411: Akcja odcinka rozpoczyna się w domu Feride. Melek przynosi herbatę i siada przy Tulay. „Nie wspominałaś nikomu o naszych problemach mieszkaniowych, prawda?” – pyta mama Elif. „Oczywiście, że nie. Obiecałam ci, że tego nie zrobię” – odpowiada Tulay. „Dziękuję, ponieważ nie chcę, by inni o tym wiedzieli. Sama muszę poradzić sobie z tą sytuacją”. Akcja przeskakuje do kolejnego dnia. Kenan wiezie Elif do mamy. „Cieszę się, że jedziemy do mamy, chociaż tak naprawdę chciałabym być z wami obojgiem” – mówi dziewczynka. „Niedługo wszystko się zmieni. Wkrótce nie będziesz musiała rozstawać się ani ze mną, ani z mamą”.
„Co? Jak to możliwe, tato?” – pyta zaskoczona Elif. „Zobaczysz już niebawem. Ale będziesz musiała mi w tym pomóc” – oświadcza Kenan. „W porządku. Jak mam ci pomóc, tato?”. „Chcę zabrać twoją mamę na piknik. Ale musisz ją przekonać, by ze mną poszła. Myślisz, że ci się uda?”. „Cóż, sądzę, że tak. Tylko co mam jej powiedzieć?”. „Posłuchaj mnie uważnie. Najpierw wszyscy…”. Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Selim i Zeynep wchodzą do salonu. W rękach niosą papierowe torby. „Mamo, jesteśmy gotowi do wyjścia” – oznajmia Selim. „Dobrze, synu. Wzięliście wszystko, co konieczne?” – pyta pani Emiroglu.
„Kupiliśmy bardzo urocze ozdoby. Mamy nadzieję, że wszystko pójdzie idealnie” – mówi Zeynep. „O czym mówicie? Co takiego ma się wydarzyć?” – pyta Rabia. „Kenan chce pobrać się z Melek” – oznajmia Aliye. – „Dzisiaj zamierza poprosić ją o rękę”. „To tylko formalność. Jestem pewna, że Melek przystanie na jego propozycję”. „Ja też tak myślę. Teraz Selim i Zeynep jadą udekorować miejsce, gdzie mają odbyć się oświadczyny”. „Dobrze, na nas już czas” – mówi Selim i razem z żoną opuszczają rezydencję.
Kenan przywozi Elif do domu Feride. Dziewczynka pokazuje mamie swoje świadectwo szkolne. Melek jest dumna z osiągnięć córki. „Mamo, dzisiaj wszyscy idą na piknik. Czy my także możemy iść?” – pyta Elif. „Z jakiej okazji ten piknik?” – pyta Melek. „To taka atrakcja dla dziewczynek z okazji zakończenia szkoły” – mówi Kenan. – „Chciałbym, abyś i ty się pojawiła”. „Mamo, chodźmy, proszę…”. „Dobrze, pomyślę o tym. Zadzwonię do ciebie później” – oznajmia mama Elif.
Selim i Zeynep przyjeżdżają na polanę, gdzie Kenan dowiedział się, że Elif jest jego córką i gdzie odnaleziono dziewczynkę po jej wielomiesięcznym zaginięciu. „To drzewo jest dla niej bardzo ważne” – mówi dziewczyna. „Dokładnie. Myślę, że Kenan wybrał idealne miejsce do poproszenia o rękę Melek” – potwierdza Selim. – „Jak myślisz, jaka będzie odpowiedź Melek?”. „Wierzę w to głęboko, że się zgodzi”. „No właśnie. W końcu dlaczego miałaby odmówić?”. „Melek nie chce mówić czegokolwiek o sprawach sercowych, ale jestem pewna, że nadal coś czuje do Kenana. Kiedykolwiek słyszy jego imię, w jej oczach od razu pojawia się szczególny błysk. Och, co za wspaniała historia miłosna”.
„A nasza historia miłosna? Nie jest wspaniała?” – pyta Selim. „Oczywiście, że jest. Naprawdę jestem podekscytowana dzisiejszym dniem” – mówi Zeynep. „Też jestem podekscytowany, ale myślę, że powinniśmy się pospieszyć, bo inaczej nie będzie niespodzianki”. Zeynep i Selim zabierają się za rozwieszanie dekoracji. W tym czasie Kenan w sklepie jubilerskim nabywa pierścionek zaręczynowy.
Na polanie Selim i Zeynep kończą przygotowywać dekorację. „Och, to takie piękne” – zachwyca się Zeynep. – „Tylko sobie wyobraź, że proponujesz małżeństwo pod drzewem, na którym wyryto wasze inicjały. Och, co za romantyk z tego Kenana…”. „Przepraszam, czy ty sugerujesz, że ja nie jestem romantyczny?” – pyta Selim. „Prawdę mówiąc nie zaproponowałeś mi małżeństwach w tak wyjątkowych okolicznościach…”. „Chwila, ja zaproponowałem ci małżeństwo, walcząc o moje życie”. „Było to bardzo piękne, chociaż chciałabym czegoś bardziej w tym stylu…”. „Zeynep…”.
„Och, po prostu żartuję. Myślę, że to była najpiękniejsza propozycja małżeństwa” – oznajmia Zeynep i przytula się do męża. W tym czasie przed lustrem ubrany w garnitur Kenan ćwiczy formułkę swoich oświadczyn. Jest wyraźnie zestresowany. Melek i Elif są już w samochodzie Selima. „Przypuszczam, że najpierw pojedziemy na farmę, tak?” – pyta kobieta. „Nie, to nie jest konieczne. Pojedziemy bezpośrednio na miejsce pikniku” – oznajmia Selim. „Rozumiem. Szkoda, że nie założyłam innej sukienki”. „Dlaczego?”. „Ponieważ ta nie jest odpowiednia na piknik w terenie. Ale Elif tak bardzo na nią nalegała”.
„Wyglądasz w niej bardzo uroczo” – mówi dziewczynka. „To prawda. Widać, że Elif ma bardzo dobry gust” – stwierdza Selim. Akcja przenosi się do szpitala psychiatrycznego. Na ławkę, na której siedzi Arzu, dosiada się… Erkut! „Jak się masz, Arzu?” – pyta mężczyzna. Kobieta patrzy na niego z zaskoczeniem. Akcja wraca do samochodu Selima. „Gdzie dokładnie ma być ten piknik? Daleko jeszcze?” – pyta Melek. „Już prawie jesteśmy na miejscu” – oznajmia Selim. „Mamo, przygotowaliśmy dla ciebie niespodziankę” – mówi Elif. „Jaką niespodziankę, córko?”. „Wkrótce ją zobaczysz. Ale ponieważ to niespodzianka, musimy zasłonić ci oczy”.
„Dobrze, ale zrobimy to, gdy dojedziemy na miejsce” – mówi Melek. „Nie, musimy to zrobić teraz” – oznajmia Elif, sięga do swojego plecaka i wyciąga z niego chustę. – „Teraz zasłonię ci oczy. Nie możesz zdjąć opaski, dopóki ci nie powiem”. „Selim, powiedz mi, co to za niespodzianka” – prosi Melek. „Naprawdę nie wiem, o co chodzi” – zarzeka się chłopak. – „Ale myślę, że musisz słuchać swojej pięknej córki”. „W porządku, zrobię to” – zgadza się kobieta i zakrywa swoje oczy chustą.
Chwilę później Selim zatrzymuje samochód. Są już na miejscu. „Mogę już odkryć oczy?” – pyta Melek. „Poczekaj, jeszcze nie teraz” – prosi mężczyzna. „I jak wyjdę z auta z zasłoniętymi oczami?”. „Pomożemy ci” – oświadcza Elif. Dziewczynka wysiada z auta i pomaga mamie w dojściu na polanę. „Jestem zdezorientowana. Nie rozumiem, co się dzieje” – mówi Melek. „Nie martw się, za chwilę to zrozumiesz” – zapewnia Selim. „Już tu jesteśmy, zamierzam zdjąć opaskę…”. „Nie, mamo, jeszcze nie teraz” – zabrania Elif. „Ale córeczko, co się tu dzieje?”. „Trochę cierpliwości, Melek. Poczekaj jedną chwilę…”.
Selim i Elif zostawiają Melek i po cichu odchodzą do samochodu. Następnie odjeżdżają. „Co to ma znaczyć?” – oburza się kobieta i ściąga z opaskę z oczu. Przed sobą widzi… Kenana! „Kenan?! Co się dzieje?” – pyta zaskoczona Melek. Mężczyzna kładzie palec na jej usta i prosi, by nic nie mówiła. Następnie zabiera ją pod drzewo, gdzie znajduje się przykryty białym obrusem stolik. „O co tu chodzi? Myślałam, że jadę na piknik” – mówi Melek. – „Selim i Elif… Gdzie oni są? Gdzie są wszyscy?”. „Proszę, usiądź” – mówi Kenan i odsuwa kobiecie krzesło.
Melek i Kenan zajmują miejsca przy stole. „Kenan… Po co to wszystko?” – pyta mama Elif. „Osiem lat temu zacząłem pisać historię, która była moim wielkim marzeniem” – mówi mężczyzna. – „Ale to był oczywiście tylko sen. Nie ma szczęśliwego zakończenia bez wcześniejszego cierpienia. Bez życia w rozdzieleniu i w bólu. Nigdy nie przestałaś być w moich myślach, Melek. Marzyłem o dniu, kiedy będziemy mogli zacząć wszystko od nowa. Zawsze cię kochałem. Kiedy jestem blisko ciebie, jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Prawda jest taka, że tylko ciebie kochałem w swoim życiu”.
Kenan sięga do kieszenie marynarki i wyciąga z niej czerwone pudełeczko z pierścionkiem. „Melek, czy wyjdziesz za mnie?” – pyta. „Wybacz mi, Kenan. Nie mogę…” – odpowiada kobieta i wstaje od stołu. „Melek, powiedz mi, dlaczego?” – pyta zdruzgotany mężczyzna. „Nie mogę… Nie mogę!” – powtarza Melek i ucieka. W końcu zatrzymuje się. „Na pewno chce mnie poślubić, ponieważ jest mu mnie żal. Tulay musiała mu powiedzieć o moich problemach mieszkaniowych” – mówi do siebie kobieta.
Zasmucony Kenan siedzi przy stoliku. „Co się stało? Dlaczego Melek nie zaakceptowała moich oświadczyn?” – zachodzi w głowę mężczyzna. – „Nie rozumiem tego…”. Akcja przenosi się do szpitala psychiatrycznego. „Oni się pobrali?!” – nie może uwierzyć Arzu. – „Jak to możliwe? Jak to mogło się stać?”. „Cóż, stało się. Serdar i Gonca są teraz małżeństwem. Nie myślałaś chyba, że Gonca będzie długo rozpaczać po śmierci twojego ojca?”. „To niewiarygodne! Najpierw moja służka poślubia mojego ojca, zabiera cały mój majątek, a teraz wychodzi za tego idiotę Serdara, by razem z nim cieszyć się całą fortuną! Nie mogę dopuścić, by roztrwoniła cały majątek, który należy się mi! Zabiję tę kobietę! Przysięgam, że to zrobię!”.
„Arzu, uspokój się. Musisz się kontrolować” – prosi Erkut. – „Nie wiem, czy zrobiłem dobrze, mówiąc ci o tym…”. „Właśnie, gdzie byłeś do tej pory?!” – pyta Arzu. – „Dlaczego mówisz mi o tym dopiero teraz?!”. „Wcześniej byłaś w bardzo złym stanie. Nie rozpoznawałaś nikogo. Lekarze powiedzieli, że jesteś w stanie niepozwalającym na odwiedziny”. „Naprawdę w to uwierzyłeś?”. „O czym ty mówisz?”. „O tym, że nigdy nie byłam chora. Tylko udawałam, że taka byłam”. „Co mówisz? Czyli, że czujesz się dobrze?”. „Nigdy nie czułam się lepiej. Teraz nadszedł czas, by wrócić do rzeczywistości. Nie mogę tu dłużej zostać”.
„Muszę przyznać, że zaskakiwałaś mnie wielokrotnie. Ale to co zrobiłaś teraz, jest niewiarygodne” – mówi Erkut. – „Jak ci się udało oszukać lekarzy?”. „To akurat było najprostsze” – stwierdza Arzu. „Jesteś bardziej szalona niż wszyscy inni, których znam”. „Dokładnie. I właśnie dlatego każdy powinien się mnie bać. Muszę natychmiast wydostać się z tego miejsca”. „I jak zamierzasz to zrobić?”. „Zamierzam zaplanować całą strategię i zobaczysz, że wszyscy dotkliwie zapłacą… Nie dopuszczę, by Gonca zagarnęła cały majątek. Będzie bardzo żałować tego, co mi zrobiła. Dotyczy to również Serdara. Mogę liczyć na twoją pomoc?”.
„Co masz zamiar zrobić?” – pyta Erkut. – „Co jeśli wyjdzie na jaw, że nie jesteś szalona?”. „Dla rodziny Emiroglu jestem całkowicie szalona już od dawna” – stwierdza Arzu. – „To co zrobię nie ma znaczenia, czyż nie?”. Tymczasem Selim próbuje dodzwonić się do brata. On jednak odrzuca jego połączenia. Wraz z resztą rodziny Selim postanawia wrócić do domu po krótkim pikniku. W salonie zastają zasmuconego Kenana. „Tato, wróciliśmy!” – woła Elif, podbiegając do ojca. – „I gdzie jest mama? Spodobała jej się niespodzianka, którą dla niej przygotowaliśmy?”.
„Jaka niespodzianka?” – pyta Tugce. „Zeynep, zabierz dziewczynki do ich pokoju” – prosi Aliye. „Dziewczynki, chodźcie ze mną” – prosi Zeynep. „Ale ja niczego nie rozumiem. Dlaczego mój tata jest taki smutny?” – pyta przejęta Tugce. „Tugce, tata wcale nie jest smutny. Chodźcie”. Dziewczynki wraz z Zeynep opuszczają salon i udają się na górę. W salonie zostają Selim i Aliye. „Nie przyjęła moich oświadczyn” – oznajmia Kenan. „Co takiego?” – zadziwia się Selim. „Synu, co ty mówisz?” – nie dowierza pani Emiroglu. „To co słyszeliście. Melek nie zaakceptowała mojej propozycji”.
„Podała ci jakiś powód?” – pyta Aliye. „Nie, nie powiedziała niczego” – oznajmia Kenan. „I tak po prostu ci odmówiła? Och, musisz być bardzo zdezorientowany. Ale spójrz, Melek przeszła bardzo trudne chwile. Była zaskoczona, kiedy niespodziewanie zaoferowałeś jej małżeństwo. To nie jest dziecinna zabawa, tylko decyzja na całe życie. Wszyscy byliśmy bardzo podekscytowani. Chcieliśmy, aby zostało to zrobione natychmiast, ale powinniśmy dać trochę czasu Melek. Musisz ją zrozumieć, synu”. Kenan wstaje od stołu i udaje się do swojego gabinetu. Tam siada na fotelu i chowa twarz w dłoniach. Czy Melek zmieni decyzję? Czy ona i Kenan będą razem?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.