889: Akcja odcinka rozpoczyna się w gabinecie Tarika. „Idziesz później na zakupy?” – pyta mężczyzna. „Nie, idę do domu” – odpowiada Humeyra. – „Przed momentem zauważyłam coś, co zwróciło moją uwagę. Twoja sekretarka jest mężatką?”. „Nie. Dlaczego pytasz?”. „Wydaje mi się, że kiedyś widziałam obrączkę na jej palcu. Chciałam ci tylko powiedzieć, że nic o niej nie wiemy”. „Nie wiemy, ponieważ Filiz nie zwykła mówić o swoim życiu osobistym”. „Czyli nie jesteś zbytnio zainteresowany swoimi pracownikami?”. „Kto powiedział, że nie? Czy możemy już zakończyć temat Filiz, proszę?”. „Dobrze, nic już nie mówię”.

Akcja przenosi się na korytarz. Sureyya stoi przy wejściu do gabinetu Kerema i opiera się plecami o ścianę. „Nie mogę tu zostać” – mówi do siebie. – „Muszę natychmiast podjąć decyzję. Wrócę do Anglii i tam zacznę nowe życie. Tutaj nie mogę. Nie mogę…”. Akcja przeskakuje do wieczora. Sureyya siedzi przed laptopem w swoim pokoju i pisze mailową odpowiedź na ofertę pracy z Anglii. „Teraz już nie mam odwrotu. Za kilka tygodni zacznę nowe życie” – postanawia, po czym najeżdża kursorem na przycisk wyślij. Waha się przez kilka chwil, ale w końcu naciska go. Mail został wysłany.

W następnej scenie Sureyya wchodzi do jadalni, gdzie trwa właśnie kolacja. „Przepraszam za spóźnienie” – mówi i zajmuje miejsce przy stole. Jest w minorowym nastroju. „Wszyscy są dzisiaj jacyś dziwni” – zauważa Kerem. – „Dlaczego jesteś taka smutna?”. „Jest coś, co chcę wam powiedzieć. Ja… Otrzymałam niedawno ofertę dobrej pracy w Anglii. Podjęcie tej decyzji było dla mnie naprawdę trudne. Postanowiłam… przyjąć tę ofertę. Wyjadę do Anglii i zacznę tam nowe życie”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Kerem siedzi na kanapie. Na stoliku przed nim leży otwarte pudełeczko z naszyjnikiem, który chciał podarować Sureyyi. „Już za późno, by poprosić cię, byś nie wyjeżdżała” – mówi do siebie i ciężko wzdycha. – „Ach, Sureyya. Jeszcze przed dwoma dniami mówiliśmy, że będziemy razem przez całe życie, a teraz mówisz, że odchodzisz”. Mężczyzna zamyka pudełeczko i wychodzi. W przedpokoju natyka się na Sureyyę, która właśnie szykuje się do wyjścia. „Wybierasz się gdzieś?” – pyta. „Tak. Jest kilka dokumentów, które muszę zdobyć przed wyjazdem” – odpowiada dziewczyna. „Dobrze, podrzucę cię”. „Zaraz będzie śniadanie. Poradzę sobie sama”. „Spokojnie, zjem na mieście. Chodźmy”.

W następnej scenie Kerem i Sureyya są w kawiarni na wybrzeżu. „Nie zapomniałeś, że lubię to miejsce” – mówi dziewczyna. – „Myślę, że będę tęsknić za śniadaniem w tym miejscu. Zostało jeszcze kilka tygodni do mojego wyjazdu”. „Powiedz mi, na pewno dobrze to przemyślałaś?” – pyta Kerem. – „Nie będzie ci ciężko znowu żyć tak daleko od nas?”. „Z pewnością będzie. Bardzo kocham mieszkać w Stambule, ale jak tak sobie myślę, to niewiele mnie tutaj trzyma”.

Tymczasem Parla wsiada do samochodu, w którym czeka na nią Calar. „Widzę, że jesteś w świetnym nastroju” – mówi chłopak. „Dopiero będę, jeśli wszystko pójdzie tak, jak tego chcę” – odpowiada Parla. „Będziesz miała to, czego chcesz, jak zawsze. Wystarczy, że dasz mi to, czego ja chcę” – Calar pokazuje wymowny gest palcami. „Bez obaw, przyniosłam pieniądze” – dziewczyna otwiera torebkę i wyciąga z niej kopertę z gotówką.

Kerem i Sureyya idą przez park. „Jedź do firmy, jeśli chcesz” – mówi dziewczyna. – „To, co mam do zrobienia, zajmie mi trochę czasu. Nie chcę, żebyś niepotrzebnie czekał”. „Nie po to tu przyjechałem, żeby cię teraz zostawić. Idę z tobą” – oświadcza Kerem. „To naprawdę nie jest konieczne. Zamówię taksówkę i przyjadę później”. „Dobrze, jak uważasz” – mężczyzna staje naprzeciwko swojej towarzyszki. Patrzy jej prosto w oczy i mówi w myślach: „Nie możesz wyjechać. Powiedz, że zmieniłaś zdanie”.

„Im szybciej uporam się ze swoimi obowiązkami, tym lepiej. Kto wie, może nawet wcześniej wyjadę” – oznajmia Sureyya i dodaje w myślach: „Poproś mnie, abym została z tobą, Kerem. Powiedz, że to wszystko było nieporozumieniem, że jestem jedyną kobietą, którą kochasz” – syn Macide jednak milczy. – „Dobrze, to do zobaczenia później” – dziewczyna odwraca się i odchodzi. Kerem tylko odprowadza ją wzrokiem. Akcja wraca do samochodu Calara. „Zrozumiałeś wszystko dobrze, czy mam ci powtórzyć?” – pyta Parla. „Tak, zrozumiałem. Nie jestem głupi” – odpowiada mężczyzna. „Nie miałam tego na myśli. Ten plan jest naprawdę ważny, zrozum. Nie chcę, żebyś popełnił jakiś błąd”.

„W porządku, zrozumiałem” – potwierdza Calar. „Będziesz musiał być bardzo blisko firmy, ale nie wysiadaj z samochodu, dopóki ci nie powiem” – mówi Parla. – „Razem z Keremem wyjdziemy z firmy około szóstej. Chcę, żebyś jechał za nami. Kiedy zatrzymamy się na światłach, uderz w nas z tyłu. Ale tylko trochę, nie za mocno. Możesz to zrobić?”. „Bez obaw, jestem bardzo dobrym kierowcą. Dziewczyny zawsze szaleją, kiedy widzą mnie na drodze” – mężczyzna wybucha radosnym śmiechem. „Ach, Calar, to było naprawdę żałosne”. „To był tylko żart. Co jest z tobą nie tak?”. „Nieważne, nie zmieniaj tematu. Muszę mieć pewność, że dobrze mnie zrozumiałeś”.

„Zrozumiałem cię doskonale, nie martw się. Uderzę was bardzo delikatnie” – mówi Calar, po czym ponownie zagląda do koperty, którą przed chwilą dostał od Parli. – „Poza tym zapłaciłaś mi bardzo dobrze, więc zrobię wszystko, co w mojej mocy, żebyś była zadowolona. „Dobrze, czekaj zatem na mój telefon. Do zobaczenia” – dziewczyna opuszcza samochód. Tymczasem Alev wypytuje Leman o dom Safaka. Dowiaduje się, że znajduje się na tej samej ulicy, co dom Julide. Nie wierzy, by był to zwykły zbieg okoliczności, i postanawia to sprawdzić.

Parla jest na parkingu przed holdingiem. Rozmawia przez telefon z Keremem. „Jestem blisko twojego biura i chcę cię o coś poprosić” – mówi do słuchawki. – „Dzisiaj mam ważny egzamin, ale nie chcę iść sama do szkoły. Boję się, że znowu pojawi się ten wariat. Czy mógłbyś mi towarzyszyć w drodze na uniwersytet?”. „Parla, ja…” – odpowiada Kerem, szukając wymówki. „Proszę cię, nie zostawiaj mnie samej. Bardzo się boję”. „Dobrze, przyjdź do mojego gabinetu. Jakoś ci pomogę”. „Jesteś genialny, Kerem! Zaraz tam będę” – dziewczyna rozłącza się i mówi do siebie: „Ależ mam talent. Stałam się prawdziwym ekspertem w tej grze. Poczujesz się winny tego, co za chwilę się wydarzy, Kerem. Najważniejsze, że na końcu będziemy razem szczęśliwi, zobaczysz”. Czy plan Parli powiedzie się? Czy Alev odkryje, że Julide mieszka w domu Safaka?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy