„Miłość i nadzieja” – odcinek 159 – szczegółowe streszczenie
Melis chwyta pierwszą lepszą rzecz leżącą na biurku i ciska nią w Zeynep. Dziewczyna cofa się pod ścianę, zasłaniając twarz rękami, gdy kolejne przedmioty lecą w jej stronę – książki, notatki, długopisy.
— Melis, otwórz drzwi! — Ege wali pięścią w drewno, szarpiąc za klamkę. — Natychmiast!
— Nie otworzę, dopóki ta zdzira nie zrozumie, że jesteś mój! — wrzeszczy Melis, a jej twarz wykrzywia gniew. — Jak możesz robić słodkie oczy do zajętego faceta?! To skandal!
Sięga po ciężką szkatułkę i rzuca nią z całą siłą. Przedmiot uderza Zeynep w czoło, rozcinając skórę. Dziewczyna syczy z bólu, czując, jak po jej skroni spływa ciepła strużka krwi.
— Nadal coś do niego czujesz, prawda?! — Melis podbiega bliżej, a jej oczy błyszczą szaleństwem. — Odpowiedz mi!
Zeynep nie ma czasu na reakcję – nagle zostaje przewrócona na łóżko. Melis rzuca się na nią i uderza otwartą dłonią w policzek.
— Ege jest mój! — jej krzyk rozdziera powietrze. — Zapłacisz za dotknięcie mojego chłopaka! Nigdy więcej go nie dotkniesz!
Zeynep szarpie się, próbując się oswobodzić, ale Melis jest silniejsza.
— Melis! Przestań! — krzyczy Ege, a drzwi w końcu ustępują pod naporem jego ciała. Wpada do środka, dopada do napastniczki i odciąga ją od leżącej na łóżku Zeynep.
Dostrzega krew na jej twarzy. Jego serce ściska lodowaty uścisk.
— Moje serce krwawi znacznie mocniej! — Melis odrzuca włosy do tyłu, patrząc na Egego z bólem i gniewem. — To ja płaczę krwawymi łzami!
Przesuwa spojrzeniem po Zeynep i prycha z pogardą.
— Mam nadzieję, że dostałaś swoją lekcję.
***
Ege wyprowadza Melis na taras, zaciskając palce na jej nadgarstku. Świeże powietrze uderza ich w twarz, ale nie przynosi ukojenia.
— Jesteś szalona?! — Jego głos ocieka złością. — Naprawdę ci odbiło?!
— Jak mogę nie oszaleć, kiedy widzę, jak przytulasz swoją byłą?! — wrzeszczy Melis, wyrwawszy mu się.
— Od kilku dni próbuję jej pomóc, ale ty widzisz tylko to, co chcesz widzieć! Stawiasz mnie w idiotycznej sytuacji, wymyślając jakieś chore motywy!
— A może to ty pomyślisz przez chwilę o mnie?! — Melis wbija w niego spojrzenie pełne wściekłości. — Czy zdajesz sobie sprawę, w jakiej mnie stawiasz sytuacji?! Zeynep powinna trzymać się od ciebie z daleka, a ona co robi? Wykorzystuje każdą okazję, by być blisko ciebie!
— Dość, Melis! — Ege gwałtownie odsuwa się od niej. — Nie chcę słuchać tych bzdur!
— Więc po prostu będziesz jej bronić?!
— Ty mnie dusisz, rozumiesz?! — Ege potrząsa głową, w jego oczach tli się frustracja. — Nie mogę cię już dłużej znieść.
Odwraca się i odchodzi, nie oglądając się za siebie.
***
Melis, wściekła i upokorzona, wraca do środka. Przechodząc przez przedpokój, celowo trąca ramieniem Yildiz, która pochyla się nad Zeynep, opatrując jej ranę.
— Uważaj trochę! — Yildiz podnosi na nią ostre spojrzenie.
— To ty uważaj! — Melis syczy jadowicie. Nachyla się nad Zeynep, jej twarz wykrzywia pogarda. — Słuchaj mnie uważnie. Jeśli Ege przez ciebie ze mną zerwie, zamienię twoje życie w piekło. Zrozumiałaś?
Zeynep wstrzymuje oddech, ale nie odwraca wzroku.
— Sprawię, że będziesz żałować, że w ogóle się urodziłaś – dodaje agresorka.
— Melis, opamiętaj się, proszę — Yildiz patrzy na nią ze zmartwieniem.
— Obie was zniszczę! — wypluwa Melis, po czym gwałtownie się odwraca i odchodzi, zostawiając za sobą napiętą ciszę.
***
Naciye i Hulya znajdują Silę leżącą na podłodze w przedpokoju. Dziewczyna zwija się z bólu, jej ciało wciąż odczuwa skutki niedawnego wypadku.
— Kuzey, chodź tu szybko! — woła Naciye, jej głos jest pełen niepokoju. — Pomóż nam!
Sila, na dźwięk tego imienia, zamiera. Serce zaczyna bić jej szybciej, a w żyłach buzują strach i adrenalina. Nie może pozwolić, by Kuzey ją zobaczył. Zaciska zęby, ignorując ból, i desperacko podnosi się z podłogi. Każdy krok jest torturą, ale nie poddaje się. Musi uciec.
— Deniz, nie możesz wyjść w takim stanie! — protestuje Naciye, ale Sila nie zamierza słuchać.
Chwiejnym krokiem zbliża się do drzwi. Już ma sięgnąć po klamkę, kiedy nagle w progu pojawia się Kuzey.
— Deniz! — Jego donośny głos wypełnia cały przedpokój. — Mówię do ciebie!
Sila zamiera. Czuje, jak krew odpływa jej z twarzy. Powoli, bardzo powoli odwraca się w jego stronę. Ich spojrzenia się spotykają.
Kuzey wstrzymuje oddech. W jego oczach widać szok, jakby nagle zobaczył ducha.
— Masz na imię Deniz, tak? — pyta w końcu, przyglądając się jej uważnie. — Przybyłaś z Kayseri?
— Mówiłam ci, bracie — odzywa się Hulya. — Mama wysłała wiadomość do sąsiadów, a oni…
— Wystarczy, Hulyo. — Kuzey unosi dłoń, uciszając siostrę. Przez chwilę milczy, po czym wyciąga rękę do Sili. — Witaj, Deniz.
Dziewczyna czuje, jak jej nogi drżą, ale wie, że nie może pokazać strachu. Powoli podchodzi do niego i delikatnie ujmuje jego dłoń. Jego uścisk jest stanowczy, pewny siebie, a zarazem niepokojąco chłodny.
— Przygotuj mi kawę. Będę w swoim biurze — rzuca Kuzey, po czym odchodzi bez słowa więcej.
***
Piętnaście minut później Sila staje przed drzwiami jego gabinetu, trzymając na tacy filiżankę z kawą. Niepewnie przekracza próg i podchodzi bliżej.
Ledwo zdąża się zatrzymać, gdy nagle Kuzey jednym, brutalnym ruchem wytrąca tacę z jej rąk. Kawa rozlewa się na podłogę, a porcelanowa filiżanka rozbija się z głośnym trzaskiem na drobne kawałki.
— Kuzey… — szepcze Sila, wstrzymując oddech.
— Kuzey? — Unosi brew, a jego głos ocieka chłodem. — Myślę, że chciałaś powiedzieć „panie Kuzeyu”. Bądź grzeczna.
Sila czuje, jak jej ciało ogarnia dreszcz.
Drzwi nagle się otwierają i do pokoju wbiega zaniepokojona Naciye, a tuż za nią Hulya.
— Boże, Boże… Filiżanka spadła? — Naciye staje obok syna, spoglądając na rozbitą porcelanę.
— Nie smakowała ci kawa, bracie? — Hulya zerka na Kuzeya podejrzliwie, doskonale wiedząc, że rozbicie filiżanki to nie przypadek.
— Nie martw się, synu, zrobimy jeszcze jedną — dodaje Naciye, chcąc załagodzić napięcie.
— Nie! — Kuzey ucina temat ostro. — Straciłem apetyt.
Sila, zszokowana i upokorzona, robi krok w tył, chcąc jak najszybciej opuścić pomieszczenie.
— Dokąd to, Deniz? — Jego chłodny głos zatrzymuje ją w miejscu.
Dziewczyna nie odwraca się, ale czuje na sobie jego palące spojrzenie.
— Posprzątaj tutaj. — Jego ton jest nieznoszący sprzeciwu. — Skoro mieszkasz w tym domu, nauczę cię panujących w nim zasad.
Sila posłusznie wykonuje polecenie. Kuzey stąpa na jeden z odłamków porcelany, rozbijając go jeszcze bardziej, aby utrudnić dziewczynie pracę.
***
Bülent wręcza Haldunowi plik banknotów, a ten, zgodnie z umową, składa w sądzie zeznania, które całkowicie oczyszczają imię Gönül. Decyzja zapada – kobieta jest wolna od zarzutów.
Gdy wychodzi z gmachu sądu, towarzyszy jej Bülent. Mimo że podążają za nią dwaj strażnicy więzienni, jej nadgarstków nie oplatają kajdanki. Przez chwilę nie może uwierzyć w to, co się właśnie wydarzyło.
— To prawda? Jestem wolna? — pyta drżącym od emocji głosem.
Bülent delikatnie ujmuje jej dłoń i patrzy jej w oczy.
— Jeszcze nie do końca. Musisz przejść ostatnie formalności. Do jutra do południa wszystko zostanie zakończone. Wtedy oficjalnie odzyskasz wolność. Sprawa została zamknięta, nikt nie będzie mógł jej ponownie otworzyć.
Gönül nie czeka na dalsze wyjaśnienia. Z radosnym uśmiechem rzuca się Bülentowi w ramiona. Po raz pierwszy od dawna oddycha pełną piersią.
Tymczasem w domu Bülenta dochodzi do niepokojącego incydentu.
Feraye trzyma w dłoniach ramkę ze zdjęciem rodzinnym, lecz nagle wyślizguje jej się ona z rąk i z hukiem uderza o podłogę. Szybka pęka, tworząc misterną pajęczynę rys.
Nikt w tym momencie nie zdaje sobie sprawy, że to może być złowieszczy znak nadchodzących nieszczęść.
***
Następnego dnia, zaraz po opuszczeniu więzienia, Gönül nie ma wątpliwości, dokąd powinna się udać najpierw.
Jej serce prowadzi ją prosto do domu Bülenta.
Jedna myśl nie daje jej spokoju – po miesiącach rozłąki w końcu będzie mogła przytulić swoją córkę.
***
Hülya i Naciye opuszczają dom, udając się na miasto. Kuzey zostaje sam i po raz kolejny wczytuje się w list pożegnalny Sili. Jednak ani przez chwilę nie wierzy w napisane tam słowa.
— Masz mnie za głupca?! — jego głos nagle przerywa ciszę w pokoju. W jego oczach błyska gniew. — Czy nie powiedziałem ci, żebyś trzymała się ode mnie z daleka?! Czy nie dałem ci wystarczająco dużo pieniędzy?! Czy nie dałem ich twojej matce?!
Sila patrzy na niego szeroko otwartymi oczami. Czuje, jak w jej gardle rośnie gula.
— Kuzeyu, nigdy nie prosiłam cię o pieniądze…
— Więc czego ode mnie chcesz?! — wybucha jeszcze bardziej. — Zastawiłaś na mnie pułapkę! Oszukałaś moją rodzinę! Wmówiłaś mi, że ten mężczyzna próbował zmusić cię do ślubu, a potem nagle…
— To nie było kłamstwo, przysięgam…
— Zamknij się! — jego głos odbija się echem od ścian. — Dwa dni temu sama powiedziałaś, że go poślubisz! Więc co się nagle zmieniło?! Dlaczego zrezygnowałaś?! A może mam ci powiedzieć?! Bo poczułaś zapach pieniędzy! Może on też jest w to zamieszany! Może razem wszystko zaplanowaliście! Skąd mam wiedzieć?! Może wysłał cię do mnie po więcej pieniędzy! Co?! Powiedz mi!
— Kuzeyu, błagam… pieniądze mnie nie obchodzą…
— Ach, tak? Więc jaki jest twój problem?! Dałem ci ponad dwieście tysięcy lir! To było za mało? Musiałaś jeszcze sięgnąć po moją kartę kredytową?! Trafiłaś na policję, a ja mimo wszystko cię stamtąd wyciągnąłem! Nie złożyłem skargi, uratowałem cię! Więc czego jeszcze ode mnie chcesz?!
Sila czuje, jak w jej oczach zbierają się łzy.
— Nie chcę od ciebie niczego, Kuzeyu. To nie jest tak, jak myślisz. Moja mama nigdy nie przekazała Alperowi tych pieniędzy. Zatrzymała je dla siebie, a mnie nadal próbowała zmusić do ślubu.
— Nie kłam! — jego oczy płoną gniewem. — Jestem pewien, że współpracujecie! Myślicie, że znaleźliście dojną krowę, tak?!
— Nie! Przysięgam, że nie…
Kuzey podchodzi do niej gwałtownie, zmniejszając dystans między nimi.
— Czy dlatego zjawiłaś się w moim domu w Stambule?!
— Kuzeyu, ja… przyszłam cię ostrzec…
— Ostrzec?! Czy nie powiedziałem ci, żebyś zostawiła mnie w spokoju?! A co zrobiłaś?! Przyjechałaś tutaj i oszukałaś moją matkę oraz siostrę! Wiedziałaś, że szukają pokojówki i bezczelnie to wykorzystałaś! Powiedziałaś, że przyjechałaś z Kayseri! Że nazywasz się Deniz! W ten sposób włamałaś się do tego domu!
Jego słowa uderzają w Silę niczym ostrza. Oddycha ciężko, nie mogąc wydobyć z siebie ani jednego słowa. Czuje, że grunt usuwa jej się spod nóg.
Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 159. „Miłości i nadziei”?
Odcinek 159. serialu „Miłość i nadzieja” (oryg. Aşk ve Umut) zadebiutuje na antenie TVP2 we wtorek, 25 marca, o godzinie 17:20. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Miłość i nadzieja streszczenia.














