481: Erkut przychodzi do domu Rabii. Pani domu oraz Gonca jedzą właśnie kolację. „Przepraszam, nie chciałem przerwać waszego posiłku” – mówi mężczyzna. „Wcale nam nie przeszkadzasz, synu” – zapewnia Rabia. – „Usiądź do stołu, tobie również przyniosę danie”. „Och, nie mogę już tego znieść” – wzdycha Gonca, kiedy Rabia odchodzi do kuchni. „Dlaczego tak mówisz? Ta dobra kobieta chce ci tylko pomóc” – tłumaczy Erkut. „Odkąd tu przybyłam, ciągle mnie niepokoi. Traktuje mnie, jakbym była maleńką dziewczynką”. „Musisz zrozumieć, że to kobieta, która mieszka sama. Po prostu martwi się o ciebie”. „Nie wytrzymam już tego dłużej. Musimy zająć się sprawą domu jak najszybciej”.
„Spokojnie, wkrótce odzyskasz swój dom” – zapewnia Erkut. „Czyżbyś miał jakąś dobrą wiadomość?” – pyta podekscytowana Gonca. „Przyniosłem ci rzeczy Serdara” – mężczyzna wskazuje na torbę, którą postawił na podłodze. „Co mam zrobić z jego brudną bielizną? Weź ją sobie, jeśli ci się podoba”. „Ale to nie są bzdury. Spójrz na to”. Erkut z kieszeni torby wyciąga kopertę. „Co to takiego?” – pyta dziewczyna. „Dalej, otwórz”. Gonca otwiera kopertę i w środku znajduje list od Serdara adresowany do Arzu. Co z nim zrobi?
Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Zakłopotana Melek chodzi po swojej sypialni. „Co teraz zrobię?” – pyta kobieta. – „Jak przekonam wszystkich, że Umit jest oszustem? Muszę coś wymyślić. Nie mogę pozwolić, by zniszczył moją rodzinę. Chcę, aby wreszcie przejrzeli na oczy i zdali sobie sprawę, jakiego rodzaju jest to osoba”. Melek sięga po swojego laptopa i uruchamia go. „Zobaczymy, kim naprawdę jesteś Umicie Koroglu” – mówi, a następnie wpisuje w wyszukiwarce nazwisko mężczyzny. Sprawdza wyniki wyszukiwania i trafia w końcu na stronę firmy Doruklar.
„Wiedziałam!” – zakrzykuje Melek. – „To przez działania tej firmy Selimowi wszystko szło coraz gorzej. Umit ma z tym coś wspólnego. W przeciwnym razie ta strona nie wyświetliłaby się. Wiem, że to on jest przyczyną wszystkiego. Jeśli to wszystko jest prawdą, jeśli Umit ma jakiś związek z firmą Doruklar, muszę odkryć prawdę”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Do gabinetu firmy Doruklar wchodzi Erkut. Gonca trzyma w rękach list od Serdara. „Co się dzieje? Wyglądasz na bardzo szczęśliwą” – zauważa mężczyzna. „Mam dla ciebie zadanie. Ten list musi dotrzeć do prawdziwego odbiorcy” – oznajmia Gonca i przekazuje Erkutowi kopertę z listem. – „Doskonale wiesz, o kim mówię”. „Tak, wiem. I wiem, że twoje życzenia są dla mnie rozkazem”.
Akcja przenosi się do rezydencji Karapinara. Arzu schodzi na dół, gdzie w salonie na kanapie siedzi jej służąca. „Asuman, co ty robisz?” – pyta oburzona Karapinarówna. „Odpoczywam” – odpowiada żona Erkuta. „I gdzie jest śniadanie?”. „Nie zrobiłam, ponieważ wczoraj na mnie nakrzyczałaś, gdy przygotowałam śniadanie bez twojego polecenia. Zapomniałaś już?”. „Czy ty jesteś jakaś opóźniona? Powiedziałam ci, żebyś nie robiła śniadania wczoraj! Wydaje się, że twój mózg nie pracuje właściwie. Jeśli przez przypadek zostawiłaś swój mózg w łóżku, idź go teraz poszukać”. „Dobrze, już idę. Jak przypuszczam, śniadanie ma być także dla pana Umita, tak?”.
„Zgadza się” – potwierdza Arzu. – „Umit także jest ludzką istotą i także je posiłki. Tak w ogóle, co tam trzymasz?”. „To dyplom, który właśnie przysłali mi z Harvardu… To twoja poczta” – odpowiada Asuman i przekazuje Arzu korespondencję. Następnie odchodzi do kuchni. Karapinarówna zaś zabiera się za przeglądanie kopert. W końcu dociera do listu od Serdara i zaczyna go czytać: Napisałem do ciebie po raz kolejny, ponieważ wydaje się, że poprzednia wiadomość nie dotarła. Dobrze wiem, kto to spowodował, ale mogę pisać do ciebie codziennie, aż w końcu poznasz prawdę. Nadszedł ten dzień, Arzu. Czy jesteś gotowa zmierzyć się z prawdą? Zawsze zastanawiałem się, czy na tym świecie może być ktoś równie okrutny i zwodniczy jak ty. Myślałem, że to niemożliwe, ale jednak myliłem się. Okazuje się bowiem, że jest ktoś gorszy. Znacznie gorszy. Ktoś jeszcze bardziej podły i nieuczciwy. Prawdziwy demon…
To człowiek, z którym robisz swoje brudne interesy i któremu tak bardzo ufasz, a który to w każdej chwili może wbić ci nóż w plecy. Mówię o Umicie, moim współlokatorze z więziennej celi. Co, jesteś zaskoczona? Nie myśl, że spotkałaś go przypadkiem. To ja umieściłem Umita na twojej ścieżce, aby zemścić się na tobie. I nie tylko na tobie, ale i na całej rodzinie Emiroglu. Pracował dla mnie od czasu, gdy Tugce straciła życie z twojej winy. Nie wydaje się być jednak jedynie szpiegiem, którego umieściłem w twoim życiu. Nie przewidziałem tego, co może się stać, gdy skrzyżują się drogi dwójki tak bezwzględnych osób. Chociaż na dobrą sprawę nie jestem zaskoczony. Na pewno nie aż tak bardzo, jak ty teraz jesteś. Wkrótce odkryjesz, kim jest człowiek u twojego boku. Mam nadzieję, że będziesz bardzo cierpieć, ponieważ na to zasługujesz…
W tym momencie na dół schodzi Umit. „Dzień dobry, kochanie” – mówi mężczyzna i nagle zauważa trzymany przez Arzu list. Wstrząśnięta kobieta aż wstaje na równe nogi. „Wynoś się z mojego domu!” – rozkazuje Karapinarówna ze łzami w oczach. – „Opuść mój dom! W tej chwili!”. „Arzu, co się stało?”. „Masz czelność jeszcze pytać?! Co to ma być?!”. „Arzu, przestań krzyczeć, ponieważ nie wiem, o czym mówisz”. „Nie wiesz, o czym mówię? Dobrze, przeczytam ci najlepszy fragment. Człowiek, z którym robisz swoje brudne interesy i któremu tak bardzo ufasz, w każdej chwili może wbić nóż w twoje plecy. Co, jesteś zaskoczona? Nie myśl, że spotkałaś go przypadkiem…”.
„Teraz rozumiesz?” – pyta Arzu. – „To list, który przysłał mi twój szef, Serdar Acar! Chcesz przeczytać?”. „Arzu, pozwól mi wyjaśnić…” – prosi Umit. „Co mi wytłumaczysz?! Wyjaśnisz mi, kim jesteś?! Kim ty w rzeczywistości jesteś?! Czego, do diabła, chcesz ode mnie?! Udało ci się zdobyć moje zaufanie, a teraz jesteś w moim domu! Jak mogłeś mi to zrobić?! Jak mogłeś mnie zdradzić?!”. „Arzu, nigdy cię nie zdradziłem…”. „Jesteś kłamcą! To drugi list, który Serdar mi wysłał, bo pierwszego nie pozwoliłeś mi przeczytać, a później list tajemniczo rozpłynął się w powietrzu! Jak mogłam być tak głupia?! Jak mogłam nie zdawać sobie sprawy z wszystkiego?!”.
„Nigdy cię nie zdradziłem, Arzu” – powtarza Umit. – „Wszystko zmieniło się w dniu, kiedy się w tobie zakochałem”. „Chcę wyjaśnienia i dasz mi je teraz” – oświadcza kobieta. – „I lepiej, żebyś miał dobry powód. Zdradziłeś mnie, kłamco!”. „Arzu…”. „Dość! Nie waż się zbliżać do mnie!”. „Arzu, poczekaj. Pozwól mi to wszystko wyjaśnić…”. „Co ty chcesz wyjaśniać?! To jak z Serdarem zastawiliście na mnie pułapkę?!”. „Posłuchaj mnie, to wszystko nie jest tak… Przysięgam, że odkąd cię poznałem, porzuciłem współpracę z Serdarem”. „Więc dlaczego on pisze, że dla niego pracowałeś?! Pomagałeś mu, by zemścić się na mnie i na Emiroglu!”.
„Arzu, jak mógłbym cię skrzywdzić?” – pyta Umit. „Dość! Twoje oszustwo zostało ujawnione!” – krzyczy kobieta. – „Ostatnie pytanie. Spójrz mi prosto w oczy i odpowiedz szczerze. Pojawiłeś się w moim życiu tylko dlatego, że Serdar kazał ci to zrobić? Czy to wszystko, co razem przeżyliśmy było kłamstwem?”. „Nie, to było prawdziwe”. „To co tu jest napisane?!”. „Serdar chciał zemścić się na tobie, ale ja mu w tym nie pomogłem. Przysięgam. Kiedy dowiedział się o naszym związku, stał się zazdrosny. I jak widać nawet po śmierci udało mu się nas z sobą skłócić…”.
„Wystarczy… Wystarczy już” – mówi Arzu i siada na kanapie. – „Nie chcę już słuchać twoich bzdur. Niech to szlag! Zaufałam ci! Uwierzyłam, że naprawdę mnie kochasz!”. „Arzu, posłuchaj…” – odzywa się Umit i chwyta ukochaną za dłoń. „Nie będę słuchała! Nie dotykaj mnie!”. „Arzu, kocham cię i to bardzo. Przysięgam, że moje uczucia są prawdziwe. Jestem w tobie zakochany na zabój”. „Nie znam ciebie” – oznajmia Arzu, a po jej policzkach płyną dwa potoki łez. – „Nie znam ciebie, Umit. Wyjdź z mojego domu. Odejdź!”. „Nie rób tego, posłuchaj mnie…”. „Wynoś się! Nie chcę cię więcej widzieć!”. „Arzu…”. „Odejdź, powiedziałam! Wynoś się z mojego domu!”. Mężczyzna spuszcza głowę i opuszcza posiadłość. Czy dla niego i Arzu jest jeszcze jakaś nadzieja?
„Jestem zgubiony. Arzu nigdy mi nie wybaczy” – mówi do siebie załamany mężczyzna. Wszystko skończone. Na zawsze”. Akcja wraca do środka rezydencji. „Jak mogłam w to uwierzyć? W jaki sposób?” – pyta siebie Arzu i ciska wazonem o podłogę. Następnie w furii kopie w meble. – „Niech to szlag! Niech Bóg cię ukarze, przeklęty Umicie!”. Do salonu przychodzi zaniepokojona Asuman. „Co robisz?” – pyta dziewczyna. „Zamknij się! Nienawidzę was wszystkich! Odejdź! Nie pokazuj mi się na oczy! Nie mam nikogo, komu mogłabym zaufać. Nikogo…”.
Asuman przynosi Arzu szklankę wody. „Masz, napij się. To cię uspokoi” – mówi dziewczyna, ale Karapinarówna wytrąca jej szklankę z rąk. „Nie chcę żadnej wody!” – wydziera się. – „Nie słyszałaś, że masz stąd iść?! Zejdź mi z oczu!”. Tymczasem w rezydencji Emiroglu Melek szpera w laptopie Selima. Chce znaleźć coś, co powiąże Umita z firmą Doruklar i niepowodzeniami w biznesie Emiroglu. Nagle do swojego gabinetu wraca Selim. „Co ty tutaj robisz?” – pyta mężczyzna. „Ja…” – nie wie, co odpowiedzieć Melek.
W następnej scenie widzimy Umita, który gna na złamanie karku swoim samochodem. „Jestem skończony! Jak mam żyć bez ciebie, Arzu?” – pyta załamany mężczyzna. – „Wszystko zaryzykowałem dla ciebie. Czy ty tego nie widzisz? Myślisz, ze chcę pieniędzy? Jak możesz myśleć, że pograłem z tobą? Jedyne, czego chcę, to właśnie ty…”. Akcja wraca do gabinetu Selima. „Przepraszam, że cię nie zapytałam” – mówi Melek. – „Ale musiałam zobaczyć te pliki, zrozum mnie. Pewne rzeczy nie dają mi spokoju…”. „Jakie rzeczy?” – pyta Selim. „Ostatniego wieczoru bardzo dużo myślałam…”. „O Umicie, tak? Dlaczego to wciąz robisz? Ile razy już rozmawialiśmy na ten temat?”. „Rozmawialiśmy, ale ja nadal mu nie wierzę”.
„Jesteś niesprawiedliwa” – stwierdza Selim. – „Nie widziałaś, jak Umit podekscytowany był przetargiem?”. „W tym właśnie rzecz” – mówi Melek. – „On robi to dla własnych korzyści. Spójrz, we wszystkich przetargach uczestniczyła także firma Doruklar”. „I co z tego? Są dużą firmą. To normalne, że przystępują do przetargów. Umit pomaga nam zdobyć świetne zlecenie”. „Nie chroń go, proszę. To wszystko jest oczywiste!”. „Co jest oczywiste? Dlaczego ja tego nie widzę?”. „Dlatego, że nie masz do mnie zaufania. Dlatego nie widzisz tego, co próbuję ci pokazać. Umit w tym czasie toczy przeciwko nam swoją grę”. „Jaką grę?”. „Umit jest właścicielem firmy Doruklar! On próbuje nas zniszczyć!”.
„Melek, czy ty słyszysz, co mówisz? Jak możesz mówić coś takiego o Umicie?!” – pyta oburzony Selim. „Wiem doskonale, co mówię” – potwierdza kobieta. – „Może wydawać ci się to dziwne, ale to…”. „To nie jest dziwne, to zwykły nonsens! Umit jest moim doradcą finansowym i świetne wykonuje swoje obowiązki! Jak możesz wierzyć w coś takiego?”. „Widziałam spis. Doruklar uczestniczył we wszystkich przetargach, do którym i my przystąpiliśmy!”. W tym momencie do gabinetu wchodzą Aliye i Zeynep. „Synu, co się tu dzieje?” – pyta pani Emiroglu. – „Słychać was nawet w jadalni”.
„W porządku, nie wierz” – mówi Melek. – „Zapytam cię tylko o jedną rzecz, Selim. Kiedy ten człowiek pojawił się w naszym życiu?”. „Co chcesz, żebym powiedział?” – pyta Selim. „Spadliśmy na samo dno, odkąd on zaczął ci doradzać! Dlaczego doradca z niby tak wielkim doświadczeniem miałby pracować dla firmy, która nie przynosi żadnego zysku? Wytłumacz mi to”. „To, co mówisz, nie ma dla mnie żadnego sensu. Nic nie jest takie, jak myślisz”. „Po prostu ufam swojej intuicji”. „Chcesz zrujnować wielką szansę dla naszej firmy przez swoją intuicję?”. „Chcę po prostu uratować naszą rodzinę przed zgubą!”. „Nic innego nie robię! Teraz pójdę i przystąpię do przetargu! Temat Umita nie będzie więcej poruszany”. Wzburzony mężczyzna opuszcza gabinet. Melek ciężko wzdycha, a Aliye i Zeynep milczą…
Tymczasem Umit wciska gaz do dechy. „Co mam zrobić bez ciebie? Lepiej mnie zabij! To koniec! Wszystko skończone!” – krzyczy mężczyzna. Po chwili traci panowanie nad kierownicą. Pojawia się biały ekran i słyszymy tylko odgłos uderzenia! Czy Umit przeżyje?! Tymczasem Erkut wchodzi do gabinetu Goncy. „Co się dzieje? Wyglądasz na bardzo podekscytowaną” – stwierdza mężczyzna. „Jestem tak zestresowana, że nie mogę usiąść” – odpowiada dziewczyna. „Więc zaraz powiem ci wiadomość, która cię uspokoi”. „O czym ty mówisz?”. „Usiądźmy najpierw”. Erkut i Gonca zajmują miejsce przy biurku. Mężczyzna przekazuje właścicielce firmy teczkę z dokumentami.
„Co to takiego?” – pyta Gonca. „Oferty, które firma otrzymała do tej pory” – odpowiada mąż Asuman. – „Dobrze to wszystko policzyłem. Jeśli wygramy przetarg, zarobimy pół miliona dolarów. Co najmniej”. „Naprawdę?”. „Naprawdę. Będziemy pływać w gotówce”. „Dobrze, więc szybko zbieram się, by przystąpić do przetargu”. „Spokojnie, usiądź. Nadal jest coś, co nie daje mi spokoju”. „Co takiego?”. „Czy uważasz, że Serdar założył tę firmę, by zarabiać na niej pieniądze?”. „A w jakim innym celu miałby to robić?”. „Przestudiuj dokumentację i sama to zobaczysz. Doruklar brała udział we wszystkich przetargach, do których przystąpiła także firma Emiroglu. Za każdym razem Doruklar składała lepszą ofertę, jakby ludzie nią zarządzający wiedzieli, ile oferują Emiroglu”.
„Nie rozumiem. Wyjaśnij mi to” – prosi Gonca. „Wygląda to tak, jakby władze firmy Doruklar starali się po prostu zniszczyć Emiroglu” – oznajmia Erkut. – „I udało im się to zrobić. Spójrz tylko na tę listę. W ciągu roku Doruklar przejęła cały rynek kwiatów. Zrobili największy obrót spośród wszystkich firm. Wiesz, że do tej pory liderem branży byli Emiroglu. Czy nic ci to nie mówi?”. „Erkut, już o tym wiem od dawna”. „Wiedziałaś?” – mężczyzna robi wielkie oczy.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.