482: Akcja odcinka rozpoczyna się w gabinecie Goncy. „Serdar zawsze obwiniał Emiroglu za śmierć swojej córki Tugce” – oznajmia dziewczyna. – „To jest jedyny powód, dla którego pragnął zemsty. I to właśnie dlatego założył firmę Doruklar”. „Wiedziałaś o tym od początku?” – pyta Erkut. „Powiedzmy, że dowiedziałam się, zanim mi powiedział”. „Rozumiem. Zatem dzisiaj to ty jesteś u steru firmy, która doprowadziła Emiroglu na skraj bankructwa. Czy udasz się na przetarg i staniesz przed Selimem?”. „Sugerujesz, bym tego nie robiła?”. „Wręcz przeciwnie. Chcę, byś przystąpiła do przetargu, ale nie jako Gonca Acar. Musisz się ukrywać tak samo, jak robił to twój mąż”.
„Masz rację” – przyznaje Gonca. – „Serdar ukrywał swoje nazwisko, mimo że był właścicielem firmy. Doruklar jest zarejestrowana na nazwisko Turan Ereli”. „To bardzo dobrze. Musimy się ukryć przed rodziną Emiroglu” – mówi Erkut. „To prawda. Porozmawiaj z kierownikiem i powiedz mu wszystko, co musimy zrobić. On będzie reprezentantem firmy na przetargu”. „W porządku”. Mąż Asuman opuszcza gabinet. Tymczasem Selim próbuje skontaktować się z Umitem, ale ten nie odbiera połączeń. Zeynep przynosi mu kawę do gabinetu. „Kochanie, co się dzieje?” – pyta dziewczyna, widząc strapienie u męża. „Dzwoniłem do Umita, ale jego telefon nie odpowiada” – oznajmia Selim. – „Robi się już późno”.
„Cóż, myślę, że może być w drodze” – mówi Zeynep. Tymczasem Melek wraz z Elif są w kawiarni znajdującej się w pobliżu szwalni. „Jesteś zła na mojego wujka?” – pyta dziewczynka. „Kochanie, nie jestem na niego zła” – zapewnia Melek. „To dlaczego sprzeczaliście się ze sobą?”. „To nie było sprzeczanie się. Po prostu rozmawialiśmy. Może się tak zdarzyć, że dorośli mają odmienne zdania. Po prostu myślimy inaczej, to wszystko”. „Chciałabym mieć wehikuł czasu. Ty i wujek nie pokłócilibyście się, a tata i Tugce nadal by żyli. Wymazalibyśmy złe wspomnienia, a zachowali te dobre. Byłoby to piękne, prawda mamo?”.
Selim nieustannie wydzwania do Umita. Do jego gabinetu wchodzi Aliye. „Synu, to, co powiedziała Melek, powiedziała tylko dlatego, że martwi się o ciebie” – tłumaczy pani Emiroglu. „Więc ty myślisz to samo? Może ja jestem jedynym, który nie widzi prawdy?!” – pyta oburzony Selim. – „Umit jest moim pracownikiem i znam go bardzo dobrze. Gdyby kłamał, zauważyłbym to!”. „Synu, nie unoś się tak…”. „Nie mogę zrozumieć! Umit nie zrobił niczego poza ciężką pracą dla naszej firmy! Czego od niego chcecie?!”. „Wystarczy, uspokój się. Dlaczego zachowujesz się w ten sposób?”. „W porządku, będę już spokojny”. Selim siada na swoim fotelu.
„W działaniach banku jest dla mnie coś niepokojącego” – oznajmia Aliye. – „Kiedy poszłyśmy wraz z Melek do banku, by zapłacić pierwszą ratę kredytu, usłyszałyśmy, że na koncie nie ma żadnych pieniędzy”. „Tak, wiem o tym. Wytłumaczono nam, że był to zwykły błąd systemu” – odpowiada mąż Zeynep. – „Melek nie powiedziała ci o tym?”. „Powiedziała, ale nie wydaje ci się to dziwne, synu? W jaki sposób w banku mogłoby dojść do tak poważnego błędu? Jestem bardzo tym zmartwiona. Zastanawia mnie, czy Umit nie ma czegoś wspólnego z tą sytuacją…”. „Nie mogę uwierzyć! Oskarżacie Umita o wszystko! Gdy tylko pojawia się jakiś problem, w waszych oczach Umit jest od razu winny!”.
„Selim, mój synu, rozmawiajmy jak na rodzinę przystało” – prosi Aliye. – „Melek zauważyła pewne nieprawidłowości. Dlaczego tak się unosisz?”. „W porządku, staram się to zrozumieć, ale wszystko jest skomplikowane” – mówi Selim. – „Straciłem mojego brata, ty syna, a Melek ojca swojej córki. Mimo to stara się być silna dla Elif. Każdego dnia pracuje od świtu do zmierzchu. Jest bardzo zmęczona i nie myśli trzeźwo. Ja jednak wiem, że te wszystkie oskarżenia wobec Umita są bezpodstawne”.
Selim raz jeszcze wybiera numer Umita i po raz kolejny z tym samym skutkiem. Mężczyzna nie zamierza dłużej czekać. Zabiera swoją teczkę i udaje się na przetarg. Akcja przenosi się do antykwariatu, gdzie Yusuf rozmawia z Orhanem. „I potem pojechaliśmy do jego domu” – opowiada adwokat. – „Przynajmniej tak myślę, że to był jego dom, chociaż nie wiem dokładnie. Na razie mamy dwa adresy. Firmę Nihata i ten dom. Pamiętasz, jak ostatnio powiedziałem ci, że prawa ręka Nihata ma kontakty z policją? Zamierzam dzięki niemu przeprowadzić obszerne śledztwo. Prawda jest taka, że Umit jest kimś bardzo niebezpiecznym”.
„Najgorsze, że udało mu się przedostać do rodziny Melek” – mówi Yusuf. – „Musimy to zbadać i dowiedzieć się, czego od nich chce”. Akcja przenosi się do rezydencji Karapinara. Arzu budzi się na potwornym kacu. „Och, moja głowa” – wzdycha kobieta. Następnie podnosi się z łóżka i zauważa leżącą na szafce czerwoną szkatułkę z naszyjnikiem, który podarował jej Umit. Z wściekłością ciska prezentem o podłogę. „Nie pozostawię niczego, co będzie mi przypominać o tobie!” – krzyczy Karapinarówna i wyciąga kolejne rzeczy pozostałe po mężczyźnie. Je także rzuca na podłogę. – „Przeklęty Umit! Przez cały czas tylko mnie okłamywał! Nie, Arzu, ty go nie kochasz… Musisz się kontrolować. Nic do niego nie czujesz!”.
Tymczasem firma Doruklar wygrywa przetarg. Jej przedstawiciel opuszcza salę i dzwoni do Goncy. „Konkurencja była mocna, ale ostatecznie wygraliśmy” – oznajmia. – „Wylicytowana kwota wyniosła milion i dwieście pięćdziesiąt tysięcy dolarów”. „Z kim on rozmawia? Kogo informuje?” – zachodzi w głowę stojący za mężczyzną Selim. – „A może rozmawia z Umitem…?”. Akcja przenosi się do gabinetu Goncy. „Wygraliśmy? Dobrze usłyszałem?” – pyta Erkut. „Wygraliśmy!” – potwierdza przeszczęśliwa Gonca. „Wiedziałem! Co za wspaniała wiadomość. Gonca, zobaczysz, od teraz będziemy odnosić sukces za sukcesem”.
Akcja przenosi się przed szwalnię. Melek i Feride wnoszą pudła z dostarczonymi materiałami. Yusuf podchodzi pod warsztat i chwyta jedną z przesyłek. „Co ty robisz?” – pyta Melek. „Chcę tylko ci pomóc” – odpowiada bibliotekarz. „Nie prosiłam o twoją pomoc”. „Czy zrobiłem coś złego?”. „Znasz odpowiedź. Podejrzewam, że jesteś przemytnikiem i nie chcę twojej pomocy. Poradzę sobie sama”. Akcja przeskakuje do wieczora. W rezydencji Emiroglu Melek, Aliye i Zeynep przygotowują kolację. „Mam nadzieję, że Selim wróci z dobrymi wieściami” – mówi pani Emiroglu. Po chwili mężczyzna wchodzi do salonu.
„Synu, dobry wieczór” – mówi Aliye. – „I jak tam? Wygrałeś przetarg?”. „Usiądźcie” – prosi mąż Zeynep. „Selim, powiedz nam, co się dzieje?” – dopytuje Melek. „Mam złą wiadomość. Nie wygrałem przetargu, matko”. „Synu, co ty mówisz? Przecież byłeś tego tak pewny. Umit powiedział, że wszystko będzie w porządku. Umit nie przyszedł?”. „Nie… Nie odpowiada na moje telefony”. „Nie mogę uwierzyć w to, co się z nami dzieje. Krok po kroku nadzieja we mnie gaśnie…”.
„Melek, wiem, co myślisz. Domyślam się, co chcesz powiedzieć” – oznajmia Selim. – „Wiem, że wczoraj cię rozgniewałem, ale dziś rano sam zacząłem coś podejrzewać. Postanowiłem sprawdzić firmę Doruklar, która to wygrała przetarg. Dodatkowo zaniepokoił mnie brak kontaktu z Umitem”. „I co odkryłeś, synu?” – pyta Aliye. „Wszystko, co chcemy wiedzieć o firmie Doruklar, jest w tej kopercie. Nie wiem, co jest w środku. Jeszcze tego nie czytałem. Sprawdźmy to razem”. „Selim, naprawdę dałabym wiele, żebym nie miała racji” – oznajmia Melek. „Będzie lepiej, jeśli ty to otworzysz”.
Selim przekazuje Melek kopertę. Kobieta otwiera ją i czyta znajdujące się w środku dokumenty. „Siedziba firmy jest w Gumushane” – oznajmia mama Elif. – „Jest zarejestrowana na nazwisko Turana Ereli”. „Więc nie ma nic wspólnego z Umitem” – stwierdza Selim. „Ale ja nie znam nikogo o ty nazwisku”. „Ja także. Pierwszy raz słyszę o tym człowieku. Najważniejsze, że Umit nie ma nic wspólnego z tą firmą. Teraz, kiedy wszystko jest już jasne, chcę, abyśmy zostawili ten temat za sobą”.
Nagle komórka Selima zaczyna dzwonić. „Dobry wieczór” – mówi mąż Zeynep do słuchawki i nagle na jego twarzy pojawia się przerażenie. – „Co?! Jaki wypadek?! W porządku, zaraz tam będę”. „Selim, co się stało?” – pyta zaniepokojona Melek. „Dzwonili ze szpitala. Umit miał wypadek samochodowy” – pada odpowiedź. – „Jego stan jest bardzo poważny. To dlatego nie mógł odebrać moich telefonów i nie zjawił się na przetargu”.
Tymczasem do antykwariatu przychodzi Orhan. „Znam wszystkie szczegóły o Umicie” – oznajmia adwokat. „I kim on jest?” – pyta Yusuf. „To było oczywiste, współpracuje z Nihatem. W przeszłości był skazany za oszustwa i malwersacje, za co trafił do więzienia. Po odbyciu kary został doradcą finansowym Selima Emiroglu”. „Niewiarygodne…”. „Yusuf, rzeczy są skomplikowane. Musimy rozpocząć proces sądowy”. „Przyjdzie czas i na to. Najpierw jednak musimy zdobyć dowody. Z pewnością będzie to niebezpieczne. Przede wszystkim nie możemy się zdradzić, że podjęliśmy jakiekolwiek działania”.
Akcja przenosi się do rezydencji Karapinara. Arzu siedzi na kanapie i beznamiętnie wpatruje się przed siebie. Asuman przynosi jej kolację. „Arzu, dalej, musisz coś zjeść” – mówi służąca. – „Inaczej w końcu zemdlejesz. Zjedz, póki nie ostygnie”. „Jeśli nie zostawisz mnie samej, będzie bardzo źle” – ostrzega Arzu. – „Odejdź stąd natychmiast!”. Nagle komórka Karapinarówny zaczyna dzwonić. „Arzu, proszę cię, odbierz ten telefon” – mówi Asuman. – „Słyszę ten sygnał przez cały dzień i doprowadza mnie to do szaleństwa!”. „W porządku, zaraz rozwiążę ten problem!” – Arzu chwyta swoją komórkę i chce cisnąć nią o podłogę, ale żona Erkuta ją powstrzymuje. Następnie sama odbiera połączenie.
„Tak, to telefon pani Arzu” – mówi Asuman. – „Jestem jej asystentką… Co?! Kiedy to się stało?! W porządku, rozumiem. Dziękuję za informację”. Służąca rozłącza się i zaaferowana mówi do Arzu: „Umit jest w szpitalu! Miał wypadek samochodowy!”. Tymczasem Erkut i Gonca siedzą na ławce w parku. „Wreszcie dzieje się coś dobrego” – mówi dziewczyna. – „To niesamowite, że ludzie, którym kiedyś służyłam, teraz są na skraju bankructwa. To jest jak sen. Kiedyś byłam na każdy ich rozkaz. Wszystko robiłam za nich, a teraz to ja jestem ponad nimi. I to jest fakt”.
„Taka jest już ironia losu, Gonca” – stwierdza Erkut. – „Kiedy jeden przegrywa, to drugi wygrywa. Tym razem to my jesteśmy zwycięzcami. Co jest?”. „Nie wiem. Wróciłam myślami do przeszłości” – odpowiada dziewczyna. – „Byłam po uszy zakochana w Selimie, ale on nigdy nawet na mnie nie spojrzał. Co się śmiejesz? Przecież i ty byłeś zakochany w Zeynep”. „Tak, to prawda. I to jeszcze jak”. „Wiesz, co jest w tym najzabawniejsze? Że oni oboje się ze sobą pobrali, a my zostaliśmy partnerami i jednocześnie konkurencją dla nich. Nigdy bym tego nie przypuszczała”.
„Cóż, życie potrafi nas zaskakiwać” – oznajmia Erkut. „Nie mieliśmy szczęścia w miłości, za to mamy szczęście w interesach” – stwierdza Gonca. Akcja przenosi się do szpitala. Selim przez szybę widzi nieprzytomnego Umita, który jest cały poobijany. Wkrótce z sali wychodzi lekarz. „Jestem przyjacielem Umita Koroglu. Jaki jest jego stan?” – pyta mąż Zeynep. „Niestety pacjent nie odzyskał jeszcze przytomności” – mówi doktor. – „Jest to spowodowane silnym uderzeniem, którego doznał podczas wypadku. Na razie musi pozostać na intensywnej terapii”. „Wiadomo coś, jak do tego doszło?”. „Wypadek miał miejsce dziś rano. Z relacji świadków wynika, że pan Umit jechał z nadmierną prędkością”. „Zatem spieszył się na przetarg” – szepcze do siebie Selim. Następnie wchodzi na salę Umita.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.