891: Alev wraca z zakupów. Przed drzwiami zatrzymuje się, szuka w torebce kluczy i mówi do siebie: „Ta kobieta mieszka w domu Safaka. Dlaczego Leman nic o tym nie wie? Safak nie powiedział jej o tym. Ciocia ma do niego pełne zaufanie i oczywiście niczego nawet nie podejrzewa”. Po chwili dziewczyna jest już w środku. Wchodzi do pokoju dziennego i siada na kanapie obok Leman. „Miałam dzisiaj pójść do domu Safaka, aby zobaczyć, jak idzie remont, ale ostatecznie zapomniałam o tym” – oznajmia. „Może wybierzemy się tam, gdy Safak wróci do domu?” – proponuje Leman. „Nie, to nie jest tak pilne. Poza tym wykonałaś dzisiaj dużo pracy i potrzebujesz odpoczynku. Pójdziemy innego dnia”.

Akcja przenosi się do szpitala. Z sali operacyjnej wychodzi pielęgniarka. „Siostro, proszę coś powiedzieć” – zatrzymuje ją Kerem. – „Jaki jest stan Parli?”. „Nie mogę jeszcze nic powiedzieć” – odpowiada kobieta. – „Pacjentka została poważnie ranna. Doszło do krwotoku wewnętrznego, straciła dużo krwi. Doktor o wszystkim cię poinformuje, kiedy operacja się skończy”. Pielęgniarka odchodzi. Kerem chowa twarz w dłoniach i wzdycha: „Och, czuję się jak w koszmarze”. „Musisz zachować spokój” – mówi Sureyya. – „Wszystko będzie dobrze, zobaczysz”. Akcja przeskakuje do późnego wieczora. Na korytarzu, oprócz Kerema i Sureyyi, są jeszcze Tarik i Humeyra.

Drzwi sali operacyjnej rozsuwają się. Ze środka wychodzi lekarz, który prowadził operację. „Doktorze, proszę mi powiedzieć, czy z Parlą jest wszystko dobrze? Wyzdrowieje?” – pyta Kerem. „To była długa i trudna operacja” – odpowiada lekarz. – „Dopóki pacjentka nie odzyska świadomości, nie jestem w stanie udzielić szczegółowych informacji. Musicie uzbroić się w cierpliwość”. „Ale jej życie nie jest już zagrożone?” – dopytuje Humeyra. „W tej chwili stan pacjentki jest stabilny”. „Kiedy będziemy mogli ją zobaczyć?”. „Tę noc spędzi na oddziale intensywnej terapii. Jutro, jeżeli nie wystąpią komplikacje, przeniesiemy pacjentkę na zwykłą salę i wtedy będą możliwe odwiedziny”.

W następnej scenie Humeyra i Tarik wracają do rezydencji. Czekająca na nich Macide od razu podnosi się z kanapy. „Jak dobrze, że już jesteście. Co z Parlą?” – pyta pani Haktanir. – „Operacja poszła dobrze?”. „Tak, ale…” – odzywa się zapłakana siostra Kerema. „Humeyra, już dobrze. Dość już wypłakałaś” – mówi Tarik. – „Doktor powiedział, że jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Niszczysz się tylko tym płaczem. Musisz myśleć pozytywnie”. „Nie mogliśmy jej nawet zobaczyć, mamo. Może jutro będzie to możliwe, ale zależy to od jej stanu”. „Usiądź, kochanie” – prosi Macide. – „Parla jest bardzo młoda. Jestem pewna, że wyjdzie z tego i wróci do zdrowia”.

„Humeyra, to nie czas, żebyś się tak zasmucała. To nie jest dobre dla twojej ciąży” – stwierdza Tarik. – „Wszystkie twoje emocje oddziałują także na nasze dziecko”. „Kochanie, wiem, że jesteś smutna, ale Tarik ma rację” – oznajmia Macide. „Idę odpocząć. Powinnaś zrobić to samo. Twój płacz i cierpienie w niczym nie pomogą” – mężczyzna odchodzi. Macide obejmuje zapłakaną córkę i mówi w myślach: „Co to za mąż, który nie wspiera żony w tak trudnym czasie”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Kerem i Sureyya są cały czas w szpitalu. Z sali wychodzi pielęgniarka i oznajmia: „Pacjentka właśnie odzyskała przytomność”. „Co za wspaniała wiadomość” – cieszy się Kerem i podchodzi do szyby, przez którą widać przytomną Parlę. – „Możemy wejść, aby się z nią zobaczyć?”. „Jeszcze nie. Najpierw musimy przenieść pacjentkę na zwykłą salę i dopiero wtedy odwiedziny będą możliwe”. „A może nam pani powiedzieć coś więcej o jej stanie?” – pyta Sureyya. „Nie, będziecie musieli poczekać, aż lekarz przedstawi pełny raport”.

W następnej scenie Kerem wchodzi na salę Parli. „Kerem, to ty?” – pyta dziewczyna. Jest jeszcze bardzo słaba. „To ja, duszo” – potwierdza mężczyzna. – „Wszystko z tobą dobrze, dzięki Bogu”. „Co mi się stało? Gdzie jestem?”. „Jesteś w szpitalu, miałaś wypadek. Ale to już koniec, wszystko będzie dobrze”. „Wszystko mnie boli”. „Porozmawiam z doktorem, może da ci jakiś środek przeciwbólowy. Zaraz wrócę”. „Kerem, czy moja rodzina wie o tym, co się stało?”. „Jeszcze nie, ale jeśli chcesz, mogę ich poinformować”. „Nic im nie mów. Nie chcę, żeby wiedzieli”. „W porządku, jak uważasz. Teraz zamknij oczy i odpocznij” – Kerem opuszcza salę i udaje się do gabinetu doktora.

„Życie pacjentki nie jest w niebezpieczeństwie, ale o tym już wiesz” – mówi lekarz. – „Niestety jest coś jeszcze, o czym musisz się dowiedzieć”. „Co takiego?” – pyta brat Humeyry. „W wypadku doszło do uszkodzenia kręgosłupa i rdzenia kręgowego”. „Rozumiem, ale możliwa jest jakaś kuracja, prawda?”. „Chciałbym powiedzieć, że tak, ale uszkodzenie jest naprawdę poważne. Będzie to miało wpływ na całe jej przyszłe życie. Pani Parla niestety nie będzie już mogła chodzić”. „Jak to? Na pewno musi istnieć jakieś rozwiązanie”. „Przykro mi. Jak już powiedziałem, doszło do urazu rdzenia kręgowego. Pani Parla przez resztę życia będzie sparaliżowana”.

Kamera przenosi się na korytarz. Sureyya czeka przed drzwiami gabinetu. „Dlaczego to trwa tak długo? Mam nadzieję, że nic się nie stało” – mówi do siebie dziewczyna. Po chwili drzwi otwierają się i ze środka wychodzi blady jak ściana Kerem. – „Co się stało? Co powiedział doktor?” – mężczyzna nie odpowiada. Jego wbity w podłogę wzrok wyraża tylko rozpacz i beznadzieję. – „Kerem, proszę cię, powiedz mi coś. Co powiedział doktor? Czy jest jakiś problem?”. „Doktor powiedział… że Parla… nie będzie mogła chodzić” – z trudem wydobywa z siebie brat Humeyry.

„Co?!” – Sureyya wybałusza oczy z przerażenia i zakrywa usta dłonią. Następnie wraca z Keremem przed salę Parli. – „Co teraz będzie? Co zrobimy?”. „Chcę raz jeszcze porozmawiać z lekarzem, aby zobaczyć, co jeszcze może mi powiedzieć. Jak my jej to powiemy? Jak można coś takiego powiedzieć?”. „Nie mogę w to uwierzyć. Boże, to jest po prostu jak koszmar!”. Kerem wciąga rękę w kierunku drzwi sali, na której leży Parla, ale szybko ją cofa. „Nie mogę. Nie mogę jej tego powiedzieć” – oznajmia. – „Nie będę w stanie znaleźć właściwych słów”. „Dobrze, najpierw musisz się uspokoić. Nie możesz stanąć taki przed nią. Chodź, usiądź”.

Kerem i Sureyya siadają na krzesełkach. „Wiem, że ci ciężko, ale musisz powiedzieć to Parli” – mówi dziewczyna. „Ale jak? Nie jestem na to gotowy” – odpowiada mężczyzna. „Wyszedłeś już jakiś czas temu. Ona czeka na ciebie”. „To takie ciężkie. I straszne”. „Wiem, ale i tak się o tym dowie. Jeśli nie od ciebie, to od lekarza. Najlepiej więc będzie, jeśli dowie się tego w odpowiedni sposób. Od ciebie. Musisz być silny. Kiedy Parla pozna prawdę, będzie potrzebowała twojego wsparcia. Dlatego bądź silny”.

Kerem patrzy w kierunku drzwi. Kręci głową i mówi: „Nie, nie mogę tego zrobić. Jak mam jej powiedzieć, że nigdy więcej nie będzie mogła chodzić? Boże, pomóż mi”. „Weź głęboki oddech. Im dłużej będziesz zwlekał, tym będzie ci trudniej” – przekonuje Sureyya. Syn Macide podnosi się z krzesełka i z wolna zmierza w kierunku drzwi. Jak zareaguje Parla, kiedy dowie się, że już nigdy nie odzyska władzy w nogach?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy