520: Zeynep w zdumieniu patrzy na swojego męża, który siedzi w kawiarni przy jednym stoliku z Pelin i dotyka jej policzka. Wstrząśnięta siostra Murata ucieka, chwyta się za głowę i mówi do siebie: „Nie mogę w to uwierzyć… Jak to możliwe, że on mi to robi? Więc wszystko było kłamstwem!”. Zeynep przypomina sobie, jak Pelin odwiedziła ją w szpitalu tuż po wypadku samochodowym, do którego doszło w trakcie porwania przez Koraya. Dziękowała jej wtedy za uratowanie życia. „Jakim głupcem byłam?! Jak mogłam uwierzyć w twoje dobre intencje?!” – zarzuca sobie żona Selima. – „Teraz czuję się jak idiotka! Selim przez cały czas był z nią i mnie okłamywał!”.

„Czekali tylko jak opuszczę dom. Ale dobrze, teraz są wolni!” – mówi Zeynep i odchodzi. Akcja przenosi się do mieszkania Umita. „Wszystko jest gotowe” – mówi do siebie mężczyzna. – „Brakuje tylko jednej rzeczy. Nadszedł czas, aby zająć się najważniejszą rzeczą”. Koroglu odsuwa szafkę i wyciąga ukryty za nią raport z pożaru na farmie Emiroglu. „Muszę stąd wyjechać. Przedtem jednak wykonam swoją słodką zemstę. Kiedy dostarczę to rodzinie Emiroglu, wybuchnie wielka bomba…”.

„Wiedziałaś, że jestem gotowy dla ciebie umrzeć, ale traktowałaś mnie jak kompletnego idiotę” – kontynuuje Umit. – „Ty zrujnowałaś moje życie, teraz ja zrobię to samo z twoim…”. Akcja przenosi się do szpitala. Erkut i Veysel siedzą na krzesłach na korytarzu. „Teraz Gonca jest jak nowo narodzona” – oznajmia mąż Asuman. „Więc naprawdę niczego nie pamięta?” – dopytuje ojciec Murata. „Nic a nic. Sam nie mogę w to uwierzyć”. „Bardzo mi przykro z jej powodu. Najpierw straciła dwóch mężów, a teraz pamięć. To niewiarygodne, jak wielki pech ma ta kobieta”. „Słuchaj, nie wiem jak w innych przypadkach, ale bycie w takiej sytuacji nie może być kwestią pecha…”.

„No tak, wspomniałeś już, że nie sądzisz, by był to zwykły wypadek” – przypomina Veysel. „Zgadza się. Ten człowiek go sprowokował!” – potwierdza Erkut. „Dlaczego nie powiesz mi jasno, kto to zrobił?”. Mąż Asuman wyciąga z kieszeni zdjęcie Umita, pokazuje je swojemu towarzyszowi i oznajmia: „Oto i on. Umit Koroglu”. „Wydaje mi się, jakbym gdzieś już go widział, ale nie wiem gdzie”. „Selim i on pracowali razem, więc pewnie stąd go znasz”. „Ach, poważnie? Powiedz, czego ode mnie oczekujesz?”. „Posłuchaj mnie dobrze…”.

W rezydencji Emiroglu rozlega się dzwonek do drzwi. „Kto to może być o tej porze?” – zachodzi w głowę Aliye i idzie otworzyć. Po drugiej stronie widzi swoją synową. Jest bardzo uradowana z jej powrotu i mocno ją przytula. – „Wreszcie wróciłaś do domu, kochanie. Nawet nie wiesz, jaka jestem szczęśliwa z tego powodu. Dalej, wejdź do środka”. „Aliye… Nie zamierzam zostać” – oznajmia dziewczyna. – „Przyszłam tylko po moje rzeczy”. „Co masz na myśli?”. „Chodzi o to, że sprawy między mną a Selimem nie mają się tak dobrze, jak sobie wyobrażasz”. „Zeynep, kochanie, nie mów tak. Wejdź do środka i wszystko przedyskutujemy”.

„Aliye, proszę… Wezmę tylko moje rzeczy i od razu odejdę” – Zeynep bierze swoją walizkę i udaje się na górę. Pani Emiroglu podąża za nią. „Zeynep, kochanie, zostaw te rzeczy” – prosi matka Selima. – „Trudności w małżeństwie się zdarzają, to normalne. Jeśli macie problem, dlaczego nie porozmawiacie ze sobą, by go rozwiązać?”. „Aliye, proszę, nie kontynuuj tego”. Dziewczyna, pomimo błagań teściowej, pakuje swoje rzeczy do walizki. Tymczasem do antykwariatu przychodzi Elif. „Cóż, mam jedno pytanie…” – mówi niepewnie dziewczynka. – „Czy możesz mnie zatrudnić?”.

Umit opuszcza swoje mieszkanie. Gdy idzie po chodniku z walizką, nagle od tyłu zachodzi go Veysel i uderza w głowę. Nieprzytomny Koroglu upada na ziemię. Akcja wraca do rezydencji Emiroglu. Zeynep znosi walizkę na dół, a Aliye robi wszystko, co może, by powstrzymać ją przed opuszczeniem domu. Dziewczyna jest jednak nieubłagana. Choć bardzo płacze i czuje ogromny ból w sercu, naciska na klamkę i opuszcza posiadłość. Tuż za schodami natyka się jednak na… swojego męża!

„Ty… Spakowałaś swoje rzeczy?” – pyta Selim. „Zgadza się” – potwierdza córka Veysela. „Co to ma znaczyć?”. „To znaczy, że odchodzę”. „Zeynep, co się dzieje?”. „Odchodzę, Selim. Nie mogę już dłużej tego znieść. Zresztą, wydaje się, że tylko na to czekałeś…”. „Czy to ja kazałem ci spakować swojego rzeczy?!”. „Nie czekałam, aż mi to powiesz. To jasne, że chcesz się rozwieść!”. „Nie rozumiem, Zeynep. To jakiś żart? Ja chcę rozwodu? To ty się spakowałaś!”. „Kiedy przyjechałam, ty nawet nie chciałeś mnie zobaczyć! Ile razy próbowałam z tobą porozmawiać? Ale ty za każdym razem traktowałeś mnie w okropny sposób!”.

„A zapytałaś mnie, dlaczego tak robię?” – pyta mężczyzna. „Nie musiałam. Widziałam, czym byłeś zajęty…” – odpowiada Zeynep. „Mówisz o firmie?”. „Selim, nie próbuj się usprawiedliwiać! Ty jesteś tym, który zakończył to małżeństwo!”. „Aha, więc to ja jestem odpowiedzialny za wszystko?!”. „Dokładnie tak!” – dziewczyna odwraca się na pięcie i odchodzi. „Dalej, idź do niego. Na pewno cię pocieszy…” – mówi Selim, patrząc na odchodzącą żonę.

Akcja przenosi się na wybrzeże. Widzimy Pelin, która siedzi na ławce, pije kawę i wpatruję się w wodę. W tle słychać odgłosy mew. „Jakie są twoje uczucia, Selim?” – pyta siebie dziewczyna, uśmiechając się szeroko. – „Ach, Pelin, nie bądź głupia. Nie powinnaś o nim myśleć. On został w twojej przeszłości”. Akcja przenosi się do antykwariatu. „Chcesz pracować w tym miejscu?” – pyta Yusuf. „Tak, chcę to zrobić” – potwierdza Elif. „Jesteś za młoda, by pracować. Masz na to jeszcze mnóstwo czasu”. „Ale chcę pracować już teraz”. „A co z twoją szkołą? Jak chcesz pogodzić jedno z drugim?”.

„Popołudniami mam dużo wolnego czasu” – tłumaczy dziewczynka. – „Aż moja mama skończy swoją pracę, mogę być tutaj. Mogę pracować i uczyć się. Proszę się zgodzić, bardzo proszę…”. „Dlaczego tak bardzo zależy ci na pracy?” – docieka bibliotekarz. „Chcę się nauczyć”. „Nauczyć czego?”. „Sprzedaży książek. Wiesz, że bardzo lubię czytać”. „To na pewno jest jedyny powód?”. „Aha…”. „Okej, w porządku”. „Dziękuję! Bardzo dziękuję!”. Elif wybiega z antykwariatu i idzie powiadomić mamę, że będzie u pana Yusufa. Kiedy wraca, mówi do siebie: „Skoro mam pracę, będę mogła pomóc Hakkiemu. Może jego tata przestanie się nad nim znęcać…”.

Akcja przenosi się do jakiejś hali. Widzimy przywiązanego do krzesła Umita oraz zbliżającego się do niego Veysela z dużym młotkiem na ramieniu… Mąż Zeynep silnie uderza nim w metalowy element. Huk wybudza Umita. „Co się dzieje?! Kim ty jesteś?!” – pyta przerażony Koroglu. W tym momencie w hali pojawia się Erkut. „Proszę, proszę, kogoś my tu mamy?” – mówi Erkut, następnie klepie swojego wspólnika po ramieniu i odchodzi z nim na bok. – „Dobra robota. To dla ciebie”. Mąż Asuman z kieszeni wyciąga kopertę i podaje ją Veyselowi.

Ojciec Murata zagląda do środka koperty i na jego twarzy pojawia się uśmiech. Będzie miał za co spłacić komornika. „Wykonałeś już swoją część zadania, teraz możesz stąd wyjść” – mówi Erkut. „Jasne. Do zobaczenia” – odpowiada Veysel i odchodzi. Zatrzymuje się jednak za pobliską stertą śmieci i podsłuchuje rozmowę Erkuta z Umitem. „Muszę wiedzieć, gdzie ukryłeś raport o pożarze” – oświadcza mąż Asuman. – „Odpowiedz mi! Natychmiast!”.

Akcja przenosi się do rezydencji Karapinara, gdzie właśnie wraca Asuman. „Dlaczego wracasz tak późno?! Gdzie byłaś?!” – pyta rozzłoszczona Arzu. „Już wróciłam” – odpowiada siostra Inci, zdejmując kurtkę. „I nie powiesz mi niczego?!”. „Pozwól mi zabrać swoje rzeczy”. „Asuman!”. „Dobrze, już dobrze. Byłam w szpitalu i widziałam się z Goncą. Znalazłam ją łatwiej, niż się tego spodziewałam”. „Asuman, nie obchodzi mnie, jak ją znalazłaś! Przejdź do rzeczy!”. „Leżała na łóżku, kiedy tam weszłam. Nigdy nie widziałam jej w takim stanie. Może mi nie uwierzysz, ale naprawdę mi jej szkoda”.

„Asuman, przestań gadać od rzeczy!” – wścieka się Arzu. – „Powiedz mi, jaki jest jej stan? Czy jej życie nie jest już w niebezpieczeństwie?”. „Cóż, najwyraźniej nie, ale jest jedna rzecz…” – mówi służąca. „Jaka rzecz? Powiedz mi!”. „Gonca cierpi na amnezję. Niczego nie pamięta ze swojej przeszłości. Całkowicie straciła pamięć”. Akcja wraca do hali. „Gdzie jest raport?!” – pyta Erkut, groźnie wymierzając palcem w stronę związanego Umita. – „Słuchaj, jeśli mi tego nie powiesz, zabiję cię!”. „Ciekawi mnie, dlaczego tak bardzo boisz się tego raportu?” – pyta Koroglu.

„Nie twój interes! Zamknij się!” – wrzeszczy Erkut. „Nie musisz mi mówić. To jasne, że masz coś wspólnego z pożarem, w którym zginęli Tugce i Kenan” – domyśla się Umit. Kamera na chwilę przenosi się na Veysela, który robi wielkie oczy. „Co ty powiedziałeś?!” – wydziera się mąż Asuman. – „Gadaj, gdzie jest raport?!”. „Jest w drodze do posiadłości Emiroglu” – odpowiada Umit, zanosząc się śmiechem. – „Posłaniec niedługo tam dotrze…”. „Nie próbuj mnie oszukiwać, imbecylu!”. „Kiedy Emiroglu otworzą kopertę, oboje będziecie skończeni. Sam wtedy przekonasz się, że nie było to kłamstwo. Nastąpi wielkie trzęsienie ziemi, a ty zostaniesz zrujnowany…”.

„Nie wierzę ci. Mówisz to tylko po to, bym cię wypuścił” – stwierdza Erkut. „Jak sobie chcesz. Wierz lub nie” – mówi Umit. – „Zobaczymy, co się za chwilę stanie…”. „Zabiję cię! Przysięgam! Zostaniesz tutaj, a ja wrócę i cię zabiję!”. Erkut w pośpiechu opuszcza halę. Kamera przenosi się na zdumionego Veysela. „Jak to możliwe? Jak ktoś może zrobić coś takiego dziecku?” – pyta zszokowany mężczyzna. – „Więc pożar nie wybuchł z powodu awarii sieci elektrycznej. Wszyscy nas oszukali. To było zwykłe morderstwo! Po Arzu można się wszystkiego spodziewać, ale Erkut… W głowie się nie mieści!”. Czy Erkutowi uda się zatrzymać posłańca, zanim ten dostarczy raport do Emiroglu?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy