476: „Gonca, mówię poważnie” – oświadcza Erkut. – „Wiem, że nie czujesz się najlepiej, ale musisz dojść do siebie”. „Wiem. Muszę to zrobić, by odzyskać to, co zabrała mi Arzu, ale…” – mówi wdowa po Serdarze. „No właśnie. Będziesz wytrwała albo stchórzysz i pozostaniesz biedna. Jeśli chcesz walczyć z Arzu, musisz użyć jej broni. W przeciwnym razie przegrasz. Przemyśl moją ofertę. Chcę, żebyś podjęła decyzję i wtedy porozmawiamy”. Tymczasem Zeynep przynosi herbatę do gabinetu męża. „Nadal nie mogę uwierzyć, że jesteś w domu” – mówi dziewczyna. „Ja także” – potwierdza Selim i spuszcza głowę. „Co się dzieje? Jest jakiś problem?”.
„Nie wiem, czy powinienem być smutny czy szczęśliwy z powodu, że zostałem zwolniony” – oznajmia mężczyzna. „Co przez to rozumiesz?!” – pyta z wyraźnym niezadowoleniem Zeynep. „Trafiłem do więzienia przez Arzu. Wydaje się, że moja wolność…”. „Selim, nie mów głupstw. Zasługujesz na to, by być ze swoją rodziną. I to jest jedyna rzecz, która się liczy”. „To prawda, ale…”. „Ale co, Selim?”. „Posłuchaj, Arzu wycofała swoją skargę nie dlatego, że jest dobrotliwą osobą, tylko dlatego, że musi mieć w tym jakiś plan. I nadal nie mogę domyślić się, co zamierza”.
„Jesteś tu z nami i w tej chwili tylko to się dla mnie liczy” – oznajmia Zeynep. „Masz rację. Jakikolwiek jest cel Arzu, mogę z nią walczyć jedynie z tobą” – mówi Selim. Akcja przenosi się do rezydencji Karapinara. Umit schodzi na dół, gdzie Asuman siedzi w salonie i gra na telefonie. „Genialnie! Jestem królową tej gry!” – mówi z zadowoleniem dziewczyna. Umit odchrząkuje, by zwrócić na siebie uwagę służącej. Następnie pyta się: „Prasowałaś tę koszulę?”. „Oczywiście” – potwierdza Asuman. „Byłoby dobrze, gdybyś tyle uwagi poświęcała prasowaniu, co poświęcasz tej grze. Gdyby pomarszczone ubrania były w modzie, nosiłbym takie, ale niestety nie są”.
„Dobrze, zaraz to poprawię. Uprasuję koszulę zgodnie z dzisiejszą modą” – oznajmia Asuman, zabiera część garderoby i odchodzi. Wkrótce pojawia się Arzu. „Jeszcze tu jesteś?” – pyta Karapinarówna. „Moja koszula jest pomarszczona. Czekam, aż Asuman ją uprasuje”. „A potem sprawdzisz, co Selim robi pierwszego dnia swojej wolności”. „Na pewno czuje się jak we śnie”. „Na szczęście szybko się z tego snu wybudzi”. „Bez obaw, ten sen wkrótce przerodzi się w koszmar”. „Mam pewien genialny pomysł. Czy Selim wie, że dom jest pod hipoteką?”. „Nie”. „Zatem czas, by mu o tym powiedzieć. Czy nie wspaniale będzie zrujnować mu ten piękny dzień?”.
W innym pokoju Asuman z niezadowoleniem prasuje koszulę. „Nawet ta tania koszula jest więcej warta niż ty” – mówi dziewczyna. – „Arzu jest garnkiem, a on przykrywką. Oboje ich nienawidzę!”. Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Zeynep przynosi mężowi kawę. „Kochanie, może przerwa na kawę?” – pyta dziewczyna. „Dziękuję, ale nie czas na przerwę” – odpowiada Selim. – „Wkrótce przyjdzie Umit i będziemy kontynuować pracę”. „Selim, przecież dopiero co wczoraj wróciłeś. Chciałabym, byś trochę odpoczął”. „Odpocznę w innym czasie. Pamiętaj, że muszę zapłacić rachunki najszybciej, jak to możliwe. Moja matka zaciągnęła pożyczkę, aby móc odbudować szklarnię. Muszę pracować, by móc za co ją spłacić”.
„W porządku, masz całkowitą rację” – potwierdza Zeynep, chociaż w środku czuję się bardzo źle, że ukrywa przed mężem prawdę o hipotece. „Umit i ja opracujemy doskonały plan. Wiem, że szybko staniemy na nogi” – oznajmia Selim. Dziewczyna opuszcza gabinet męża i udaje się do salonu, gdzie siedzi jej teściowa. „Kochanie, Selim jest zajęty pracą?” – pyta Aliye. „Aha. Prosiłam go, by zrobił sobie przerwę, ale twierdzi, że musi pracować” – odpowiada Zeynep. – „Czuję się teraz spokojniejsza, chociaż źle mi z tym, że Selim nic nie wie o hipotece”. „Och, nie możesz sobie wyobrazić, jak ja się z tym czuję”. „Pogarszamy tylko sytuację, zachowując to w sekrecie. Byłoby strasznie, gdyby dowiedział się o hipotece od kogoś innego”.
„Nie dowie się. Nie możesz nic mu powiedzieć” – zabrania pani Emiroglu. „I co teraz zrobimy?” – pyta Zeynep. „Prawda jest taka, że nie mogę znaleźć żadnego rozwiązania. Myślę o tym cały czas, ale to na nic”. „Aliye, uważam, że nie powinnyśmy dłużej trzymać tego w tajemnicy. Ja sama nie czuję się z tym dobrze. Selim ma prawo znać prawdę”. „Dobrze, kiedy Melek wróci, porozmawiamy z nią. Wtedy podejmiemy decyzję”. Tymczasem Feride przyprowadza do salonu Umita. „Pan Umit jest tutaj” – mówi dziewczyna. „Selima nie ma?” – pyta mężczyzna. „Jest w swoim biurze” – odpowiada Zeynep. – „Myślę, że na ciebie czeka”. „Więc nie będę kazał mu dłużej czekać. Idę do niego”.
Przed szwalnią Melek, Suna i Aysel piją herbatę. Nagle zjawia się Murat. „Jak się masz? Wyglądasz dziś świetnie” – stwierdza mama Elif. „Jestem w bombowym nastroju!” – oznajmia chłopak. „Co takiego się stało?”. „Tulay wróciła do nas”. „Och, tak bardzo się cieszę”. „Mój tata również zupełnie się odmienił. Znowu jest pogodny”. „I gdzie Tulay była przez cały ten czas?”. „Mieszkała w domu przyjaciółki. Cóż, przyszedłem podziękować panu Yusufowi”. „Za co?”. „Wiesz, że wszystko zaczęło się od tego, że Cevahir zobaczył Tulay. Mój ojciec bardzo się zdenerwował. Pewnej nocy chciał zabić Cevahira, ale na szczęście Yusuf go powstrzymał”.
„Rozmawiał z tatą” – kontynuuje Murat. – „Ale mówił zupełnie, jakby był prawnikiem”. „Co masz na myśli?” – nie rozumie Melek. „Grozi ci tyle lat więzienia, jeśli zrobisz to, a tyle lat, jeśli zrobisz tamto. Yusuf doskonale zna prawo karne. Dobrze, nie będę tracił więcej czasu. Idę do niego”. Murat odchodzi, a Melek jest wyraźnie zaintrygowana. „Mówił jak prawnik?” – powtarza sobie kobieta. Nagle przypomina sobie słowa bankiera, który powiedział, że kontaktował się z nim jej adwokatem i wpłacił pierwszą ratę kredytu. Melek uświadamia sobie, że tym prawnikiem może być właśnie Yusuf.
Akcja wraca do rezydencji Emiroglu. Umit jest w gabinecie Selima. „Tęskniłeś za tym pokojem?” – pyta ukochany Arzu. „Oczywiście. Nic nie jest lepsze od bycia we własnym domu” – odpowiada Selim. „Cieszę się, że czujesz się dobrze. Jeszcze bardziej szczęśliwy będziesz, gdy odbudujemy firmę”. „Tego właśnie najbardziej pragnę. Miałem czas, by wszystko przemyśleć w więzieniu. Wiem bardzo dobrze, że razem z moją rodziną i kimś takim jak ty u mojego boku nic nie będzie trudne. Razem rozwiążemy tę sytuację”. „Nie mam co do tego wątpliwości, Selim. Kiedy zakończymy prace związane ze szklarnią, będzie nas stać na spłatę hipoteki, nie martw się”.
Mąż Zeynep robi wielkie oczy. „Chwila, poczekaj… Powiedziałeś hipoteka?” – pyta zaskoczony. „Zgadza się. Nie wiedziałeś o tym?” – pyta Umit. „Więc nasza rezydencja obciążona jet hipoteką?”. „Naprawdę pani Aliye ci o tym nie wspomniała? Twoja matka wzięła kredyt pod zastaw rezydencji”. „Umit, to tylko żart, prawda?”. „Mówię poważnie, Selim. Nie wiedziałem, że twoja rodzina to wszystko przed tobą ukryła…”. „Jak mogłeś do czegoś takiego dopuścić?!” – wrzeszczy Selim. – „Sytuacja jest krytyczna! Mamy wielki dług! Co jeśli go nie spłacimy?! Nie pomyślałeś o konsekwencjach tego, co zrobiłeś?!”.
„Proszę, posłuchaj mnie…” – odzywa się Umit, ale natychmiast zostaje zagłuszony przez swojego rozmówcę. „Czy zdajesz sobie sprawę z ryzyka, jakie podjąłeś? Teraz to nasz definitywny koniec!” – grzmi Selim. „To nie ja podjąłem tę decyzję. Decyzja została podjęta samodzielnie przez twoją matkę. To ona podpisała wszystkie dokumenty”. Selim cały w furii opuszcza swój gabinet, a Umit uśmiecha się z zadowoleniem.
Mąż Zeynep wkracza do salonu. „Matko, jak mogłaś zrobić coś takiego?!” – wrzeszczy na cały głos mężczyzna. „Synu, co się stało?” – pyta Aliye. „Nie rozumiem, jak mogłaś zastawić rezydencję pod hipotekę! Jesteś szalona?!”. „Selim, synu, proszę wysłuchaj mnie najpierw…”. „Nie mogę pojąc, jak mogłaś zrobić coś takiego, matko! Jesteś w ogóle świadoma konsekwencji?!”. „Selim, proszę, uspokój się” – odzywa się Zeynep. „Ty także wiedziałaś o wszystkim, Zeynep?”. „Dowiedziałam się zeszłego wieczoru…”. „Dlaczego nigdy nie pomyślałaś o konsultacji ze mną, matko?! Kiedy zamierzałaś mi powiedzieć?! Kiedy stracilibyśmy już dom?!”.
„Co ty zrobiłeś, Umit?” – pyta zapłakana Aliye. „Myślałem, że Selim już o wszystkim wie” – tłumaczy Umit. „Gdyby nie on, dowiedziałbym się, jak już wszystko byśmy stracili!” – grzmi mąż Zeynep. „Selim, uspokój się” – prosi Umit. – „Pani Aliye zrobiła to dla ciebie, dla rodziny. Trzeba było zatrudnić adwokata, by wyciągnął cię z więzienia. Szklarnia była bezużyteczna po pożarze. By wznowić produkcję potrzebowaliśmy pieniędzy. Pani Aliye zrobiła to wszystko tylko dla ratowania rodziny”.
Selim i Umit wracają do gabinetu. „Wszystko będzie dobrze, nie martw się” – zapewnia ukochany Arzu. – „Jeszcze nie straciliśmy niczego. Najważniejsze jest teraz, że odzyskałeś wolność. Z resztą sobie poradzimy”. „Chciałbym, żebyśmy mieli rozwiązanie” – oznajmia mąż Zeynep. „Zanim Aliye zaciągnęła kredyt hipoteczny, próbowaliśmy uzyskać zwykłą pożyczkę. Ale potrzebna suma była tak duża, że nie było to możliwe”. „Nic z tego by się nie stało, gdybym nie został zamknięty w więzieniu. Żaden adwokat nie byłby potrzebny. Wszystko jest moją winą”. „Ty nie jesteś niczemu winny”. „Moja matka nie musiałaby podejmować tak dramatycznych decyzji, gdybym nie był uwięziony”.
„Nie możesz być dla siebie tak krytyczny” – uważa Umit. „Tylko z powodu mojego błędu możemy stracić nasz dom, pamięć po moim ojcu” – oznajmia Selim. – „Miejsce, w którym dorastałem”. Akcja przenosi się do salonu. Zeynep pochyla się nad roztrzęsioną teściową. „Aliye, bardzo mnie martwisz. Proszę odezwij się. Tak czy inaczej Selim dowiedziałby się o tym. Nie mogliśmy zachować tego w tajemnicy. Myślę, że to dobrze, że się dowiedział”. „Zraniłam go… Moje dziecko zostało zranione” – odzywa się zapłakana Aliye. – „To ja jestem temu winna”. „Mamo, nie obwiniaj siebie. Selim jest bardzo silnym człowiekiem. Jestem pewna, że sobie ze wszystkim poradzi i naprawi sytuację, w której się znaleźliśmy”. „Wszystko jest moją winą. Wszystko…”.
Arzu jest bardzo ciekawa tego, co dzieje się właśnie w rezydencji Emiroglu. Nie mogąc dłużej czekać, postanawia zadzwonić do Umita. Ten wchodzi do łazienki i odbiera połączenie. „I jak tam sprawy się mają?” – pyta kobieta. – „Muszę to wiedzieć”. „Wszystko poszło idealnie. Selim jest oszołomiony. Nie może pogodzić się z hipoteką” – odpowiada Umit. – „I bardzo zdenerwował się na panią Aliye”. „Co za wspaniała wiadomość. Tego właśnie chciałam. Od tej pory nie będą mieli ani jednego dnia spokoju. Skończę z nimi. I co jeszcze mi powiesz?”. „Arzu, teraz nie mam zbyt wiele czasu. Muszę wyjść, zanim zwrócę na siebie czyjąś uwagę”.
„W porządku, czekam na ciebie” – oznajmia Arzu i rozłącza się. Następnie mówi do siebie: „Kocham tego człowieka. Doskonale radzi sobie ze wszystkim. Doceniam, że jest ze mną”. Akcja przenosi się do szwalni. Bahrije zamiast pracować oddaje się długim rozmowom przez telefon, co nie podoba się innym pracownicom. Kobiety zwracają uwagę Melek, by coś z tym zrobiła. Mama Elif udaje się do byłej kierowniczki i prosi ją, by wróciła do swoich obowiązków. „I co się stanie, jeśli tego nie zrobię?” – pyta Bahrije. „Wtedy będę musiała porozmawiać z panem Cevahirem” – odpowiada Melek. „Kochanie, nie zapominaj, z kim rozmawiasz”. „Bahrije, nie dość, że nie wykonujesz swoich obowiązków, to jeszcze przeszkadzasz innym w ich pracy. Nie możesz postępować w ten sposób”.
„Tutaj mogę robić, co mi się podoba” – oświadcza stanowczo Bahrije. – „Możesz sobie mówić Cevahirowi, co tylko chcesz. A jeśli komuś przeszkadza, proszę bardzo, droga wolna. Nikt tu nikogo na siłę nie trzyma. Mam taki atut w swoich rękach, że wszyscy możecie odejść, a ja i tak tu zostanę”. Bahrije z wyższością patrzy na pozostałe pracownice.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.