519: Arzu jest w szpitalu i wchodzi do gabinetu lekarza. „Przepraszam, że przeszkadzam, ale jestem krewną Goncy Acar” – oznajmia Karapinarówna. – „Chciałabym dowiedzieć się, jak wygląda jej obecny stan zdrowia”. „Dzisiaj zostaliśmy bardzo zaskoczeni przez pacjentkę, ponieważ nagle jej stan uległ poprawie” – oznajmia mężczyzna. – „Pani Gonca otworzyła oczy”. Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. W salonie Selim skręca grzejnik, a owinięta w koc Inci siedzi na kanapie obok Aliye. Do pomieszczenia wchodzi córka Melek. „Elif, chodź tutaj” – zwraca się Aliye do wnuczki. – „Owiń się w koc, żebyś nie zmarzła. Selim, musisz szybko znaleźć rozwiązanie”.

„To prawda. Wydaje się, że mieliśmy inną nagrzewnicę” – przypomina sobie mąż Zeynep. – „Nie pamiętasz, gdzie ją schowaliśmy?”. „Nie pamiętam” – odpowiada Aliye. „Cóż, na pewno jest na górze albo w piwnicy”. „Sprawdź zatem oba te miejsca”. Na twarzy Elif pojawia się przerażenie. Dziewczynka nie chce, by jej wujek odkrył Hakkiego w piwnicy i wybiega za nim na korytarz. „Wujku, dokąd idziesz?” – pyta Elif. „Idę poszukać nagrzewnicy, moje życie” – odpowiada mężczyzna. „Wcale nie jest zimno. Nie sądzę, żebyśmy tego potrzebowali”. „Elif, ty może tego nie czujesz, ale twojej babci i Inci jest zimno. Musimy o nie zadbać, dobrze?”.

Nagle z piwnicy dochodzi głośny trzask. Melek natychmiast wychodzi z kuchni. „Co to był za głośny hałas?” – pyta kobieta. „Wydaje mi się, że dochodził z piwnicy” – oznajmia Selim. – „Idę to sprawdzić”. Po chwili cała trójka jest już w piwnicy. „Co tu się stało? Wszystko jest nie na miejscu” – stwierdza mąż Zeynep. „Wygląda, jakby złodziej był tutaj” – oznajmia Melek i zaczyna sprzątać bałagan. „Zostawmy to na dzisiaj, jutro się tym zajmiemy. Teraz znajdźmy nagrzewnicę, bo inaczej mama i Inci zamarzną”. Elif zauważa wystającą zza skrzyni głowę swojego kolegi. Dyskretnie pokazuje mu, by się schował.

Akcja wraca do szpitala. „Pani Gonca obudziła się, ale nadal musimy mieć ją pod baczną obserwacją” – mówi doktor. – „Jak powiedziałem pani drugiemu krewnemu, u pani Goncy doszło do poważnego urazu mózgu spowodowanego przez wypadek. Pacjentka straciła pamięć i potrzebuje trochę czasu, by…”. Nim mężczyzna kończy swoją wypowiedź, Arzu odwraca się i bez słowa opuszcza jego gabinet. „Niech to szlag! Cały mój plan został zrujnowany!” – szepcze do siebie wściekła kobieta.

W piwnicy Selim w końcu znajduje grzejnik. Wraz z Melek i Elif opuszczają pomieszczenie, a Hakki z wyraźną ulgą wychodzi z ukrycia. Kiedy dziewczynki odchodzą do swojego pokoju, Melek zasiada w salonie i opowiada Selimowi oraz Aliye o tragicznych wydarzeniach z przeszłości Yusufa. W tym czasie Elif po cichu udaje się do piwnicy. „Och, jak dobrze, że to tylko ty” – wzdycha z ulgą Hakki. – „Wcześniej byłem naprawdę przerażony. Myślałem, że twoja mama mnie zobaczy. Byłoby mi bardzo wstyd, gdyby do tego doszło”. „Spokojnie. Pamiętaj, że robimy to z dobrego powodu” – oznajmia Elif. – „Nie możemy pozwolić, by twój tata zmuszał cię do pracy. Jest ci zimno, prawda?”.

„Tylko troszkę…” – odpowiada chłopiec, choć cały trzęsie się z zimna. Elif wsuwa do gniazdka wtyczkę grzejnika, który przyniosła z ich pokoju i mówi: „To ci pomoże”. „Bardzo ci dziękuję, Elif”. Akcja przenosi się do salonu. „Więc to jest powód, dla którego nam pomaga” – mówi Selim. „Myślę, że w Elif widzi własną córkę” – oznajmia Melek. – „Kiedy jego córka zmarła, była w tym samym wieku, co Elif”. „Och, co za biedny człowiek” – wzdycha Aliye. – „Tego, co mu się przydarzyło, nie życzyłabym swojemu najgorszemu wrogowi”. „Kiedy rozmawiam z kimś z szwalni, wszyscy uważają go za bardzo dziwną osobę. Nie wiedzą, co go w życiu spotkało i jak wiele wycierpiał”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Veysel i Murat siedzą w pokoju dziennym. „Nigdy nie będziemy w stanie spłacić tych długów” – oznajmia mąż Tulay. – „Za każdym razem, gdy słyszę słowo dług, mam nudności”. „Nie martw się, tato. Poradzimy sobie z tym” – Murat stara się podnieść ojca na duchu. „To nie jest takie proste”. „Rozumiem, ale jeśli będziemy się starać, osiągniemy to”. „Posłuchaj, mam przeczucie, że lada dzień nasza sprzedaż bardzo wzrośnie i będziemy w stanie spłacić długi”. „Nie bądź naiwny, Murat. Nawet gdybyśmy zaczęli sprzedawać bardzo dużo, starczyłoby to najwyżej na pokrycie jednego długu”.

„Może zaciągnijmy kolejną pożyczkę” – sugeruje chłopak. „Mam tyle długów, że nikt nie udzieli mi kolejnej pożyczki” – stwierdza Veysel. „Co więc zrobimy?”. „Próbuję właśnie znaleźć rozwiązanie. Swoimi pytaniami wcale mi nie pomagasz”. Tymczasem Selim przywozi Elif pod szkołę. Dziewczynka prosi wujka, by w pobliskim sklepie kupił jej ołówki i temperówkę. Gdy mężczyzna odchodzi, córka Melek otwiera bagażnik samochodu i wypuszcza z niego Hakkiego.

Akcja przenosi się do szwalni. Melek wciąż rozmyśla o wczorajszej rozmowie z Yusufem. „Wyglądasz na bardzo zmartwioną” – zauważa Aysel. – „Masz jakiś problem?”. „Nie… Zaczerpnę trochę świeżego powietrza” – odpowiada Melek i wychodzi na zewnątrz. Tam przygląda się sprzątającemu przed antykwariatem Yusufowi. Akcja wraca przed szkołę. Selim przynosi Elif przybory, o które bratanica go poprosiła i odjeżdża. „Chodźmy już do klasy” – zwraca się córka Melek do Hakkiego.

„Nie było mnie od wielu dni” – tłumaczy chłopiec. – „Gdyby nauczycielka zapytała mnie o powód nieobecności, nie wiedziałbym, co odpowiedzieć. Beril, Tolga i inni śmialiby się ze mnie”. „Nie martw się, nie zrobią tego” – zapewnia dziewczynka. – „Zaraz zadzwoni dzwonek. Powinniśmy wejść do klasy, zanim przyjdzie pani Filiz. „Dobrze” – zgadza się Hakki i rusza wraz z przyjaciółką w stronę szkoły, ale nagle pojawia się… jego ojciec! „Gdzie byłeś ostatniej nocy?!” – wydziera się mężczyzna, silnie chwytając syna za ramię. „Tato, puść mnie, proszę…”. „Odpowiedz mi, gdzie spałeś ostatniej nocy?! Co się z tobą dzieje?! Zapomniałeś, jak się mówi?!”. „Tato, to boli…”.

„Utnę ci język i zobaczysz, co to znaczy nie odpowiadać!” – grzmi ojciec Hakkiego i siłą odciąga chłopca z terenu szkoły. „Hakki!” – woła za przyjacielem przerażona Elif. W tym momencie przy bramie pojawia się Taylan. „Elif, właśnie widziałem Hakkiego z jego tatą. Co się stało?” – pyta chłopiec. „Nie mogłam nic zrobić, żeby go uratować” – odpowiada dziewczynka. – „Kiedy mieliśmy już wejść do szkoły, jego tata pojawił się znikąd. Był bardzo zdenerwowany, krzyczał na Hakkiego i go zabrał”. „Co teraz zrobimy?”. „Nie mam pojęcia, Taylan. Nie wiem, co się stanie…”.

Veysel i Murat stoją przy samochodzie przed swoim domem. Nagle podchodzi do nich dwóch mężczyzn w garniturach. „Ty jesteś Veysel Simsek?” – pyta jeden z nich. „Zgadza się” – potwierdza mąż Tulay. „Kim oni są, tato?” – pyta brat Zeynep. „Jesteśmy komornikami, proszę pana. Musimy podjąć kroki prawne w związki z niespłaconą pożyczką”. „Jakie kroki prawne?” – pyta przerażony Veysel. „Musimy zająć ten pojazd”. Murat i jego ojciec robią wielkie oczy.

Akcja przenosi się do szpitala. Veysel, który spędził całą noc w sali, na kanapie, budzi się. Od razu kieruje swój wzrok na Goncę i pyta: „Jak spałaś? Czujesz się już lepiej? Rozpoznajesz mnie, prawda? Spójrz, to ja, Erkut. Jesteśmy wspólnikami i prowadzimy dużą firmę, pamiętasz?”. Dziewczyna nie odpowiada. Błądzi jedynie zagubionym wzrokiem po sali. „Gonca, wiem, że przechodzisz przez bardzo trudną sytuację, ale wysil się trochę. Pamiętasz coś z tego dnia? Jak doszło do tego wypadku? Gonca, spójrz mi w oczy. Arzu, Serdar, Necdet? Ich także nie pamiętasz? Proszę, postaraj się. Przypomnij sobie chociaż o raporcie. Gdzie go zostawiłaś?”.

„Tego dnia pojechałaś do rezydencji Emiroglu i wtedy właśnie miałaś wypadek” – kontynuuje Erkut. – „Gdy cię znalazłem, wspomniałaś o Umicie. To on doprowadził do wypadku?”. „Wypadek?” – pyta Gonca i ciężko wzdycha. – „Po prostu chcę trochę wody”. „Dopiero, co piłaś” – odpowiada mężczyzna i szepcze do siebie: „Faktycznie straciła pamięć. Nie pamięta mnie ani nikogo innego. Jest z nią bardzo źle…”. Czy Gonca odzyska pamięć?

Akcja wraca przed dom Veysela. „Nie możecie nam dać jeszcze jednego dnia?” – pyta mąż Tulay. – „Obiecuję, że wszystko uregulujemy”. „Tata mówi prawdę” – potwierdza Murat. – „Dajcie nam dzień, może dwa… Przysięgam, że zapłacimy”. „Wystarczy dzień. Proszę, zgódźcie się. Ten samochód to nasz chleb”. „Przykro nam, ale nic nie możemy zrobić” – oznajmia jeden z komorników. „Jeśli zabierzecie nam samochód, nie będziemy w stanie spłacić długu”. „Przykro mi, ale musimy go zabrać”. W tym momencie pojawia się Ayla. „Co się dzieje, Murat? Wszystko w porządku?” – pyta dziewczyna.

„Bardzo źle” – odpowiada brat Zeynep. – „Ci panowie przyszli tutaj, aby zabrać nasze auto”. „Cóż, myślę, że mogę ci pomóc” – oznajmia Ayla. „Posłuchaj, próbowaliśmy ich przekonywać na różne sposoby, ale to nic nie dało”. „Zadzwonię do mojego brata”. „Spójrz, ci ludzie nie mają ani odrobiny współczucia. Nie sądzę, żeby twój brat był w stanie ich przekonać”. „Nie chcę się popisywać, ale mój brat jest bardzo wpływową osobą”.

Akcja przenosi się do kawiarni, gdzie spotkali się ze sobą Pelin i Selim. „Warunki są świetne” – oznajmia mężczyzna, patrząc na sporządzoną umowę. – „Znalezienie takich cen na rynku jest praktycznie niemożliwe”. „Ponieważ pracujesz ze mną, masz pewne przywileje”. „Wszystko idzie lepiej, wiem. Nawet jeśli to tylko coś małego”. „Nadal jesteście pokłóceni z Zeynep?”. „Pelin, proszę, nie rozmawiajmy na ten temat”. „Selim, to normalne, że pary przechodzą przez takie sytuacje. Jestem jednak pewna, że wszystko zostanie naprawione”.

„Pelin, nie mów o tym” – powtarza mąż Zeynep. „W porządku” – zgadza się dziewczyna. – „Tak przy okazji, nie zapominaj, że rodzina wciąż jest z tobą. Jesteś wśród ludzi, którzy cię kochają. Ja poznałam prawdziwą wartość rodziny w momencie, kiedy ją straciłam. Chciałabym, by byli blisko mnie i czuć jak mnie kochają, ale to niemożliwe…”. „Wiem, że bardzo ich kochałaś, ale wiem także, że jesteś silną kobietą”. „Nie chcę być silna” – w oczach Pelin pojawiają się łzy. – „Chciałabym znowu być maleńką córeczką tatusia. Bardzo za nim tęsknię. Bardzo…”.

Tymczasem brat Ayli pojawia się przed domem Veysela. Dzięki jego interwencji, mąż Tulay dostaje trzy dni na spłatę swoich długów. „Ayla, dziękuję za to, co zrobiłaś” – mówi Murat. „Zawsze ci pomogę, kiedy tylko będę mogła” – zapewnia dziewczyna. „Powiedz swojemu bratu, że bardzo doceniamy to, co dla nas zrobił” – mówi Veysel. Akcja wraca do kawiarni. „To bardzo trudne, Selim” – mówi zapłakana przyjaciółka Feraye. „Nie jesteś sama, Pelin” – zapewnia mąż Zeynep. – „Masz przyjaciół i masz mnie. Kiedy będziesz w potrzebie, zawsze będę cię wspierał, ponieważ ja także straciłem część mojej rodziny… Rozumiem, przez co przechodzisz”. Selim dotyka policzka przyjaciółki i ociera jej łzy. Wszystko to dzieje się na oczach, stojącej przed kawiarnią… Zeynep!

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy