„Miłość i nadzieja” odcinek 29 – streszczenie szczegółowe
Melis wprowadza w rodzinie duże zamieszanie swoim wyznaniem, że Taylan Unsal nie był ojcem Zeynep. „Melis, naprawdę przesadziłaś!” – mówi stanowczo Bulent. „Nie potrafisz powstrzymać się, żeby nie wywołać skandalu, siostro!” – stwierdzona Yigit, zmęczony kolejnymi awanturami. „Yigit, marsz do swojego pokoju!” – rozkazuje Naciye. „Nikt się nigdzie nie wybiera” – zabrania Melis. – „Czy nie wolno mówić prawdy? Mamo, czy nie mówiłaś mi, że rodzina, w której prawda jest ukrywana, rozpada się? Mama od wielu dni szuka rodziny Zeynep. Tata się wściekł i dlatego ma zabandażowaną dłoń. Porozmawiamy o prawdziwe, aby zapobiec rozpadowi naszej rodziny. Czy to niewłaściwe?”.
„Opowiadasz bzdury na podstawie strzępów podsłuchanych rozmów” – przekonuje Bulent. „Co wiesz na ten temat, wujku?” – pyta Zeynep. „Porozmawiamy o tym później”. „Porozmawiajmy teraz, proszę” – nalega Melis, robiąc głupie miny, by jeszcze bardziej zaognić sytuację. „Wystarczy!” – wybucha jej ojciec, unosząc rękę. „Uderz mnie, tato! No dalej, zrób to!” – zachęca Melis. – „Niech przyjmę ten cios z powodu dziewczyny, której rodzice nie są znani! To uderzenie nie zrobiłoby mi takiej krzywdy, jaką czuję tutaj!” – Uderza się palcem w klatkę piersiową. – „To rana, która nigdy się nie zagoi”.
„Okazujesz brak szacunku, córko” – stwierdza Bulent. – „Co masz na myśli, mówiąc o nieznanych rodzicach Zeynep? Nie rozmawiałem z tobą o tym? Dlaczego się tak zachowujesz?”. „Ponieważ nie chcę, żeby było więcej tajemnic!” – Melis gwałtownie odwraca się do rywalki. – „Chcę wydobyć na światło dzienne, kto jest kim! Wszystko przez ciebie kończy się kłótnią! Nie wiem, kto jest twoim ojcem, ale mam nadzieję, że znajdziesz go tak szybko, jak to możliwe, i wrócisz do niego!”. Zbulwersowana Melis odchodzi do swojego pokoju. Feraye udaje się za nią. Bulent wychodzi na zewnątrz, by zaczerpnąć świeżego powietrza, a Zeynep podążą za nim.
„Czy całe moje życie było kłamstwem?” – pyta dziewczyna ze łzami w oczach. – „Czy Taylan Unsal nie jest moim ojcem? Czy żyłam w kłamstwie przez tyle lat?”. „Melis chce cię skrzywdzić, ponieważ jest zła z powodu obecnej sytuacji”. „Nie ukrywaj przede mną prawdy, żeby mnie chronić. Nie miałam łatwego życia, wiele przeszłam. Proszę, powiedz mi. Czy to prawda? Czy Taylan Unsal nie jest moim ojcem? Dlaczego kłócisz się z panią Feraye? Kto jest moim ojcem?”.
„Ja…” – odzywa się Bulent, jednak po chwili rezygnuje z wyznania prawdy. – „Nie wiem, Zeynep. Feraye rozmawia z krewną Taylana. Dowiedziała się czegoś, ale nie wiemy, czy to prawda. Nie chcieliśmy ci nic mówiąc, nie mając pewności, ale Melis…”. Zeynep nie chce tego dłużej słuchać i odchodzi w pośpiechu. W oczach Bulenta pojawiają się łzy. Mężczyzna uderza w filar i mówi to, czego nie był w stanie wydobyć z siebie w obecności dziewczyny: „Ja jestem twoim ojcem”.
Yildiz i Suat przyjeżdżają razem do ustronnego parku. Yildiz założyła chustę na głowę i duże przeciwsłoneczne okulary, aby mieć pewność, że nikt jej nie rozpozna. Siadają razem na ławce. „Dlaczego tu przyjechaliśmy?” – pyta kobieta. „To zalesiona okolica. Przyjechaliśmy tu, żeby nikt nas nie widział, moja różo”. „Jaka różo, Suacie? Nie nazywaj już mnie tak! Wystarczająco mnie zaskoczyłeś, przyjeżdżając pod mój dom. Moja siostra wpadłaby w szał, gdyby cię zobaczyła”.
„Niech każdy zobaczy i niech każdy usłyszy” – mówi Suat, ściągając chustę z głowy towarzyszki. – „Niech Firdevs się dowie i mnie zostawi”. „Co mają zobaczyć i usłyszeć? Między nami nic nie ma, jesteś żonaty. Wiele lat temu oszukałeś mnie. Wtedy byłam głupia, ale teraz nie dam się nabrać. Przestań kupować mi prezenty. Zwrócę ci naszyjnik”. „Naszyjnik jest u twojej siostry, niech zostanie u niej”. „Co?” – pyta Yildiz, robiąc duże oczy.
„Nie martw się, moja droga. Niech naszyjnik zostanie u twojej siostry” – powtarza Suat. – „Jutro są jej urodziny. Nie denerwuj się, przyniosę ci jeszcze jeden”. „Niczego mi nie przynoś, nie chcę prezentów. Wezmę naszyjnik od mojej siostry i oddam ci go. Teraz odwieź mnie na stację”. „Łamiesz mi serce”. „Odwieź mnie na dworzec autobusowy, zanim złamię ci głowę!”.
Handan, posługując się kłamstwem, ściąga Elif do domu Kuzeya. Następnie, udając wypadek, wylewa na nią herbatę. Gdy Elif udaje się do łazienki, Handan przeszukuje jej telefon, odkrywając lokalizację spotkania ze świadkiem. Wysyła te informacje do ojca, a potem przekręca klucz w drzwiach łazienki, uniemożliwiając rywalce dotarcie na umówione spotkanie. Elif jednak udaje się otworzyć drzwi i niepostrzeżenie opuścić dom. Gdy dociera na miejsce spotkania, nikogo tam nie zastaje. Zauważa jednak odjeżdżający samochód, który wydaje się jej znajomy.
Ege stoi na tarasie widokowym, miejscu, gdzie po raz pierwszy pocałował Zeynep. Czeka na nią, ale dziewczyna się nie pojawia. W końcu, zawiedziony, odchodzi. Nazajutrz Elif włamuje się na teren domu Handan, aby upewnić się, że to samochód jej ojca widziała w miejscu, gdzie miała spotkać się ze świadkiem. Handan zauważa ją i mówi o tym swojemu ojcu. „To była Elif” – oznajmia spanikowanym głosem. – „A jeśli zdała sobie sprawę, że uciszyłeś tego człowieka?”. „Jak mogła zdać sobie sprawę?”. „Skąd mam to wiedzieć, ojcze? Błagam, zrób coś. Będę skończona, jeśli powie o tym Kuzeyowi”.
Zeynep nie wróciła na noc do domu Bulenta. Przychodzi do przyczepy Egego, który jest zaskoczony jej nagłą, niezapowiedziana wizytą. „Nie jesteś trochę spóźniona na nasze spotkanie?” – pyta chłopak. „Proszę, wybacz mi. Chciałam zapytać, czy mój telefon jest już naprawiony”. „Przyszłaś tylko po telefon?”. „Tak. Powiedziałeś, że dzisiaj będzie już naprawiony”. „O tej porze? Sklepy są jeszcze zamknięte”. „Czy możesz mi go przynieść, gdy będzie już naprawiony? To dla mnie bardzo ważne”.
„Zostaw teraz ten telefon” – prosi Ege. – „Dlaczego nie przyszłaś na wczorajsze spotkanie? Wszystko w porządku?” – pyta, zauważając, że dziewczyna jest bardzo zmęczona. „Tak. Potrzebuję tylko dotrzeć do numerów na moim telefonie”. „Ja też muszę dotrzeć do ciebie, ale mi nie pozwalasz. Jaki jest problem? Dlaczego nie przyszłaś wczoraj? Zostawiłaś mnie tam samego, a teraz przychodzisz po swój telefon. A może nie zależy ci na mnie?”. „Nie, to nie ma nic wspólnego z tobą. Właściwie przyszłam wczoraj, ale…”. „Przyszłaś? Dlaczego więc się nie pokazałaś?”.
„Nie mogłam podejść, moje życie zostało wywrócone do góry nogami” – tłumaczy Zeynep. – „Nie wiedziałam, co robić i dokąd iść”. „Zeynep, jeśli nie powiesz mi, na czym polega problem, jak mogę ci pomóc?”. „Muszę zadzwonić do siostry Fusun. Potrzebuję jak najszybciej dotrzeć do kilku ludzi z Edremit”. „Dobrze, twój telefon niebawem będzie naprawiony. Powiedz mi przynajmniej, co się stało. Czy coś się wydarzyło w domu? Melis powoduje problemy?”. „Nie, problemem jest mój ojciec”. „Co się stało z twoim ojcem? Mówiłaś, że zmarł”. „Nie wiem, jestem zdezorientowana. Możliwe, że mój ojciec żyje”.
Odcinek 29. serialu „Miłość i nadzieja” zostanie wyemitowany w środę 11 września. Więcej streszczeń znajdziesz tutaj.