Odcinek 8 – streszczenie: Wstaje nowy dzień. Gonul w końcu udaje się dodzwonić do Bulenta. „Co się dzieje, Bulencie?” – pyta, umierając ze zmartwień. – „Od ostatniej nocy nie odbierałeś telefonu. Co z Zeynep?”. „Nie martw się, z Zeynep wszystko w porządku. Zdarzył się pewien incydent, ale teraz już wszystko dobrze”. „Co się stało?”. „Mówiłem ci, to nic złego”. „Bulencie, nie odróżniaj Zeynep od swoich dzieci. Ona jest twoją córką”. „Wiem. Żałuję tylko, że dowiedziałem się o tym tak późno”. „Chciałabym, żeby było inaczej. Popełniłam błąd, przepraszam. Ale teraz już wiesz, więc postępuj właściwie, proszę. Zaopiekuj się Zeynep”.

Bulent zostawia w pokoju Zeynep kopertę z kieszonkowym na jej wydatki. Gdy wychodzi, przeciąg zdmuchuje kopertę, która wpada pod łóżko. Dziewczyna nie ma pieniędzy na autobus i musi iść do szkoły pieszo. Dzięki opiece mamy i cioci, Elif szybko wraca do zdrowia i przychodzi do kancelarii. Uczestniczy w zebraniu wszystkich pracowników. „Strony nie doszły do porozumienia” – mówi Didem. – „Kobieta oczekuje wysokiego odszkodowania. Mężczyzna twierdzi, że wina leży po stronie jego żony. Do tego dochodzą problemy związane z kwestią opieki nad dziećmi”.

„Czy nie należą do słynnej rodziny Haznedarów?” – pyta Kuzey. „Tak, pobrali się trzy lata temu. Mieli huczne wesele, o którym mówiło się przez wiele dni. Jeszcze do wczoraj pozowali razem do zdjęć”. „Od razu zaczęłaś od skandalicznych wiadomości, Didem”. „Jestem po prostu ciekawa. Dlaczego ludzie pobierają się, wychowują dzieci, a potem stają się wrogami?”. „Ponieważ się nie kochają” – odpowiada Elif. – „Postrzegają małżeństwo jako cel, jako sposób na wspinanie się po drabinie społecznej, ale małżeństwo oznacza decyzję o podążaniu wspólną ścieżką”.

„Uważam, że małżeństwo polega na znalezieniu partnera” – kontynuuje Elif – „z którym można wspólnie przezwyciężać trudności życia. Gdyby celem małżeństw była miłość, a nie prywatne interesy, nie byłoby ani rozwodów, ani takich problemów”. Słowa Elif wyraźnie dają Kuzeyowi do myślenia, szczególnie w kontekście jego relacji z Handan.

Wkrótce Elif dowiaduje się od Didem, że Kuzey unika małżeństwa, a Handan, posługując się różnymi sztuczkami, próbuje go do tego przekonać. „Handan to bardzo mądra kobieta” – mówi Didem. „To nie znaczy, że jest mądra, ale że kłamie” – stwierdza córka Murvet. „Znasz panią Handan?”. W tym momencie obok rozmawiających dziewczyn pojawia się Kuzey. Każe im obu przyjść do swojego gabinetu, następnie pyta: „Przychodzicie do kancelarii plotkować?”. „Przepraszamy” – mówi Didem. – „Kiedy Elif powiedziała mi o pani Handan, byłam zaskoczona. Usłyszała coś u fryzjera i mi powiedziała”.

Sytuacja oczywiście wyglądała zgoła inaczej. To Didem rozpowszechniała plotki o Handan, a teraz próbuje zrzucić winę na Elif, która milczy ze spuszczoną głową. Kuzey każe asystentce wyjść, następnie zwraca się do stażystki: „Więc Handan mnie oszukuje, tak?”. „To mnie nie dotyczy” – odpowiada Elif. „Ciebie nie dotyczy, ale dotyczy Didem, ponieważ potrzebuje tej pracy. Ma chorego brata, opiekuje się całą rodziną. Albo powiesz mi, co wiesz, albo będę musiał was obie zwolnić. Decyzja należy do ciebie”.

„Twoja dziewczyna, pani Handan, wiedziała, że jej mama przyjdzie na wczorajszą imprezę” – oznajmia Elif – „ale udawała przed tobą zaskoczoną. To znaczy, że cię okłamała, to wszystko”. „Powiedz Didem, że nie będę jej więcej ostrzegał”. „Nie rozumiem?” – Elif kieruje pytające spojrzenie na szefa. „Nie spadłem z nieba, jak wszyscy myślą, młoda damo. Nie jestem ślepy. Wiem, kto kłamie, a kto mówi prawdę. Czekam, aż ta osoba zrozumie swój błąd i wykorzysta szansę, którą jej dałem. Wiem, że Didem zrzuciła winę na ciebie, tak jak wiem, co dzieje się w moim życiu. Powiedz Didem, że nie dostanie drugiej szansy”.

Feraye wysyła do męża adres, pod który każe mu przyjechać. „Co to za mieszkanie?” – pyta mężczyzna, gdy jest już na miejscu. – „Do kogo należy?”. „Do Zeynep. Jest bardzo ładne, prawda? Znajduje się także blisko jej szkoły. Czego więcej jej potrzeba? Wynajmę dla niej to mieszkanie”. „Skąd wziął się ten pomysł?”. „A skąd wzięła się ta dziewczyna, Bulencie?”. „Feraye, próbowałem ci to wczoraj wyjaśnić. Jest córką mojego starego przyjaciela”. „Bulencie, jak dotąd wszystkie decyzje podejmowaliśmy wspólnie. Chociaż wiesz, że nie znoszę być stawiana przed faktem dokonanym, sprowadziłeś tę dziewczynę do mojego domu, i to w wyjątkowym dla mnie dniu”.

„Powiedziałeś, że od teraz zostanie tutaj, nawet nie pytając mnie o zdanie” – mówi dalej kobieta. – „Byłeś stanowczy. A oto moja odpowiedź. Jeśli naprawdę tego chcesz, zostanie tutaj, ale nie pod moim dachem”. Nazajutrz Zeynep wstaje przed wszystkimi i przygotowuje śniadanie dla całej rodziny. Gdy wszyscy zasiadają do stołu, córka Gonul zabiera głos: „Przede wszystkim dziękuję, że mogę być przy tym stole. Wszystko wydarzyło się nagle. Trafiłam do nieznanego miasta, do nieznanego domu. Rozumiem, że wy też jesteście zaniepokojeni”.

„Nikt nie jest zaniepokojony” – zapewnia Bulent, choć jedyną osobą przy stole, która się uśmiecha, jest on sam. „Wszystko stało się nagle” – powtarza Zeynep. – „Myślę, że nadszedł czas, abyśmy poznali się na nowo. Jestem Zeynep”. Żaden z domowników nie odpowiada na to przywitanie. Wszystkie streszczenia opublikowane na tej stronie są moją własnością intelektualną. Zabrania się ich kopiowania, publikowania na innych stronach internetowych, kanałach YouTube, oraz wykorzystywania w jakikolwiek inny sposób bez mojej wyraźnej zgody.

Podobne wpisy