Odcinek 30: Emine mówi Sultan, że wychodzi do kina. Tak naprawdę udaje się do domu Faruka na romantyczną kolację. Akcja przenosi się do domu Mehdiego. Mężczyzna jest w pokoju Zeynep. „Zapytałbym, czy wszystko w porządku, ale widzę, że nie” – mówi syn Zelihy, patrząc na pochmurną minę żony. – „Czyli twoja złość nie minęła”. „Ile czasu mogę być obrażona?” – pyta Zeynep. – „Powiedz, żebym czasem nie przekroczyła limitu. Ty lepiej ode mnie wiesz, czego potrzebuję. Lepiej też wiesz, jak się czuję, czyż nie?”. „Przeprosiłem cię, pamiętasz?”. „To nie jest takie proste, Mehdi. Rozbity człowiek nie może się tak szybko pozbierać”.

„Zapytałeś mnie, kim jestem” – kontynuuje Zeynep. – „Jestem tą, która przyszła z zupełnie innego świata. Ja teraz ciebie pytam, kim ty jesteś, Mehdi?”. „Byłem zazdrosny” – tłumaczy mężczyzna. – „Zazdrosny, rozumiesz? Dalej, proszę cię, nie rób tego”. „Jesteś świadomy, z czym się zmagam? Nie mam gdzie zmieścić tego, czego się dowiedziałam”. „Wiem, że to nie było przyjemne dowiedzieć się o przeszłości mojej i Benal w ten sposób. Przepraszam. Przepraszam po tysiąckroć. Nie wiedziałem, jak ci to powiedzieć”. „Myślisz, że zachowuję się tak, ponieważ jestem zazdrosna? To normalne, że byłeś w związku przede mną. Myślisz, że właśnie dlatego tak się zachowuję? Czy jestem tobą, Mehdi?”.

„Z powodu jednego błędu wyrzuciłaś mnie z serca” – mówi brat Mujgan. – „Wyzbyłaś się wszystkich uczuć. To mi chcesz powiedzieć?”. „Nie masz pojęcia, jak się bałam. Myślałam…”. „Co myślałaś, Zeynep? Czego się boisz? Powiedz mi”. „Muszę się uczyć, idź stąd.” – Dziewczyna sięga po zeszyt i siada na sofie. „Kiedy będziesz gotowa mi wybaczyć, wtedy przyjdę do ciebie. Nawet jeśli anioł śmierci będzie chciał mnie zabrać, nie odejdę, dopóki nie dostanę twojego przebaczenia.” – Mężczyzna opuszcza pokój.

„Jedna moja część chce wierzyć Benal” – mówi w myślach Zeynep. – „Chce, żeby to dziecko nie było Mehdiego. Ale głos w środku mówi mi, że Benal znowu mnie okłamała, że mój ukochany będzie ojcem dziecka innej kobiety. Jak ja i Mehdi doszliśmy do tego punktu? Jak dałam mu tak wiele z siebie? Nowa przeszkoda między nami zniszczyła mnie. Jeśli to dziecko jest Mehdiego, nie mam wyboru, muszę odejść”. Kamera przenosi się na balkon, na którym stoi Mehdi. Mężczyzna odbiera telefon od przyjaciela. „Bracie, Bayram jest w ciężkiej sytuacji” – oznajmia Nuh po drugiej stronie. – „Próbował zabrać towar Przebiegłego Ahmeta. Mówiąc wprost, okradł go”.

„Kiedy Przebiegły się o tym dowiedział, kazał pobić Bayrama” – kontynuuje Nuh. – „Słuchaj, trzeba iść na policję”. „Dobrze, ty idź na policję, ja zadzwonię do Celala i dowiem się, jak wygląda sytuacja”. „Nie puszczę cię samego do tych drani”. „Bracie, dalej, idź na policję.” – Mehdi rozłącza się i opuszcza dom. W następnej scenie wchodzi do należącego do mafiosów magazynu. Znajduje tam przywiązanego do krzesła, dotkliwie pobitego Bayrama. Gdy chce mu pomóc, sam zostaje zaatakowany. Herszt bandy wbija Mehdiemu nóż w plecy!

Akcja wraca do domu Mehdiego. Zeynep chodzi po pokoju i co chwila wygląda przez okno, oczekując powrotu męża. W końcu sięga po telefon i dzwoni do niego. „Bardzo cię przepraszam” – mówi, gdy tylko połączenie zostaje odebrane. – „Bardzo cię zraniłam. Byłam niesprawiedliwa wobec ciebie. Wróć do domu i porozmawiajmy, dobrze? Nie odchodź już”. „Bratowo, tu Nuh” – odzywa się mężczyzna po drugiej stronie. „Nuh? Dlaczego telefon Mehdiego jest u ciebie?”. „Tylko nie panikuj. Bądź spokojna, proszę. Coś się stało… Mehdi został dźgnięty nożem. Jestem teraz obok niego w karetce, jedziemy do szpitala”. Zeynep ze łzami w oczach wybiega z pokoju.

W następnej scenie wszyscy są już w szpitalu. Mehdi został zabrany na salę operacyjną. „To moja wina!” – oskarża siebie Nuh. – „Nie powinienem był zostawiać go samego. Ale powiedziałem mu… Powiedziałem: Bracie, chodźmy na policję. Ja…” – Mężczyzna wybucha płaczem. „Nie rób sobie tego, synu” – prosi stojący obok Bayram. – „To wszystko stało się przeze mnie. Gdybym zrezygnował z pracy dla Przebiegłego, Mehdi w ogóle by tam nie poszedł. Ja jestem winny!”.

Na korytarzu pojawia się dwóch policjantów. „Przyjechaliście tutaj z Mehdim Karacą?” – pyta jeden z nich. „Tak” – potwierdza Bayram. „Weźmiemy wasze zeznania. Czy byliście przy nim w trakcie incydentu?”. „Ja nie, przyjechałem później” – odpowiada Nuh. „A ty?” – Funkcjonariusz kieruje wzrok na męża Sakine. „Tak”. „Dlaczego to się stało? Kto ranił pana Mehdiego?”. „Panie komisarzu, w trakcie tego incydentu…” – Bayram kątem oka spostrzega stojących na końcu korytarza ludzi Ahmeta. Ci wymownym gestem dają mu znać, by niczego nie mówił.

„Tak? Słuchamy cię” – przypomina o swojej obecności policjant. – „Dlaczego to się stało? Kto ranił pana Mehdiego?”. Bayram chwyta się za głowę i mówi: „Bolą mnie ręce i twarz, jestem posiniaczony. Jestem w złym stanie. Moje ciśnienie trochę spadło. Jeśli pozwolicie, pójdę przemyć twarz, dobrze?”. „Jesteś jedynym świadkiem. Musisz złożyć oświadczenie, wiesz o tym?”. „Mój zięć jest operowany, czy mógłbym go zostawić? Pójdę się umyć i zaraz wracam. Pozwólcie mi, proszę”. Policjant zgadza się. Bayram podnosi się z krzesełka i udaje się do łazienki. Czy operacja zakończy się sukcesem? Czy Bayram wyjawi, kto ranił Mehdiego?

Podobne wpisy