„Miłość i nadzieja” – odcinek 178 – szczegółowe streszczenie
Naciye, pod wpływem namów córki, ponownie dzwoni do Gulsum, matki Kadira. Po kilku sygnałach połączenie zostaje odebrane.
— Droga Gulsum, o czym ty mówisz? Kogo śmiesz oczerniać?! — rzuca zniecierpliwiona Naciye.
— To nie jest oszczerstwo. Twój syn sam powiedział to Kadirowi. Wyraźnie przyznał, że czuje coś do Deniz. Jeśli mi nie wierzysz, zapytaj swojego syna. I proszę, nie dzwoń do mnie więcej!
Gulsum bezceremonialnie rozłącza się, pozostawiając Naciye w szoku. Kobieta załamuje ręce, jej serce wali jak oszalałe.
— Czułam to! Czułam, że coś się dzieje! — jęczy, chwytając się za skronie. — Boże, chroń mój umysł!
— Mamo, opanuj się! — prosi Hulya, starając się uspokoić roztrzęsioną kobietę.
Naciye jednak nie słucha. W jej oczach płonie gniew.
— Znam takie żmije! Wiedziałam, że ta wieśniaczka uwiedzie mojego syna, ale nikt mi nie wierzył! I oto efekt! Myślisz, że Kuzey i ta dziewczyna… Boże, pomóż mi! Nigdy na to nie pozwolę! Nawet martwa nie pozwolę im być razem!
***
Tymczasem Kuzey, wyraźnie wzburzony, bezlitośnie beszta Silę.
— Jak mogłaś choć przez chwilę pomyśleć, że mogłem się w tobie zakochać?! Naprawdę uwierzyłaś w swoje własne marzenia? Sila i Kuzey… Wielka miłość?!
Jego głos ocieka drwiną, a oczy błyszczą z irytacji.
— Jesteś szalona? — kontynuuje bezlitośnie. — Pozwól, że ci coś wyjaśnię – dla twojego własnego dobra. Musiałbym postradać zmysły, żeby się w tobie zakochać! Gdyby dwa światy się połączyły, gdyby słońce wzeszło na zachodzie, gdyby spadł czerwony śnieg – może wtedy. Ale ty i ja? To niemożliwe!
Zaciska pięści i bierze głęboki oddech, jakby próbował się opanować.
— Zakończmy ten temat tu i teraz. — Jego ton staje się lodowaty. — Uznajmy, że ta rozmowa nigdy się nie odbyła. Ty tu nie przyszłaś, a ja niczego nie powiedziałem. Zapomnij o tym. Bo jeśli nie przestaniesz, naprawdę się zdenerwuję.
Sila chce coś powiedzieć, ale Kuzey natychmiast ją ucisza.
— Żadnych komentarzy! Jeśli na świecie jest coś absolutnie niemożliwego, to właśnie to, że mógłbym się w tobie zakochać! Pamiętaj o tym!
Podchodzi bliżej, nachyla się nad nią i wbija w nią spojrzenie.
— Patrz na mnie! — rozkazuje. — Czy widzisz w moich oczach miłość? Czy widzisz w nich choć cień uczucia?
Sila wstrzymuje oddech. Kuzey zaciska szczękę i potrząsa głową.
– Jeśli jeszcze raz zwrócisz się do mnie z czymś takim, bardzo cię zranię. Złamię ci serce!
Odwraca się na pięcie i odchodzi, zostawiając ją samą.
Sila ściska dłonie w pięści, a w jej oczach błyszczą łzy.
— Nie mam już serca, które można by złamać. — szepcze drżącym głosem. — Ono już jest złamane.
Niespodziewanie Kuzey wraca, jakby nie mógł się powstrzymać.
— Nie rozumiem… — rzuca wściekle. — Naprawdę myślałaś, że się w tobie zakochałem? Że cię kocham? — Podnosi głos. — Co to za bzdury?!
Sila, zamiast spuścić wzrok, prostuje plecy i patrzy mu prosto w oczy.
— Chcesz wiedzieć, co za bzdury? — Jej głos jest pewny, niemal wyzywający. — Kim ty jesteś, a kim ja?
Kuzey marszczy brwi, a ona kontynuuje:
— Jestem dziewczyną ze wsi. A ty? Wielki Kuzey Bozbey. Ja? Ignorantka bez matury. Ty? Wykształcony prawnik.
Robi krok w jego stronę.
— Spójrz na mnie. Spójrz na moje ubrania, moje ręce. Wokół ciebie są kobiety z idealnymi włosami, nienagannym makijażem, w drogich ubraniach… A ja? Kim jestem w porównaniu z nimi?
Cisza.
— Nie możesz nawet usiąść ze mną przy jednym stole. — Uśmiecha się smutno. — Ledwo znosisz to, że żyjemy pod jednym dachem.
Kuzey otwiera usta, jakby chciał coś powiedzieć, ale w końcu milknie. Jego twarz staje się twarda jak kamień.
— Napisz mi adres swojej siostry. — mówi sucho. — Wyślę jej te książki.
***
Naciye, roztrzęsiona i zdeterminowana, wkracza do pokoju Sili. Musi znaleźć dowód. Dowód, że ta dziewczyna uwiodła jej syna. Hulya, która nie podziela aż tak negatywnego nastawienia matki, idzie za nią.
— Mamo, co ty robisz?! — szepcze nerwowo. — To nie w porządku!
— Nie słyszałaś, co powiedziała Gulsum?! — syczy Naciye, przewracając rzeczy Sili. — Ta dziewczyna uwiodła Kuzeya! Muszę coś znaleźć, cokolwiek, żeby ją stąd przegonić!
W końcu jej wzrok pada na pamiętnik ukryty pod łóżkiem. Otwiera go drżącymi dłońmi.
— Nie widzę dobrze bez okularów. Hulya, czytaj!
W tym momencie z pamiętnika wypada zdjęcie Kuzeya. Hulya szybko je chowa, zanim matka je zauważy. Potem zaczyna czytać w myślach fragment zapisków:
Jego niebieskie oczy patrzą na mnie, jakby były moim domem. Ma silne, duże dłonie, które zapewniają bezpieczeństwo. Jego uśmiech jest ciepłem domowego ogniska. Kiedy na mnie patrzy, czuję, jakby po długiej zimie wreszcie nadeszła wiosna.
Hulya uśmiecha się lekko do swoich myśli.
— Na litość boską, czytaj na głos! — nalega Naciye.
— Mamo, nie ma tu nic z rzeczy, o jakich myślisz – zapewnia Hulya, która w Sili widzi bardzo wartościową dziewczynę. – Napisała po prostu, co robi na co dzień. Słuchaj, Kuzey jej nie kocha i ona też nie kocha jego.
***
Melis podąża za ojcem, nie mogąc oprzeć się wrażeniu, że coś przed nią ukrywa. Śledzi go aż do ich dawnego mieszkania. Gdy dociera na miejsce, zatrzymuje się na półpiętrze i wstrzymuje oddech.
Słyszy, jak ktoś otwiera drzwi. Kobieta.
— Bulencie! — Jej głos brzmi ciepło, niemal domowo.
Melis widzi, jak ojciec wchodzi do środka, witany z serdecznością, której nie potrafi zignorować. Serce wali jej jak młotem.
— Nie mogę w to uwierzyć… — szepcze do siebie, czując, jak zalewa ją fala gniewu. – Kim jest ta kobieta? Czy tata zdradza mamę?
Dziewczyna przykleja się do ściany, czekając, aż ojciec wyjdzie. Po kilku minutach Bulent opuszcza budynek i od razu odbiera telefon. Melis, nadal ukryta, wsłuchuje się w rozmowę.
— Halo, Feraye? — mówi spokojnym tonem. — Tak, opuściłem gmach sądu. Jadę teraz do kancelarii.
Melis zaciska pięści. Feraye. Głos matki.
— Bulencie, powinniśmy zabrać Yigita do psychologa? — pyta ostrożnie Feraye.
— Kochanie, przecież rozmawialiśmy o tym. Nie mówiłem, żebyśmy się z tym wstrzymali? Nie wywieraj na niego presji. On już żałuje tego, co się stało. Gdybyśmy podchodzili tak do Melis, nie wychodziłaby z gabinetu psychologa.
Słowa ojca uderzają Melis prosto w serce.
— Co masz na myśli, Bulencie?
— Melis jest agresywna cały czas, szczególnie wobec Zeynep. Nie martw się, z naszym synem wszystko jest w porządku. Jeśli problem okaże się poważniejszy, sam zaprowadzę go do specjalisty, dobrze? Nie przejmuj się, zrobię wszystko, co trzeba.
Bulent rozłącza się i wsiada do samochodu.
Melis czuje, jak wzbiera w niej furia. Wybiega z ukrycia, tupie nogą i piszczy ze złości.
— Ja jestem agresywna, tato?! — syczy. — Już ja ci pokażę, co to przemoc!
W tym momencie dzwoni telefon. Na ekranie wyświetla się imię Belkis.
— Mój tata… — Melis odbiera i niemal od razu wybucha. — Mój tata zdradza mamę!
— Co?! — Belkis wydaje się wstrząśnięta. — Gdzie jesteś?!
— Przed naszym starym domem. Zaraz roztrzaskam twarz tej kobiecie!
— Melis, uspokój się! Nie rób nic głupiego, zaraz tam będę.
— Ciociu Belkis, ja się duszę! — Melis zaciska palce na telefonie. — Mam w sobie taki gniew, że nie mogę go znieść!
— Nie ruszaj się. Nie rób nic, dopóki nie przyjadę. Minęło tyle lat, odkąd tam byłam… Wyślij mi lokalizację.
***
Kwadrans później pod budynek podjeżdża taksówka. Belkis wysiada i niemal biegnie w stronę Melis.
— Powiedz mi wszystko. Jesteś tego pewna?
Melis kiwa głową, wciąż roztrzęsiona.
— Tata zachowywał się dziś dziwnie, jakby coś ukrywał. Kiedy usłyszałam, jak rozmawia przez telefon, coś mnie tknęło. Pojechałam za nim i zobaczyłam, jak wchodzi tutaj. Otworzyła mu kobieta.
Belkis marszczy brwi.
— Twoja mama mówiła, że w tym mieszkaniu przebywa teraz rodzina, która ucierpiała w trzęsieniu ziemi. Bulent nigdy by tego nie zrobił. Jest uczciwy. Nie jest jak mój Zafer…
Jej głos na moment się załamuje, ale zaraz wraca do siebie.
— Ale jedno ci powiem, kochanie. Naprawdę nie powinnaś ufać mężczyznom.
— W takim razie co się tutaj dzieje?! — Melis podnosi głos. — Kim jest ta kobieta?!
Belkis wzdycha i rozgląda się dookoła.
— Przekonamy się. Mam pewien pomysł, ale ty zostań tutaj i bądź cicho.
— Jak zamierzasz tam wejść? Ta kobieta ci nie otworzy. Mnie też nie otworzyła.
Belkis uśmiecha się pod nosem.
— Zobaczysz.
Chwilę później pod blokiem zatrzymuje się kurier. Belkis nie traci czasu. Czeka, aż mężczyzna otworzy drzwi na klatkę, i wchodzi za nim do środka.
Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 178. „Miłości i nadziei”?
Odcinek 178. serialu „Miłość i nadzieja” (oryg. Aşk ve Umut) zadebiutuje na antenie TVP2 w środę, 23 kwietnia, o godzinie 17:20. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Miłość i nadzieja streszczenia.











