330: Masal leży na łóżku. Wpatruje się w ekran leżącego na szafce smartfona, którym nawiązała wideo-połączenie z Narin. „Widzę, że chce ci się spać. Opowiedzieć ci bajkę?” – pyta przyjaciółka Reyhan. „A nie możesz opowiedzieć mi w domu?” – prosi dziewczynka. „Kochana moja, mówiłam ci, że mam bardzo dużo pracy w szpitalu i nie mogę przyjść. No już, słuchaj” – Narin zaczyna opowiadać bajkę. Masal przymyka oczy i zaraz zasypia. Do pokoju wchodzi jej ojciec. Przez chwilę przysłuchuje się bajce swojej żony, po czym bierze telefon do rąk i kończy połączenie. Tymczasem do gabinetu lekarskiego wchodzi mężczyzna, którego żonie Narin uratowała życie.

„Przepraszam, że przeszkadzam, pani doktor, ale pobieramy się dziś z Nese” – oznajmia przybyły. – „Wcześniej rozmawiałem z bratem Kemalem i on obiecał mi coś w waszym imieniu. Powiedział, że zostaniecie naszymi świadkami”. „Ale my…” – odzywa się zaskoczona Narin. „Proszę nam nie odmawiać”. „Dobrze, ale nadal nie rozumiem, jak chcecie wziąć ślub? Nie mogę wypisać Nese w takim stanie”. „Spokojnie, ona nigdzie się nie wybiera. Tutaj weźmiemy ślub, w szpitalu. Rozmawiałem już o tym z dyrektorem i wyraził zgodę. Ślub odbędzie się za trzy godziny. Porozmawia pani w tej sprawie z bratem Kemalem, dobrze? A ja w tym czasie zajmę się dekorowaniem sali”.

W następnej scenie Narin rozmawia z mężem przez telefon. „Powiedział, że mu to obiecałeś” – mówi do słuchawki. – „Był taki szczęśliwy, że nie potrafiłam mu odmówić. Ale jeśli powiesz, że nie możesz przyjechać, spróbuję to jakoś wytłumaczyć”. „Dobrze, skoro obiecałem, to przyjadę” – zgadza się Kemal. „Nie mam teraz jak wyjść ze szpitala. Czy możesz po drodze kupić jakiś niewielki prezent?”. „Dobrze, kupię” – mężczyzna rozłącza się. Wtedy zauważa stojącą za jego plecami siostrę. „O co chodzi, bracie? Będziecie świadkami na ślubie?” – pyta Oya. „Śledzisz mnie?” – pyta Kemal. „Szłam do kuchni i przypadkiem usłyszałam. Poza tym zadałam ci konkretne pytanie”.

„Obiecałem to pewnej parze, która dziś bierze ślub, i dotrzymam swojej obietnicy” – oznajmia brat Hikmeta. – „To wszystko. Możesz mnie teraz zostawić samego?”. „Myślę o twoim dobru, bracie” – oświadcza Oya. „Posłuchaj mnie teraz uważnie, bo powiem to po raz ostatni. To, co jest między mną a Narin, dotyczy tylko nas dwojga. Nie waż się więcej wtrącać. Nie waż się!”. Dziewczyna odchodzi. Akcja przenosi się do rezydencji. Zmęczony migreną Emir zasnął na łóżku. Reyhan siedzi obok niego i mówi w myślach: „Nawet jeśli obrażam się i złoszczę na ciebie, nie zmienia to faktu, że jesteś moim mężem, którego kocham. Wiem, że cię zasmucam, ale co mam zrobić?”.

„Jak bardzo bym nie chciała, nie potrafię zapomnieć tego, co się zdarzyło” – kontynuuje Reyhan. – „Myślę, że gdybym była na twoim miejscu, też zataiłabym taką informację. Powiedzieć komuś, że twoja siostra ne jest twoją siostrą i przez cały czas cię okłamywała… To bardzo trudne, wiem. Ale ta dziewczyna poświęciła przecież dla mnie życie. Możliwe, że nigdy nie dowiem się, co nią kierowało. Gdybyś powiedział mi wtedy wszystko, co wiesz, być może…” – dziewczyna nie kończy. W milczeniu patrzy na śpiącego męża.

W następnej scenie Reyhan karmi Hikmeta. Ten wpatruje się w jej wisiorek. „To prezent od Gulsum” – oznajmia żona Emira. – „Tak jakby przeczuwała, że tego dnia widzimy się po raz ostatni, i podarowała mi go w prezencie”. Reyhan otwiera wisiorek i pociera palcem znajdujące się w środku maleńkie zdjęcie Gulsum. „Tęsknię za nią, wujku” – mówi dalej. – „Niezależnie od tego całego ciężaru, który po sobie zostawiła, bardzo za nią tęsknię. Przyniosę ci lekarstwa”.

Oya przychodzi do szpitala. „Co ty w ogóle wyrabiasz?” – pyta, stając przed bratową. – „Myślisz, że oszukasz mnie swoimi gierkami? A to Masal, a to świadkowanie na ślubie… Zawsze znajdziesz jakiś pretekst! Kiedy wreszcie wyniesiesz się z naszego życia?”. „Źle to wszystko odczytujesz” – tłumaczy Narin. – „Wczoraj wieczorem z Masal…”. „A co ty masz do Masal? Trzymaj się od niej z daleka. Swoimi wizytami tylko pogarszasz sytuację”. „Nie mogę tak nagle zniknąć z życia tych ludzi. Chcę to załatwić tak, by nie skrzywdzić nikogo. Nie mogę zasmucić Masal”. „Jeśli nie chcesz jej zasmucać, to jak najszybciej wynieś się z naszego życia”. „W piątek się rozwodzimy. Co jeszcze mam zrobić? Szkoda, że nie widzisz, jaką krzywdę wyrządzasz Masal i swojemu bratu”.

„Właśnie, że myślę o ich dobru!” – zarzeka się Oya. „Nie, ty nie myślisz zdroworozsądkowo” – stwierdza Narin. – „Jesteś rozgniewana i ślepa. Ale mimo to, i tak się rozwiodę. Nie dlatego, że się ciebie obawiam, a dlatego, żebyś zapomniała o przeszłości i była szczęśliwa. Żeby zagoiły się twoje rany i ukoił twój ból”. „Och, jakaś ty miłościwa. Bardzo ci dziękuję”. W tym momencie w szpitalu pojawia się… Kemal! Jest zaskoczony widokiem siostry. „Co tutaj robisz?” – pyta.

„Przyszła porozmawiać o Masal” – wyjaśnia Narin. „Tak, braciszku” – potwierdza Oya. – „Rozmawiałyśmy o tym, jak ułatwić Masal przejście tego trudnego okresu. Jej psychika jest ważna dla nas wszystkich”. „To dobrze. Sprawdzę, czy Ali nie potrzebuje pomocy”. „Oni są już w sali. Ja też zaraz przyjdę” – oznajmia Narin. Akcja przenosi się do rezydencji. Emir budzi się. Nie czuje już bólu głowy. Rozgląda się za Reyhan, ale nie widzi jej ani w sypialni, ani w pokoju obok. Szybko chwyta za komórkę i wybiera numer do żony. Jej telefon jest jednak wyłączony.

Emir udaje się do salonu, gdzie znajduje Melike. „Siostro, Reyhan nie ma nigdzie w domu. Nie mogę też się do niej dodzwonić” – oznajmia. – „Nie wiesz, gdzie ona jest?”. „Byłam niedawno na zakupach. W drodze powrotnej minęłam się z Reyhan” – odpowiada służąca. „Nie powiedziała ci, dokąd idzie?”. „Powiedziała, że na uczelnię. Nie chciała ciebie budzić i mi też tego zabroniła. Na pewno jest teraz na zajęciach i dlatego ma wyłączony telefon. Nie denerwuj się tak”. „Jak mam się nie denerwować, kiedy Talaz i Cemre są na wolności? Pojadę na uczelnię i sprawdzę, czy na pewno tam jest”.

Akcja wraca do szpitala, gdzie rozpoczyna się właśnie ceremonia zaślubin. „Małżeństwo to droga przez życie” – mówi urzędnik. – „Droga dwojga ludzi, uzupełniających się nawzajem. Być razem to znaczy być jednością. Być rodziną to znaczy w dobre i złe dni trwać razem obok siebie. Dziś, po raz pierwszy w mojej karierze, udzielam ślubu w szpitalu, więc to i dla mnie wyjątkowa chwila. Zawsze szczególne znaczenie przypisuję świadkom. To dla mnie ważne, by świadkami byli ludzie, którzy sami są szczęśliwi w swoim małżeństwie”. „Uważamy, że pan Kemal i pani Narin tacy właśnie są” – oznajmia pan młody.

„To wspaniale. Bardzo się cieszę. No dobrze, nie przeciągajmy już i przejdźmy do naszej ceremonii” – urzędnik zaczyna mówić standardową formułkę. Narin przypomina sobie dzień swojego ślubu, który został zawarty na komisariacie. Ali i Nese zostają mężem i żoną. Tymczasem Reyhan jest na grobie Gulsum. „Wynik testu nie zmienił moich uczuć do ciebie ani bólu, który czuję” – mówi. – „Nadal uważam cię za swoją siostrę. Poświęciłaś w końcu swoje życie, by mnie uratować. Po raz drugi straciłam siostrę”. Nagle Reyhan wyczuwa czyjąś obecność. Odwraca głowę i widzi Emira. „Co tutaj robisz?” – pyta.

„Mniejsza o mnie. Powiedz, co ty tutaj robisz?” – mówi mężczyzna. – „Przyszłaś tu sama w takim stanie, nikogo nie informując. Wystarczyło powiedzieć i przywiózłbym cię tutaj”. „Nie przesadzaj” – odpowiada Reyhan. – „Czy tak dużo czasu upłynęło, odkąd wyszłam z domu? Bateria w telefonie mi padła. Zamierzałam ją podłączyć do ładowania, gdy tylko dojdę na uczelnię”. „Jesteś w ciąży! Nosisz w sobie nowe życie! Nie możesz postępować tak, jak tylko ci się umyśli. Powinnaś mnie poinformować!”. „Nie wiedziałam, że muszę prosić o pozwolenie, żeby pójść na grób Gulsum”. „Nie mówię, że masz prosić o pozwolenie. Wystarczyło tylko powiadomić. Dobrze, nie chcesz być razem ze mną, ale daj mi chociaż znać, gdzie jesteś”. „Nie myśl tyle o mnie, proszę. Nie zawracaj sobie mną głowy”. Małżonkowie patrzą na siebie w milczeniu.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy