18: Melisa wchodzi do pokoju Orhana. „Przygotowałam ci popcorn własnymi rękami” – oznajmia. – „Chodź, wybierzmy film i obejrzyjmy razem”. Orhan jednak milczy, rzucając lotkami do tarczy. „Stało się coś?”. „Pan Selim jest zakochany” – odpowiada w końcu mężczyzna. – „Bardzo chciałbym powiedzieć, że w tobie, Melisa, ale niestety… W Cennet”. Oczy Melisy zachodzą łzami. Akcja przenosi się do domu Arisoyów. Cengiz wchodzi do salonu, gdzie Selim właśnie siedzi na kanapie. „Synku, dlaczego siedzisz w ciemności?” – pyta. „Nie ma żadnej przyczyny” – odpowiada chłopak.

Cengiz siada naprzeciwko syna. „Dawno tak nie siedzieliśmy razem i nie rozmawialiśmy, jak ojciec z synem” – mówi. „Kiedyś przyjemnie mi było z tobą rozmawiać” – oznajmia Selim. – „Nie skrywałem niczego. Wszystko, o czym myślałem, mówiłem tobie. Teraz już tak nie jest…”. „Co to znaczy, synu? Ty możesz w dowolnym momencie powiedzieć mi, co chcesz”. „A jeśli będę mówił ci o Cennet? Wysłuchasz mnie?”. Cengiz nie odpowiada… „Tak myślałem” – mówi Selim. – „Dobrze, tato, zapomnij. Spokojnej nocy”. Chłopak odchodzi.

Beste i Omer odprowadzają Cennet do domu. „Siostro, bardzo nas nastraszyłaś. Wszędzie ciebie szukaliśmy” – mówi chłopak. „Dobrze, już mnie znaleźliście” – odpowiada Cennet. Człowiek, który przez cały czas ją śledzi, odbiera telefon od Nilgun. „Złapałeś dziewczynę?” – pyta matka Selima. „Jeszcze nie. Wynikło pewne nieporozumienie…” – odpowiada mężczyzna. „Pospiesz się. Ta dziewczyna nigdy więcej nie powinna zobaczyć się z moim synem”.

Cennet ogląda jedyne, nadpalone zdjęcie, które ma z Alim. „Babcia zawsze mówiła, że dobrzy ludzie znajdują dobrych ludzi” – mówi dziewczyna. – „Wierzę, że ty teraz jesteś w najlepszym miejscu. W raju. Dlatego, że jesteś najlepszym człowiekiem, jakiego znałam na tym świecie. Miałeś takie piękne serce… Nie odchodź nigdzie i czekaj tam na mnie, dobrze? Na tym świecie nie spotkaliśmy się, ale tam się spotkamy. Ponadto może… Może tam znalazłeś swoją mamę? Obejmij ją. I za mnie ją obejmij. Obejmij tak, ja ja chciałam objąć swoją mamę, dobrze? Bardzo mi żal, Ali. Jest mi bardzo żal…”.

Akcja wraca do rozmowy Orhana i Melisy. „Poddasz się?” – pyta dziewczyna. – „Zrobisz tak, jak zrobiłeś z Gozde?”. „Gozde nie jest z tym nijak związana” – odpowiada Orhan. „Przecież Gozde straciłeś nie ze swojej winy. Czy ona też nie zakochała się w Selimie? Wujku, ty naprawdę kochasz tę dziewczynę?”. „Nie jest ważne to, co ja chcę. Jeśli Cennet jest z Selimem…”. „Wujku, ty naprawdę chcesz Cennet?”. „Chcę…”. „Ja też chcę… Selima dla siebie. Uwierz mi, chcę go tak, jak nikogo na świecie. Proszę, nie zostawiaj tego tak, wujku. Tym razem tego tak nie zostawiaj…”.

Nazajutrz Selim spotyka się z Beste. „Musimy porozmawiać” – oznajmia. Cennet w tym czasie myje babcię. Wkrótce do domu wraca Beste. „Gdzie ty byłaś?” – pyta ją Cennet. „Byłam w piekarni” – pada odpowiedź. – „Była kolejka…”. „O tej porze?”. „Tak… Ale kupiłam gorący chleb”. Cennet urywa krztynę. „Beste, ale ten chleb jest zimny” – zauważa. „Cóż, po drodze wystygł…”. „Ty coś ukrywasz” – domyśla się Cennet. „Skąd. Pójdę przygotować śniadanie, jestem głodna. Ty też jesteś głodna, prawda? Będzie gotowe za pięć minut”.

Nagle telefon Cennet zaczyna dzwonić. Dziewczyna jednak nie odbiera. Beste wobec tego odbiera połączenie za nią i przykłada komórkę do ucha przyjaciółki. „Cennet, przyjeżdżaj szybko” – mówi Selim. – „Potrzebuję twojej pomocy. Musisz przyjechać”. „Panie Selimie, nie rozumiem, co się stało? Wszystko w porządku?”. „Czekam na ciebie na wybrzeżu. Przyjedź szybko, proszę”. „Ale panie Selimie…”. Chłopak jednak rozłącza się.

„Co się stało z panem Selimem?” – pyta Beste. Cennet oddzwania do niego. Mężczyzna jednak nie odbiera. „Beste, powierzam ci babcię” – mówi Cennet i wychodzi z domu. Beste sięga po swoją komórkę i telefonuje do Selima. „Właśnie wyszła” – informuje. Akcja przenosi się na wybrzeże. Selim siedzi z dwójką dzieci na ławce. „Dzieciaki, zaraz będzie. Wszystko ma być tak, jak się dogadaliśmy, dobrze?” – pyta. „Dobrze, bracie Selimie. Ja się tym zajmę” – zapewnia chłopczyk. „No dobrze, ale jak rozpoznamy siostrę Cennet. Masz jej zdjęcie?” – pyta dziewczynka.

Selim wyciąga komórkę i pokazuje dzieciom zdjęcie. „To jest właśnie Cennet” – mówi. „Oj, bardzo ładna” – zachwyca się chłopiec. Dziewczynka trąca go w ramię. – „Dlaczego mnie bijesz? Nie podoba ci się?”. Wkrótce Cennet dociera na wybrzeże. Dzieci podbiegają do niej. „Siostro Cennet, czekaliśmy na ciebie!” – wołają. – „Chodź z nami!”. „Dzieci, wy mnie znacie, ale ja was nie znam. Mam bardzo ważna sprawę do załatwienia…”. Chłopiec wręcza jej bukiet kwiatów. „Nigdzie nie pójdziesz” – oznajmia. Dziewczynka zakłada na głowę Cennet wieniec z kwiatów.

„Dzieci, nic nie rozumiem. Co wy robicie?” – pyta Cennet. Nagle pojawia się Selim. „Gdybym wiedział, że tak szybko przybiegniesz, codziennie wymyślałbym jakieś wymówki” – mówi. „Panie Selimie, żartuje pan ze mnie?” – oburza się dziewczyna. – „Co to ma być? Ja biegłam tutaj, jak wariatka… Rozumie pan? Dlaczego pan się śmieje? To wcale nie jest śmieszne. Mało nie zwariowałam, że panu coś się stało… Mało serce mi nie wyskoczyło!”. „Przepraszam. Proszę o wybaczenie za wczoraj” – mówi Selim. – „Za dzisiaj też proszę. I za wszystkie głupoty, które będę robił w przyszłości, proszę o wybaczenie. Wybaczysz mi?”.

„Dobrze…” – mówi Cennet. „Co dobrze?” „No dobrze, wybaczam” – powtarza dziewczyna i chce odejść. „Zaczekaj. Dokąd idziesz?” – pyta Selim. Ukryty za zaroślami człowiek Nilgun przez cały czas ich obserwuje. Dzwoni do swojej zleceniodawczyni. „Wszystko gotowe?” – pyta kobieta. „W ostatniej chwili ją zgubiłem. Teraz jest z panem Selimem” – odpowiada mężczyzna. „Niech to szlag. Jak tylko się rozejdą, załatw tę sprawę”. Nilgun rzuca telefon ze złością o sofę. „Co za niekompetentny typ!” – mówi.

Arzu telefonuje do córki. „Dzień dobry, kochanie. Bardzo wcześnie wyszłaś z domu, martwiłam się” – mówi kobieta. – „Gdzie jesteś? Wszystko w porządku?”. „W porządku, jak nigdy wcześniej, mamo” – potwierdza dziewczyna. – „Z wujkiem przygotowujemy małą niespodziankę dla Cennet. Oczywiście, to mój pomysł. Chciałam mieć swój mały wkład w miłość wujka”. „Melisa, co wy robicie?” – pyta niezadowolona z pomysłu córki Arzu. – „Nic nie rozumiem, co robicie?”. „Mamo, wszystko już gotowe. Wujek w końcu porozmawia z Cennet. Pokaże jej, jaki jest nią zainteresowany…”. „Gdzie jesteś?”. „Jesteśmy w niedawno odkrytym miejscu, tam gdzie ostatnio często chodzimy. Jesteśmy na skraju drogi, niedaleko nadbrzeża”.

„Dobrze, wiem, gdzie to jest” – mówi Arzu i rozłącza się. Swojemu kierowcy każe jechać w to miejsce. Akcja wraca na wybrzeże. „Panie Selimie, ja…” – zaczyna mówić Cennet. „Może w końcu przestaniesz do mnie mówić na pan?” – proponuje Selim. – „Od wczoraj szykuję się do tej rozmowy. Wyuczyłem się wszystkiego na pamięć, ale chyba wszystko wyleciało mi z głowy…”. Cennet roześmiewa się radośnie. „Zrobię wszystko, żebyś częściej się tak uśmiechała” – oznajmia chłopak. – „Wiesz o tym? Cennet, może to nie czas i miejsce… Tęsknota za Alim, wszystko, co przeżyłaś przez mamę. Może nie uwierzysz, ale wszystko to czuję całym sobą. Wiesz o tym?”.

„Fakt, nie mogę wszystkiego tego, co przeżyłaś wyrwać od ciebie i dać sobie” – kontynuuje Selim. – „Ale mogę to ułatwić, mogę z tobą dzielić te emocje. Twój ból, radość, szczęście, wszystko to chcę przeżyć razem z tobą. Już dłużej nie mogę siebie kontrolować. Cały czas chcę być razem z tobą, czy to jest przestępstwo? Pozwól mi zostać bohaterem twojej bajki. Pokażę ci, że szczęśliwe zakończenia mogą zdarzyć się nie tylko w bajkach. Daj nam szansę. Proszę, powiedz cokolwiek, bo zaraz dostanę zawału”.

„Niech Bóg chroni” – odpowiada w końcu Cennet. – „A co będzie z Melisą?”. „Z Melisą nic się nie stanie. Tak, jak już mówiłem, z Melisą jesteśmy tylko przyjaciółmi. Między nami nie ma żadnej innej relacji” – zapewnia Selim. „Ale wszyscy chcą, żebyś był z Melisą…”. „Nie interesuje mnie to, czego chcą inni. Ważne, czego my chcemy. Czego chcę ja, jest już wiadome. To znaczy, że ważne jest to, czego ty chcesz. Nie musisz odpowiadać już teraz. Ale proszę, daj nam szansę”. „Dam” – oznajmia Cennet. „Wspaniale. Na razie to wystarczy” – Selim jest szczęśliwy.

Nagle telefon Cennet zaczyna dzwonić. „To Melisa…” – mówi dziewczyna. „Jak zwykle w porę…” – wzdycha ciężko Selim. Cennet odbiera. „Słucham, Melisa? Co się stało?” – pyta. – „Dobrze, dobrze… Przyjdę”. „Co powiedziała?” – pyta Selim. „Chce ze mną porozmawiać” – odpowiada dziewczyna. „Dobrze. Pójdziemy i zobaczymy, o czym chce porozmawiać”. Akcja przenosi się do restauracji na wybrzeżu. Orhan siedzi już przy przystrojonym romantycznie stole. „Gotowe. Cennet jedzie tutaj” – mówi Melisa. – „Wujku, proszę, rób, co chcesz, ale przekonaj tę dziewczynę”. „Melisa, już dobrze. Idź już, proszę, bo za bardzo na mnie naciskasz…”.

„Nie pójdę. Będę czekać w środku” – oświadcza Melisa. „Ale Melisa…” – sprzeciwia się Orhan. „Wujku, udawaj, że mnie nie ma. Wierzę w ciebie”. Selim i Cennet dojeżdżają na miejsce. „Twoje ulubione kwiaty to rumianki” – mówi chłopak. „Jak się dowiedziałeś?” – pyta Cennet. „Ptaszki mi powiedziały”. „Beste to imię tego ptaszka?”. „Nawet gdyby nie powiedziała, to i tak się tego domyślałem… Jesteś taka piękna, jak rumianek”. Dziewczyna odpina pas. „Może zostaniesz w samochodzie?” – pyta. „Dobrze, ale Melisa może cię obrazić. Bądź ostrożna”. „Dzisiaj nic nie popsuje mojego nastroju”. „Dobrze. Zadzwoń, gdyby coś się stało. Będę czekać na ciebie”.

Cennet wysiada z samochodu. W tym momencie nadjeżdża auto Arzu. Nagle Selim zauważa za rogiem zaparkowany samochód Orhana. „Co wy znowu kombinujecie?” – zastanawia się. Cennet udaje się do restauracji. Rozgląda się po wnętrzu w poszukiwaniu Melisy. Widzi jednak pięknie przystrojony stolik. Nagle rozbrzmiewa dźwięk skrzypiec, a do pomieszczenia wchodzi Orhan. „Panie Orhanie, gdzie jest Melisa?” – pyta Cennet. „Melisa pomogła mi w przygotowaniu tej małej niespodzianki, a później poszła. Jesteśmy sami…”.

„Co teraz…?” – pyta zaskoczona dziewczyna. Orhan łapie jej dłoń. „To dopiero początek, Cennet” – mówi. „Proszę puścić moją rękę!” – Cennet wyrywa się. Nagle do środka wchodzi Selim. „Niech to szlag!” – przeklina Melisa, która z ukrycia wszystko obserwuje. „Selim, to bardzo nieładnie” – stwierdza Orhan. – „Co ty robisz w miejscu, do którego nikt cię nie zapraszał? Śledzisz Cennet?”. „Przyjechałem tutaj ze swoją ukochaną” – odpowiada stanowczo Selim. – „Aby chronić ją od takich łajdaków, jak ty!”. Selim bierze zamach i uderza pięścią Orhana w twarz! Cennet krzyczy z przerażenia.

Melisa wybiega z ukrycia. „Tego naprawdę już za wiele!” – krzyczy Orhan, łapie Selima za fraki i uderza go głową. Selim chwyta krzesło. Rzuca nim, ale Orhan robi unik. Krzesło z całym impetem uderza w szybę, rozbijając ją w drobny mak! Przerażona Arzu wbiega do restauracji. Wkracza pomiędzy mężczyzn. „Co wy robicie?!” – krzyczy oburzona. – „Ogarnijcie się w tej chwili!”. Matka Melisy przenosi swój wzrok na Cennet. „A ty wynoś się stąd!” – rozkazuje. – „Zostaw nas samych!”. „Cennet nigdzie nie pójdzie!” – sprzeciwia się Selim.

„Idź już, na co czekasz?” – pyta Melisa. – „Idź już, proszę…”. „Wyjdź, powiedziałam!” – powtarza Arzu. Cennet opuszcza restaurację. Selim chce wyjść za nią, ale Arzu chwyta go za ramię i zatrzymuje. „Co wy za głupoty robicie?” – pyta ponownie Arzu. – „Czym nie możecie się podzielić?”. „Cennet nie mogą się podzielić…” – odpowiada zapłakana Melisa. „Selim, odwieź Melisę do domu!” – rozkazuje Arzu. Chłopak pomaga dziewczynie wstać z podłogi. „Prosto do domu! Powierzam ci ją!” – oznajmia groźnie kobieta.

Cennet, która siedzi na ławce widzi, jak Selim prowadzi Melisę do samochodu i jak razem odjeżdżają. „Wszystko przez tę dziewczynę, Orhan?!” – nie może wyjść ze zdumienia Arzu. – „Co ty wyprawiasz?!”. „Arzu, on wiedział! Wiedział, że Cennet mi się podoba. Dlatego to zrobił. Teraz są parą…”. „Dobrze, dobrze… Teraz uspokój się. Potem przyjedź do domu, to porozmawiamy”. Arzu opuszcza restaurację. „Widziałeś dokąd poszła Cennet?” – pyta swojego kierowcę. Cennet tymczasem idzie drogą. Dziewczyna odbiera telefon od Selima.

„Selim, wszystko w porządku?” – pyta Cennet. „Tak, nie martw się” – odpowiada chłopak. „Proszę o wybaczenie…”. „Twojej winy tu absolutnie nie ma. To ja proszę o wybaczenie, że byłaś świadkiem takiego zdarzenia. Idź teraz do domu. Wieczorem przyjadę to porozmawiamy”. Cennet odkłada komórkę do torebki. Nagle zatrzymuje się nad nią samochód Arzu. „Wsiadaj do środka!” – rozkazuje matka Melisy. „Pani Arzu, kiedy Melisa mnie zaprosiła, myślałam…” – próbuje tłumaczyć dziewczyna. „Wsiadaj do samochodu!” – powtarza Arzu i wpycha na siłę Cennet do środka. Samochód rusza. Tuż za nimi przez cały czas jedzie człowiek wynajęty przez Nilgun…

Akcja przenosi się do auta Selima. Melisa patrzy na twarz chłopaka. „Twoje usta krwawią. Trzeba to opatrzyć” – mówi. „Wszystko w porządku, nic się nie stało” – odpowiada Selim. „Wy… Wy z Cennet…” – z trudem wydobywa z siebie dziewczyna. Z jej oczu płyną łzy. – „Wy zostaliście… Parą?”. „Chciałem ci powiedzieć, ale wszystko tak szybko się potoczyło”. „Tak. Bardzo szybko…”. „Melisa, posłuchaj. Ja zakochałem się w Cennet”. „Dobrze, Selim. Zrozumiałam…”.

Tymczasem w samochodzie Arzu. „Proszę pani, ja o niczym nie miałam pojęcia” – tłumaczy Cennet. – „Melisa do mnie zadzwoniła i powiedziała, że chce porozmawiać. Nie wiedziałam, że pan Orhan tam będzie”. „Mówiłam ci, żebyś trzymała się z daleka od Selima, prawda?”. „Ale pani Arzu…”. „Mówiłam ci, że kiedy chodzi o moją córkę, kiedy chodzi o Melisę, nie oczekuj dobra. Ale chyba źle to tobie wyjaśniłam. Może dlatego, że rozmawiam z tobą w języku, którego nie rozumiesz?”. „Ale to wszystko tak szybko się stało…”. „Zamknij się!” – wybucha Arzu.

Cennet chce wysiąść z samochodu, ale matka Melisy chwyta ją za ramię i silnie ściska. „Pani Arzu, ja się boję” – mówi przerażona dziewczyna. – „Proszę mnie puścić”. „I dobrze. Bój się mnie! Dopóki oczy Melisy płaczą, dopóki płacze moja dusza, bój się mnie, Cennet. Posłuchaj, to ostatnie ostrzeżenie. Zrozumiałaś? Ostatnie ostrzeżenie! Trzymaj się z daleka od Selima i Orhana. Trzymaj się z daleka od mojej rodziny, bo następnym razem to ty będziesz żałować. Zrozumiano?! A teraz wyjdź z samochodu, wynoś się!”.

Cennet wysiada, a auto Arzu odjeżdża. Nagle człowiek wynajęty przez Nilgun zachodzi dziewczynę od tyłu i przykłada do jej ust chusteczkę nasączoną chloroformem. Cennet natychmiastowo traci przytomność, a mężczyzna zaciąga ją do swojego samochodu. Mukaddes w tym czasie ma bardzo złe przeczucia… Porywacz dzwoni do Nilgun. „Mam dziewczynę” – oznajmia. „Wspaniale” – cieszy się matka Selima. – „Tak, jak rozmawialiśmy… Wiesz, gdzie masz ją zawieźć”. Kobieta rozłącza się i idzie do łazienki, gdzie jej mąż właśnie goli się przed lustrem. „Lubię cię bez wąsów” – oznajmia. Nakłada piankę na wąsy mężczyzny i usuwa je maszynką. Następnie oboje wpatrują się w lustro. Co takiego Nilgun kazała zrobić z Cennet?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy