90: Cennet budzi się w swoim łóżku. „Jak ja się tu znalazłam?” – pyta siebie dziewczyna. Rozgląda się po pokoju i widzi przewieszoną przez oparcie krzesła bluzkę Arzu. Arzu tymczasem rozmawia z Mukaddes na dole. „Ona bardzo długo stała na deszczu. Bardzo przemokła” – opowiada żona Mahira. – „Lekarz zrobił jej zastrzyk na gorączkę. Powiedział, że po kilku godzinach dojdzie do siebie. Ale mimo wszystko, pilnuj, by brała lekarstwa”. „Co się stało? Powiedziała ci coś?” – pyta Mukaddes. – „Dlaczego się tak zdenerwowała?”. „Przeze mnie… Kiedy ją znalazłam, wołała mamę. Powtarzała, że chce zobaczyć mamę”.

„Powiedziałabyś jej wreszcie, Cavidan, że jesteś jej mamą, że jesteś przy niej. Na co jeszcze czekasz?” – pyta Mukaddes. „To nie takie łatwe. Kaya znowu zrobił to, co chciał. Nastawił Cennet przeciwko Melisie” – oznajmia Arzu. – „Cennet myśli, że wszystko co ją spotkało, to wina Melisy. Melisa zresztą zachowuje się tak samo. Jak słyszy o Cennet, to dostaje ataku nerwowego. Rozpacza, że ją zostawię i pobiegnę do Cennet. Dwie moje córki stały się dla siebie wrogami”. „Cavidan, siostra nie może być wrogiem siostry. Dziewczynki mogą się gniewać. Zawsze się też pogodzą. Sama o tym wiesz. Lepiej powiedz mi, czego właściwie się boisz?”.

„Boję się, że Cennet będzie zdruzgotana. To jeszcze dziecko” – stwierdza Arzu. – „Jest taka młoda. Stanąć przed nią i… Jak można powiedzieć, że twój ojciec zrobił mi coś takiego? Jak można powiedzieć, że jesteś dzieckiem z gwałtu? Według ciebie, czy Cennet to zniesie?”. „Wcześniej modliłam się, żeby Cennet na tym świecie spotkała mamę, a teraz modlę się, żeby Cennet po wszystkim, czego się dowie, mogła znowu stanąć na nogi” – mówi Mukaddes. – „To co uznawałam za błogosławieństwo, okazuje się wielkim cierpieniem. Tak, to jej sprawi wielki ból, ale ona powinna znać prawdę”. „Masz rację. Niech Melisa wyzdrowieje, to powiem wszystko. Nie wiem, czy uda jej się unieść ten ciężar, ale powiem o wszystkim. Teraz już pójdę”.

Arzu podnosi się z kanapy. „Och, moja bluzka została w pokoju Cennet” – mówi kobieta. W tym momencie Cennet jest na schodach i przysłuchuje się rozmowie na dole. „Czekaj, zaraz ją przyniosę” – mówi Mukaddes. „Nie, nie trzeba. Niech zostanie tam. Jeszcze Cennet by się obudziła. Jeśli coś się stanie, obowiązkowo mnie zawiadom”. „Dobrze, nie martw się”.

Gdy Arzu zdejmuje płaszcz z wieszaka, Cennet widzi na jej odsłoniętym ramieniu takie samo znamię, jak ma ona sama! Dziewczyna szybko wraca do swojego pokoju i w lustrze ogląda własne znamię. „Nie, to na pewno zwykły przypadek…” – tłumaczy sobie dziewczyna. Tymczasem Selim przyjeżdża do rezydencji Soyerów. Na zewnątrz rozmawia z Ozlem. „Przyjechałem po ciebie” – oznajmia chłopak. „Nie trzeba. Jestem tu, gdzie powinnam być” – mówi kobieta. – „Razem z ojcem mojego dziecka”. „Nie rób tak, ciociu. Chociaż ty tego nie rób. On jest żonaty. Wiesz, że to niewłaściwe”.

„Chcesz urodzić to dziecko? Masz do tego pełne prawo. Jestem z tobą” – kontynuuje Selim. – „Niech mama mówi co chce, ale to dziecko się urodzi”. „Selim, nie trzeba. Nie mogę żyć w tamtym domu jak darmozjad” – oświadcza Ozlem. „To w tym domu jesteś jak darmozjad, ciociu. Co robisz pod tym dachem? Chyba nie rozumiesz, w jakiej pozycji się stawiasz, robiąc to wszystko…”. „Jestem do tego zmuszona! Pieniędzy nie mam. Nie zostało mi ani grosza”. „My mamy pieniądze, nie martw się”. „Nie mówię o tych drobnych, które ty masz. Nie mam akcji”. „Jakich akcji? Cały problem, to twoje akcje, ciociu?”.

„Przestań, Selim. Muszę zapewnić sobie bezpieczeństwo. Czego jeszcze nie rozumiesz?” – pyta Ozlem. „Rozumiem doskonale. Gwarancją twojego bezpieczeństwa jestem ja” – oświadcza chłopak. „To nie jest tak. Przykro mi, ale słowami się nie najesz. Muszę myśleć o przyszłości mojego dziecka”. „Ciociu, posłuchaj, jesteśmy rodziną. Posiadamy to, co najcenniejsze, czego nie kupi się za pieniądze. Powierzył mi ciebie ojciec”. „On nie był twoim rodzonym ojcem. Ja także nie jestem twoją rodzoną ciocią. Lepiej o mnie nie myśl i zajmij się sobą”.

W tym momencie z domu wychodzi Sema. „Co tu się dzieje? Przyszedłeś odwiedzić Melisę?” – pyta pani Soyer. „Już późno, pani Semo. Przyjdę następnym razem” – oznajmia Selim. „Daj spokój, Melisa jeszcze nie śpi. Myślę, że bardzo się ucieszy. Chodźmy”. W następnej scenie widzimy Selima w pokoju Soyerówny. „Myślałam, że więcej nie spojrzysz mi w twarz” – mówi dziewczyna. „Posłuchaj, nie myślałam, że dojdzie do czegoś takiego. Po prostu chciałam wszystko naprawić”. „Dlaczego tak postępujesz, Melisa? Popatrz na to, co się wydarzyło. Po to tylko, żeby pogodzić się z Cennet, wynajęłaś nieznajomego człowieka? Warto było?”.

„Naprawdę tego żałuję” – zapewnia Melisa. – „Popełniłam wiele błędów. Nic innego nie przyszło mi do głowy, żeby to wszystko załatwić. Bardzo mi przykro, lepiej żeby to się nie wydarzyło. Niczego takiego byście nie przeżyli. Nie mogę już prosić, żebyś na mnie spojrzał. Nie mogę też prosić, żebyś mi wybaczył. Możliwe, że dostałam to, na co zasłużyłam”. „Nieważne, teraz o tym nie myśl” – prosi chłopak. – „Najpierw wstań na nogi i wróć do poprzedniego stanu. Potem będziemy się na siebie gniewać, dobrze?”. „Jak to? Nie powiesz mi, żebym trzymała się od ciebie i Cennet z daleka?”. „Jak powiedziałem, najpierw wstań na nogi, a potem będziemy się ze sobą kłócić”.

Arzu wraca do domu. Tuż za drzwiami natyka się na Mahira. „Gdzie ty chodzisz o tej porze?” – pyta mężczyzna. – „Gdzie byłaś?”. „A ty co robisz? Opamiętaj się trochę” – prosi grzecznie, ale stanowczo kobieta. „Odpowiedz na moje pytanie. Gdzie byłaś?”. „Wyszłam pooddychać świeżym powietrze. A co, przesłuchujesz mnie?”. „Tak, robię to, ponieważ jestem twoim mężem”. „Teraz sobie przypomniałeś, że nim jesteś? Przypomniałeś sobie, że masz żonę, kiedy zostawiłeś swoją ciężarną kochankę? Czy może wtedy, kiedy twoja matka wpuściła do domu tę kobietę? Teraz myślisz, że możesz być moim mężem, stojąc u drzwi i pytając mnie, gdzie byłam? Teraz robisz mi wyrzuty? Dziękuj, że w ogóle jeszcze wracam do tego domu!”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Kaya w swoim gabinecie podpina do laptopa pendrive’a z oryginalnymi zdjęciami z dnia zabójstwa Rizy. Dysk jednak okazuje się być pusty! Demiros wzywa do siebie Halila. „Popatrz, nie ma zdjęć. Pendrive jest pusty” – mówi ojciec Cennet. – „Nawet hasła nie ma”. „Jak to możliwe, bracie? Dobrze popatrzyłeś?” – dopytuje Halil. „Oczywiście! Czy jestem dzieckiem?! Chwila, kamera… Sprawdź nagrania z monitoringu i zobaczymy, kto oprócz mnie wchodził do pokoju…”.

Halil sprawdza nagrania z poprzednich dni. W końcu znajduje moment, na którym widać Pinar i Selima w gabinecie Kayi! W tym czasie Pinar jest na placu zabaw wraz ze swoją córkę. Nagle telefon kobiety zaczyna dzwonić. To Halil. „Gdzie jesteś?” – pyta mężczyzna. „Mam dzisiaj wolne” – oznajmia służąca. „Mamo, huśtaj szybciej” – krzyczy jej córka. „Cichutko…” – Pinar ucisza dziewczynkę, następnie mówi do słuchawki: „Coś się stało, Halil?”. „Natychmiast musisz tu przyjść”. „Dlaczego?”. „Do pana Kayi przyjdą ważni goście”. „Dobrze, będę za pół godziny”. Kobieta rozłącza się.

„A więc Pinar ma córkę” – mówi Kaya, drapiąc się po brodzie. „Nic o niej nie wspominała” – zauważa Halil. „A kiedy mówiła prawdę? Ale dobrze, że o tym wiemy. Bardzo dobrze”. „O czym myślisz, bracie?”. „Mam nadzieję, że się nie spóźniliśmy, Halil. Inaczej nie wiem, ile grobów będziesz musiał wykopać…”.

Cennet dzwoni do Selima. „Możesz przyjechać?” – pyta. „Dobrze, już jadę. Ale… Stało się coś?” – pyta chłopak. – „Masz jakiś dziwny głos”. „Selim, proszę. Bardzo cię potrzebuję”. Akcja przenosi się do rezydencji Soyerów. Ozlem w kuchni robi sobie śniadanie. Kiedy do pomieszczenia wchodzi Mahir, kobieta wypuszcza szklankę z rąk, która rozbija się w drobny mak. Kobieta pochyla się, chcąc posprzątać, ale mężczyzna zabrania jej. „Ozlem, stój. Sam to zrobię” – mówi Mahir. Siostra Cengiza chwyta się za swój brzuch. „Dziecko pierwszy raz się poruszyło!” – oznajmia szczęśliwa. – „Chodź, patrz. Nie bój się, dotknij”.

Mahir kładzie dłoń na brzuchu swojej kochanki. „Dobrze, ale ja nic nie czuję” – mówi. „No, synku, pokaż tacie pierwsze kopnięcia. No już, synku” – odzywa się Ozlem. „O, kopnął. Teraz poczułem”. „Mówiłam ci. Patrz, jak się wierci…”. W tym momencie do kuchni wchodzi Arzu! „Dosyć tego! Naprawdę już dosyć!” – krzyczy, zszokowana widokiem męża trzymającego dłonie na brzuchu ciężarnej kochanki. – „Tego już za wiele! Co za bezwstydni ludzie z was!”.

Oburzona Arzu wychodzi na korytarz. Mahir dogania ją i silnie chwyta za ramiona. „Puść mnie! Sprawiasz mi ból!” – krzyczy kobieta. „Arzu, uważaj na to, co robisz. Bardzo uważaj” – ostrzega Mahir. „Dosyć już, zwariowałeś?! Może powinnam wam jeszcze pogratulować tam, w kuchni?!”. „Nie o tym mówię!”. „Więc o czym?! Przez tę kobietę postępujesz tak ze mną, ze swoją żoną! Naprawdę, wstydź się”. Arzu odwraca się od męża i udaje po schodach na górę. „Od teraz będziesz informować mnie o każdym swoim kroku!” – krzyczy za nią Mahir.

Nilgun przychodzi do domu Mukaddes. Siada w pokoju dziennym obok Cennet. „Przyszłam porozmawiać” – oznajmia kobieta. – „Nie wiem, jak to delikatnie powiedzieć, dlatego od razu przejdę do rzeczy. W przeszłości miałyśmy bardzo złe doświadczenia. Za każdym razem się myliłam. Bardzo się myliłam. Ale wszystko co robiłam w życiu, robiłam, by chronić swojego syna. To co Selim widział i słyszał tej nocy, nie było przewidzeniem. Wszystko co widział i co przeżył, wszystko to było prawdą. Gdyby mój syn nie był pewny, nigdy nie powiedziałabym czegoś takiego. To, co zrobił twój ojciec albo to, co jeszcze może zrobić… Nie mogę tego tak spokojnie zostawić. Jeśli będzie trzeba…”.

W tym momencie rozlega się dzwonek do drzwi. Mukaddes idzie otworzyć. „Jeśli będzie trzeba, to co?” – pyta Cennet. „Jeśli trzeba będzie, to zaręczyny zostaną zerwane” – oświadcza Nilgun i w tej samej chwili Selim wkracza do pomieszczenia! „Mamo? Jak możesz mówić coś takiego?!” – oburza się chłopak.

Pinar przychodzi do posiadłości Kayi. Gdy chce zabierać się do pracy, Halil na laptopie pokazuje jej nagranie z gabinetu właściciela, na którym widać służąca i Selima, wykradających pendrive’a. Kobieta zrywa się do ucieczki. Otwiera drzwi wyjściowe, ale za nimi stoi… Kaya z jej córką!

Akcja wraca do domu Mukaddes. „Jak możesz mówić coś takiego?” – pyta Selim. – „Jaki związek ma z tym ta dziewczyna?”. „Ale ona jest córką tego człowieka…” – tłumaczy Nilgun. „I co z tego, że jest jego córką? Dosyć, mamo, dosyć!”. „Selim, nie mogę siedzieć i czekać, aż ten człowiek cię skrzywdzi. Zdejmij tę obrączkę…”. Nilgun próbuje ściągnąć obrączkę zaręczynową z palca syna. Zapłakana Cennet wybiega z domu. Selim wybiega za nią, ale nigdzie jej nie widzi. Po chwili jego telefon zaczyna dzwonić. To haker informuje go, że za pół godziny hasło do pendrive’a zostanie złamane.

Akcja wraca do rezydencji Kayi. „Mam nadzieję, że zrozumiałaś” – mówi ojciec Cennet do służącej. – „Nie ma nikogo, kto by cię ochronił. Ale jeśli będziesz nieposłuszna… Zacznę zadawać ból wszystkim, jednemu po drugim. Zrobię to. Jeśli nie zrobisz, o co proszę, nie mogę dać ci gwarancji, że twoja córka będzie żyć…”. „Nie wolno ci tknąć mojej córki!” – krzyczy Pinar. „Zrobisz, co powiedziałem. Zrobisz to”.

Mukaddes wyrzuca Nilgun ze swojego domu. „Ale ja muszę chronić swojego syna…” – tłumaczy matka Selima. „A ja muszę chronić Cennet” – oświadcza Mukaddes. – „Dla kogoś, kto obraża Cennet, nie ma miejsca w tym domu”. „To co robisz, to zwykły brak szacunku”. „Jeśli od ciebie miałabym się uczyć szacunku, to biada nam. Więcej nie przejdziesz przez te drzwi. No już, zabieraj się stąd!”. Mukaddes zamyka drzwi swojego domu z trzaskiem.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy