„Miłość i nadzieja” – odcinek 177 – szczegółowe streszczenie
Sila wciąż drży z ekscytacji po tym, co usłyszała poprzedniego wieczoru. Kuzey wyznał miłość – słowa padły z jego ust, choć nie do niej, a do Kadira. Ale czy to nie znaczyło, że są prawdziwe? Gdy mężczyzna śpi, pochyla się nad nim i składa delikatny pocałunek na jego policzku. Jej serce bije jak szalone. Czeka na ten moment, gdy Kuzey w końcu otworzy przed nią swoje uczucia.
Chcąc zrobić na nim wrażenie, postanawia się pomalować – pierwszy raz w życiu. Niestety, zupełnie nie wie, jak to zrobić. Efekt? Katastrofa. Gdy spogląda w lustro, aż się wzdryga. Przesadziła ze wszystkim – różem, pudrem, eyelinerem. Wygląda karykaturalnie. Natychmiast rusza do łazienki, żeby to zmyć, ale zanim zdąży schować się przed całym światem, na korytarzu wpada na Kuzeya. Jego spojrzenie najpierw wyraża zdumienie, potem coś na kształt rozbawienia. Nim zdąży zareagować, dołącza do nich jego siostra, a chwilę później także matka.
Wszyscy patrzą na Silę, a kąciki ich ust drżą, jakby walczyli ze śmiechem. Dziewczyna czuje, jak gorąco uderza jej do twarzy. Chciałaby się zapaść pod ziemię.
***
Melis zatrzymuje się obok drzwi pokoju brata, przyciągnięta cichą, napiętą rozmową dobiegającą ze środka. Przyciska się do ściany i wsłuchuje w głosy ojca i Yigita.
– Kobiecie nic się nie stało, wszystko jest w porządku – mówi Bulent uspokajająco, choć w jego tonie pobrzmiewa coś więcej, coś, co każe Melis zmarszczyć brwi.
– Bardzo się bałem, ojcze – odzywa się Yigit z wyraźnym napięciem w głosie. – Bałem się, że kogoś skrzywdziłem.
Melis natychmiast otwiera drzwi i wchodzi do środka.
– Co się dzieje? – pyta stanowczo, wbijając przenikliwe spojrzenie w ojca i brata.
– Nic, moja córko… – zaczyna Bulent, ale Melis nie zamierza dać się zbyć.
– Kogo skrzywdził Yigit? Co się stało? – jej głos nabiera ostrości.
– Yigit wdał się w bójkę w szkole – wyjaśnia ojciec z westchnieniem. – O tym właśnie rozmawialiśmy.
Melis unosi brew, a jej oczy rozszerzają się ze zdumienia. Yigit i bójka? To przecież niemożliwe. W ich rodzinie tylko ona ma skłonności do rozwiązywania spraw siłą.
– Co się stało? Dlaczego w ogóle znalazłeś się w takiej sytuacji? – zwraca się do brata, lustrując go podejrzliwym wzrokiem. – Ty nie jesteś taki jak ja. Ty nie krzywdzisz ludzi.
– To tylko małe nieporozumienie między kolegami – wtrąca Bulent, chcąc załagodzić sytuację. – Nie przesadzaj, córko.
– Tato, mówimy o Yigicie – Melis nie zamierza odpuścić. Krzyżuje ręce na piersi i wbija intensywne spojrzenie w brata. – Powiedz mi prawdę. Co się stało?
Yigit unika jej wzroku.
– Siostro, to naprawdę nic wielkiego. Rozwiązałem to. Ta kobieta czuje się dobrze.
Melis natychmiast wychwytuje kluczowe słowo.
– Kobieta? Więc to nie było między kolegami? – jej ton staje się jeszcze bardziej czujny.
– Chodziło o matkę jednego z kolegów – wtrąca szybko Bulent. – Dzieci zaatakowały jego syna, obrażając jego matkę. Yigit stanął w jego obronie i oto rezultat. Nie naciskaj na niego, widzisz, że to przeżywa.
Ale Melis nie wierzy ojcu. Coś tu się nie zgadza. Nie czekając ani chwili dłużej, idzie do matki i wszystko jej opowiada.
Feraye nerwowo zaciera dłonie.
– Dlaczego nic mi nie powiedział? – mówi z irytacją, kręcąc głową. – Myślałam, że Yigit zakochał się w jakiejś dziewczynie i stąd to jego dziwne zachowanie…
– Zakochał się? Dobre sobie – prycha Melis z rozbawieniem.
– Twój ojciec powiedział, że z nim porozmawia i zakończy temat – przypomina Feraye, nadal próbując znaleźć sens w tej sytuacji. – Ale skąd w ogóle ta bójka? Święty Boże! Dlaczego nikt nie zadzwonił do mnie ze szkoły? Dlaczego mnie o tym nie powiadomili?
– Mamo, może byłaś na zajęciach, może nie mogli się z tobą skontaktować – sugeruje Melis, ale zaraz dodaje z powątpiewaniem: – Choć najdziwniejsze jest to, że tata postanowił to przed tobą ukryć.
– Jeśli sprawa została rozwiązana, nie chcieli cię martwić – odzywa się Yildiz, która na moment oderwała się od sprzątania.
Melis zaciska zęby i odwraca wzrok, tłumiąc irytację.
– Jak zwykle musi się we wszystko wtrącić… – mruczy pod nosem.
Feraye słyszy to i posyła córce ostre spojrzenie. Potem mówi:
– Może i prawda, ale mimo wszystko powinni byli mnie poinformować.
– Chłopcy tacy już są. Nie chcą denerwować swoich matek – komentuje Yildiz ze wzruszeniem ramion. – Ogulcan był taki sam. Zawsze dowiadywałam się od jego ojca, jeśli coś działo się w przedszkolu. Sam nigdy mi nic nie mówił. Yigit to inteligentne, przyzwoite i rozsądne dziecko. Jestem pewna, że nie zrobił niczego złego.
Melis nadal nie jest przekonana. Coś w tej historii się nie zgadza i zamierza dowiedzieć się, co naprawdę się wydarzyło.
***
Po rozmowie z Egem serce Zeynep zaczyna mięknąć wobec matki. Po wypisaniu Gonul ze szpitala cała trójka zasiada do wspólnego śniadania. Przez chwilę wszystko wydaje się niemal normalne… ale spokój nie trwa długo.
Kiedy kończą posiłek i przenoszą się do salonu, Gonul spogląda uważnie na córkę, mrużąc oczy. W końcu kieruje spojrzenie na Egego.
– Co zrobiłeś mojej córce? – pyta nagle, z wyraźnym zaciekawieniem.
Ege marszczy brwi.
– Ja?
– Pierwszy raz widzę ją w takim stanie – mówi, nadal wpatrując się w Zeynep.
– Mamo? – Zeynep patrzy na nią, kompletnie zbita z tropu.
– Mówię to w dobrym znaczeniu. Patrzysz na kogoś w taki sposób po raz pierwszy. W twoich oczach widać miłość.
– Mamo, przestań… – Zeynep kręci głową, ale czuje, jak serce zaczyna jej bić szybciej.
– Ja tylko mówię to, co widzę – odpowiada Gonul, nie spuszczając z niej wzroku.
Zeynep nagle wstaje z sofy, jakby chciała uciec.
– Nic nie wiesz, rozumiesz? – rzuca ostro. – Nie masz pojęcia, bo sama mnie zostawiłaś! Zniknęłaś bez słowa!
Ege patrzy na nią zaskoczony.
– Zeynep, twoja mama zrobiła to dla ciebie…
– Przestań mi to powtarzać! – wybucha. – Gdybym wiedziała, że siedzi w więzieniu… Gdybym mogła ją odwiedzić, porozmawiać… nie czułabym się taka samotna! – Jej wzrok przeszywa matkę. – Więc nie mów mi, że zrobiła to dla mnie.
Gonul wyciąga do niej rękę.
– Córko, dlaczego tak nagle się zdenerwowałaś? Przecież nie powiedziałam nic złego…
– Mamo, dość!
Gonul wzdycha ciężko.
– Posłuchaj, Ege bardzo mi pomógł. Jest dobrym, uczciwym chłopcem. A ty zawsze miałaś dobre serce. Gdy zobaczyłam, jak na siebie patrzycie…
– Nie patrz już! – przerywa Zeynep, a w jej głosie pobrzmiewa coś na granicy gniewu i bólu. – Źle to interpretujesz. Ege jest zaręczony z Melis. Nie wspominaj więcej o czymś takim!
Odwraca się na pięcie i odchodzi, zaciskając dłonie w pięści. Gonul spogląda na Egego, który w milczeniu patrzy w ślad za Zeynep, jakby chciał pobiec za nią… ale nie może.
***
Kuzey wręcza Sili eleganckie pudełko przewiązane kokardą. Dziewczyna czuje ukłucie nadziei. To dla niej? Co może być w środku? Serce przyspiesza, gdy rozwiązuje wstążkę i otwiera wieczko.
– Podręczniki? – marszczy brwi, zaskoczona. – Chcesz, żebym się uczyła?
Oczywiście, że nauka jest ważna. W końcu on jest prawnikiem. Może chce, by dorównała mu wiedzą?
– Ale… najpierw muszę skończyć szkołę średnią…
Kuzey patrzy na nią, jakby nie rozumiał, o czym mówi.
– Sila, chyba żartujesz? To dla Bahar. Twoja siostra potrzebuje podręczników.
Dziewczyna prostuje się powoli. Jej twarz na moment kamienieje, a potem maluje się na niej wymuszony uśmiech.
– Dla Bahar? Oczywiście. Tak myślałam…
Ale jej oczy zdradzają rozczarowanie. Kuzey to zauważa.
– Sila… – zaczyna, ale szybko wraca do poważnego tonu. – Nie chcę, żebyś pracowała za jedzenie, bo czujesz się zobowiązana. Jeśli masz jakieś wątpliwości co do kwoty, powiedz mi. Odliczę to od twojego długu.
Dziewczyna jest zdezorientowana. Co się właśnie stało? Jeszcze wczoraj słyszała, jak Kuzey mówi Kadirowi, że ją kocha, a teraz traktuje ją jak kogoś obcego?
– Ale ty… Kadirowi… – wyrywa się jej.
Kuzey marszczy brwi.
– Co z nim?
– Powiedziałeś mu, że mnie kochasz.
Zapada cisza. Mężczyzna patrzy na nią z niedowierzaniem.
– Co powiedziałaś?
– Słyszałam cię – mówi, próbując nie odwrócić wzroku. – Powiedziałeś, że mnie kochasz. Że jesteś we mnie zakochany. Myślałam, że dlatego chciałeś ze mną porozmawiać…
Kuzey wybucha ironicznym śmiechem i kręci głową.
– Nie mogę w to uwierzyć. Naprawdę myślałaś, że wezwałem cię tutaj, żeby dać ci prezent i wyznać miłość?
Sila milczy.
– Naprawdę myślałaś, że się w tobie zakochałem? – Jego głos jest ostry. – Powiedziałem to, żeby Kadir się od ciebie odczepił.
Jej oczy rozszerzają się w szoku.
– Co?
– Myślałaś, że w tym pudełku znajdziesz co? Pierścionek? Suknię ślubną?
Sila czuje, jak ściska ją w gardle.
– Nie… po prostu źle to zrozumiałam…
Kuzey wzdycha, jakby stracił cierpliwość.
– Powiedziałem to, bo nie miałem innego wyboru. Kadir to barbarzyńca. Gdy dziewczyna, w której się zakocha, go odrzuca, wpada w szał. Powinien się leczyć. Musiałem to powiedzieć, inaczej zrobiłby coś głupiego.
Sila walczy z łzami.
– Myślałam, że…
– Że ja i ty? – prycha Kuzey. – Boże Święty…
Dziewczyna opuszcza głowę, desperacko starając się nie rozpłakać. Ale w środku czuje, jakby ktoś właśnie roztrzaskał jej serce na kawałki.
***
Naciye odbiera telefon od mamy Kadira.
– Pani Gulsum! Co za niespodzianka! Dawno się nie widziałyśmy. Jak się miewa Kadir? Wrócił już?
Po drugiej stronie zapada chłodna cisza.
– Wrócił – mówi w końcu kobieta. Jej ton jest szorstki. – Ale więcej się nie zobaczymy, pani Naciye.
Naciye marszczy brwi.
– Co takiego? Dlaczego?
– Kuzey stanął na drodze do szczęścia mojego syna! – wyrzuca z siebie Gulsum. – Jeśli twój syn chciał Deniz, dlaczego nie powiedział tego wcześniej?! Mój syn też ma honor!
Po tych słowach rozłącza się. Naciye zostaje z telefonem przy uchu, nie do końca rozumiejąc, co właśnie usłyszała.
Hulya, siedząca obok, unosi brew.
– Zadzwoń do niej jeszcze raz. Musimy wiedzieć, o co dokładnie chodzi.
Naciye kiwa głową, ale w jej sercu zaczyna kiełkować niepokój.
Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 177. „Miłości i nadziei”?
Odcinek 177. serialu „Miłość i nadzieja” (oryg. Aşk ve Umut) zadebiutuje na antenie TVP2 we wtorek, 22 kwietnia, o godzinie 17:20. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Miłość i nadzieja streszczenia.














