Odcinek 78: Akcja odcinka rozpoczyna się w domu Mehdiego. Cemile i Benal rozmawiają w pokoju dziennym. „Cemile, ja… Słyszałam o siostrze Mujgan” – oznajmia ciężarna kobieta. – „Nie mogę opisać, jak bardzo mi przykro. Kiedy pomyślę o tym, co się stało… Wiesz, że sama mogłam tak skończyć. Uwierz mi, byłam zdruzgotana, kiedy się dowiedziałam”. „Jak urósł twój brzuch od naszego ostatniego spotkania. Jak się ma nasza dziewczynka?”. „Cóż… Po części przyjechałam właśnie z jej powodu”. „Co się stało?”. „Miałam wizytę u lekarza. Powiedział, że dziecko ma niedowagę. Aby poprawić stan dziecka, dla dobra nas obojga, ostatnie trzy miesiące muszę odpoczywać”.
„Byłam przerażona” – kontynuuje Benal. – „Nie wiedziałam, dokąd iść ani co robić. Zaczęłam ponownie pracować w szpitalu, wynajęłam sobie dom. Kiedy lekarz powiedział, że to niebezpieczne, bym była sama, i że nie mogę dłużej pracować… Nie mam nikogo innego. Jeśli coś się stanie mojej córce, nie przeżyję tego, siostro Cemile”. „Benal, oczywiście, że tutaj zostaniesz. Ona jest też naszą córką, nie martw się. Wszystko będzie dobrze z tobą i z naszą małą dziewczynką. Przygotuję ci pokój na górze, położysz się”. „Mogę? Mehdi jest nadal w pracy?”. „To trochę skomplikowane… Najpierw położysz się do łóżka i dojdziesz do siebie. A Mehdi… Oczywiście wróci do domu”.
„Co się stało?” – docieka Benal. – „Czy coś złego?”. „Nie, nie” – zaprzecza Cemile i kładzie rękę na brzuchu rozmówczyni. – „Myśl tylko o naszej dziewczynce”. „Mujgan. Damy jej na imię Mujgan”. Tymczasem Mehdi przychodzi do Nazli i prosi ją o pożyczkę. Akcja przeskakuje do wieczora. Kobiety w swoim domu nakrywają stół do kolacji. Atmosfera między Sakine a Nermin jest napięta. „W porządku, wydano zakaz zbliżania się, ale moja córka kocha Mehdiego!” – mówi żona Bayrama. – „Ona nie może być daleko od niego. Zobaczysz, cokolwiek się stanie, oni się pogodzą! Jeśli będziesz stała między nimi, będzie bardzo źle! Proszę cię, powiedz mi, gdzie jest moja córka, pójdę po nią! Co moja córka robi w środku nocy z wolnym mężczyzną?!”.
„Boże, Sakine, zjedz trochę zupy, dojdź do siebie” – radzi Sultan. – „Inaczej nie będziesz miała siły, żeby walczyć z panią Nermin”. „W porządku, Mehdi jest impulsywny” – przyznaje Sakine. – „Ale chociaż wiemy, co może zrobić. A ten pan Baris? Czy pozwolimy, by nasza córka była z nim w środku nocy? Jak możemy zamknąć na to oczy?”. „Szczerze mówiąc, nie mam z tym problemu” – zabiera głos Emine. – „Zeynep i pan Baris pasują do siebie”. „Boże uchowaj!” – Oczy Sakine mało nie wychodzą z orbit. „Córko, czy postanowiłaś przejąć rolę swatki od swojej mamy?” – pyta Sultan.
„Nie znam się na swataniu, ale moim zdaniem pan Baris jest właściwym mężczyzną dla Zeynep” – oznajmia Emine. – „Jest bardzo mądry, doświadczony, miły i elegancki. Jest przystojny i jest człowiekiem, który dotrzymuje danego słowa”. „Sultan, nawet o tym nie myśl!” – zabrania Sakine, patrząc na przyjaciółkę, która uśmiecha się wymownie. – „W środku takich z pozoru idealnych mężczyzn skrywa się mrok! Mehdiego przynajmniej znamy…”. „Zaraz oszaleję!” – Nermin podnosi się z krzesła. – „Ciągle mówisz o Mehdim!”. „W porządku, zniszczył jej samochód. Tylko wybił szybę, to wszystko”. „To dla ciebie tylko? Tylko wybił szybę? Widziałaś gniew i szaleństwo Mehdiego?”.
„Sakine, czy nie rozumiesz, jakie niebezpieczeństwo stwarza dla Zeynep?” – kontynuuje przybrana mama. – „Nie widzisz tego, bo brakuje ci odwagi. Spójrz, zobacz, co twój Mehdi zrobił!” – Odpala na telefonie nagranie, na którym mężczyzna demoluje samochód Zeynep. – „Oglądaj to, dalej! Twoim matczynym obowiązkiem jest znaleźć siłę i zobaczyć, ile gniewu ma w sobie ten człowiek! Wiesz, co robisz teraz? Przekładasz małżeństwo Zeynep ponad jej życie! Musisz zrozumieć, co jest twoim matczynym obowiązkiem. Wszyscy popełniamy błędy, ty także możesz się mylić”. Nermin odchodzi na górę, zostawiając swój telefon z włączonym nagraniem.
Akcja przenosi się do rodzinnego domu Barisa, gdzie mężczyzna zabrał Zeynep. Baris martwi się o swojego brata Savasa, który jest niepełnosprawny i nie chce przyjmować lekarstw. Zeynep chcąc pomóc Savasowi, udaje się do jego pokoju i opowiada mu historię swojego życia. Akcja przenosi się do domu Mehdiego. Nuh, Cemile i Bayram są w pokoju dziennym. Nuh rozmawia przez telefon, próbując dowiedzieć się, gdzie jest jego przyjaciel.
„Nadal nic?” – pyta Cemile, gdy jej mąż kończy rozmowę. Nagle do pokoju wpada kamień, rozbijając szybę w drobny mak. Wszyscy wyglądają na zewnątrz i widzą stojącą na podwórku… Sakine! Wychodzą do niej. „Gdzie jest Mehdi?!” – krzyczy przybyła. Jej nastawienie do Mehdiego uległo diametralnej zmianie po tym, jak zobaczyła nagranie. „Oszalałaś, siostro Sakine?!” – pyta oburzona Cemile. – „Zwariowałaś, przychodząc tutaj w środku nocy?! Co to znaczy przychodzić do nas i wybijać okno kamieniem? Prawie umarliśmy ze strachu!”. „Przestraszyliście się? Boisz się wariatki? To tylko wybite okno, dlaczego się boisz? Zawołaj Mehdiego! Zawołaj go! Muszę mu coś powiedzieć!”.
„Siostro Sakine, uspokój się!” – rozkazuje Cemile. – „Czego jeszcze chcecie? Czy nie dostaliście już zakazu zbliżania? Czego jeszcze chcesz od mojego brata?”. „Sakine, co robisz, kobieto? Oszalałaś?” – pyta Bayram. „Nie wtrącaj się, nic nie mów! Mehdi ma tutaj przyjść! Odpowie mi za to! Zobaczy, co znaczy wybić mojej córce szybę w samochodzie!”. „Ciągle mówisz o samochodzie! Nasza siostra nie żyje!” – wrzeszczy Cemile. „Wyjdź, mówię ci!” – krzyczy Sakine, zupełnie nie zwracając uwagi na słowa Cemile.
„Siostro Sakine, w porządku” – prosi Nuh. – „Mehdiego nie ma, nie wiemy, gdzie jest. Dobrze, ciebie też rozumiem, martwisz się o swoją córkę. Ale siostro, co możemy zrobić? Co?”. „Ja… Ja mu uwierzyłam!” – oznajmia mama Zeynep. – „Nazwałam go swoim synem, powierzyłam mu moją córkę! Powiedziałam, że będzie ją kochał i szanował. Powiedziałam, że będzie ją chronił, ale byłam w błędzie! Powierzyłam swoją owieczkę wilkowi! Powiedzcie Mehdiemu, żeby więcej nie zbliżał się do mojej córki! Jeśli spróbuje, zobaczy mnie przed sobą!”. Sakine ciska o ziemię kamieniem, który trzymała w ręce, i gwałtownie odchodzi. Bayram udaje się za nią.
Ubrana w piżamę Benal wychodzi na zewnątrz. „Co się dzieje?” – pyta kobieta. „Nie ma nic, Benal. Wejdź do środka, proszę” – mówi Cemile. – „Nic się nie stało”. Ciężarna kobieta wraca do domu, a Nuh obejmuje żonę. „Wszystko się ułoży, wszystko minie” – zapewnia mężczyzna. – „Przejdziemy przez to razem”. Małżonkowie także wchodzą do domu. Udają się na górę i nagle zatrzymują się w połowie schodów, widząc stojącego u ich szczytu… Mehdiego!