656: W domu Veysela domownicy spożywają kolację. „Pani Aliye i inni są bardzo szczęśliwi” – oznajmia Tulay. – „Z wytęsknieniem czekają na dzień narodzin”. „Jak ma się Zeynep? Wszystko jest w porządku?” – pyta Veysel. „Tak, ma się świetnie. Gdy u nich byłam, właśnie wróciła z wizyty kontrolnej. Doktor powiedział, że wszystko przebiega bardzo dobrze”. Nagle telefon Veysela zaczyna dzwonić. „Halo, Ceyhun?” – odbiera mężczyzna. – „Ależ skąd, nie przeszkadzasz, przyjacielu. Właśnie jemy kolację. Jeśli chcesz, dołącz do nas. Okej, jak uważasz. Tak, rozmawiałem z nimi. Powiedziałem, że nigdzie nie znajdą lepszego strażnika ode mnie. Czekam na ich odpowiedź. Tobie też życzę dobrej nocy”.

„Kto to był?” – pyta Tulay, gdy jej mąż kończy rozmowę. „To Ceyhun. Chciał wiedzieć, czy dostałem pracę” – odpowiada ojciec Zeynep. – „Zobacz, jacy życzliwi ludzie chodzą po tym świecie. Powiedział, że jeśli nie dostanę zatrudnienia, sam zaoferuje mi pracę. Dosłownie kocham tego dzieciaka!”. Akcja przenosi się do domu Yusufa. W kuchni Melek zmywa naczynia, a Zeynep przygotowuje herbatę. „I co, rozmawiałaś z panem Yahyą?” – docieka żona Selima. „Powiedziałam mu tylko, że potrzebuję więcej czasu” – oznajmia mama Elif. – „To nie jest łatwa decyzja”.

„Dobrze zrobiłaś” – mówi Zeynep. – „Czy ktoś jeszcze o tym wie?”. „Tak, powiedziałam Sitare” – oznajmia Melek. – „Tak naprawdę nie mam pojęcia, co powinnam zrobić”. „Rozumiem, że ciąży na tobie trudna decyzja, ale czuję się źle, gdy widzę cię taką”. „To, że będziesz smutna, wcale mi nie pomoże. Poza tym w twoim stanie nie wolno ci się smucić”. „Chciałabym móc ci jakoś pomóc”. „Nie martw się. Przemyślę to raz jeszcze, a potem ostatecznie zdecyduję”.

Zeynep bierze tacę z herbatą i odchodzi. Po chwili do kuchni wchodzi Sitare. „Rozmawiałaś z Zeynep na ten temat?” – pyta. „Tak” – potwierdza Melek. – „Wciąż nie potrafię podjąć decyzji”. „Jeśli planujesz zaakceptować tę ofertę, tylko dlatego, że czujesz się zobowiązana do opuszczenie tego domu, zapewniam cię, że jesteś w błędzie. Popełnisz duży błąd”. „Czuję się bardzo niekomfortowo w obecnej sytuacji. To w końcu dom Yusufa, a teraz przeze mnie nie może on…”. „O tym właśnie mówię. Nie możesz myśleć w ten sposób. To nie w porządku. Zamierzasz zostawić to wszystko? Tego właśnie chcesz?”.

„Słuchaj, życie jest bardzo krótkie” – kontynuuje Sitare. – „Nie bój się przeżyć go tak, jak naprawdę tego chcesz. Przestań myśleć o innych. Choć na chwilę pomyśl o sobie. Posłuchaj głosu swojego serca. Zawierz mu”. W następnej scenie widzimy Selima i Zeynep leżących na łóżku. „Jesteś podekscytowany?” – pyta dziewczyna. „Tak. I trochę zmartwiony” – oznajmia syn Aliye. „Nie martw się. Zobaczysz, że wszystko będzie dobrze”. „A jeśli popełnię jakiś błąd? Jeśli zapomniałem to, co widziałem?”. „Kochanie, przecież dzisiaj udowodniłeś, że tak nie jest. Musisz mieć więcej wiary w siebie samego”.

„Tak w ogóle pewnego dnia coś mi przyszło do głowy” – kontynuuje Zeynep. – „Teraz, kiedy masz pracę, moglibyśmy kupić używany samochód, zanim urodzi się dziecko. Może nawet wyjechalibyśmy gdzieś na weekend, na przykład do Agvy. Co o tym myślisz? No tak, ty nie lubisz Agvy. Możemy więc pojechać do Sile. Zatrzymamy się w małym hotelu, gdzie jest cisza i spokój. Ty, ja i nasze dziecko. Pojedziemy, prawda?”. Zeynep uśmiecha się rozmarzona. Jej mąż jednak nie jest taki szczęśliwy…

W nocy Selim ma sen. Widzi w nim swoją żonę, która nosi na rękach ich dziecko, próbując je uspokoić. Selim mówi do niej, prosi, by dała mu ponosić dziecko, ale dziewczyna nie zwraca na niego uwagi. Zupełnie, jakby w ogóle nie istniał… Akcja przeskakuje do rana. Zeynep budzi swojego męża. „Selim, wstań” – mówi dziewczyna. – „Przyzwyczaiłeś się do późniejszego wstawania, ale dziś idziesz do pracy. Nie chcesz się spóźnić, prawda?”.

Selim podnosi się i przytula żonę. „Bardzo cię kocham, jedyna” – mówi. – „Nie chcę cię nigdy zostawić. Nie mogę zostawić ciebie i naszego dziecka”. „Nie uda ci się. Tam, gdzie ty będziesz, tam będziemy i my” – odpowiada Zeynep. – „Drogi, dlaczego jesteś taki? Jesteś wzruszony, ponieważ nasze modlitwy zostały wysłuchane? Spójrz, los się do nas uśmiechnął. Od tej chwili wszystko będzie cudownie”. Wkrótce Selim jest już za bramą. Zatrzymuje się i z rozrzewnieniem patrzy na dom. „Muszę się zachowywać tak, jakby nic się nie stało” – mówi mężczyzna. – „Jak mógłbym to powiedzieć? Jak mógłbym im powiedzieć, że niebawem mnie nie będzie…?”.

Melek, Sitare i dziewczynki wychodzą z domu. „Dlaczego robisz to sobie?” – pyta Sitare. „Co takiego?” – nie rozumie mama Elif. „Wiesz dobrze, o czym mówię. Nie rozmawiasz z nim, a teraz jeszcze unikasz rozmowy ze mną. Co się dzieje?”. „Eee… Kochanie, nie otwieraj plecaka, bo jeszcze coś wypadnie” – Melek zwraca się do córki. „Ilekroć pojawia się temat Yusufa, od razu próbujesz go zmienić” – stwierdza Sitare. – „Musisz sobie uświadomić, że Yusuf nie będzie wiecznie czekał na twoją odpowiedź. W końcu go stracisz”.

Melek robi zdziwioną minę. „Nie zdajesz sobie sprawy z tego, co się dzieje?” – pyta Sitare. – „Istnieje kobieta, która jest twoją rywalką. Robi wszystko, co tylko możliwe, aby uzyskać to, czego chce. Wykorzystuje każdą okazję w walce o miłość, a ty dalej czekasz bezczynnie…”. „Jaka kobieta? O kim ty mówisz?” – docieka Melek. „Angelina Jolie… O kim mam mówić? O Leyli!”. „Nie, nie wierzę w to…”. „Och, jak możesz być tak bardzo naiwna? Nie ma dnia, aby Leyla nie przyszła do księgarni”. „Oni są przyjaciółmi. To normalne, że się odwiedzają. Znają się od dzieciństwa”.

„To w żaden sposób nie stoi na przeszkodzie” – stwierdza Sitare. – „Ona cały czas go kokietuje. Nie zatrzymuje się ani na chwilę”. „Cóż, to nic złego. Oboje są wolni” – mówi Melek. – „Nie mówmy już więcej na ten temat”. Sitare załamuje ręce. Wie, że do Melek nie trafi żaden argument. Akcja przenosi się do domu Fevziye. Leyla wchodzi do kuchni, gdzie jej matka przygotowuje jedzenie. „Już gotowe?” – pyta adoratorka Yusufa. „Ach, znalazłaś mi pracę w ostatniej chwili” – mówi Fevziye. – „Dlaczego chcesz faszerowane liście winogron o tak wczesnej porze?”. „Dla cioci Julii zrobiłabyś to bez narzekania”.

„Córko, powiedziałam ci, że wychodzę dziś wieczorem, a ty mnie jeszcze pospieszasz w ten sposób” – mówi pani domu. „Dobrze, już nigdy więcej cię o nic nie poproszę” – oznajmia urażona Leyla i odchodzi do swojego pokoju. Tam mówi do siebie uśmiechnięta: „Przygotujesz o wiele więcej potraw. Wiem, że nie odmówiłabyś swojej córce. Mam nadzieję, że Yusufowi będzie smakować. To w końcu jego ulubione danie. Jak mówi przysłowie, droga do serca mężczyzny wiedzie przez jego żołądek”. Czy Leyla wygra walkę o serce Yusufa? A może Melek otworzy wreszcie swoje serce na miłość?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy