„Miłość i nadzieja” – odcinek 337 – szczegółowe streszczenie
Kuzey klęka przed wózkiem inwalidzkim, na którym siedzi jego siostra. Patrzy jej w oczy, jakby chciał wydobyć z nich prawdę, której tak bardzo pragnie usłyszeć. Wystarczy jedno słowo potwierdzenia — wtedy wezwie policję, a Bahar wreszcie poniesie konsekwencje.
Hulya spuszcza wzrok. Jej dłonie drżą na podłokietnikach. Po chwili cicho, niemal bezgłośnie mówi:
— Bahar tego nie zrobiła. Nic takiego nie powiedziałam.
Sila i Yildiz spoglądają na siebie z niedowierzaniem.
— Powiedziałaś to, Hulyo — odzywa się zaskoczona Yildiz. — Sama przyznałaś, że to Bahar cię zepchnęła. Dlaczego teraz zaprzeczasz? Co się stało?
Hulya potrząsa głową. W jej głosie słychać drżenie, jakby bała się własnych słów.
— Ja… Bahar tego nie zrobiła. Zakręciło mi się w głowie. Upadłam sama. Bahar nie miała z tym nic wspólnego.
Kuzey powoli wstaje. Spogląda na Silę i Yildiz z wyrzutem, jakby to one zawiodły jego zaufanie. Bahar, stojąc obok, unosi kącik ust w triumfalnym uśmiechu, którego nikt poza nią nie ma odwagi skomentować.
***
Godzinę wcześniej.
Gdy tylko Cavidan i Bahar weszły do domu letniskowego, stanęły twarzą w twarz z Hulyą. W powietrzu wisiała groza — nienazwana, dusząca.
— Jeśli powiesz Kuzeyowi, że Bahar cię zepchnęła, powiem mu, że twoja matka jest morderczynią — syknęła Cavidan, mrużąc oczy. — Wtedy to ona trafi do więzienia.
Hulya zamarła.
— Twoja matka zabiła Alpera — kontynuowała Cavidan spokojnym, niemal zimnym tonem. — A ja pochowałam go własnymi rękami. Tylko ja wiem, gdzie jest zakopany. Wiem, co się stanie, jeśli otworzę usta. Może i sama spłonę, ale Naciye pójdzie za kraty. Rozumiesz, dziewczyno?
Hulya nie odpowiedziała. Łzy zebrały się w jej oczach, a z ust nie wydobył się żaden dźwięk.
***
Teraźniejszość.
Bahar chwyta Kuzeya za ramię i potrząsa nim gwałtownie.
— Słyszałeś, Kuzeyu?! — jej głos drży z napięcia. — Mówiłam ci, że tego nie zrobiłam! One kłamały! — Rzuca nienawistne spojrzenie w stronę Sili i Yildiz. — Oczerniły mnie! Jestem niewinna!
Kuzey patrzy na nią przez chwilę, po czym przenosi wzrok na Silę i Yildiz. Obie stoją w milczeniu, z twarzami pełnymi konsternacji. Nie rozumieją, dlaczego Hulya nagle zaprzeczyła temu, co wcześniej powiedziała.
W pomieszczeniu zapada ciężka cisza — taka, w której prawda wciąż istnieje, ale nikt nie ma odwagi jej wypowiedzieć.
***
Nazajutrz w domu Kuzeya rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Naciye, jeszcze w szlafroku, podeszła do wejścia i uchyliła je ostrożnie. Przed progiem nie było nikogo. Już miała zamknąć, gdy kątem oka dostrzegła coś na wycieraczce — białą kopertę, bez adresata, bez znaczka. Z wahaniem pochyliła się, podniosła ją i otworzyła. W środku znajdowała się kartka, a na niej litery wycięte z gazet, ułożone w jedno zdanie:
„Wiem, że twoje ręce są splamione krwią.”
Krew odpłynęła z jej twarzy. Kartka zadrżała w jej dłoni, a ona sama musiała oprzeć się o ścianę, by nie osunąć się na podłogę. W tym momencie w przedpokoju pojawiła się Cavidan.
– Naciye? Dlaczego jesteś na nogach o tej porze? – zapytała, marszcząc brwi. Jej wzrok natychmiast spoczął na twarzy kobiety, bladej jak kreda. – Co się stało? Co tam trzymasz?
Bez słowa Naciye podała jej kartkę. Cavidan przeczytała wiadomość, a jej oczy rozszerzyły się z przerażenia. Szybko złożyła papier i wsunęła go do kieszeni, gdy usłyszała kroki na schodach. Bahar zeszła na dół, ziewając i przecierając oczy.
– Mamo, co się dzieje? – zapytała, patrząc podejrzliwie to na matkę, to na Naciye.
– Nic takiego, kochanie – odparła Cavidan z wymuszoną lekkością. – Idź i zajmij się swoimi sprawami. Nie trać czasu.
Ton jej głosu nie znosił sprzeciwu. Bahar zawahała się, ale pod wpływem matczynego spojrzenia odwróciła się i wróciła na górę.
Gdy tylko zniknęła za zakrętem schodów, Naciye wyszeptała drżącym głosem:
– Przeczytałaś to, Cavidan?
– Tak – odparła cicho. – Czy ktoś jeszcze wie, że zabiłaś Alpera?
Naciye pokręciła głową. Oczy miała szeroko otwarte, jakby wciąż nie mogła uwierzyć w to, co się dzieje.
– To nie ty mi to wysłałaś?
– Nie bądź śmieszna – syknęła Cavidan. – Po co miałabym to robić? Przecież tylko my dwie znamy prawdę o Alperze. A to oznacza, że ktoś jeszcze się dowiedział. Albo… ty nie potrafiłaś utrzymać języka za zębami.
– Przysięgam, nikomu o tym nie mówiłam – wyszeptała Naciye. – Nie mam pojęcia, kto mógł to wysłać.
Cavidan zbliżyła się do niej, ściszając głos jeszcze bardziej:
– Jeśli to wyjdzie na jaw, nie tylko ty pójdziesz na dno. Ja też. Pamiętaj o tym.
Kamera przesunęła się w głąb korytarza, ukazując Bahar stojącą w półcieniu za framugą drzwi. Dziewczyna wstrzymała oddech, wsłuchując się w rozmowę matki i Naciye. Jej oczy błyszczały, a na ustach pojawił się cień uśmiechu — nie niewinnego, lecz pełnego wyrachowanej satysfakcji.
Słysząc przerażenie w głosie Naciye, jej uśmiech się pogłębił. Przez chwilę trwała w bezruchu, jakby delektując się chwilą.
– Mam cię, pani Naciye – szepnęła do siebie z triumfem, głosem miękkim, ale przesyconym pewnością.
To ona wysłała wiadomość.
***
Kuzey przywozi Silę do domu Feraye na rodzinnego grilla. W ogrodzie pachnie dymem i przyprawami, a ciepły wiatr niesie zapach pieczonego mięsa. Sila wchodzi do kuchni, by przygotować lawasz, natomiast Kuzey zostaje przy ruszcie, czuwając nad pieczonym mięsem. Na tarasie pojawiają się Feraye i Bulent — widać między nimi ciepło, które powoli zastępuje wcześniejszy chłód.
Feraye zatrzymuje się tuż obok i patrzy na Kuzeya z lekkim zaskoczeniem.
— Kuzey… Bahar jest w domu, a ty jesteś tutaj, z Silą…
Mężczyzna odkłada szczypce, prostuje się i spogląda jej prosto w oczy.
— Bo kocham Silę, ciociu. Kocham ją naprawdę. Rozwiodę się z Bahar i ożenię z Silą.
Feraye i Bulent wymieniają spojrzenie, a potem równocześnie wykrzykują:
— Co?!
Kuzey uśmiecha się lekko, jakby sam dopiero teraz wypowiedział na głos coś, co od dawna nosił w sercu.
— Dobrze słyszeliście. Wczoraj w domu letniskowym zacząłem przygotowania do oświadczyn. Chciałem jej się oświadczyć, ale… pojawiły się komplikacje.
Feraye unosi brew, tonując emocje delikatnym uśmiechem.
— Więc tak bardzo ją kochasz?
— Bardziej, niż kiedykolwiek kogokolwiek. Szaleńczo. — Kuzey mówi z pasją, a jego głos brzmi twardo i pewnie.
— Do tego stopnia, że chcesz oświadczyć się jej, będąc mężem jej siostry? — pyta Feraye, a w jej tonie miesza się powaga z niedowierzaniem.
— Dokładnie tak. Wiem, że Sila odwzajemnia moje uczucia. Ale wokół nas jest tyle intryg, że trudno o chwilę spokoju.
Bulent, który do tej pory słuchał w milczeniu, nagle klaszcze w dłonie z entuzjazmem.
— Na co więc czekamy? Zróbmy to teraz!
Feraye odwraca się w jego stronę z zaskoczeniem.
— Co ty mówisz, Bulent?
— To proste! — odpowiada z błyskiem w oku. — Feraye, ty idź, zatrzymaj Silę w kuchni, a ja i Kuzey zajmiemy się przygotowaniami. Potem… — spogląda na siostrzeńca z uśmiechem — oświadczysz się jej tutaj, w ogrodzie.
Kuzey rozjaśnia się cały, jakby właśnie spełniało się jego marzenie.
— Chcę tego, wujku. Naprawdę tego chcę!
***
Zeynep wraca do domu i już w progu zatrzymuje się bez ruchu. Z pokoju dziennego dobiega głos Cihana. Mówi przez telefon, nieświadomy, że drzwi właśnie się otworzyły.
— Özlem, dlaczego przede mną uciekasz? — jego ton jest miękki, błagalny. — Posłuchaj… wiem, że robisz to przez naszą przeszłość, ale naprawdę cię potrzebuję. Dobrze, spotkajmy się tam. Zaraz wychodzę.
Zeynep czuje, jak coś w niej zamarza. Na jej twarzy maluje się niedowierzanie, które w mgnieniu oka ustępuje gniewowi.
„Özlem…” — powtarza w myślach to imię, jak obce, kłujące echo. W jej oczach Cihan właśnie przestał być tym, komu mogła ufać. Wszystko, co usłyszała, brzmi jak zdrada.
Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Aşk ve Umut. Inspiracją do jego stworzenia były filmy Aşk ve Umut 256. Bölüm i Aşk ve Umut 257. Bölüm dostępne na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tych odcinków, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.

















