chcę widzieć u niej choć jednego zadrapania, kiedy wrócę. Jeśli mnie nie posłuchasz, uderzę cię tak mocno, że złamię ci obie nogi! Rozumiesz mnie, Asuman?”. „W porządku, tato. Nie martw się, zajmę się nimi” – zapewnia dziewczyna. „Zatem do zobaczenia wieczorem. Dobrze się nimi zaopiekuj”. Cemal dopija herbatę i wychodzi.

Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Kenan wchodzi do Kuchni. „Dzień dobry, Zeynep” – mówi mężczyzna. – „Dlaczego tu jesteś?”. „Robię śniadanie twojej mamie” – odpowiada dziewczyna. „Rozumiem, ale dlaczego nie zajmie się tym Seher?”. „Chodzi o to, że… Seher odeszła”. „Co masz na myśli?”. „Wczoraj nagle zniknęła. Po prostu wzięła swoje rzeczy i opuściła farmę”. „Ach, zawsze to samo. Nie powinna opuszczać nas w ten sposób, a zwłaszcza w tym czasie. Znajdę nową pomoc tak szybko, jak to możliwe”.

„Kenan, to żaden problem. Robię to tylko dla twojej mamy” – zapewnia Zeynep. „Nie możesz tego kontynuować, jesteś w ciąży” – sprzeciwia się mężczyzna. – „Znajdę pokojówkę, a ty skup się na swoim dziecku i szkole”. Zeynep bierze tacę ze śniadaniem i udaje się do pokoju Aliye.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy