637: Selim szykuje się do wyjścia na rozmowę kwalifikacyjną. „Życzę ci powodzenia. Mam nadzieję, że osiągniesz sukces” – mówi Aliye. „Gdzie znajduje się ta firma?” – docieka Zeynep. „W europejskiej części kraju” – odpowiada mężczyzna. „Och, to bardzo daleko”. „Na razie miejmy nadzieję, że Selim przejdzie pomyślnie przez tę rozmowę” – mówi pani Emiroglu. – „Potem będziemy martwić się odległością”. „Dobrze, na mnie już czas. Gdzie mój buziak na szczęście?” – Selim nadstawia policzek. Gdy żona chce go pocałować, nagle mężczyzna traci na moment równowagę. Utrzymuje się jednak na nogach.

„Synu, wszystko w porządku?” – pyta Aliye. „Tak, trochę tylko zakręciło mi się w głowie…” – odpowiada mężczyzna. Zeynep podaje mu szklankę wody. Selim wypija ją duszkiem i opuszcza dom, chociaż wcale nie wygląda dobrze. Akcja przenosi się do szwalni. Cevahir i wszystkie pracownice siedzą przy stole. Sitare podaje im zupę. Bahriye kosztuje łyżkę i jej twarz momentalnie wykrzywia się w grymasie obrzydzenia. „Uff, co za okropieństwo!” – mówi była kierowniczka. – „Przygotowałaś to na bazie wody z kanalizacji?”. „Smakuje jak woda z kałuży” – odzywa się równie zniesmaczona Feraye. – „Mam tylko nadzieję, że się nie rozchoruję”.

Kamera robi zbliżenie na twarze pozostałych osób. Widać wyraźnie, że także im nie smakuje. „Jest jakiś problem?” – pyta Sitare. „Nie, nie ma żadnego problemu…” – z trudem odpowiada Cevahir. „Oczywiście, że jest!” – oświadcza Bahriye. – „Nigdy nie jadłam czegoś bardziej obrzydliwego! Chyba zaraz zwymiotuję…”. Sitare kosztuje krztynę swojego dania i reaguje podobnie do reszty. „Jak to możliwe? Czyżbym posoliła zupę dwa razy? Posłuchajcie, lepiej przyniosę ryż” – mówi kobieta i przynosi garnek z drugim daniem. „Nawet zwierzę by tego nie zjadło!” – stwierdza Bahriye po jednym zerknięciu na potrawę.

„Ja także tego nie będę jadła” – oznajmia Feraye. – „Wygląda okropnie. Jeszcze utknie mi w gardle”. „Ja naprawdę zrobiłam wszystko zgodnie z przepisem” – zarzeka się Sitare. „No jasne. Na pewno nigdy niczego nie ugotowałaś w swoim życiu” – stwierdza Bahriye. – „Nie mam racji?”. Następuje retrospekcja. Widzimy, jak Bahriye wchodzi do kuchni i „doprawia” przygotowywane przez Sitare dania. Feraye w tym czasie stoi na czatach. Akcja wraca do teraźniejszości. Sitare rozpacza w kuchni. „Zatrudnienie się tutaj było błędem. Nie nadaję się do niczego!” – oskarża siebie kobieta. Do pomieszczenia wchodzi Melek i próbuje ją pocieszyć.

W następnej scenie widzimy, jak Melek i Elif wracają do domu. „Gdzie Sitare?” – pyta Aliye. „Powiedziała, że wróci” – odpowiada Melek. „Myślałam, że wrócicie razem”. „Nie wykonała jeszcze swojej pracy?” – pyta Zeynep. „Wykonała, ale… Wyszła wcześniej. Nie miała dziś dobrego dnia. Powiedziała, że wróci do domu, ale skoro jej tu nie ma, to gdzie może być?”. Akcja przenosi się do klubu nocnego. Sitare siedzi przy stoliku z właścicielem i podpisuje kontrakt.

„Cieszę się, że wróciłaś” – mówi mężczyzna. – „Teraz nie masz już odwrotu. Nie patrz na mnie w ten sposób. Nie zapomniałem, że odeszłaś, nie mówiąc o tym nikomu. A teraz wracasz z prośbą o pracę”. „To, co się stało, to już przeszłość” – oznajmia Sitare. „Zniknęłaś nagle, zostawiając scenę pustą. Czy zdajesz sobie sprawę, ilu szkód doznałem? Omal nie zbankrutowałem”. „W porządku. Podpisałam już kontrakt i jestem przykuta do tego miejsca”. „Nie nazywajmy tego w ten sposób. Ta umowa nie jest łańcuchem, a czymś w rodzaju gwarancji, że nie wystawisz mnie i nie pójdziesz w inne miejsce”.

Akcja wraca do domu Yusufa. „Selima nie ma w domu?” – pyta Melek. „Nie. Poszedł na rozmowę kwalifikacyjną” – odpowiada Zeynep. – „Mam nadzieję, że mu się uda”. „Ja także” – oznajmia Aliye. – „Musimy zrobić wszystko, co możliwe, by uchronić Yusufa przed utratą księgarni”. Następuje zbliżenie na Elif, która właśnie zatrzymała się na schodach. Dziewczynka ze strapieniem na twarzy przysłuchuje się rozmowie dorosłych. „Więc o to chodzi z tą hipoteką” – mówi w myślach Elif, a w jej oczach pojawiają się łzy. – „Ach, wujek Yusuf nie może stracić księgarni. Nie może…”.

Córka Melek wraca do swojego pokoju. Tam mówi do siebie: „Zapytałam mamę kilkukrotnie i nigdy nie odpowiedziała na moje pytanie. Teraz już wiem dlaczego. Już rozumiem, dlaczego wszyscy są tacy smutni. Antykwariat jest wszystkim dla wujka Yusufa. Jeśli go straci, będzie bardzo smutny. I ja także taka będę”. Kamera przenosi się na zewnątrz. Widzimy Selima wracającego do domu. Gdy mężczyzna jest już przy samych drzwiach, ponownie traci równowagę. Chwyta się za balustradę, by nie upaść. „Ach, moja głowa” – wzdycha, łapiąc się za czoło. Czuje duży ból i widzi podwójnie. – „Co się ze mną dzieje?”.

Kilka chwil później wszystko wraca do normy. Selim wchodzi do środka. „Jak poszła ci rozmowa?” – pyta Zeynep. – „Chciałam do ciebie zadzwonić, ale uznałam, że nie będę ci przeszkadzać i poczekam aż wrócisz. I co, udało ci się? Przyjęli cię do pracy?”. „Jeszcze nie dali mi odpowiedzi. Mają do mnie zadzwo…” – Selim po raz kolejny doznaje silnych zawrotów. W ostatniej chwili chwyta się za oparcie krzesła, ratując przed upadkiem. „Selim? Co się dzieje?” – pyta zaniepokojona Zeynep. „Nic, wszystko dobrze…” – odpowiada mężczyzna. – „Trochę tylko kręci mi się w głowie…”.

„To już drogi raz dzisiaj” – stwierdza Aliye. – „Co jeśli to będzie się powtarzać?”. „Nic mi nie jest, mam się dobrze” – zapewnia Selim. – „To z powodu stresu, nie martwcie się”. Akcja przenosi się na wybrzeże. Sitare siedzi na ławce i wpatruje się w morze. „Nie miałam innego wyboru” – mówi do siebie kobieta. – „Nie mogę dłużej żerować na nich jak jakiś pasożyt. Muszę gdzieś pracować i zarabiać pieniądze, a nie potrafię robić niczego innego. Nigdy nie ucieknę przed przeszłością. My Rose to miejsce, do którego należę”.

W następnej scenie widzimy, jak Sitare wraca do domu. „Co się stało? Gdzie byłaś?” – pyta Melek. – „Bardzo martwiłam się o ciebie. Powiedziałaś mi, że wrócisz do domu”. „Cóż, potrzebowałam czasu, by pobyć samej” – tłumaczy pracownica klubu nocnego. „Rozumiem, ale mogłaś mi o tym powiedzieć. Wszyscy tutaj martwiliśmy się o ciebie”. „Wiem, ale nie miałam głowy, by cię powiadomić”. „Dobrze, usiądź i nie smuć się już. To był twój pierwszy dzień pracy. Jutro będzie lepiej, zobaczysz. Rozmawiałam z panem Cevahirem i on powiedział mi to samo. Powiedział, żebyś się niczym nie przejmowała i przyszła jutro z dobrym nastawieniem”.

„Posłuchaj, nie zamierzam dłużej pracować w warsztacie” – oświadcza Sitare. „Nie, nie możesz się poddawać” – zabrania Melek. – „Błędy zdarzają się każdemu z nas i to zupełnie normalne. Nie bądź taka krytyczna wobec siebie”. „Melek, nie czuję się dobrze. Pójdę do swojego pokoju, aby odpocząć”. Tymczasem Inci wychodzi na zewnątrz, gdzie znajduje siedzącą na schodach Elif. „Co się stało? Pokłóciłaś się z kimś ze szkoły?” – pyta siostra Asuman. „Nie, nie chodzi o to” – odpowiada córka Melek. – „Nie martw się”. „Powiedz mi, co się stało? Widzę, że jesteś smutna. Masz jakiś problem, prawda?”.

„Niestety tak” – przyznaje Elif. – „Usłyszałam, jak mama rozmawia z Zeynep i babcią. Teraz już wiem, co to jest hipoteka”. „Co to takiego?” – docieka Inci. „Oznacza to, że wujek Yusuf może stracić księgarnię, ponieważ jest winny pieniądze”. „Co?! Czyli księgarnia może trafić do innej osoby? Pan Yusuf byłby wtedy bardzo smutny”. Tymczasem Yusuf i Orhan wychodzą z antykwariatu. Adwokat z zaintrygowaniem przygląda się wolnemu miejscu przed księgarnią. „Zobacz tutaj” – pokazuje Orhan. – „W tym miejscu możesz postawić kilka stolików i jakieś kolorowe kwiaty. Coś, co będzie miłe dla oka. Ludzie chętnie przyjdą tutaj, aby wypić filiżankę kawy czy herbaty. Zobacz, nadchodzi lato. Ludzie poszukują takiego miejsca do zatrzymania się na zewnątrz”.

„Nie wiem. Może to i dobry pomysł” – mówi Yusuf, choć bez przekonania. „Inni ludzie tak robią. Dlaczego ty nie miałbyś spróbować?” – przekonuje Orhan. – „Nic się nie zmieni, poza tym, że zaczniesz dodatkowo sprzedawać kawę. To ewolucja dla twojego biznesu. Musisz się z tym zmierzyć w najbliższym czasie. Nie masz żadnej wymówki”. Na twarzy Yusufa pojawia się uśmiech. Akcja przeskakuje do wieczora. W domu Yusufa wszyscy zasiadają do kolacji. Brakuje tylko Sitare. Inci wstaje od stołu i idzie ją zawołać. Uznaje jednak, że kobieta już śpi i odchodzi. Tak naprawdę na łóżku wcale nie ma Sitare. To tylko ukryte pod kołdra poduszki robią wrażenie, jakby ktoś tam był.

Sitare idzie przez miasto. „Mam nadzieję, że nie zauważą, że mnie nie ma” – mówi do siebie. – „Ale jak będę to robić każdej nocy? Nie wiem, co się teraz stanie, ale wkrótce się dowiem”. Czy Emiroglu dowiedzą się, że Sitare postanowiła wrócić do pracy w klubie nocnym? Co z nagłymi zawrotami głowy Selima? Czy to coś poważnego?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy