125: Zeynep ponownie spotyka się z Nesrin. Opowiada jej o sobie i wyzwaniach, przed jakimi aktualnie stoi. „Mama Nermin chce, żebym stanęła na czele firmy, ale do tej pory moim jedynym marzeniem było zostanie odnoszącym sukcesy prawnikiem” – oznajmia. – „Udało mi się zostać prawnikiem, ale nie zdążyłam się wszystkiego nauczyć. Teraz chcą, żebym wzięła na siebie tę odpowiedzialność”. „Kto jeszcze tego chce?” – docieka Nesrin. „Baris… Mój narzeczony, wkrótce się pobieramy. Myślę, że postawił już na mnie krzyżyk. Powiedział mi wprost, że nie potrzebuje mnie jako prawnika. Co więcej, byłam w firmie, zanim zadzwoniłam do ciebie i poprosiłam o spotkanie”.
„Naprawdę próbuję to zrozumieć. Kim właściwie jest ten Baris?” – pyta Nesrin. „Moim szefem. Po skończeniu studiów zaczęłam pracę w jego kancelarii”. „Myślę, że chcesz usłyszeć ode mnie, byś podążała za marzeniami, ale oferta twojej mamy jest bardzo dobra, Zeynep. To bardzo piękne widzieć, jak jedna młoda kobieta może tyle osiągnąć. Ilu ludzi otrzymuje taką szansę?”. „Dobrze, ale co z moimi marzeniami z dzieciństwa?”. „Cóż, nie musisz wybierać. Możesz być właścicielem firmy i sama decydować, w co będziesz się angażować”. „Tak naprawdę, co ja wiem o byciu właścicielem firmy? Dla mamy Nermin wszystko jest proste, ale ja mam wątpliwości, czy sobie poradzę”.
„Mama Nermin nie zajmowała się biznesem” – kontynuuje Zeynep. – „Za wszystko odpowiedzialny był tata Ekrem. Niestety teraz nie mogę do niego zadzwonić. Łatwo powiedzieć: Stań na czele firmy, ale ja się tego boję. Jeśli mi się nie uda, powiedzą, że znowu zawiodłam. Wiem to bardzo dobrze”. „Dobrze, masz rację, że się boisz, ale przecież nie musisz robić wszystkiego sama. Możesz zatrudnić kogoś, kto będzie w stanie poradzić sobie ze wszystkim. Czym w ogóle zajmuje się ta firma?”.
„Mama Nermin ma firmę tekstylną, którą odziedziczyła po rodzinie” – oznajmia córka Sakine. – „Ale jak powiedziałam, to tata Ekrem był odpowiedzialny za wszystko. Przejął wszystkie udziały od mamy Nermin i uciekł za granicę. Dlatego właśnie nie mogę do niego zadzwonić. Niestety sytuacja jest skomplikowana. Mama odzyskała swoją własność, ale pojawiły się inne problemy. Firma pozostawiona jest bez nadzoru. Potrzebuję kogoś, kto zapewni mi wsparcie w sprawach biznesowych, kto dużo mnie nauczy”. „Kogoś, kto zna się na biznesie tekstylnym, tak? Cóż, rozwiązanie stoi przed tobą”.
„Jak to?” – nie rozumie Zeynep. „Znam jedną taką osobę” – oznajmia Nesrin. – „Osoba, której potrzebujesz, to mój brat. Mój brat przez wiele lat pracował w Niemczech, w różnych firmach. Co więcej, stał na czele firmy tekstylnej. Niczego jednak nie obiecuję. Nie wiem, czy nadal będzie chciał pracować w takim tempie jak poprzednio”. „Czy możesz przynajmniej z nim porozmawiać? Spróbujmy szczęścia. Może odrzuci moją ofertę, ale może skieruje nas do kogoś, kto może pomóc. Powiedz mi, czy twój brat jest teraz w Stambule”. „Jest we właściwym miejscu i we właściwym czasie. Zadzwonię do niego”.
Cemile i Benal siedzą przy stoliku na zewnątrz. „Siostro, muszę z tobą o czymś porozmawiać” – oznajmia ta druga. „Co się stało? Coś z Mujgan? Tobie coś się stało?” – Cemile ogarnia niepokój. – „Benal, powiedz mi!”. „Nic się nie stało, obie mamy się dobrze. Kiedy byłam w Duzce… Pamiętasz siostrę Gulperi, która była ze mną? Jest pielęgniarką, to moja była przełożona. Zapytałam ją, czy może znaleźć dla mnie pracę. Wysłała moje CV i przyjęli mnie. Powiedzieli, że mogę zacząć pracować choćby od zaraz. To bardzo dobry szpital”. „Ale ty nie możesz wyjechać. Tak im powiedziałaś, prawda? Powiedziałaś, że nie możesz wyjechać?”.
„Siostro, chcę wyjechać” – oznajmia z przekonaniem Benal. „Ale Mujgan? Jak mogę nie widzieć Mujgan? Jeśli nie będę mogła się wami zajmować, lepiej niech umrę!”. „Siostro, muszę wyjechać. Muszę ułożyć sobie życie na nowo”. „Łamiesz mi serce! Czy nie rozmawiałyśmy o tym? Ty będziesz opiekować się Mujgan, a ja w razie potrzeby pójdę do pracy. Chcesz zabrać Mujgan od nas… Dlaczego to robisz?!”. „Siostro, proszę cię, zrozum mnie. Nie robię tego, żeby oddzielić cię od Mujgan. Duzce nie jest daleko, będziemy się odwiedzać. Ja i tak nikogo więcej nie mam na tym świecie. Proszę, zrozum mnie”. „Muszę coś sprawdzić w kuchni.” – Bliska płaczu Cemile wchodzi do środka domu.
Akcja przenosi się do restauracji, gdzie Zeynep i Nermin spotykają się z Tarikiem – rzekomym bratem Nesrin, mającym doświadczenie w biznesie i w branży tekstylnej. Obie są pod dużym wrażeniem mężczyzny i oferują mu współpracę. Ten przystaje na ich propozycję. Czy Nermin ponownie straci majątek? Czy Zeynep zorientuje się, że Nesrin tak naprawdę jest jej siostrą i wcale nie ma dobrych zamiarów wobec niej?