Bulent czyta pamiętnik córki.

„Miłość i nadzieja” – odcinek 165 – szczegółowe streszczenie

Kuzey wręcza Sili nowy telefon, patrząc na nią uważnie.
— Od teraz będziesz kontaktować się z siostrą z własnej komórki — oznajmia. — Jutro Bahar dostanie swój telefon. Zadzwoń do niej i powiedz jej o tym.

Dziewczyna przygląda się urządzeniu w swoich dłoniach, wciąż nie do końca wierząc, że jest naprawdę jej.

— Oba numery są zarejestrowane na twoje nazwisko — dodaje mężczyzna. — I są na kartę.

Sila marszczy brwi.
— Co to znaczy?

— Nie masz abonamentu, więc nie dostaniesz rachunków. Jak skończą się środki, kupujesz doładowanie i korzystasz dalej.
— Myślisz, że sobie poradzę?

Kuzey uśmiecha się lekko.
— Masz czas, żeby się nauczyć.

Sięga do kieszeni i wyciąga kilka banknotów, podając jej je bez słowa.
— Weź to.

Sila natychmiast cofa rękę.
— Nie mogę. Już i tak tyle dla mnie zrobiłeś.
— A jak zamierzasz wrócić do domu bez pieniędzy? Będziesz szła dwie godziny pieszo?

Zaskoczona dziewczyna podnosi wzrok na jego twarz. Do tej pory była przekonana, że Kuzey nie chce jej więcej widzieć.
— Chcesz, żebym wróciła? — pyta nieśmiało.

Na jej ustach pojawia się cień uśmiechu.

— A gdzie indziej miałabyś się podziać? — odpowiada mężczyzna, jakby to było oczywiste.

Sila waha się przez chwilę, po czym szepcze:
— Myślałam, że mnie wyrzucisz… Wczoraj ten mężczyzna nazwał mnie wieśniaczką i przez to straciłeś klienta.

Kuzey pozostawia to bez komentarza. Zamiast tego ponownie podsuwa jej pieniądze.
— Zamów taksówkę. Mam jeszcze pracę do wykonania, przyjadę później. Powiedz Bahar, żeby do mnie zadzwoniła.

Sila posłusznie zatrzymuje nadjeżdżającą taksówkę, ale zanim zdąży otworzyć drzwi, ktoś niespodziewanie ją wyprzedza. Mężczyzna, który jeszcze przed chwilą stał kilka kroków dalej, bezceremonialnie próbuje wcisnąć się do środka.

— Hej! — protestuje dziewczyna, cofa się jednak instynktownie.

Kuzey natychmiast reaguje. Jego dłoń chwyta przechodnia za ramię, zatrzymując go w miejscu.
— Za kogo ty się uważasz?! — rzuca ostro.

Mężczyzna strząsa jego rękę i posyła Sili pogardliwe spojrzenie.
— Byłem pierwszy! Wierzysz mi czy tej wieśniaczce?

Ledwie kończy zdanie, a Kuzey gwałtownie chwyta go za poły kurtki.
— Uważaj na słowa, ty mały człowieczku! — warczy.

— Kuzeyu, proszę… — Sila dotyka jego ramienia, próbując go uspokoić. — Zostaw go. Wezmę następną taksówkę.
— Zostaw mnie, bo zadzwonię na policję! — grozi mężczyzna.

Kuzey z niechęcią puszcza jego kurtkę.
— Wynoś się!

Gdy intruz odchodzi, Sila opuszcza wzrok.

— Dlaczego pozwalasz sobie wchodzić na głowę? — pyta ją Kuzey, jego głos brzmi chłodno, ale w oczach czai się coś innego — irytacja pomieszana z troską.

— Nie wiem — przyznaje dziewczyna cicho. — Kiedy powiedział, że teraz jego kolej…
— Obserwuję cię od jakiegoś czasu. To nie pierwszy raz, kiedy ktoś cię wykorzystuje. Dlaczego na to pozwalasz?

— Nie potrafię się sprzeciwić…
— W tym mieście z taką mentalnością nie zrobisz dwóch kroków.

Otwiera drzwi taksówki i podaje kierowcy adres.
— Jedź prosto do domu.

Sila wsiada, ale zanim zamyka drzwi, przez chwilę jeszcze spogląda na Kuzeya. Nie mówi nic, ale w jej oczach czai się coś, czego sama nie potrafi nazwać.

Wdzięczność? Podziw? A może… coś więcej?

***

Feraye i Bulent czekali w napięciu na wieści o stanie Melis. Cisza szpitalnego korytarza tylko potęgowała ich niepokój.

Bulent marszczył brwi, nie mogąc znaleźć logicznego wytłumaczenia dla tego, co się stało.

— Nie wierzę, że Melis chciałaby targnąć się na własne życie tylko z powodu wyjazdu do Niemiec — powiedział w końcu, wbijając intensywne spojrzenie w żonę. — Feraye, ty coś ukrywasz. Powiedz mi prawdę.

Kobieta odwróciła wzrok.

— Nie wiem, o czym mówisz…
— Czy w życiu Melis jest ktoś? — zapytał nagle, bo tylko jedno wyjaśnienie wydawało mu się sensowne. — Czy to możliwe, że zrobiła to z miłości?

Feraye zacisnęła dłonie, czując, że serce wali jej jak oszalałe.
— Bulencie…
— Gdyby miała chłopaka i gdyby się z nim rozstała… — kontynuował mężczyzna, starając się poskładać wszystko w logiczną całość.

Feraye otworzyła usta, chcąc powiedzieć mu prawdę, ale w tym momencie drzwi sali otworzyły się i wyszła z nich lekarka.
— Czy z Melis wszystko w porządku? — zapytała natychmiast Feraye.

— Nie martwcie się, jej życiu nic już nie zagraża — odpowiedziała lekarka spokojnym, lecz profesjonalnym tonem. — Przeprowadziliśmy płukanie żołądka, teraz odpoczywa.
— Czy możemy ją zobaczyć? — zapytał Bulent.

Lekarka skinęła głową, a Feraye natychmiast ruszyła do sali, nie czekając ani chwili dłużej. Bulent już miał wejść za nią, ale kobieta w kitlu delikatnie go zatrzymała.
— Panie Bulencie, jest jeszcze coś…

Mężczyzna spojrzał na nią pytająco.

— Kiedy udzielałam jej pierwszej pomocy, zauważyłam, że jej lewa dłoń była zaciśnięta w pięść. Znalazłam w niej to.

Podała mu zmiętą kartkę.

— Co to jest?
— Nie czytałam.

Bulent rozłożył papier i przeczytał, czując, jak jego serce zamiera.

„Kocham cię bardzo, kochanie. Przygotowałam dla ciebie notatnik. Jest w moim pokoju, na łóżku. Nie zapomnij o mnie.”

***

Tymczasem w domu Bulenta panowała nerwowa atmosfera. W salonie siedzieli Ege, Zeynep i Yildiz, próbując zrozumieć, co się wydarzyło.

— Więc ciocia Feraye o wszystkim wiedziała — rzucił wściekły Ege, zaciskając pięści. — A Melis mi o tym nie powiedziała.
— Co by to zmieniło? — zapytała Zeynep, mierząc go spojrzeniem.

— No właśnie — dodała Yildiz. — Gdybyś wiedział, zerwałbyś z nią?
— Nie, ale przynajmniej mógłbym porozmawiać z ciocią Feraye. Może udałoby się coś zrobić.

Zeynep pokręciła głową.
— Nie bądź śmieszny. Kto mógł przewidzieć, że Melis posunie się do czegoś takiego? To znaczy, że kocha cię bardziej niż własne życie. Mam nadzieję, że z tego wyjdzie.

— Nie myśl negatywnie — powiedziała Yildiz łagodnym tonem. — Na pewno wszystko będzie dobrze.
— Może i tak, ale ona nadal będzie mnie winić. — Zeynep westchnęła ciężko. — Dla niej to ja odebrałam jej ciebie, Ege.

— Bzdura — rzucił chłopak ostro. — To ona sama jest winna temu, co się stało. Ostrzegałem ją tyle razy…
— Ale ona nigdy nie chciała tego przyjąć do wiadomości — stwierdziła Zeynep. — Do końca wierzyła, że wrócisz.

— Niech myśli, co chce — skwitowała Yildiz. — Wszyscy doskonale wiedzą, kto jest prawdziwym winowajcą.

W tym momencie drzwi wejściowe otworzyły się i do środka wszedł Bulent.
— Jak Melis? — zapytała natychmiast Zeynep, podchodząc do niego.

— Jest przytomna, dzięki Bogu — odparł, wyciągając z kieszeni kartkę. — Znaleźli to w jej dłoni. Napisała list do kogoś, kogo kocha. Przygotowała dla niego pamiętnik. Jest w jej pokoju.

Spojrzał po obecnych, a potem rzucił lodowatym tonem:
— I zamierzam się dowiedzieć, kim jest ten chłopak.

Z tymi słowami ruszył schodami na górę.

Po chwili w salonie zapadła cisza.

— Chodzi o ciebie, Ege — wyszeptała Zeynep.

***

Sıla staje się świadkiem rozmowy Hulyi i Naciye. Kobiety rozmawiają szeptem, ale ona doskonale słyszy ich głosy.
— Kuzey zrezygnował z kontraktu dla Deniz — oznajmia Naciye, nadal nazywając ją tym imieniem. — Dosłownie pogonił pana Sinana!

Hulya marszczy brwi.
— Jak to?

— Właśnie rozmawiałam z Silą, tą z biura — wyjaśnia Naciye, pochylając się bliżej. — Kuzey powiedział, że nie pracuje już z Sinanem i nie będzie zajmował się jego sprawami sądowymi.

— Ale dlaczego?
— Bo Sinan nazwał Deniz wieśniaczką i krową.

Hulya otwiera szerzej oczy.

— Co takiego?!

— Kuzey poczuł się urażony — kontynuuje Naciye, nie kryjąc satysfakcji. — Powiedział, że nie może pracować z kimś takim. Stanął w obronie dziewczyny bez chwili wahania.

Hulya uśmiecha się z uznaniem.
— Mój brat ma sumienie. Nie pozostał obojętny na słowa tego człowieka.

W tym momencie kamera robi zbliżenie na twarz Sıli. Dziewczyna przykłada rękę do piersi, jakby chciała uspokoić walące serce. Jej oczy błyszczą, a na twarzy pojawia się pełen zachwytu uśmiech.

— Więc… Kuzey zrobił to dla mnie — szepcze do siebie, niemal drżąc z emocji.

Kiedy Kuzey wraca do domu, nie spodziewa się, że ledwo wyjdzie z samochodu, a Sıla rzuci mu się na szyję…

***

Feraye siedziała przy łóżku córki. Wpatrywała się w jej twarz, teraz bladą i zmęczoną.
— Ege… Ege… — wyszeptała Melis przez sen, po czym jej powieki powoli się uniosły.
— Mamo?

Jej spojrzenie było dziwnie spokojne.
— Prawie trafiłam do piekła, ale ty nadal jesteś przy mnie.

Feraye poczuła ścisk w sercu.
— Naprawdę nas wystraszyłaś — powiedziała cicho, gładząc włosy córki. — Co byśmy zrobili, gdyby coś ci się stało?

Melis uśmiechnęła się smutno.
— Złych osób licho nie bierze — szepnęła.

Feraye wstrzymała oddech, ale po chwili zdobyła się na odwagę.
— Belkis… Widziała ciebie i Egego razem. Teraz ona też wie, że jesteście w sobie zakochani.

Melis spuściła wzrok.

— Dlaczego to zrobiłaś? – naciska Feraye.

Dziewczyna zamknęła oczy, jakby chciała uciec przed rzeczywistością.
— Z powodu Egego, mamo…

— Pokłóciliście się?
— Nie… — Melis potrząsnęła głową, a po jej policzku spłynęła łza. — On mnie zostawił.

***

Bulent wszedł do pokoju Melis.

Na łóżku leżał pamiętnik. Podniósł go i zaczął przewracać strony, na których widniały zdjęcia jego córki i Egego.

W końcu trafił na wpis:

„Bardzo cię kocham, Ege. Utrata ciebie oznacza dla mnie śmierć. Nie mogę znieść tego, że mnie zostawiłeś. Nie mam pojęcia, jak potoczy się moje życie po twoim odejściu. Wybacz mi. Kocham cię tak bardzo. Jestem w tobie szaleńczo zakochana. Melis.”

Bulent gwałtownie zamknął notatnik.

Jego ręce drżały. Głos również.

— To przez niego… — wyszeptał.

Po chwili jego oczy pociemniały.
— To przez Egego Melis próbowała się zabić!

Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 165. „Miłości i nadziei”?

Odcinek 165. serialu „Miłość i nadzieja” (oryg. Aşk ve Umut) zadebiutuje na antenie TVP2 w środę, 2 kwietnia, o godzinie 17:20. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Miłość i nadzieja streszczenia.

Podobne wpisy